x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Całkiem przyjemne fantasy okruszki. Trochę zbyt lukrowane, żeby oglądać w większej dawce niż 1 czy 2 odcinki, ale na chwilową poprawę humoru jak znalazł.
Mayu boginka przypomina kotkę z zachowania – teoretycznie leniwa albo skora do zabawy, ale pomocna i uczynna.
Od jakiegoś czasu łatwo wchodzą mi serie „o niczym”, tj. takie codzienne pierdoły i komediowe scenki, z reguły realizowane z typowo żeńską obsadą (takie cgdct i podobne). Po Nekogami Yaoyorozu sięgnęłam kiedy seria wychodziła i odrzucił mnie pierwszy odcinek. W sensie nie na zasadzie, żeby był jakoś kompletnie zły, ale wydał mi się… nudny i taki trochę nie dla mnie. Ale skoro teraz bardziej się przekonałam do konwencji, a na dodatek recenzja nawet dość przychylna jest, postanowiłam wrócić. I trochę mi się jednak ta seria dłużyła niestety.
Generalnie, jak to w podobnych tytułach bywa, są tu odcinki gorsze i lepsze, na szczęście nie ma epizodów, które szczególnie zaniżałyby poziom. Zdecydowanie na plus zaliczam te momenty, które zostały przedstawione w poważniejszym tonie. Właściwie gdyby ograniczyć komedię na rzecz bardziej takiego okruszkowego klimatu, to seria mogłaby zyskać. Same gagi są bowiem średniej jakości, rzadko kiedy zdarzyło mi się przy nich uśmiechnąć chociaż, nie mówiąc już o śmianiu się jakoś konkretnie.
Również postaci, choć sympatyczne, są trochę bezpłciowe. Właściwie żadnej nie zapamiętam na dłużej, żadnej też bym nie wyróżniła szczególnie. Miła gromadka, ale to tyle. I właśnie tak traktuję tę serię – jako miły przerywnik pomiędzy czymś konkretniejszym. Niestety takich przerywników wychodzi zawsze sporo i mogłabym wypisać mnóstwo, które mnie osobiście zainteresowały bardziej. Gdybym wiedziała, że tak to będzie wyglądało, nawet bym nie zaczęła. Kontynuowałam zaś, bo nie było takie złe. xd
Inna sprawa, że pod względem udźwiękowienia seria jest naprawdę świetna. Zwłaszcza seiyuu odwalili tu kawał dobrej roboty.^^
Anime Nekogami Yaoyorozu, po każdym względem podobało mi się. Chodzi tu przede wszystkim o grafikę, jak i przyjemną napływającą w tle muzykę. Oczywiście nie mogę zapomnieć o pracy seiyu. Głosy do postaci podkładają istna elita, m.in. Haruka Tomatsu, Satomi Arai, Kanae Itō czy Kanae Itō. W większym czy, mniejszym stopni, całe wykończenie wypadło znakomicie. Serię tą oglądało się mi naprawdę przyjemnie. U mnie mocne 8/10, a co zasłużyło sobie, według mnie oczywiście. Polecam fanom, serii z gatunku, okruchy życia. Inni mogą nie wytrwać do końca.
Prawdopodobnie najbardziej niedoceniona seria sezonu letniego 2011. Prawdę mówiąc jestem chyba jedyną znaną mi osobą, która zdecydowała się ją oglądać. A szkoda, bo Nekogami Yaoyorozu jest stanowczo serią zasługującą na więcej uznania. To wyjątkowo przyjemna komedia o codziennym życiu grupki bardzo ludzkich bogów, ich perypetiach i zabawach. Praktycznie pozbawiona fanserwisu, ciepła komedia z bardzo sympatycznymi postaciami (warto przy tym zauważyć naprawdę widoczne ciepło i przyjaźń w ich wzajemnych stosunkach) i nie ukrywając – wyjątkowo zabawnym światem, jednocześnie normalnym i nadprzyrodzonym sprawiają, że serię ogląda się niezwykle przyjemnie. Gdybym miał porównywać serię do innej, najbliższym odpowiednikiem wydaje mi się seria Shinryaku! Ika Musume – bardzo podobne przemieszanie codziennego życia z elementami nadprzyrodzonymi i niezwykłymi, wpasowującymi się przy tym w normalne ludzkie życie. Ocena 7 jest subiektywna i prawdopodobnie trochę zawyżona – po prostu bardzo lubię takie historie, dla większości oglądających seria powinna się plasować na poziomie mocnej 6.
Mayu :)
Mayu boginka przypomina kotkę z zachowania – teoretycznie leniwa albo skora do zabawy, ale pomocna i uczynna.
Reklama figurek trochę daje po oczach ;)
Trochę nudne
Generalnie, jak to w podobnych tytułach bywa, są tu odcinki gorsze i lepsze, na szczęście nie ma epizodów, które szczególnie zaniżałyby poziom. Zdecydowanie na plus zaliczam te momenty, które zostały przedstawione w poważniejszym tonie. Właściwie gdyby ograniczyć komedię na rzecz bardziej takiego okruszkowego klimatu, to seria mogłaby zyskać. Same gagi są bowiem średniej jakości, rzadko kiedy zdarzyło mi się przy nich uśmiechnąć chociaż, nie mówiąc już o śmianiu się jakoś konkretnie.
Również postaci, choć sympatyczne, są trochę bezpłciowe. Właściwie żadnej nie zapamiętam na dłużej, żadnej też bym nie wyróżniła szczególnie. Miła gromadka, ale to tyle. I właśnie tak traktuję tę serię – jako miły przerywnik pomiędzy czymś konkretniejszym. Niestety takich przerywników wychodzi zawsze sporo i mogłabym wypisać mnóstwo, które mnie osobiście zainteresowały bardziej. Gdybym wiedziała, że tak to będzie wyglądało, nawet bym nie zaczęła. Kontynuowałam zaś, bo nie było takie złe. xd
Inna sprawa, że pod względem udźwiękowienia seria jest naprawdę świetna. Zwłaszcza seiyuu odwalili tu kawał dobrej roboty.^^
Idealna na wieczór
Bardzo przyjemna seria
Praktycznie pozbawiona fanserwisu, ciepła komedia z bardzo sympatycznymi postaciami (warto przy tym zauważyć naprawdę widoczne ciepło i przyjaźń w ich wzajemnych stosunkach) i nie ukrywając – wyjątkowo zabawnym światem, jednocześnie normalnym i nadprzyrodzonym sprawiają, że serię ogląda się niezwykle przyjemnie.
Gdybym miał porównywać serię do innej, najbliższym odpowiednikiem wydaje mi się seria Shinryaku! Ika Musume – bardzo podobne przemieszanie codziennego życia z elementami nadprzyrodzonymi i niezwykłymi, wpasowującymi się przy tym w normalne ludzkie życie.
Ocena 7 jest subiektywna i prawdopodobnie trochę zawyżona – po prostu bardzo lubię takie historie, dla większości oglądających seria powinna się plasować na poziomie mocnej 6.