Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Loveless

  • Avatar
    A
    yasu 29.02.2016 22:16
    Dziwne
    Jak się do tego w sumie ustosunkować? Ciężka sprawa, oj ciężka.
    Nie podobało mi się, ale nie na tyle by przerwać. Irytowało bardzo, ale coś w sobie miało? Niby dobre, ale złe…na pewno nierozwiązane i pozostawiające cisze – niedosytu nie ma, bo mnie nie wciągnęło. Niemniej miło filozoficzne.

    Ciekawe sprzeczności, warto zobaczyć chociażby po to, by móc się samemu ustosunkować do przedstawionych treści.
  • Avatar
    A
    Flyxie 7.01.2015 20:15
    Nigdy. Więcej.
    Po usłyszeniu tylu pozytywnych komentarzy na temat tego anime wzięłam się za nie myśląc, że będzie na mniej więcej takim poziomie jak manga… No i tu był mój błąd, nie wiem co jest ze mną nie tak, ale ta seria po prostu mnie nieustannie wkurzała :( A najdziwniejsze jest to, że manga mi się nawet podobała… CO POSZŁO NIE TAK? D:
    • Avatar
      Stostopni 7.01.2015 21:53
      Re: Nigdy. Więcej.
      Ale na to pytanie możesz tylko sama odpowiedzieć :) zwłaszcza, że jak mówisz manga Ci się podoba. Może miałaś zły dzień? ;P Może muzyka nie podeszła, głos jakiegoś aktora, kolory. Zdarza się czasami, że mimo lubienia mangi coś w anime nie ujmie. To nie znaczy, że anime jest złe, czy twój gust nagle zmienił się o 180 stopni ;) po prostu nie zawsze to samo nas urzeka w filmie czy jego ekranizacji.
      Nawet bywa, że czasami podoba mi się tylko ekranizacja a nie podoba książka ;)
      • Avatar
        Flyxie 7.01.2015 22:28
        Re: Nigdy. Więcej.
        Miałam 3 podejścia do anime, ale tak bardzo było dla mnie okropne, że po prostu nie mogłam tego do końca obejrzeć… Za trzecim razem dokończyłam serię, no i szkoda czasu… Tym bardziej, że nie jestem jakąś fanką shounen­‑ai… Anime mi zalatywało „boku no pico” i do tego niemal popłakałam się ze śmiechu na „robieniu wspomnień”... Wg mnie jest fatalne, ale może po prostu nie jestem w stanie odczuwać emocji zawartych w tej produkcji, no cóż może dam mu jeszcze jedną szansę za jakiś czas ;)
    • Avatar
      Chika-chan 11.01.2015 17:35
      Re: Nigdy. Więcej.
      Oj, oj, ja mam dokładnie tak samo :( Manga jest naprawdę mega, ale anime już raczej nie…No, to znaczy grafika i muzyka są super (szczególnie to drugie: pokochałam oppening i ending), ale reszta…eh. Obecnie przeczytałam trzeci tom mangi (fajnie, że Studio JG postanowiło wydać) i jestem bardzo ciekawa co będzie dalej :)
      • Avatar
        Flyxie 12.01.2015 08:25
        Re: Nigdy. Więcej.
        Tak, manga mnie też przypadła bardzo do gustu :3
        Nie zwróciłam uwagi na muzykę, zaraz sobie przypomnę…
        Chyba była w porządku no i kreska mi się też podobała ^^
  • Avatar
    A
    Maru2703 1.09.2012 20:40
    Moim zdaniem anime jest niesamowite. Obejrzałam całość w jeden dzień i jestem po prostu zakochana… Szkoda, że tylko 12 odcinków, ale zakończenie było okay. Zmusiło mnie do przeczytania mangi ^^. Szczerze mówiąc po zakończeniu czułam ogromny niedosyt (juuuż?) i zastanawiałam się, czy nie ma więcej odcinków. Kreska jest świetna, muzyka urzekająca (szczególnie ending, genialne „Michiyuki”), fabuła też była dobra, ogółem nie mam na co narzekać. Gorąco wszystkim polecam.
  • Avatar
    A
    NyappyChinatsu 20.03.2012 17:16
    Yamato x Kouya
    Bardzo podobał mi się wątek shoujo­‑ai. :3 Nie wiem czy nie był nawet lepszy od wątku przewodniego – shounen­‑ai. O.o
    A kontynuując wątek shoujo­‑ai, czy ktoś wie jak nazywa się piosenka która została wykorzystana jako tło w 10 odcinku, gdy  kliknij: ukryte ?
    • Avatar
      Moyashi 14.01.2014 23:06
      Re: Yamato x Kouya
      Jest lepszy od przewodniego xD Gdyby twórcy skoncentrowali się na nim, seria prawdopodobnie sporo by zyskała.
  • Avatar
    A
    Marta 21.09.2011 20:36
    Przede wszystkim zauroczyłam się śliczną kreską. A po obejrzeniu całości westchnęłam smutno z uczuciem niedosytu. Niezwykłe anime z duszą. Jednakże nie dla wszystkich…
  • Avatar
    A
    tenten97 8.09.2011 16:40
    OMG
    To jest jedno z trzech anime, które przerwałam oglądać z nudów. Po prostu do mnie nie trafia. Polecam tylko zainteresowanym
    • Avatar
      Ellerena 20.03.2012 18:51
      Re: OMG
      Pozostałe dwa?
  • Avatar
    A
    Mikan 20.08.2011 19:50
    Zachęta do przeczytania mangi
    Lubię serie z gatunku BL, ale jednak ładna grafika i parę kissów nie wynagradzają pomieszanej fabuły. Manga ma 9 tomów i nadal wychodzi, jak zmieścić to w 12 odcinkach? Na dodatek postać Ritsuki jest troszkę przerysowana,  kliknij: ukryte  jest trochę za poważne jak na 12­‑latka. Może to był efekt zamierzony, nie wiem sama. Zobaczę jak się akcja rozwija w mandze :D
  • Avatar
    R
    storm 10.07.2011 23:28
    zdziwienie
    muszę przyznać, że zdziwiłam się zarówno treścią recenzji, jak i treścią większości komentarzy pod anime. odnoszę wrażenie, że autorka recenzji skupiła się na zupełnie nieznaczących aspektach tego anime, za to kompletnie pominęła najważniejszą warstwę tej historii – warstwę psychologiczną oraz emocjonalną. odcinki tego anime poruszają takie kwestie jak samotność, ból po utracie kogoś bliskiego, problemy z odnalezieniem siebie, z własną tożsamością, z relacjami z innymi ludźmi. oczywiście można uznać, że są to tematy oklepane, ale tutaj łączą się z fabułą w sensowny i logiczny sposób i dają powód do zastanowienia dla oglądającego. na mnie anime to wywarło olbrzymie wrażenie, urzekając niesamowitą intensywnością emocji. wydaje mi się jednocześnie, że nie jest to pozycja dla kogoś, kto szuka typowego shounen­‑ai. jest ono tutaj oczywiście, ale stanowi jedynie punkt wyjścia, dzięki któremu można sięgnąć głębiej, próbować zrozumieć bohaterów. sama fabuła jest zwięzła, choć początek zdaje się odrobinę chaotyczny, ale szybko można zorientować się, w czym rzecz. koniec z kolei jest tajemniczy i niepokojący, ciężko jednak zakończyć inaczej historię, która wciąż jest w trakcie tworzenia… uważam, że twórcy wybrali bardzo dobry moment na zakończenie anime. samo anime zaś zaliczam do jednych z bardziej udanych i po prostu urzekających – ze względu na zawartość emocjonalną i sposób jej przekazania. po obejrzeniu wszystkich odcinków od razu postanowiłam sięgnąć po mangę. zdecydowanie polecam każdemu, kto szuka dobrej historii, nad którą można się zastanowić. pozdrawiam
  • Avatar
    A
    Nzn 4.07.2011 22:37
    całkiem dobre
    Anime jest utrzymane na całkiem przyzwoitym poziomie. Grafika i dźwięk są chyba największą zaletą, bo sama fabuła przedstawiona w tym anime nie bardzo zachwyca, a w pewnym momencie… po prostu się urywa.
  • Avatar
    A
    lastwhisper 24.02.2011 21:09
    Małe "ale"?
    Cóż – obejrzałam pierwszy odcinek. Niewiele, fakt, ale równie mało wyniosłam z niego informacji i jakichkolwiek wartości. Ni to komedia, ni romans, ni dramat. Zero zachwytu, jedynie mętlik w głowie, gdy dowiaduję się, że Ritsuka to tak naprawdę  kliknij: ukryte  To może jednak wytrącić z równowagi. Tym bardziej nie można się rozeznać w stanie emocjonalnym Ritsuki, który z jednej strony jest nieufny, a z drugiej próbuje przyciągnąć do siebie osobę z zewnątrz. Co wzbudziło we mnie śmiech? Scena walki. Nie twierdzę, że jestem od tego specem, ale uważam, że tak niedopracowanych elementów starcia jeszcze nigdy moje oczy nie widziały. To było wręcz przekomiczne. Takie moje wrażenie na początku. Mam nadzieję, że z czasem się zmieni, bo animacja i muzyka są na tyle urokliwe, iż popychają do dalszego drążenia tego tematu.
  • Avatar
    A
    Ayako*** 29.12.2010 11:16
    Bez zachwytów
    Nie będę ukrywać, że Loveless nie przypadło mi do gustu. Niektóre sceny miały być romantyczne, słodkie albo nie wiadomo jeszcze jakie, ale mnie aż śmieszyła ich banalność albo niedorzeczność. Być może są ludzie, którzy lubią takie klimaty ze słodkimi uszkami na deser, ale dla mnie to za mało, zwłaszcza, że fabuła kuleje (rozumiem, że to z powodu długości serii), a postaci są bezpłciowe (próbowałam ich zrozumieć, ale nie dałam rady). Z drugiej strony zachęca śliczna animacja i bardzo ładna muzyka, to dzięki tym dwóm elementom przetrwałam seans.
  • Avatar
    A
    Yumi Mizuno 25.11.2010 14:37
    Neko Mimi Mode
    Swoją ocenę zacznę od zdania : Nie przepadam za Yaoi.
    Mówię to z wysoko podniesioną głową i uśmiechem na ustach, więc co mnie skłoniło do zaliczenia tej serii? Zapewne nuda.
    Zacznijmy od minusów.
    -Zakończenie złe. Tak jak gdyby nie wiedzieli co już dalej zrobić. Próbowali wrzucić fragmenty komedii; oklepany pomysł z 11 odcinkiem. 12 odcinek który sprawia że kończysz serię z „WTF” na twarzy i nie wiesz w co ręce wsadzić.
    -Minusem też jest pokręcony początek. Widz wpada w akcję, jak śliwa w kompot i nie wie co zrobić. Dlaczego jedni mają kocie uszka, a inni nie. Co się stało że Soubi czeka na chłopca. Zupełnie mu nieznanego.
    No, chyba tyle. Teraz plusy
    +Przez całą serię nie mogłam oderwać wzroku od kreski, naprawdę genialna wraz z efektami i głębią obrazu daje wspaniałe wrażenie i chociaż dlatego warto oglądać to anime.
    +Fabuła w całokształcie mimo wszystko też nie jest najgorsza. Jednak nierozwiązana zagadka może nieco irytować.
    +Nie banalne i nie płytkie postacie
    +Genialna ścieżka dźwiękowa
    De facto seria warta zaliczenia, nawet, jak się nie przepada za yaoicami. Polecam
    • Avatar
      Nyan Nyan 5.06.2013 20:56
      Re: Neko Mimi Mode
      No tak szkoda tylko że Loveless to nie Yaoi :)
  • Avatar
    A
    ritsuka 5.10.2010 12:01
    Jak dobrze ,że powstało takie fajne anime.Wiele razy się przy tym wzruszyłam x3.Seme jest nawet nawet.Ritsuś jest słodkiiiiiiiiiiii.Tylko żeby Soubi nie był taki stary.
    Anime jest bardzo leciutkie, więc yuristom polecam.
    Jest nawet jedna parka yuri.Ale i tak Ritsuka jest tylko mójXD

    • Avatar
      Lulureczka 23.10.2010 21:49
      Lubię ogórki.
      Mogę zobaczyć akt nabycia własności mieniem Aoyagi Ritsuka?
    • Avatar
      Chika-chan 12.01.2015 18:58
      E?
      Końcówka Twojego komentarza nie ma trochę sensu. A tak na marginesie: kto daje sobie nick „ritsuka” i ustawia avatara z JR? To trochę dziwne.
  • Avatar
    A
    creamycc 26.09.2010 03:03
    Jaka wielka szkoda, ze studio, które produkowało to anime, popadlo w problemy (bodajże) finansowe i nie dalo rady kontynuować serii. (nie) Wyobrażam sobie, jak skonfundowane muszą się czuć osoby, które nie znają mangi. Od tego niezgrabnego zakończenia, tyyyle jeszcze przed widzami/czytelnikami. Polecam mangę, naprawdę wiele wyjaśni :)
  • Avatar
    A
    kuroioni 29.07.2010 02:46
    Intensywne.
    To pierwsze okreslenie, jakie mi przychodzi na mysl po skonczonym seansie. Nie jednak w sesie akcji, (czy seksu) czy innych takich. W sensie emocjonalnym.
    Przyznam, ze zwlekalam, omijalam, odkladalam et cetera zabranie sie wreszcie za loveless. Pisze to z ciezkim sercem jako ze nie zwyklam oceniac ksiazek po okladkach/recenzjach. Jednak sprawa wieku Ritsuki skutecznie odganiala mnie od tej produkcji przez dlugi czas :/ Jakaz ja glupia idiotka bylam (nie zeby teraz nagle cos w tym departamecie sie zmienilo, yh).
    Anime jest po prostu cudne. Nie powiem, ze swietne, poniewaz fabula. Ano. Stawiaja widza przed ekranem i mowia: „patrz, tu jest takie cos, tam jest takie. Maja smieszne ksztalty, nie? no. Ten ktos to taki­‑a-taki, a tamten to kto inny. No a teraz paszal won sie slinic nad grafika!”. Ale to nie wazne. Serio. Wlasnie sie za mange wzielam a fabula tam ponoc wlasnie jest pogrzebana. Zywa, nie martwa (mam nadzieje). Przez fabule rozumiem sposob poprowadzenia rozpoczetych watkow (calosc przypomina pod tym wzgledem bardziej 12­‑ep'owy teaser niz wlasciwe anime). Nie mylic z 'akcja'. Bo tej tu troche jest :)
    Ale dosc owijania w bawelne – pora dzgnac „problem” przewodni. Ritsuka i jego 12 wiosen. Zacznijmy od niego samego. Jak dla mnie to poza jego wzrostem niewiele sugeruje jego wiek i ogladajac anime czlowiek o tym zapomina. Mowie tu zarowno o projekcie graficznym jak i o samej psychice bohatera. Co prawda przebija sie ten wiek w.. zdezorientowaniu, w tym, ze nie potrafi jeszcze zdefiniowac wlasnych uczuc, wyraznie sie w nich gmatwa. Jednak z drugiej strony jego motywy oraz akcje jak najbardziej dziecinne *nie* sa. Rozumie odpowiedzialnosc, nie ucieka od bolu, jest w stanie podjac trodne decyzje, nie kieruje sie instynktami, potrafi myslec, analizowac i wyciagac wnioski oraz okazuje wspolczucie. Sa to cechy ktorych wiekszosc nastolatkow jeszcze nie posiada.
    Soubi. Soubi.. eh. hehe :) Najpierw najwazniejsze: on NIE jest pedofilem. No. Juz tlumacze. Pedofilia jest stanem, gdy satysfakcje seksualna czlowiek moze osiagnac tylko poprzez kontakt z niedojrzalym (plciowo) dzieckiem. A teraz spojrzmy na Soubiego.  kliknij: ukryte 
    Sytuacja zaczela sie znieniac dopiero w momencie.. taak. Przekluwanie uszkow – wszyscy ta scene znamy i kochamy (hue hue). Nie bede streszczac tu ich rozterek sercowych, powiem tylko ze do 12ego ep'a zdazyla zajsc zmiana na tyle gleboka w relacjach miedzy ta dwojka, ze  kliknij: ukryte 
    Koga Yun stworzyla prawdziwie unikalna sytuacje, w ktorej rozwinal sie wyjatkowy zwiazek. Wymaga on od widza nie tyle wyzbywania sie przesadow, czy uprzedzen, lecz bardziej okazania spokoju, otwartosci oraz duzej ilosc wrazliwosci. Zamiast osadzac, sugerujac sie pozorami, nalezy, poznajac z czasem zycie bohaterow coraz dokladniej, postarac sie zrozumiec, wczuc w to kim (oraz dlaczego) sa. Wtedy caly ten 'problem' nagle zmienia sie w jeden z podstawowych powodow, dla ktorych ten zwiazek, i wogole cala seria, jest tak wyjatkowa.

    No, finito. To spadam – manga sama sie nie przeczyta :D
  • Avatar
    A
    Tanuka 24.07.2010 22:08
    Dobre, ale są lepsze :)
    Takie słodkie i lekkie shounen­‑ai, musze przyznać że moje pierwsze które zaciągneło mnie na ścieżke Yaoi :)
    Fajne bo zwariowane =^.^=
  • Avatar
    A R
    Netherlee 5.06.2010 16:05
    Sprzeciw!
    Loveless to moje ukochane shonen­‑ai, pewnie dlatego ze pierwsze, a pewnie dlatego, że postacie mają urocze kocie uszka i ogony. Neko­‑moja miłość xD ale do reczy, mam wrażenie, że autorka tej recenzji niepotrzebnie szuka dziury w całym. Zwrócila uwagę na rzeczy, których nie zauwazylam, bo.. są mało idtotne. Przynajmniej dla mnie. Nie żebym była fanką pedofilii w anime, ale po prostu… Nie zwrocilam uwagi na wiek seme i uke.
    „Ale ci, kogo to wszystko, co zostało napisane powyżej, nie odstraszyło ze szczętem, będą mieli szansę podziwiać przepięknie wykonaną grafikę i dźwięk.” No, grafika i muzyka piękna. Przepiękna. No ale.. rozumiem. Ta recenzja (zresztą jak prawie kazda inna) ma odstraszać, tak? W shonen­‑ai najważniejsze są uczucia. I ja także sie na nich skupiłam oglądając Loveless. I teraz sądze, ze to najpiekniejsze anime shonen­‑ai, jakie dane mi było obejrzec. I nie zgadzam się jakąkolwiek krytyką pod adresem Loveless!
    • Avatar
      Chika-chan 12.01.2015 18:53
      Re: Sprzeciw!
      Hmmm…no cóż. Ile ludzi, tyle gustów. Mi anime się na razie średnio podoba (jestem na 7 odcinku), ale nie jest aż tak źle. Jeśli anime tak Ci przypadło do gustu, to kup sobie jeszcze mangę. Uzależnisz się XD
  • Avatar
    A
    Arisa 28.05.2010 20:48
    Loveless było pierwszym anime z gatunku shounen­‑ai jakie obejrzałam. Nie wiem czemu ale przez całą serią miałam napady śmiechu, co najmniej 2 na odcinek, autentycznie. Prawdę mówiąc to patrząc na to z perspektywy czasu, o wiele obiektywniej niż wtedy gdy oglądałam po raz pierwszy mogę ze 100% przekonaniem powiedzieć że średnie. Choć w swoim zaledwie 14­‑letnim życiu dane było mi obejrzeć zaledwie namiastkę dorobku anime, to porównując Loveless z innymi gatunkami, to to pierwsze wypada raczej szaro­‑buro. Poza tym, co już zresztą wspomniała recenzentka, główny bohater, który jest dwunastolatkiem, w roli uke w duecie z gościem grubo po dwudziestce? Toż już nawet jak na standardy anime jest niedorzeczne. Ale cóż począć. Jeśli już chodzi o shounen­‑ai/yaoi, kładąc bardziej nacisk na lekkie zabarwienie tego drugiego, to prędzej polecałabym Junjou Romantica. Jednakże, bynajmniej takie jest moje przekonanie, jeśli już ktoś naprawdę chce się babrać w tym gatunku, i mówię to z własnego doświadczenia, niech najpierw nabierze sporego dystansu do pewnych rzeczy zawartych w danym tytule, ponieważ jeśli że tak powiem ktoś zabierze się za to ,,z marszu'', to może jedynie poczuć się zniesmaczony <lol2> ( i jeszcze popaść w homofobię ;D)
  • ananke 8.04.2010 09:14:59 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    madzik93 8.02.2010 19:06
    to najlepsze shounen­‑ai jakie kiedykolwiek oglądałam, co prawda z mangi wiele nie skorzystali i bardzo mało było wyjaśnione a anime ale i tak to kocham. muzyka bardzo mi się podobała, szczególnie opening. a postacie, szczególnie Ritsuka, byli przecudnie narysowane. fabuła jako tako trzymała się mangi, ale też mnie urzekła
  • Avatar
    A
    Dragoness 16.10.2009 14:51
    Loveless
    Anime oglądnęłam, ot, bo shounen­‑ai. Moze i koncepcja ciekawa, ale już sam związek 12­‑letniego chłopca oraz dorosłego mężczyzny odtracał mnie od tego anime. Przebrnełam jednak przez całe i wypowiem się tak: miało szansę. Jednakże, napakowali tam dosłownie wszystkiego, zaczynając od yaoi i yuri, a na magii kończąc (podobno od tego do tego niedaleko…). Postacie jednak były bardzo ciekawe – mówię tutaj o samym Ritsuce i o braciach (?) Zero. To jedyne postacie, dla jakich oglądałem te anime, i one niewiele osładzały cała fabułę.
    Troszkę przypomina mi to ,,Kuroshitsuji”, ze względu na samą ideę dwóch panów w ogromnej różnicy wieku. Dziwne skojarzenie, lecz kilka osób zapewne także tak pomyslało…
    5/10.
    • Avatar
      Densetsu 1.01.2010 23:13
      Re: Loveless
      Acz można porównywać Kuroshitsuji do Lovelessa, ale nie zapominaj, że Loveless był pierwszy! XD Loveless jest również namiastką mangi, jest zawarte kilka wątków i mniej więcej są streszczone. Jestem wielką fanką tej mangi, a anime zawiera zaledwie kilka pierwszych jej rozdziałów. Nic więcej do powiedzenia nie mam, swoje zdanie wyraziłam już w moim wcześniejszym komentarzu ^.^
  • Avatar
    A
    Ayumi 4.09.2009 18:05
    Loveless mnie specjalnie nie urzekło…Powiedziałabym nawet, że jest „bezpłciowe”, nie wciągnęło mnie. Natomiast kreska i muzyka są cudowne. Opening mnie cholernie zaczarował.
    Ogólnie: 6,5/10
  • Avatar
    A
    Silvera 27.06.2009 10:50
    Preferuję mangę
    Zapewne gdyby nie anime, to po mangę bym nie sięgnęła, a to by było ogromną stratą. Kreska Yun Kougi jest specyficzna i nie wszystkim może przypaść do gustu, niemniej w mandze ukazano relacje między bohaterami w o wiele lepszy sposób. Ba, żeby tylko relacje, rzeczywistość również, jako że w anime wiele scen pozmieniano lub wycięto (np scena ze słoikiem truskawkowego dżemu, który Yuiko przyniosła do szkoły – w mandze dzieci były o wiele okrutniejsze). Manga wydaje mi się nieco dojrzalsza, a to czy w związku Soubi / Ritsuka ludzie dopatrują się zboczeń czy nie, to ich indywidualna sprawa. Dla mnie jest to temat o miłości wszelakiej, czy to hetero, czy lesbijskiej, czy gejowskiej – temat, do którego podchodzi się albo z odpowiednią dojrzałością, albo z uprzedzeniami, gdzie to drugie bywa dosyć częste i jest przykre.
  • Avatar
    A
    Densetsu 27.06.2009 00:39
    Kawaii! ^_^
    Anime jest i zawsze będzie dla mnie tym najlepszym, obejrzałam już wiele tytułów, ale tylko Loveless tak bardzo mi się spodobał. Fabuła bardzo mi się podoba, nie wiem czemu wy uważacie, że lepiej by było bez wątków magi. Jeśli by ich nie było to anime straciło by wiele na wartości. Muzyka i grafika bardzo udane. Postacie słodkie, kocie uszka ^^ Ritsuka jest bardzo słodki, jest on moją pierwszą animowaną miłością i do końca moich dni nią zostanie :P Z recenzją się nie zgadzam! Anime jest wspaniałe pod każdym względem, tylko ja prawdopodobnie inaczej patrze na niektóre rzeczy. Wątek Shonen­‑ai.. Co by było gdyby go nie było? Jestem wielką fanką yaoi, a ten tytuł uważam go za najlepszy! Paring RitsukaxSoubi, uważam za najlepszy i nic tego nie zmieni, wiele anime obejrzałam, ale do tej pory to się nie zmieniło i już się nigdy nie zmieni.

    Pozdrawiam innych fanów Ritsuki i Soubiego!
  • Shinigami 31.05.2009 22:40:20 - komentarz usunięto
  • Ada 12.05.2009 20:38:55 - komentarz usunięto
  • Juce6 17.02.2009 20:25:34 - komentarz usunięto
    • Cyuga 4.03.2009 15:59:28 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Teu 15.01.2009 21:42
    Najnaj.
    Loveless…Ah Loveless.
    Moje zdecydowanie najukochasze anime.
    Przez wiele anime już przebrnęłam, naprawdę wiele, ale jeszcze żadne nie zbliżyło się do doskonałości Loveless w moich oczach.
    Jest perfekcyjne, moim zdaniem, pod każdym względem.
    Postacie, ich charakterystyka, wygląd, muzyka w tle, fabuła, rozwiązanie akcji.
    No i rzecz jasna sam fakt uczucia łączącego Soubiego i Ritsukę- Właśnie takiego czegoś szukałam usilnie, myśląc o wymarzonym shounen­‑ai.
    Działa mocno na emocje, przynajmniej na moje.
    I być moze ktoś powie, że przesadzam i przekoloryzowuję, ale po obejrzeniu przedostatniego odcinka bałam się sięgnąć po kolejny.
    Nie chciałam się rozstawać z tą historią, w którą tak bardzo się zagłębiłam.
    A oglądawszy ostatni odcinek [po dłuugim czasie], wierzcie lub nie, ciarki miałam co sekunda a pod koniec zauważyłam, że nawet drży mi całe ciało !

    Można powiedzieć, że Loveless trafiło w najgłębsze moje uczucia i emocje.
    Czy inni odczują to samo: trudno mi powiedzieć, ale sądzę, ze nikt nie będzie żałował obejrzenia tej serii.

    Bardzo gorąco polecam..!
  • Avatar
    A
    Nuria 3.12.2008 22:02
    Cóż, a ja...
    ...przy pierwszym epizodzie myślałam: dobre. Przy drugim już tylko „słodkie”. Przy trzecim – Ritsuka to emo kretyn. Przy czwartym i piątym „przetrwaj to, przetrwaj to…”. A przy szóstym usnęłam (czy nie nosił przypadkiem tytułu „Sleepless”?).
    Przykoro mi, chociaż jestem wielką fanką yaoi i shounen­‑ai, to anime po prostu mnie zmuliło…
  • Avatar
    A
    shana 2.12.2008 18:35
    loveless
    co tu dużo mówić, oglądałam wiele anime ale to zrobiło na mnie duże wrażenie.Fabuła jest świetna ;)i interesująca .Namawiam wszystkich do oglądnięcia bo warto.Mam nadzieje że wyjdzie dalsza część bo fabuła nie została doprowadzona do końca
  • Avatar
    A
    tokiko 24.11.2008 22:55
    :)
    mnie sie bardzo ale to bardzo podoba te anime:) wzbudza we mnie jekies takie trudno okreslone emocje… uwazam ze jest boskie! teraz przerzyucam sie na mange i czekam na druga serie:)
  • Avatar
    A
    Liquid.pl 19.06.2008 15:04
    slabe
    slabe anime, naprawde. Watki nie wyjasnione, mocno Hentajowate (Yaoi type) szkoda czasu, na tak pokzywdzonego chlopca.
    • Avatar
      GRUNDZIOL^^ 1.08.2008 16:19
      Re: slabe
      Najlepiej komentować w ten sposób. Wątki niewyjasnione, bo anime zostało zrealizowane na podstawie czterech tomów (Yun Kouga kończyła wówczas rozrysowywać piąty tomik, i na bieżąco tworzy kolejne, jest już 8), po drugie, anime ma być zachętą do kupna mangi i zapoznania się z dalszymi losami bohaterów. Po trzecie, nieoficjalne informacje są takie, że niewykluczona jest produkcja drugiej serii Loveless. I po czwarte, zamiast głupio pisać wstrzymaj ise, bo niewykluczone, że wydawnictwo Waneko wyda mangę po polsku!

      Dziękuję za uwagę.
      • Avatar
        Liquid.pl 4.08.2008 05:41
        Re: slabe
        Dlaczego mialbym sie wstrzymac od komentarza ?, poniewaz moja opinia jest niezgodna z twoja na temat tego anime ?
        Przykro mi. lecz nadal nie potrafie zmienic zdnaia na temat tego anime.
  • Avatar
    R
    Ai 18.06.2008 19:10
    Dobre
    Myślę, że Loveless jest bardzo dobrym anime. Bardzo bym chciała, żeby wyszły kolejne odcinki. Teraz biorę się za mangę^^
    Opening jest cudowny.
    Szkoda, że ocena w recenzji jest taka słaba, trochę to krzywdzące.
  • Avatar
    R
    Heidi 15.06.2008 13:32
    hmmmm...
    Sęk w tym, że „Loveless” nie miało być produkcją podaną „kawę na ławę”, jakby tego oczekiwała autorka recenzji, lecz czymś odwołującym się raczej do uczuć, spostrzeżeń. To właśnie te 'niedociągnięcia'i niewyjaśnione kwestie budują treść. Odwoływanie się do sił wyższych i niekiedy niepotrzebne gadki występują w praktycznie każdym anime i nie tylko, wydaje mi się, że to typowa cecha japońskich produkcji ze względu na mentalność tego narodu. Niektóre momenty rzeczywiście były przydługawe i nużące, jednak obraz całej serii rysuje się dobrze. Nie jest to także rzecz najłatwiejsza w odbiorze, co także stało się punktem oparcia dla krytyki. Kreacja bohaterów… sztuczna? A jak prawdziwi mogą być bohaterowie w takim świecie? Tak długo, jak to nie dzieje się na prawdę, a zawiera treści 'fantastyki' 'fantasy' lub jakiekolwiek nadprzyrodzone, bohaterowie dostosowani są do wymogów kreowanego przez autora świata. To, że uważasz postacie za sztuczne komponuje się z resztą recenzji, która pokazuje brak głębszej znajomości tego anime. Poza tym pisząc recenzję nie popełniaj kwiatków typu 'Mam nadzieję, że to wstęp do mangi..” „jeśli do w stosunku do mangi”... jeśli jesteś recenzentem i wspominasz o mandze, to powinnaś ją znać. Nie opierać się na 'mam nadzieję, że manga….'. Tak samo… Cóż obchodzi ludzi, którzy chcą się dowiedzieć czegoś o mandze twoja specjalność 3D?
  • Avatar
    A
    sasqatch 14.05.2008 18:53
    =].
    Nie było im brak pomysłu, manga wciąż wychodzi i powala. Przynajmniej mnie. Uwielbiam i mange i anime.
  • Avatar
    A
    Hiru 2.04.2008 23:44
    ...
    Cienkie anime. Pierwszy odcinek wystarczył mi, żeby to stwierdzić. Ale próbuję obejrzeć całą serię i jeszcze nigdy nie zdażyło mi sie tak, żeby tak szybko przelecieć wszystkie odcinki.
    Nic ciekawego…
    Beznadziejne bitwy wyjęte niczym ze słodziutkich kreskóweczek, których 9/10 nie trawię.
    Cienko.
  • Avatar
    A
    minagi666 29.12.2007 19:22
    kawaii^^
    Loveless wg. mojego skromnego zdania jest jedną z najlepszych produkcji shonen­‑ai ,nie rzuca się w oczy i nie jest nachalna grafika i muzyka powalają , gorzej jest już z fabułą za mało odc. i za dużo wątków nie wyjaśnionych aż się prosi kolejna seria .Mimo wszystko 8/10 za Soubi'ego i Ritsuk'e^^
  • Avatar
    A
    Czkawka 13.12.2007 12:18
    Luv...
    Moim skromnym zdaniem, to anime jest jednym z lepszych, aczkolwiek liczyłam na więcej momentów yaoi. Ktoś już powiedział że 12 odcinków to chwyt, żeby przeczytać mange. Ja chyba sie na niego złapałam.
  • Avatar
    A
    Wilczy Rozbójnik 8.12.2007 17:32
    Pedofilski związek?
    Ktoś wcześniej zauważył, że związek Soubiego i Ritsuki to związek poedofilski… Należy zauważyć, że samo anime jest doskonałym odzwierciedleniem postępowania takiego związku. Ritsuka nie jest orientacji homoseksualnej i jest rzeczą naturalną, że na wszelkie kontakty z podtekstami nie ma najmniejszej ochoty. W trzecim czy czwartym odcinku zastanawia się jednak mad swoimi uczuciami względem Soubiego. Nienawidzi go bardzo mocno i boi się go, ale zarazem intryguje go magiczny świat przezeń przedstawiony i to, że znał jego brata. Tak więc nie można powiedzieć, że Ritsuka odwzajemnił mechaniczne uczucia Soubiego – on zareagował w sposób niemalże typowy. Sam Soubi natomiast może symbolizować kontrowersyjną postawę tak zwanego „dobrego pedofila” – nie chce sprawić chłopcu krzywdy, ale mami go i robi wszystko, by go w sobie rozkochać. Według mnie anime powinno otrzymać najwyższą notę właśnie za realizm w stosunku do uczuć. Ci, któzy twierdzą, ze zachowanie Soubiego jest nienaturalne, mają oczywiście rację, ale niech odpowiedzą szczerze przed sobą – czy w realnym świecie wszyscy zachowują się naturalnie, jeśli chodzi o miłość? Autorka recenzji nazwała to przerysowaniem, ja powiedziałabym raczej, że był to celowy krok i z psychologicznego punktu widzenia bardzo poprawny. Na tym tle magiczna otoczka również jest w stanie się wpasować (choć, jak już wcześniej wspominałam, średnio mi ona leży) – stanowi dobre, fabularne tło, punkt zaczepienia dla postępowania związku Ritsuki i Soubiego, a zarazem podpowiedź dla tych, którzy nie rozumieją do końca ich zachowań. I tutaj kolejna moja niezgodność z niektórymi wielbicielami serii – według mnie to dobrze, że w czasie oglądania czujemy się zagubieni i niewiele rozumiemy. Dzięki temu bliższe mogą nam się stać uczucia Ritsuki, któremu też ciężko jest się w tym połapać. Mimo to jednak nie zmieniam swojej poprzedniej opinii – anime powinno być bardziej rozłożone, akcja dzieje się zdecydowanie zbyt szybko. Jeśli jednak komuś nieobce są tematy w nim poruszane, to nie będzie miał problemu.
    Co do sceny z przekłuwaniem uszu, to również jest ona jedną z moich ulubionych. Może różnimy się z Autorką recenzji, ale gdybym ja była Ritsuką, wykonanie tak drobnej (acz bolesnej) czynności dla Soubiego byłoby ponad moje siły. Z jednej strony obawiałabym się reakcji nieobliczalnego faceta, jeśli coś sknocę. Z drugiej – nie chciałabym zrobić tego tak, aby go zabolało – mimo wszystko. No i po trzecie – byłabym tak zaskoczona całą sytuacją, ze nie wiedziałabym właściwie, co powinnam robići czy powinnam coś robić.
    Według mnie Autorka obejrzała anime „po łebkach” i nie chodzi o to, że anime jej się nie podobało – w końcu każdy ma inny gust. Chodzi o potraktowanie serialu zupełnie powierzchownie, zbyt dosłowne odebranie go. Widać, że serial został obejrzany tylko po to, aby obejrzeć i żeby było o czym pisać.
    • Avatar
      Teinei 8.01.2008 07:35
      Re: Pedofilski związek?
      zgadzam się z opinią, ale po części także nie. dla mnie opisywanie Soubiego jako pedofila jest oceną, jakoby Soubi cały czas stał pod przedszkolami i szkołami, zaczepiając małe dzieci. owszem, pod względem bardziej hmm… prawnym, można by go nazwać od pedofila, z zaznaczeniem na dobrego, o ile coś takiego w ogóle istnieje, ponoć tak (oczywiście, o wiek chodzi). ale zauważyć trzeba, że Soubi został zmuszony do pokochania Ritsuki. na początku serii jego uczucia są sztuczne, wymuszone i kierowała nim tylko rola Wojownika, rola, w której musiał być podporządkowany rozkazowi. w końcu po przekłóciu uszu zdał sobie sprawę, że czuje do Ritsuki coś więcej (nawet sam o tym powiedział, ech).
      anime, manga także, ma w sobie od groma uczuć, których nie da się tak normalnie zrozumieć. postawa Soubiego wobec Ritsuki wydaje się sztuczna, bo to przecież dziwne, że dorosły facet 'kocha' małe dziecko w wiadomym znaczeniu. a Soubiemu wcale się nie dziwię, w końcu nie da się tak od zaraz szczerze pokochać całkiem nieznaną osobę. z początku obdarza Ritsukę 'byle jaką' miłością, tylko po to, by Ritsuka choć trochę poczuł się pokochany – takie w końcu było zadanie do wykonania, przyznam, niezbyt dobre. nie liczyły się uczucia Soubiego. ale w późniejszych relacjach, gdy zaczyna czuć do Ritsuki coś więcej, nie chodzi mu tylko o wiek, choć przypuszczam, że to także po części wchodzi w ten związek. lecz większą rolę odgrywa tu właśnie siła Ritsuki, jego wytrzymałość podczas walk, z którymi wcześniej nie miał do czynienia, także siła, którą musiał znaleźć, by przekłuć Soubiemu uszy. to imponuje, bo rzadko zdarza się ktoś tak młody, który potrafiłby sobie z tym poradzić (o imponowaniu Soubi także w mandze mówi, gdzieś po scenie z tym przekłuwaniem…). a samo zachowanie wobec Soubiego? Ritsuka nie chce go karać i sprawiać mu ból. przeciwnie, martwi się o niego, chce uczestniczyć w walkach u jego boku i wrzeszczy na niego, kiedy pójdzie na walkę sam. Soubi wie, że Ritsuka nigdy go nie skrzywdzi, że jest to po prawdzie jedyna osoba, która widzi w nim coś więcej, niż narzędzie do walki. nie, żeby sobie to od tak wykorzystywał. po prostu kocha go za to. i tutaj dla mnie pedofilia się kończy, nie widzę z nią żadnego związku. Soubi zobaczyłby siłę Ritsuki nie ważne, ile ten miałby lat – dwanaście, piętnaście, mógłby być nawet dorosły. w wieku chodzi tu może o to, iż zmieszanie na twarzy Ritsuki jest dla niego czymś uroczym, a owszem, jest. ale żeby poznać jego prawdziwe uczucia, trzeba naprawdę dogłębnie wejść w jego umysł i spróbować postawić się w jego trudnej sytuacji. a polecam, bo postać jest niesamowicie zróżnicowana.
      takie moje dodatkowe zdanie, że choć Ritsuka ma dwanaście lat, czasem uważam, że zachowuje się o wiele doroślej, niż Soubi (sic).

      serię ubóstwiam od półtorej roku, więc te postacie są mi znane lepiej, niż moja własna rodzina, heh.
      też sądzę, że recenzja nie jest dokładna, został chociażby pominięty najważniejszy wątek z  kliknij: ukryte  oj, przeciwnie. może na początku. ale później? hm, jak Wam się chce, to spróbujcie się wczuć całym sobą. ja się wczułam – i wiem o bohaterach tyle, że mogłabym pisać o nich pracę magisterską (dowodem jest ten komentarz, eheh).

      „Najważniejszy wątek” został w recenzji pominięty, gdyż recenzja z definicji nie jest streszczeniem. Zdradzanie w niej wątków kluczowych dla fabuły może wielu osobom odebrać przyjemność z odkrywania samemu tajemnic danej serii. Tego typu wątki, których zdradzenie psuje przyjemność oglądanie zwykło się nazywać „spoilerami”. Dlatego też, zgodnie ze starym zwyczajem, zakrzyczę „spoilery się ukrywa!” i komentarz zmoderuję. Mai
    • Avatar
      L 18.05.2008 18:18
      Re: Pedofilski związek?
      Biję pokłony, doskonale to ujęłaś :) Loveless to naprawdę fajne anime, nie wszystkim spasuje, i fabuła nieco zagmatwana – co fakt, ale to trzeba obejrzeć :)
    • Avatar
      Jeanne 20.08.2009 20:12
      Re: Pedofilski związek?
      Przepraszam bardzo, ale skąd wniosek, że Ritsuka nienawidzi Soubiego? Nienawidził przez pierwsze kilka odcinków nawet? Nie odniosłam takiego wrażenia. Po pierwszym pocałunku był owszem przerażony i próbował uciec (co do orientacji Ritsuki, nie mówmy na ten temat, bo jeszcze nie ten wiek, żeby był tego świadomym ;)). Ale później? On nie chce słyszeć wyznań miłości z ust Soubiego dlatego, że dowiaduje się o tym, że Seimei mu nakazał „zakochać się” w nim. I tylko dlatego, wcześniej owszem jest owymi wyznaniami zaskoczony, ale nie protestuje. Ritsuka sam mówi, że miłość to coś, co powinno czuć się w sercu. Nienawiść? Nienawiść to silne uczucie. Nienawidzić to on mógłby morderców swojego brata, a nie Soubiego, na pewno nie ;]. Nie chce słuchać jego kłamstw, ale jednocześnie mężczyzna go fascynuje. Przecież to dzięki Soubiemu, Ritsuka tak naprawdę zaczyna się zastanawiać nad słowem „miłość”. Dlatego nie pokusiłabym się o stwierdzenie, że Soubiego nienawidził. Wprost przeciwnie. Oczekiwał go, początkowo ze względu na rozwikłanie zagadki Seimeia, później już po to, by spędzać z nim więcej czasu. A później? Później widać, że i dla Ritsuki Soubi znaczy coś więcej. A co do owej miłości… Trudno się dziwić, że Soubi traktowany przez Seimeia niczym narzędzie, przywiązuje się do Ritsuki, który ma co do niego zupełnie inny stosunek. I trudno się dziwić, że chłopak, który stracił jedyną osobę, która była dla niego oparciem, podczas gdy jego własna matka go krzywdzi, przywiązuje się do dorosłego, ale jednak, mężczyzny, który interesuje się jego losem i jakby na to nie patrzeć, broni go. Jak dla mnie to jest bardziej jak spotkanie dwóch samotnych ludzi, którzy potrzebowali siebie nawzajem.
  • Avatar
    A
    Sekrecik 29.10.2007 11:19
    Pokłon !!!
    Tak bardzo rzadko się wpisuje, ale dla tego anime warto. Polecam wszystkim anime nie ważne czy jako romans czy komedia jest świetna można popłakać ze śmiechu lub powzdychać w romantycznej chwili oczywiście śmiech to główna zaleta każdy odcinek to nowa salwa śmiechu.
  • Avatar
    A
    K-chan 27.10.2007 20:45
    mi się podobało
    mi sie podobało strasznie. oczywiście były tam małe niedociągnięcia i sprzeczności, ale ogladało się przyjemnie i fabuła wciągneła przynajmniej jeżeli o mój przypadek chodzi. I jeszcze ta piękna grafika.. mm..8/10
  • Avatar
    A
    Faye 17.09.2007 15:15
    Loveless
    Moja ocena:

    Fabuła – 5/10 (ponieważ oglądając całą serię miałam nadzieję, że wszystko zostanie wyjaśnione. Niestety, ewidentne dziury w fabule. Niestety – bo seria zapowiadała się niezwykle ciekawie. W końcu niedowiedziałam się paru istotnych rzeczy, więc pół na pół)

    Postaci – 7/10 (Ritsuka jest idealnie wykreowany, natomiast Soubi nieco obniża ocenę za swoje mechaniczne „Kocham cię, Ritsuka”. To nie znaczy, ż go nie polubiłam ^^)

    Grafika – 9/10 (Nic dodać, nic ująć. Trochę na siłę zostały wepchnięte rzadkie chibi­‑kreacje bohaterów podczas komediowych scen, co nie pasuje do całej serii.)

    Muzyka – 9/10 (pięknie wkomponowana, delikatna i nieco melancholijna. Perfect.)

    Ogólna ocena: 6/10 (niestety, niestety… nie można wybaczyć tych niedomówień w fabule, bo rzeczywiście, seria została chyba stworzona jako reklama dla mangi. Albo po prostu zabrakło funduszy albo pomysłu na kolejne odcinki. Co nie znaczy, że Loveless mi się nie podobało.)
  • Avatar
    A
    Mizuki 18.05.2007 18:09
    Hm hm
    Hm… szczerze mówiąc anime mi się bardzo podobało i obejrzałam je całe pomimo faktu, że zawsze jak Soubi mówił, że nie jest hentaiem ja reagowałam „nie, wcale -.-"... Wg mnie pomimo całej tej słodziutkiej otoczki, wątku fantastycznego (który swoją drogą był całkiem ciekawy – koncepcja fighter­‑sacrifice jest b. fajna) i kocich uszek to anime ma wyraźne pedofilskie naleciałości… Przecież nawet pani Doktor leciała na Ritsukę -.-
    Ogólnie anime bardzo fajne i sympatyczne, chociaż najdziwniejsze jakie kiedykolwiek widziałam xD
  • Avatar
    A
    Ayoken 1.03.2007 18:44
    <masuje oczy>
    Jestem mile zaskoczony tymże dziełem. Wciąga i to dość mocno (it sucks). Szisz no nie wiem jak skomentować, przyjemne oglądające się, dość oryginalne, specyficzne i jedyne w swoim rodzaju. Ocena 8/10 i nawet nie próbujcie mi wmawiać że zasługuje na mniej.
  • Avatar
    R
    grundziol 9.02.2007 18:21
    Myless
    W sumie, tak prawdę mówiąc, to ja już swoje przcierpiałam, jeżeli chodzi o tą recenzję. Mnie ona bardzo uraziła, bo serię Loveless uważam nadal za doskonałą i darzę ją ogromnym sentymentem. Obecnie gromadzę mangi Yun Kougi, autorki Loveless i muszę przyznac, że rzeczywiście, akcja serialu kończy się na 12 odcinku, a tym samym na czwartym tomie. Obecnie, mamy na rynku siedem tomów i nie zanosi się na zakończenie dalszej pracy autorki. Sama uważam, że zakończenie jest naprawdę doskonałe, bardzo dopasowane klimatycznie do reszty i rzeczywiście pozostawia po sobie specyficzny niedosyt. Osobiście uważam, że jest to chwyt, aby zachęcic do kupienia mangi. I nieżle im się ten chwyt udał, sama jestem tego doskonałym przykładem. A muzyka mnie po prostu rozwala ;) Cudo, nie anime :D Pozdrawiam wszystkich fanów Loveless
  • Avatar
    A
    mentos 7.12.2006 16:06
    Loveless
    Zdecydowanie za mało odcinków! Twórcy nie wyczerpali w całości tematu. Spokojnie seria mogłaby mieć więcej odcinków, a co za tym idzie, na pewno byłoby lepsze zakończenie (to które jest, nie można nazwać finałem, a raczej po prostu kolejną częścią opowieści)a i fanów Loveless przybyło by :D Zastanawia mnie, więc dlaczego powstało zaledwie 13 odcinków…
    Kreska GENIALNA! Bardzo mi się spodobała. Oprócz tego, że Ritsuka mnie momentami naprawdę denerwował, a i Soubi ze swoimi miłosnymi wyznaniami w pierwszym odcinku, anime miło się oglądało. Opening i ending bardzo ładne, muzyka również. Polecam! :D
  • Avatar
    R
    szafir 7.11.2006 23:56
    titled
    A może… a może się szanowna pani z mangą zapozna nim zacznie cokolwiek wypisywać? ;) no bo ja przepraszam, jak można pisać i wyśmiewać wręcz, coś, czego się tak na prawdę nie zna. Recenzja to chyba powinna być obiektywna, a tutaj widzę, że osoba, która styczności z w/w anime jeszcze nie miała będzie je omijać szerokim łukiem. Dlaczego? Ano dlatego, ze ktoś według swojego widzimisię wdeptał je w ziemię.
    • Avatar
      Bianca 8.11.2006 11:41
      Re: titled
      Czy moze mamy zalozyc, ze kazdy kto po anime siegnie mange czytal, i wszystkie aluzje, braki w przedstawieniu swiata i luzne konce beda przez to zrozumiale? Jest mi to dosyc ostro watpliwe…. a nawet wybitna jakosc mangi (zakladajac, ze nie ma w niej tej calej patetyki, ktora przez kogos mlodszego i mniej doswiadczonego w zyciu moze byc odczytana jako dramatyzm) bynajmniej nie gwarantuje jakosci anime zrobionego na jej podstawie.

      Jesli nie jest to dostatecznie wyraznie powiedziane w naglowku: to jest strona z recenzjami anime, i mangi moga (ale nie musza) byc przy nich wspomniane, ale to tyle.
    • Avatar
      No1 8.11.2006 15:06
      Re: titled
      Pani się zapoznała z manga jak jest napisane w opisie. Poza tym oceniamy Anime a nie Mangę.
      O gólnie mi się Anime nie podobało, szczególnie że nie lubię męskich bohaterów którzy są bardziej kobiecy niż wszystkie dziewczyny razem wzięte w filmie.
      Oczywiście serię nalezy obejrzeć, ponieważ jest ona warta uwagi i jest jednym z lepszych w swej kategorii, jednak jednym się psodoba, innym nie.
    • Avatar
      mistel 15.01.2007 22:38
      Re: titled
      szafir napisał(a):
      Recenzja to chyba powinna być obiektywna,


      Chyba jednak nie. Recenzja jest gatunkiem który wymaga subiektywnego podejścia do tematu. Ty chyba oczekiwałeś/aś streszczenia, albo samych pozytywów.

      Cóż nie wszystkim wszysto może się podobać.
  • Avatar
    A
    Oshii Rion 3.10.2006 12:02
    Hmm...
    Nie mam pojęcia dla czego… Ale przy oglądaniu pierwszego odcinka niemal non stop czułam dreszcze na całym ciele. Klimat tego anime jest niesamowite, gdyż czułam że jestem w środku wydarzeń. Każdy ruch czułam gdzieś wokół siebie. Być może to przez taki specyficzny przyćmiony obraz, senny, hipnotyzujący…
    Nie mam zamiaru przerywać ogladania.
  • Avatar
    R
    ginger 6.09.2006 16:30
    moglabym dlugo pisac...
    zasadniczo mam wrazenie ze jestem jedna z niwielu osob ktorych zycie zostalo wywrocone do gory nogami po obejrzeniu loveless.z pania od recenzji zgadzam jak najbardziej co do grafiki i muzyki.hmmmm ta gama…jestem wyjatkowo wrazliwa na kolorystyczne zgrzyty a loveless takowych nie posiada.
    na tym konczy sie zgodnosc naszych opinii. kiedy czytalam recenzje bianki w pewnym momencie poczulam sie jakby mnie obrazala­‑mam bardzo „osobisty” stosunek do loveless. moim zdaniem (wracajac) -anime konczy sie idealnie. nie wiem ale ja wprost epidemicznie nie znosze sytuacji w ktorych wszystko jest dopowiedziane…czy w zyciu czy w anime. moim zdaniem loveless doskonale odrywa od codziennosci i plycizny zycia­‑mnie nawet za bardzo.wydaje mi sie ze autorka czuje sie swietnie tylko slizgajac sie po powierzchni zycia­‑ale to moje zdanie.a scena z kolczykami jest jedna z moich ulubionych.jestem smieszna melodramatyczna i przesadzona az mozna spasc z krzesla (ze zacytuje)-ale nie chce być inna!„some people will never understand…”
  • Avatar
    A
    grundziol 4.09.2006 20:54
    loveless
    Jeżeli chodzi o mnie, mój stan na dzień dzisiejszy, to „Loveless” jest tym anime, tym moim jedynym, w którym isę bezgranicznie „zakochałam” bez możliwości odwrotu. Soubi i Ritsuka 4ever ;-)
  • Avatar
    A
    maruta 29.08.2006 14:43
    ;-*
    wg mnie, nie straciłam czasu. „Loveless” jest naprawdę niesamowitym anime i żałuję, że to tylko 12 odcinków… No, ale cóż… Cudowne, tyle powiem. Mam tylko pytanie. Jeśli autorka tej strony (...). A, i jeszcze mam do autorki strony prośbę (...)

    usunięto rzeczy niezwiązane z samym anime. Patrz niżej.
    -Tyrański Moderator
  • Avatar
    R
    Ruda 4.08.2006 07:55
    jedno z najlepszych...
    Loveless mogę smiało zaliczyć do 5 najlepszych anime jakie oglądałam!! jest cudowne!! :) to jednak nie zmienia faktu że muszę się zgodzić z niektórymi zarzutami recenzentki… odcinków jest stanowczo za mało chociaż moim zdaniem anime kończy się w pewnym stopniu zapowiedzią następnych odcinków lub jak to zauważono mangi (ja szczerze mam nadzieje że jednak bedzie to dalszy ciąg serii ;)
  • Avatar
    A
    Wilczy Rozbójnik 1.06.2006 13:51
    Braki w fabule nadrabiane efektami specjalnymi. Ale trzeba przyznać - wciąga.
    Obejrzałam anime „Loveless” i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Podobnie jak Autorce recenzji, bardzo spodobała mi się animacja i muzyka – według mnie to niewątpliwe plusy całego filmu.
    Co do fabuły, uważam, że wplecenie magicznego świata w całą opowieść nie było dobrym posunięciem. „Loveless” o wiele lepiej prezentowałoby się jako serial psychologiczny, szczególnie, że autorzy bardzo dobrze oddali zarys psychiki Ritsuki, czyli typowego nastolatka po tzw. „szoku pourazowym” (w tym przypadku – śmierci brata). A i Soubi wyglądałby ciekawiej jako, po prostu, mężczyzna, który ma „nierówno pod sufitem”. Bez ubrania tego w całe magiczne piórka.
    Ogólnie oceniam anime bardzo, bardzo wysoko. Braki w fabule naprawia mi obraz i muzyka płynąca z głośników. No i sam design postaci – oryginalny, rozpoznawalny na każdym kroku.
  • Avatar
    A
    ZombieQ 18.04.2006 17:56
    Recenzent-bardzo mądry człowiek:D
    No tak, jestem za tym tytułem, ale nie można nie zgodzić się z zarzutami Bianci.
    Jak to w shounen­‑ai bywa, coś musi być naciągane, wielkie LAW, wyznania etcetera.
    Ale niektóre elementy były wpychane na siłę…Mroczne historie mnie nie przerażają, ale w tym anime wydało mi się to nienaturalne i zbyt przytłaczające(czy jest jakieś anime, w którym chociaż jeden bohater nie ma straszliwej przeszłości, która sprała mu mózg w białą kaszkę?). Jeżeli chodzi o zakończenie- to byłam zdziwiona. Albo ktoś zapomniał napisać scenariusz na kolejne 12 odcinków, albo manga szybciutko straciła na popularności(czy to możliwe?). Mnóstwo wątków niewyjaśnionych i wiele okazji do następnej akcji, a ktoś to walnął w chorobę.
    Mimo tego, że byłam strasznie zawiedziona, lubię to anime, przyjemnie patrzy się w te kawaii oczka bohaterów*,*...
    Pozdrawiam.
  • Avatar
    A
    madzia 12.02.2006 01:45
    jak najbardziej na tak ;)
    wlasnie skonczylam ogladac loveless i jestem pod niesamowitym wrazeniem. strasznie mi sie podobalo! a pod sam koniec i lezke uronilam. goraco wszystkim polecam to anime,jest naprawde niesamowite! najbardziej oczywiscie spodobal mi sie soubi – typowy bishounen – niesamowicie przystojny, wielkooki, dlugowlosy i szczuply mezczyzna… ajjj…zeby takiego spotkac w prawdziwym swiecie…
    anime goraco polecam wszystkim!
  • Avatar
    R
    Kisara 31.10.2005 19:25
    Słodkie te Anime i wyjątkowo sympatyczne
    Uważam, że Anime jest śliczne i modle się, żeby wydali mangę w polskiej wersji. Grafika jest super a wątek miłości jest przesłodko pokazany cziiiiiiiiiiiii. Oby tak dalej <(^-^<)Choć recezja jest bardzo mocno wyrażona, nie sądze, by 12 odcinków to za mało, moment, kiedy wszystko się kończy w ostatnim odcinku dodaje jakiejś adrenaliny. Anime jest wyjątkowo symapatyczne, widziałam tylko pare odcinków, ale przypadło mi do gustu. Teraz pora ściągnąć reszte ... ja polecam, a wy ????