x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Ciężki temat
Są tu młodsi, jak i starsi Poké‑maniacy. Ja w 2000 roku miałam 4 lata i wtedy też właśnie anime Pokémon zadebiutowało na Polsacie. Jako dziecko oglądałam odcinki na stacji Polsat a potem na Fox Kids. W dzieciństwie uwielbiałam oglądać odcinki Pokémon. Było to jedno z pierwszych anime jakie oglądałam, lecz nie jedyne.
Jako wielka kociara w odcinkach Pokémon uwielbiałam przede wszystkim Zespół R i ich mówiącego Pokémona‑kota Meowtha. Zawsze mnie rozbawiali do łez, byli przekomiczni. Uwielbiałam także Asha, a Togepi w rękach Misty zawsze mnie rozczulał. Jednak już wtedy irytował mnie ten wszechmocny Pikachu, a także ogromna przewidywalność odcinków, czyli że dobro zawsze zwycięży i że nigdy, nawet choć raz Zespół R nie wygra, nawet będąc 100% uczciwym (a ja w dzieciństwie akurat nienawidziłam gdy zwyciężało dobro, np: jeśli chodzi o „Toma i Jerrego” to strasznie pogardzałam Jerrym).
Lecz choć anime w kilku aspektach irytowało i zawodziło, tak Pokémony to było coś więcej- uwielbiałam w dzieciństwie kolekcjonować plastikowe tazo z chipsów z ulubionymi stworkami, zbierałam naklejki z rogalików „Pokémon” od chipity, wieczka po jogurtach z Pokami, gumki do ścierania w kształcie Pikachu, karty TCG które kupowało się w kiosku itd. SPORO tego było. Tak więc Pokémony, jak i całą Poké‑manię w Polsce kojarzę wyśmienicie. No właśnie, a co w Polsce tę Poké‑manię rozkręciło? No ANIME właśnie. W Polsce Pokémony są znane niestety GŁÓWNIE jako „anime” (piszę w cudzysłowiu bo ciężko mi tę bajkę w ogóle tak nazwać) i jest to chyba najgorsze co może być. Już wyjaśniam dlaczego…
Jakieś 6 lat temu Pokémony mnie naszły i postanowiłam przypomnieć sobie conieco, wracając do nostalgii z dzieciństwa. Odpaliłam sobie odcinki po polsku tam, gdzie były dostępne za darmo bez ceregieli, czyli na cda. No i tak oglądam, oglądam, odcinek po odcinku, dochodząc do sezonu z Wysp Pomarańczowych. I… od pewnego momentu zaczęła się niesamowita katorga, bo nie licząc nostalgii związanej z niektórymi odcinkami, które najmocniej pamiętałam z dzieciństwa, z odcinka na odcinek poziom mojej irytacji, spowodowanej ciągłym w**erdalaniem się Zespołu R, przewidywalnością i po prostu głupotą coraz bardziej rósł. Zastanawiałam się „Mój borze, jak ja mogłam w dzieciństwie lubić Zespół R…”, a to tylko pokazuje, że ludzie w dorosłości się zmieniają. I tylko z czystej ciekawości obejrzałam dalsze sezony z generacji III (odcinki z May i Maxem) i IV (odcinki z Dawn). Z czystej nadziei że coś się w tym anime zmieni. Niestety. Generacja V to już totalne dno (zmieniona grafika, wygładzone brzydactwa których nawet Pokémonami nazwać się nie da) i nawet jej nie skończyłam i nie mam zamiaru, choć napoczęłam pierwsze cztery odcinki. Z sezonu na sezon było coraz gorzej- mnóstwo zapchajdziur, bezsensownych wątków i… większy poziom dziecinady. To tak, jakby odcinki z sezonu na sezon kierowane były do jeszcze młodszej widowni (albo mówiąc krótko- po prostu do idiotów).
Ponadto, oglądając odcinki zwróciłam uwagę na niezwykle denerwującą rzecz, a mianowicie- oglądam podobno ANIME które jest z Japonii. A tu co odcinek jakieś amerykańskie nazwy typu Cinnabar, Cherrygrove, New Bark Town (ta nazwa jest najgorsza jprdl) itd. I właśnie wtedy pomyślałam, że no chwila moment, coś tu jest nie tak. Zgłębiłam temat. No i natrafiłam się na coś, o czym wcześniej nie miałam ani bladego, ani zielonego pojęcia- 4Kids… To oni skutecznie unicestwili tę „japońskość” odcinków. Samo w**erdalanie się ameryki w cenzurę każdego anime. Sprawianie, by widz oglądając odcinki miał wrażenie, że akcja dzieje się w ameryce…
Powiedziałam głośne STOP i postanowiłam obejrzeć odcinki po japońsku, oryginalne. No więc zaskoczona byłam pousuwanymi przez 4Kids scenami (jak np: James bawiący się swoimi sztucznymi bimbałami, policzkowanie itd.), jak i niektórymi tekstami (częste „cholera” wypowiadane przez bohaterów). No ale fabularnie, nie ważne czy po japońsku, były to te same Pokémony- czyli kierowane do dzieci (a może nawet do idiotów), ogromnie przewidywalne, z Zespołem R co odcinek błyskającym…
Wgłębiając się summa summarum w sam temat Pokémonów dowiedziałam się też o najważniejszym, kluczowym. Że Pokémony to przede wszystkim GRA. Wiem, wiem, poleci hejt od strony zapalonych graczy, którzy już w 2000 podczas polskiej Poké‑manii śmigali w Pokémon Red czy inne, ale tak! Ja w dzieciństwie (i nie oszukujmy się, pewnie większość Polaków) po prostu nie grałam w Pokémony na konsoli, a nawet nie miałam pojęcia o istnieniu gier na Nintendo z tej serii! Pełna pasji grałam w dzieciństwie na ulubionym NESie w Mario Brosa, Contrę, Circus Charlie, Adventure Island itd, no ale Pokémon? Może gdyby tak jak Mario, można było w nie grać na NESie, to by więcej Polaków kojarzyło te gry. No więc jak się dowiedziałam o tym, że gry Pokémon były jeszcze zanim powstało anime, koniecznie poczytałam o nich. No i mnie zamurowało. Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim, żeby anime, które powstało przecież PODOBNO na bazie gier Pokémon, tak bardzo od nich odbiegało! W grach nie ma Wysp Pomarańczowych, Misty i Brock to TYLKO liderzy sal, Pikachu to zwykły Pokémon (a nie jakiś supermocny bóg), a zespół R chodzi ubrany na czarno. Co tu się odcharizardziło?? Niby Ash ma być anime‑odpowiednikiem Reda z gry, No ale what the hell?! Inaczej ubrany (czerwona a nie niebieska kurtka) i co następna generacja to główny bohater gry jest INNY! No więc zafascynowana światem Pokémon tym z gier, postanowiłam znaleźć coś więcej na temat bohaterów z GIER. No i właśnie wtedy znalazłam TO…
MANGA Pokémon- Pokémon Special. Absolutne arcydzieło. Wierne (choć nie zawsze, ale w dużej mierze tak) swojemu pierwowzorowi- grom konsolowym. Ze świetnymi głównymi protagonistami. Z dojrzałą (nawet jak na produkt podobno kierowany do dzieci!) fabułą. To jest to, co chciałabym oglądać w telewizji słysząc „Pokémon”. Tak powinno być, grasz Redem- oglądasz w TV Reda, grasz Goldem- oglądasz w TV Golda itd. Niestety manga nie powstała w formie anime. Ogromnie, moi drodzy, OGROMNIE zmarnowany potencjał Pokémona. Gdyby anime Pokémon to byłyby zanimowane strony mangi, oglądałabym z ogromną przyjemnością. Uwielbiam charaktery Reda, Golda, Rubyego… To jak postaci dojrzewają, ich przygody, nieprzewidywalność… a przede wszystkim to, że nie ma co chwilę błyskającego dwojga debili z biednym Meowthem i że Pikachu to tylko ZWYKŁY Pokémon. No i najważniejsze dla mnie jest chyba to, że w grach jak i w mandze mamy te same postaci (nie licząc oczywiście Yellow i Emeralda z głównych), że lokacje są takie same jak w grach. Mangi tej niestety nie ma po polsku, a skanlacja jest nielegalna, lecz dobrze że niektórym ludziom chce się tak fatygować i tłumaczyć dzięki czemu mogę czytać swoją ulubioną mangę po polsku w Internecie. Co prawda mamy tu do czynienia niestety z tłumaczeniem na polski z angielskiego przekładu mangi, nie często wiernemu japońskiemu oryginałowi niestety, no ale nie zmienia to wcale faktu, że manga zdecydowanie przebija anime. I polecam ją każdemu fanowi Pokémon. Bo warto ją przeczytać i poznać świat Pokémon z innej strony. Co nie zmienia faktu, że tomu Black i White nie chciałam kończyć, ale wynika to tylko z mojej wyjątkowej odrazy do piątej geny Poków.
To chyba wszystkie te gorzkie żale którymi chciałam się z Wami podzielić. Wyszło długo, ale inaczej nie potrafiłam. Mam nadzieję, że znajdą się tacy, co się ze mną zgodzą. Pozdrawiam!
Re: Ciężki temat
(swoją drogą, nie wiem, czy zauważyłaś, ale polska wersja miała angielskie nazwy poków i niemieckie nazwy miast)
No, ale sławetne zamienianie onigiri na pączki to już inna sprawa.
Re: Ciężki temat
Ale w amerykańskich nazwach męczy mnie to, że niektóre wymyślają tak, bo im się tak podoba. Np: Sneasel. Jest to ewidentnie KOT, jego japońska nazwa „Nyula” kojarzy się z miauczeniem („Nya”), nawet w anime się zachowywał jak kot i rywalizował z Meowthem. Natomiast amerykanie woleli go nazwać Sneasel, od weasel (łasica) bo w wersji Demo gry G/S/C ten Pokemon miał być wydrą/łasicą (choć to stare dzieje, kompletnie różne od finalnego wyglądu Pokemonów z geny II). Ba! Nawet w te swoje głupstwa wciąż brną, tworząc sagę obrazków ze Sneaslem mówiącym „I'm not a cat! I'm a weasel!”. No zgroza!
Re: Ciężki temat
Bądź jeszcze twardszy, Metastrąku!
Re: Ciężki temat
Co do anime, od AG oglądałam je po japońsku więc nie miałam tego odczucia amerykańskiego wręcz przez długi czas lepiej znałam oryginalne nazwy niż angielskie. Obecny dub też jest bliższy oryginałowi po tym jak 4kids upadło dzięki Yu‑Gi‑Oh!. Koniec końców to nawet nie był ich najgorszy dub, 4kidsowy One Piece i Yu‑Gi‑Oh! są przerażającymi dziełami. Natomiast co do jakości, to jedno z najsłabszych anime kodomo jakie widziałam więc nie dziwi mnie, że cię w końcu odrzuciło. Ja odpadłam w DP i do teraz jedyna seria, która w jakikolwiek sposób mnie interesowała by wrócić to XY ale akurat wtedy wciągałam się w Digimony i szansa oglądania Poków umarła. Bo po takim Tamers czy obecnie wychodzącym Ghost Game wrócenie do durnej fabuły poków z TR i bardzo widocznym promowaniem gier mnie w ogóle nie ciągnie. I tak to zdanie to bardzo nieudolnie chowana reklama Digimonów :D
Co do gier, osobiście dość wcześnie zaczęłam w nie grać i kiedy są one niskich lotów w porównaniu do innych jrpg tak przyjemnie się w nie gra. Obecnie bardzo mocno mnie zaskoczył Pokemon Legends Arceus i nawet 8 generacja nie była zła… przy używaniu modów na Yuzu( emulator Switcha ) i obu DLC :D no ale.
Generacja 5 jest moją ulubioną. Black i White nadal mają najlepszą fabułę i postaci w całej serii. Do tego dochodzi najszybszy gameplay i dobre wyważenie. Także, polecam mimo wszystko zagrać^^ anime natomiast było jednym wielkim guano, które cały fandom nienawidzi^^
Re: Ciężki temat
Zgadzam się 100%!^^ Jeśli chodzi o piątą generację i gry (w ogóle każdą dalszą generację i gry) to nic do nich nie mam, nawet mi się podobają te nowe gry (Legends Arceus itd) i mam nadzieję w przyszłości je zdobyć i w nie zagrać. Ale tak jak mówisz, anime to istna beznadzieja.
Co chodzi jednak o Poki z V geny to niektórych wprost nienawidzę (lillidup i wszystkie jego ewolucje, nie rozumiem co jest pokemonowego w zwykłym małym obes*ańcu?, ducklett i swanna- straszne nudy, ot zwykła kaczka i łabędź, to samo deerling i sawsbuck- stantler z II geny według mnie by wystarczył, cobalion terrakion i virizion- strasznie naciągane, jakieś wygładzone, dziwne, tirtouga- zwykły żółw, sandile- zwykły krokodyl- ogólnie wszystkie te „pokemony” jakieś takie strasznie naciągane, jakby wymyślane „na siłę”).
Re: Ciężki temat
Osobiście uwielbiam wiele z Poków jakie wymieniłaś jak np. Sandile jeden z moich ulubionych dark Poków w tej generacji. Swanna też ma referencje baletowe nie tylko jest zwykłym łabędziem. Sawsbuck jest oparty na zupełnie innym zwierzęciu niż Stantler, jeleń zamiast łosia. Ponadto ma on formy związane z porami rok i unikalny typ. Trójka muszkieterów też jest ciekawa bo no, są oparci na trójce muszkieterów. Ogólnie wiele fajnych pomysłów na motywy, dużo też jest egipskich/azteckich referencji( Sigiliph ). Trójka starterów również ma ciekawy motyw z stylem zachodnim, chińskim i japońskim^^ Ogólnie pełno tego. Dla mnie jedną z najważniejszych rzeczy w Pokach jest na czym są oparte i bardzo lubię motywy legend/mitologii. Dlatego późniejsze generacje od 3 w górę znacznie bardziej mi się podobają, to też jest powód dlaczego moim ulubionym typem jest dark. Takim przykładem jest mój ulubiony ognisty starter Chimchar, Pokemon oparty na królu małp z Podróży na zachód jest zwyczajnie cudny. Tak jak Greninja z szóstej generacji gdzie poszli po klasach postaci w rpg, w tym wypadku złodziej/rogue. Ta preferencja też jest powodem dlaczego wolę Digimony również pod względem designu, grupa oparta na aniołach, demonach, arturiańskich legendach, bogach greckich czy nawet komputerowych aplikacjach to dla mnie ideał designu.
Re: Ciężki temat
Wow, zaimponowałaś mi. Te ciekawostki są fascynujące, wcześniej nie zgłębiałam tematu na temat Poków z tej geny. To dało mi inne światło na nie. Ogólnie mam wrażenie, że im dalsza generacja, tym Pokemony są silniejsze- podoba mi się np: Primarina- wodna wróżka‑baletnica, w porównaniu z takim Blastoisem czy Feraligatrem według mnie gniecie system, gdyż jest dwutypu, a typ wróżkowy jest jednym z moich ulubionych.
Wszelkie motywy egipskie/arabskie/japońskie uwielbiam (dlatego tak bardzo podoba mi się klimat Johto) a Sigiliph to jeden z ładniejszych Poków 5 geny w mojej opinii.
Jeśli chodzi o Chimchara to się zgodzę- uwielbiam to, że jego finalna ewolucja- Infernape powiązana jest z Sun Wukong, co przywodzi na myśl Sona Goku :D
Digimony i ich design w mojej opinii zawsze były bardziej dokokszone :D
Re: Ciężki temat
Otóż to! Niestety jeszcze nie grałam w Arceusa, ale to, że nasz bohater ma głos (!) i fakt, że może od Pokemona oberwać (!!) ogromnie mi się podoba! W ogóle uwielbiam wszystkich głównych bohaterów gier Pokemon- od Reda, Ethana/Kris, Brendana/May, po samiuśkiego Rei, który przypomina Lucasa i Akari (Dawn). Jeśli jednak chodzi o ich design, to dla mnie są zbyt chibi, szczególnie Ethan- wystarczy spojrzeć na stare grafiki z gier G/S/C i porównać go z grafiką z HG/SS. Mogli to zrobić lepiej.
Re: Ciężki temat
Re: Ciężki temat
Nie trać czasu na te bzdety i lepiej zaserwuj sobie seans Pokemon Generations, czyli krótkich web toonów – adaptacji poszczególnych gier z serii [link] oraz Pokemon Evolutions [link] plus Hisuian Snow. Nie pożałujesz i zobaczysz czym może być Pokemon gdy sypną kasą i nie są ograniczeni „serialową” ramówką. Zobaczysz zajawkę czegoś czym mógłby by seria Pokemon TV w innych okolicznościach :)
Re: Ciężki temat
Re: Ciężki temat
Wspólna więź
Chcę żeby to była down
Re: Wspólna więź
Re: Wspólna więź
Chikorita:-)
Była najbardziej przylepna z Pokemonów Asha
Re: Chikorita:-)
Re: Chikorita:-)
To było niesmaczne…
W pozostałej części zgadzam się z Tobą:-)
Re: Chikorita:-)
Ucieszysz się,widząc jedną scenę:-)
Popularne bo popularne
No więc, ogólnie jestem fanem zarówno Pokemon, jak i Digimon. Ale przede wszystkich stworków samych w sobie, a nie żadnego medium, w którym występują.
Nie grałem w żadne gry Pokemon, gdyż nie przepadam za jrpg'ami. Nie mniej jednak z biegiem lat zafascynowała mnie mechanika w tych grach. Gdyż mimo iż gameplay jest wg mnie nudny, nie jest w niczym inny niż pierwsza z brzegu gra tego gatunku, to mechanika tych gier jest istnym arcydziełem. Chodzi mi tutaj o to, że to nie jest zwyczajnie system typów silnych lub słabych na siebie nawzajem. Mamy tutaj do czynienia z czymś dużo głębszym. Tutaj nawet płeć ma znaczenie. Istnieją ruchy, które posiadają swoje dodatkowe możliwości, natury pokemonów, które zmieniają ich statystyki, czy umiejętności, gdzie pokemon z jedną, różni się od drugiego. Więc np. dany pokemon, mimo iż ma takie same ruchy (moveset) możliwe do wyboru (większość ruchów, jakie może użyć są z tej samej puli), to dzięki systemowi umiejętności może uczynić go zupełnie innym. A nawet ten sam gatunek pokemona ma od jednej do trzech możliwych umiejętności. Przykładowo Haunter, pokemon duch ma umiejętność Levitate, co jest logiczne, bo on lewituje, dzięki czemu ruchy ziemne, które normalnie na duchy działają, na takiego Hauntera mają 0x (czyli jest on odporny na nie). Jego ewolucja, Gengar nie ma (już) tej umiejętności, więc on nie jest na ziemne ruchy odporny, mimo iż ma ten sam typ. Ma zaś Cursed Body, umiejętność, dzięki czemu ma 30% szans, że ruch, który zostanie na niego użyty, nie zadziała, bo zostanie wyłączony na 4 tury. Co więcej, nawet pokemon z umiejętnością Levitate może zostać trafiony ziemnym atakiem, jeśli zostanie użyty ruch Gravitate, który niweluje efekt lewitacji, czyli przyciąga przeciwnika do ziemi. Teraz dodajmy do tego przedmioty, które pokemon może trzymać, które dalej zmieniają to, co pokemon jest w stanie zdziałać. Nie wiem jak to jest obecnie, ale chyba kiedyś paraliż mógł zadziałać na pokemona odpornego na ruch elektryczny, jeśli ten efekt zadziałał dzięki innemu ruchowi niż typ elektryczny. No i np. elektryczne pokemony są w ogóle na paraliż odporne.
No dobra, to jest gra, której jestem pod wrażeniem. A teraz anime. Ogółem jeśli chodzi o anime, to Digimon wygrywa tutaj pod każdym względem. Zarówno głębsza fabuła, lepiej narysowane postacie, źli, którzy są źli, a nie są jedynie parodią. Nawet najlepsze momenty z anime, w tym filmy nie dorównują wykonaniem swojej konkurencji. No i w Digimonach mamy rozwój postaci. One się zmieniają, mają osobowość. Ash… cóż… nie.
Anime ma ten jeden problem, że scenariusz jest pisany na kolanie. Każdy odcinek wygląda tak samo, od porwania Pikachu i jakiegoś nowego pokemona, po łomot, którego Zespół R dostanie, a samo wykonanie jest zwyczajnie słabe. Wspomnę też o tym, że jest to po prostu głupie. Chodzi mi o to, że anime nie tylko kłóci się z kanonem gier, ale jest niekonsekwentne z samym sobą. Co powiedziała Misty do Asha w bodajże 2 odcinku? Że typ robak nie może walczyć z typem latającym. Czyli wspomniała podstawową mechanikę gry – czyli jak działają typy wobec siebie nawzajem. Co robi Ash kilka odcinków potem? Używa Pikachu przeciwko wodnemu pokemonowi, który przegrywa, bo został użyty na niego ruch elektryczny (na którego Pikachu ma dużą odporność, zaś sam powinien być silny na wodnego pokemona). Co robi Ash w takiej chwili? Wysyła pokemona wodnego, który na również wodnego jest słaby, zaś elektryczny atak na wodę to superefektywność, czyli podwojona siła. Co się dzieje? Squirtle, bo właśnie to on walczy, jest odporny na ten ruch, bo chowa się w swojej skorupie, a pokonuje Starmie/staryu (nie pamiętam która to była) wodnym atakiem… Co dzieje się w innym odcinku? Ash używa chyba pikachu albo Squirtle przeciwko Gloomowi czy jakiemuś roślinnemu. I wygrywa (dopowiem dla mniej kumatych: elektryczne/wodne ataki na roślinnego poka są małoefektywne). Ash potem łapie też Krabby'ego i chwali się nim Profesorowi. Na co on pokazuje mu 2 razy większego, którego zdobył jego rywal, czyli pokazując mu, że jego Krabby jest słaby. Co robi Ash w lidze? Wygrywa 3 walki z rzędu tym właśnie Krabbym, który nie miał żadnego doświadczenia i był fizycznie słaby, przeciwko pokom, które powinny być wytrenowane, w końcu Liga Pokemon, nie? No i miał też znowu typ gorszy ze słabą skutecznością. Wygrywa, a Krabby mu ewoluuje. W skrócie: Ash wygrywa walki zazwyczaj wtedy, gdy powinien je przegrać i vice versa. Gdy przeciwnik ma przewagę, Ash wygrywa, gdy ma ją Ash, to niestety porażka dla Asha. Są wyjątki od reguły, dlaczego Ash używa ciągle pokemonów słabych na dany typ i dlaczego to nimi wygrywa, a silniejszymi przegrywa?
Ogółem anime ma swoje momenty. Ale ogół… tragedia. Nie wiem jak jest teraz, ale z tego co widziałem, a przynajmniej mam taką nadzieję, anime jest teraz o wiele lepszej jakości pod względem scenariusza.
Soundtrack zaś jest wg mnie genialny, zwłaszcza niektóre, inspirujące melodie podczas walki. Np. przeciwko Magmarowi albo ogólnie motywy walki.
Da się do oglądać, ale szybko się znudzi. Trzeba mieć dużo samozaparcia aby przeboleć chociaż te 100 odcinków.
Re: Popularne bo popularne
Nie, nie ma większej głębi. Wystarczy, że masz Poka z atakiem silniejszym od danego typu i na mniej więcej poziomie przeciwnika i tyle. Np. Jeśli walczysz z liderem mającym Poki ogniste to spamujesz surf -> wygrana. Jedyny moment kiedy strategia w grze istnieje to w walce z graczami, tylko, że gra jest tak źle zbalansowana, że i tak głównie używa się tych samych Poków. Mi osobiście wszystko to nie przeszkadza bo nie gram w Poki z powodu walk ale dla fabuły i eksploracji. Sam typ systemu turowego to również dinozaur, obecne turowe jrpg mają znacznie więcej niż ty atakujesz, ja atakuję.
Płeć miała jedynie znaczenie w drugiej generacji( żeńskie Poki miały mniejszy atak z powodu rozłożenia IV ) od czego na szczęście odeszli. Natury są dobrym pomysłem ale zdobycie tej której chcesz jest zwyczajnym RNG‑_- natomiast IV to jedna istna bzdura całkowicie zabijająca całe przesłanie serii o tworzeniu więzi ze stworkami. Bo jeśli chcesz stworzyć team do walk między graczami to musisz powiedzieć bye bye temu co trenowało się przez te wszystkie godziny. Reszta tego co wymieniłeś to standard w jrpg.
Gengar miał levitate aż do 7 generacji. Ta zmiana bardzo mu akurat nie posłużyła. No oprócz jego Mega bo ability shadow tag spowodowało, że w fanowskich grupach trafił do Uber( dawna najwyższa/zbanowana w standardzie grupa ale stworzenie Mega Rayquazy spowodowało stworzenie nowej -> jeden Pok był na tyle OP, że został zbanowany z grupy zbanowanych Poków xD ).
Co do złych to bardzo zależy. Bo w Tamers dosłownie nie ma tych złych, seria oparta jest na szarej moralności. Nawet D‑reaper to zwyczajnie program robiący to do czego został skonstruowany bo nie ewoluował poza swoje oprogramowanie w przeciwieństwie do Digimonów.
Dziadostwo że hej
Re: Dziadostwo że hej
To akurat głównie 4kids. W oryginalnej wersji muzyka jest jedną z nielicznych dobrych aspektów^^ zwłaszcza utwory śpiewane przez Ricę Matsumoto( seiyuu głównego bohatera ). Do teraz nie mam problemu by słuchać np. Spurt mimo mojego całkowitego odejścia od anime Poków w czasie 4 generacji. Drugim świetnym aspektem są seiyuu, wystarczy zerknąć kto podkłada głosy, chociażby taka legenda lat 90 jak Megumi Hayashibara xD
Poki przede wszystkim są serią gier^^ tak tylko na marginesie.
Nic nie ruszyło, anime zwyczajnie nigdy nie przestało wychodzić. Moja opinia co do niego jest bardzo niska. Osobiście byłam wielką jego fanką( to nie było moje pierwsze anime, już od lat interesowałam się tematyką )... do czasu kiedy rozszerzyłam horyzonty jeśli chodzi o ten gatunek. Jednak nie mogę się zgodzić by odrzucać serię bo jest dla dzieci. Problemem Poków nie jest ich demografia ale to jak są napisane. Zwyczajnie nie potrafię tego nie skomentować ponieważ jedno z najlepszych anime jakie widziałam jest do tej samej grupy docelowej. Natomiast co do nostalgii to się zgodzę ale w Polsce jest ona znacznie mniejsza niż na zachodzie( w Japonii Poki przynajmniej mają jakąś konkurencję ).
Re: Dziadostwo że hej
Co do pokemonowych gadżetów
Nie wiem z jakiej dekady jesteś ale za tzw. moich czasów pokemony były dosłownie wszędzie. Obrazki i naklejki we wszystkich czipsach, srypsach, czekoladach i co tylko jeszcze tam wymyślono. Było mnóstwo jakiś kart w które grały dzieciaki na przerwach i na podwórkach. No i oczywiście gry komputerowe wszelakiej maści. Nigdy żadnego produktu z tej marki nawet nie tknąłem ale i tak pokemonowa szajba była na każdym rogu że nie sposób było przeoczyć a pokemonowe fanty wychodziły w przeróżnej postaci. Wiem bo widziałem
Sprostowujesz mnie za to że napisałem że ruszyła nowa seria a seria wychodzi nieprzerwanie.
Może to i prawda. Nie śledzę na bieżąco wszystkiego co wychodzi pod szyldem pokemon. Widziałem tylko że kiedyś jakąś tam nową wersję uruchomili na disney channel. To cała moja wiedza z tego zakresu bo nie jestem fanem
Na koniec
Zgadzam się z Tobą że problemem p. nie jest ich demografia tylko to jak są napisane. Nie odrzuciłem Pokemon tylko dlatego że oglądając go dzieci ale dlatego że jest to po prostu produkcja na bardzo niskim poziomie pod prawie każdym względem.
Ojamajo Doremi też jest dla dzieci a podobało mi się bardzo
(Swoją drogą mało kto w ogóle pamięta że to anime istniało ale już mniejsza z tym). Piszesz że jedno z najlepszych anime jakie widziałaś jest do tej samej grupy docelowej. Chętnie poznam ten tytuł. Np. dzieła Miyazakiego niby adresowane do młodszych na równi podobają się dorosłym. Nie skreślam niczego ze względu na grupę docelową tylko na to jaką ma wartość. Pokemon to jednak pozycja bezwartościowa. Komercyjna w każdym calu. Wykorzystująca biedne, małe, dziecięce główki do koszenia hajsu. Nic ponadto
Myślę więc że trochę źle mnie zrozumiałaś. Pokemony mogą se oglądać dzieci, dorośli lub seniorzy. Ważne jest że to anime ma po prostu niski poziom w wielu aspektach. Ot wszystko
Re: Dziadostwo że hej
Miałam 12 lat w 2000 roku kiedy szał Pokemonów się tutaj pojawił więc tak pamiętam wszystko. Sporo tego zresztą zbierałam. Jednak Poki koniec końców są przede wszystkim grą i anime właśnie je promuje( dlatego masz tyle odcinków o trenerach z nowymi pokami bo chcą pokazać dany pokedex w generacji – obecnie kończy się siódma a w tym roku ma wyjść ósma, gry są jedyną częścią serii jaką śledzę chociaż ostatnio bardzo mocno się na nich sparzyłam ).
Tak, seria nigdy nie została przerwana, jednak w Polsce nie wszystko wyszło. Sama śledzę wiadomości z przyzwyczajenia i tak jak pisałam może kiedyś piekło zamarznie i wrócę do oglądania. Nie sadzę ale nadzieja matką głupich nie ;)
Nie chciałam wspominać tytułu by zbytnio nie przesadzić z byciem fanboyem odnośnie tego ale jak jesteś ciekawy, Digimon Tamers( w wersji japońskiej, w Polsce nawet tego nie było bo jedynie dostaliśmy Adventure – też dobre ale nie do tego stopnia w mojej opinii )^^ seria twórcy Lain i moja trzecia 10. Oglądałam to z ponad rok temu i nadal jeszcze jestem w miesiącu miodowym :D Widziałam Tamers już 3 razy i znając siebie jeszcze z kilka bym na pętli obejrzała. Jednak Poki tak koło 2005 roku ubiło dla mnie zupełnie inne anime( dla chyba trochę starszej widowni ) z tego samego gatunku Onmyou Taisenki^^ Wiesz miałam porównanie jak o wiele lepsze może być anime o dzieciakach i ich potworach co spowodowało zauważanie większych problemów w Pokach. Natomiast kiedy Doremi nie oglądałam, tak Miyazakiego a przynajmniej jego większość produkcji lubię.
Niestety zgadzam się do tego co mówisz, zwłaszcza, że jak się przeczyta wypowiedzi autorów do swojego podejścia do anime i widzów to aż szkoda gadać.„Komercyjna w każdym calu. Wykorzystująca biedne, małe, dziecięce główki do koszenia hajsu. Nic ponadto” <- twoje słowa są tak blisko prawdy, że to aż straszne. Ciężko bowiem bronić tekstu, że starać się nie muszą bo co 3 lata im się widownia zmienia>.>
Re: Dziadostwo że hej
Rozumiem z tego co piszesz że Ty też masz jakiś tam sentyment do pokemonów. No właśnie ja go nie mam bo mnie od początku drażniła ta seria. Stąd łatwiej mi umieszczać mniej przychylne komentarze bo nie ciąży na mnie żadna tęsknota ale rozumiem Cie.
Ojomajo Doremi leciało kiedyś na jakiejś niemieckojęzycznej stacji. Chyba pro7. Mimo bariery językowej bardzo mnie śmieszyło i rozumiałem wiele rzeczy. Trochę zmartwiłem się gdy na Tanuki zobaczyłem szczątkową recenzje i absolutne zero komentarzy. Ale to się chyba nazywa upływ czasu.
Tak co parę lat zyskują nową widownię. Nie muszą nawet rozkminiać jak pociągnąć dalej fabułę bo wiadomo że zawsze chodzi o to samo.
Sentyment miałem lub powinienem mieć do Dragon Ball Z ale mi jakoś minęło. Dzisiaj nie mam za dobrego zdania o tym anime ze względu na scenariusz, grafikę czy nawet muzykę. Chociaż będąc wczesnym gimnazjalistą szalałem za odcinkami z Songoku.
Także rozumiem tych co mają słabość do jakiś anime z lat dzieciństwa ale c'mon trzeba z wiekiem starać się selekcjonować
Re: Dziadostwo że hej
Nie mam tak naprawdę nostalgii do Poków. Jestem dość krytyczna do całej serii. Gdybym miała się rozpisać o tym co myślę, powiedzmy, że byłoby to kilka stron negatywnych cech. Tylko kiedy rzucałam serię zostawiłam drobną furtkę, że może kiedyś seria się poprawi.
Raczej seria nie jest tak znana, Doremi nie jest aż tak wiekowym anime^^ Tylko nigdy jak pamiętam nie wyszło w Polsce więc ludzie rzadziej o tym wspominają. Z Magical Girls studia Toei więcej rozmawia się tutaj jak zauważyłam albo o Sailor Moon( w czasie wychodzenia Crystal było dużo o tym rozmowy, dużo również krytyki do anime a nawet mangi^^ ) albo Pretty Cure. Sama w tym gatunku nie siedzę więc dokładnie jak jest na Tanuki powiedzieć nie mogę.
Zgadzam się. Jednak dość duża część fandomów żyje nostalgią. W tym wypadku jednak gorsze moim zdaniem jest zwyczajne bronienie serii argumentami w stylu „to jest dla dzieci” albo „to tylko reklama”. Bardzo to widać zwłaszcza w zachodnim fandomie. Chociaż co do wymiany, nie tak dawno anime trochę dostało po tyłku od Youkai Watch xD( Digimony ogólnie przestały być rywalem bo zmieniły grupę docelową ostatnie gry i projekty celują od nastolatków w górę ).
Re: Dziadostwo że hej
To że nie masz sentymentu do pokemonów to bardzo dobrze bo taki sentyment (obojętnie do jakiej serii) potrafi czasem przyćmić zdolność rozsądnej oceny. A że zostawiłaś furtkę mając nadzieję że seria dorośnie lub jakoś się zmieni to faktycznie złudne marzenie (to prawie tak jak np. ja bym oczekiwał że Yattaman stanie się nagle psychologicznym thrillerem )
No właśnie Sailor Moon. Do nowej serii widziałem dosyć ostrą ocenę. Też w sumie nie siedzę w tym gatunku więc nie będę się wypowiadał
Youkai Watch widziałem jakiś czas temu kilka odcinków z polskim dubem w naszej starej, dobrej kablówce i nie wiem co mam o tym myśleć. Na pewno inne od pokemonów. Humor chyba trochę bardziej wymagający od widza. Poza tym dość dziwaczne. Ciekawe że jak piszesz przebiło w konkurencji Pokemony. Może to znak że seria p. się jednak starzeje ?
Re: Dziadostwo że hej
Wiem, że to złudzenie^^ Jednak serie potrafią się zmienić. Zwłaszcza kiedy nagle dostaje się kopniaka, niestety przy Pokach skończyło się to na kopiowaniu Youkai Watch. 7 generacja bardzo dużo bierze od tego anime. Co jest niesamowitą ironią zważywszy, że zachodni fani uwielbiali/ część nadal lubi nazywać anime/gry z tego gatunku kopiami Poków. I tu jest jeden z problemów. Pokemony nie mają rywala na zachodzie. Youkai Watch nie przyjął się tak dobrze poza Japonią( panika co do killera Poków tu nie pomogła ) i tak jak pisałam Digimony, seria wciąż mająca na zachodzie fanów( fakt, który zadziwił Namco Bandai xD ) zmieniła demografię. To skutkuje zwykłym „po co się starać jak fani wszystko kupią”. I tak starzeje się. Kiedyś coś pewnie ją zrzuci z piedestału, tylko musi dana seria trafić globalnie i mieć siłę reklamową Nintendo… na to niestety poczekamy.
rozmiar ma znaczenie
Pamiętam, że zawsze dziwiło mnie, czemu w szpitalach Pokemon wszystkie łóżka zaprojektowane są do wielkości dorosłego mężczyzny, mimo że zawsze (!) pacjentami są maluchy wielkości Pikacza… Gdzie tu sens, gdzie logika? :P
P.S. Zauważyłam drobne różnice w mundurkach poszczególnych Joy i Jenny… a myślałam, że to niemożliwe.
Ale jest mniej groźna od DB/Z/GT
Pokemony!
Te chwile z dzieciństwa Q__Q
Kapsle w paczkach chipsów, naklejki i breloczki w rogalikach, gry, filmy… i ten sentyment, bo oglądałam je odkąd skończyłam pięć lat! Od zawsze uwielbiałam Pikachu i całe to anime (chociaż przez 3/4 życia nie miałam pojęcia, co to tak właściwie jest „anime” xD). I mimo wielu niedociągnięć chyba wszyscy się zgodzimy, że Pokemony to już klasyka. Poza tym, któżby nie kochał tej starej jak świat seryjki?
PS.: Najnowsza seria – Pokemon XY – zapowiada się… klasycznie, żadnych odskoczni od typowego schematu ów anime. Ale opening za to świetny! Szkoda, że w polskiej wersji tak znacznie go obkrajają… a piosenki zmieniają na polskie… to złe ;-;
A to akurat jest przezabawne, że seria się nie zmienia. Od 5 generacji( jak pamiętam w anime to było Best Wishes ) gry sporo się zmieniły zwłaszcza jeśli chodzi o fabułę( ba nawet główni bohaterowie obecnie są starsi tak koło 16 lat ). Natomiast anime jest ciągle w 97 roku xD
Skrócone openingi to akurat nie dzieło Polaków a Amerykanów. Wszystko spowodowane jest tym, że stacje w USA wolą puszczać więcej reklam niż dać tę dodatkową minutę na intro. Dużo osób zresztą na to narzeka. Za czasu 4kids pomijając poziom tłumaczenia i dubu( chociaż w przeciwieństwie do Yugioh czy Shaman Kinga japońska wersja nie jest milion razy lepsza tylko ma trochę więcej sensu, lepszych aktorów, onigiri i wszystkie odcinki ) tego limitu nie było a co za tym idzie openingi były bliższe oryginałowi, chociaż z biegiem serii coraz bardziej się skracały. Chyba, że Polacy jeszcze mocniej skrócili, niestety od dawna już nie śledzę tego anime w żadnej wersji.
W Best Wishes starali się też wprowadzić zmiany jeśli chodzi o Rocket Dan, no ale niestety w końcu wrócili do starej, nudnej formuły.
P.S Ryuki z Pokemon Polska (tego Pokemon Polska z Czaksem, Qwest i resztą ekipy, anie wersją Daru i Valhalli)?
Taa, już mnie kiedyś pytałeś^^ A tak przy okazji. Sorry, że tak późno przyjęłam twoje zaproszenie na MAL'u… wchodziłam tylko na moje listy nie na profil.
wersja
Re: wersja
Re: wersja
Dlatego wolę oglądać anime w oryginale z napisami.
Re: wersja
A mi Pokemony wystarczały takie jakie były, jak byłam mała i nie ubolewałam nad cenzurami. A teraz nie oglądam xD Piosenki są lepsze te amerykańskie, tych japońskich się słuchać nie dało. My best friends czy taki Główny Temat Pokemon do dziś potrafię sobie włączyć <3 Też wolę zwykle oryginalne openingi, ale tutaj dobrze że wymyślili swoje… japońskie są jakieś dziecinne i w ogóle…
Re: wersja
Wracając do Pokemonów: piosenki amerykańskie są porywające, ale japońskie bardziej łagodne i melodyjne. W Pożegnaniu Pikachu akurat bardziej wzruszyła mnie japońska kołysanka Oyasumi, bo było w niej coś bardziej smutnego i przejmującego niż w wersji amerykańskiej.
Choć oczywiście piosenki to kwestia gustu.
Re: wersja
Co do amerykańskich, dawno temu znałam je na pamięć w polskim tłumaczeniu. Pewnie do teraz bym je zarecytowała. Chociaż po moim dawnym zainteresowaniu różnymi dubbingami moja nostalgia do polskiej wersji czy nawet amerykańskiej( zwłaszcza, że nie lubię głosu Veroniki Taylor ) zmarła śmiercią nagłą. Jednak jeśli chcesz prawdziwą disco fazę, polecam znaleźć włoskie openingi xD Zrobili je całkowicie po swojemu i do tego są najdłuższe zajmują często coś koło 2 minut. Do One Piece są też fajne.
Re: wersja
Re: wersja
Nie, najlepsze było uparte nie używanie słowa śmierć. Zamienili wszystkie pojedynki w których stawką było życie( oprócz jednego ) na zesłanie do wymiaru cienia czy jak tam polski tłumacz to nazwał. To znaczy dla 4kids gorsze było słowo śmierć niż miejsce wiecznej tortury… kocham ich xD To tak jak DiC zmienił Michiru i Harukę w kuzynki a pozostawił całą ich miłość a w Stanach związki kuzynowskie to tabu xD A z One Piece poleciały całe arci i skróciło się o coś koło 30 odcinków. Osoby od cenzury są wręcz czasem cudowne.
Co do Poków to i tak nic dla mnie nie przebije wywalenia całego odcinka z powodu nadmuchiwanego biustu Kojiro^^ Albo z powodu broni palnej( chyba to było głónym powodem, jest tu kilka teorii ) odcinka z Dratinim gdzie Satoshi złapał swoje 30 Taurosów. Nadal pamiętam jak jako dzieciak próbowałam znaleźć odcinek bo myślałam, że pominęłam.
Re: wersja
Re: wersja
Wiesz inną rzeczą jaka mnie wkurza w dubbingach 4kids( i wielu innych z 90 i wczesnych 2000 lat ) oprócz ukrywania, że coś jest japońskie to ciągła gadanina. Oni zwyczajnie nie umieli sobie wyobrazić, że czasem powinna być cisza. W Pokach to jeszcze nie jest tak widoczne ale w innych. Matko, oglądam obecnie Yugioh DM i dla zabawy zobaczyłam polski dubbing by sobie przypomnieć jak porzuciłam po 30 odcinkach z głupiego powodu. Dosłownie przez cały odcinek nie zamknęli się nawet na minutę. Non stop rzucali „dowcipy” i tłumaczenie każdego najmniejszego momentu po pięć razy. Głowa wręcz boli. A polski tłumacz tak zagmatwał, że ja zastanawiałam się jak dzieciaki miały cokolwiek tu zrozumieć. Tak samo w Pokach polskie tłumaczenie wiele zabiło, zwłaszcza co do ataków, które nie były konsekwentne.
Re: wersja
Z kolei odcinek Pokemonów z Dratini i 30 Taurosami został wycięty dlatego, że w Japonii duża część dzieciaków dostała ataków epilepsji podczas sceny z bronią (wpłynęła na to kolorystyka i częstotliwość wybuchów); niby coś takiego jest/było możliwe tylko w Japonii (bo tylko u nich przesyłanie sygnału telewizyjnego odbywa się w systemie, który mógłby doprowadzić do takich efektów), ale Amerykanie woleli dmuchać na zimne ;)
Najciekawsze jest jednak, że to dzięki tym atakom epilepsji anime stało się znane, zaś sam przypadek był wspominany na całym świecie (nawet w „Wiadomościach” dali wtedy o tym materiał XD).
Re: wersja
(Dlatego w Polsce też tego nie puszczono, a ja się dziwiłam, czemu ani razu nie pokazał się Porygon i co to je w ogóle.)
W USA za „treści” wycięte zostały ten o Miniry(j)u (35) – za broń, oraz ten o Aopulco (18) – za nadmuchiwany biust.
Re: wersja
A jeśli chodzi o cenzurę, to cóż jest to głupie, ale tak szczerze to obecnie nie oburza mnie to tak bardzo jak te dziesięć lat temu, kiedy z Króla szamanów wycięto wszelką nagość i krew, a ojca jednego z bohaterów przemianowali na jego wujka. Ale, mimo to… jakoś wolą polską wersję tego anime, bo co jest dziwne, uważam, że głosy są lepiej dobrane niż w oryginale(ale to wyjątek) wracając do Pokemonów, cóż oglądałam to wieki temu, wspominam raczej dobrze, szkoda, że cenzura wycięła czy ugładziła pewne sprawy, ale cóż… dobrze, że w ogóle było. Cenzura w anime taki wyraz różnic kulturowych między Japonią, a zachodem i tyle.
Moje dzieciństwo
...
Liga Indigo i Wyspy Pomarańczowe uważam za naprawdę miło spędzony czas. Oczywiste, że większość to wypełniacze, że fabuła nie powala i ciężko ją ocenić i ogólnie… ale po prostu oglądało się miło i naprawdę dosyć ekscytowałam się na nowo tym wszystkim. Np. gdy w anime dwukrotnie pojawił się Mewtwo, jakie to były emocje! Pamiętam nawet swoje ulubione odcinki;D
Ale poświecenie lidze Johto trzech sezonów, to była już przesada, w ten sposób większość stała się bardzo nudna, niedopracowana, jeszcze bardziej schematyczna i momentami bardzo brzydka. Stąd u mnie ocena 6/10.
Oglądałam przede wszystkim w dubbingu angielskim, przez pewien czas po polsku, ale psychicznie już nie wyrabiałam (nigdy nie zapomnę odcinka gdy z wielką ekscytacją wszyscy rozmawiali o węglu drzewnym), potem wróciłam do angielskiego i pomyślałam ''łooo, jakie to nagle stało się inteligentne”.
Obecnie 'oglądam' Advanced, ale idzie mi tak ciężko, że wątpie, że kiedyś skończę:P chociaż też wydaje się przyjemne, ale jakos tak straciło urok bez Misty i znowu z całkiem nowymi pokemonami. Pierwsza i druga generalna zdecydowanie rządzą!;)
Cóż powiedzieć, zawsze będę marzyć o posiadaniu Eevee, ktory zmieni się w Umbreona oraz Marilla, a Ash to loser! :P
piękne
dzieciństwo
Re: dzieciństwo
Pierwsze serie – były OK. Było ciekawie, klimatycznie. Jednak im dalej, tym gorzej. Stało się to monotonne, właściwia każda seria jest o tym samym, ale w innym 'opakowaniu'. Pokemony jako stworki są ciekawe, niektóre fajnie wyglądają, ale niestety to za mało by ocenić tak nudne i monotonne anime.
Wystawiam 3/10, tylko dlatego, że pierwsze serie były całkiem niezłe.
Hehe sentyment
Re: Hehe sentyment
Re: Hehe sentyment
Re: Hehe sentyment
O jojoj
Wspomnienia...
Klasyka z biegiem czasu może trochę monotonna, ale i tak świetna :)
No coz
:)
Pamiętam...
Heh..
Do dzisiaj lubię openingi i uważam, że jest to nieliczne anime, które ma naprawdę dobry, polski dubbing. Heh, zresztą w życiu bym nie pomyślała, że to anime.. Najlepsze pierwsze serie. Te co teraz lecą nie mają tego klimatu, choć wygląd postaci jest lepszy.
Kochane Poki...
Oczywiście w poszczególnych odcinkach są pewne różnice. Co do postaci to szczególnie w pamięć zapadła mi Misty/Kasumi, a najbardziej z odcinka „the Misty Mermaid”...mmmm…uwielbiam.
Osobiście polecam serię Pokemon Mystery Dungeon (zarówno grę, jak i anime. Gra szczególnie działa na uczucia gracza. Lepiej zagrać w Explorers of Time/Darkness lub najnowszą, Explorers of Sky. Pierwsze dwa można sobie darować. Niedorobione moim zdaniem i są tylko wprowadzeniem do serii) Anime nie oglądałem, ale od gry jestem uzależniony XD
Re: Kochane Poki...
Rzeczywiście przybliżony schemat rozkręcającej się fabuły jest w około 70% taki sam ;].
Dla młodszych sam raz.Mam młodszych kuzynów którzy za tym szaleją xD.
Lepiej oglądaj te anime w odpowiednim dla tej produkcji przedziale wiekowym,czyli do 15‑stki :P.
Re: Kochane Poki...
Zatem nic dziwnego że ją najlepiej pamiętasz
Sentymentalnie
Ocena Z przymrużeniem oka 5/10
Poket Mansters
Pokemony mogą na początku fascynować i w ogóle ale przez kilka lat z powtórkami to zaczyna być nudne.
Trzeba być naprawdę trwałym ,żeby obejrzeć wszystkie odcinki bo ja raczej odpuściłem sobie dawno temu.Dwa lata temu jeszcze oglądałem 6 serie ,czyli ostatnia po polsku,w której każdy odcinek był bardzo podobne do siebie i to tyle no i 2 pierwsze odcinki diament i perła i dalsze jakieś i to tyle.
Pierwsze 4 serie są dobre ale później możną się pogubić jeżeli nie ogląda się wszystkich na bieżąco.
Ja mam 19 i raczej mając już schowane na strychu dawne zbiory po dawnych fali zasypujących nas naklejek, „tazosów” i kard xD patrze na to wszystko (też na anime pokemon) z pewną dozą,ale jak by była możliwość obejrzenia to czemu nie :D.
Stworki są zaj****... :)
Re: Stworki są zaj****... :)
Re: Stworki są zaj****... :)
Pierwsze serie super, potem twórcy zmienili serial w maszynke do robienia pieniędzy.
Pokemon
Pokemony były by nawet super gdyby skończyły się na tym -,-
Re: Pokemony były by nawet super gdyby skończyły się na tym -,-
Poke-moke :D
Chociaż wiążę z Pokemonami wiele wspomnień. Klasyka i tyle, ale można skończyć. Dużo osób wychowało się na Pokemonach, ale niech świat idzie do przodu… Tak jak teraz tata widząc w tv Strażaka Sama mówi: Widzisz, kiedyś to były takie bajki… Tak samo ja chciałabym za kilkanaście lat widząc na jakimś kanale Pokemony powiedzieć: Kiedyś to była taka bajka… Ale nie powiem tak, jak wciąż będą puszczać nowe jej odcinki na Jetixie i Polsacie…
Czy ja nie odbiegam?
W każdym razie ja lubię to anime, chociaż to prawda, że przez to, że emitowali je w Polsce to większość ludzi teraz myśli, że anime są dla dzieci. Ale co poradzić, to były takie czasy… Że takie poważniejsze anime nie zrobiłyby furory, a teraz opinia jest już wyrobiona.
Re: Poke-moke :D
Re: Poke-moke :D
Oby Satoshi Tajiri o tym pomyślał, bo jak tak dalej pójdzie, to jego sukces pęknie, jak bańska mydlana :<
Re: Poke-moke :D
Ile można?!
Re: Ile można?!
Co do oceny anime, to według mnie zawalili gdy wyszła 3 generacja Pokemonów, bo już były takie sztuczne, a te wcześniejsze przynajmniej „miały ręce i nogi”.
III jako tako im wyszła
=3
Mam 15 lat, ale kooooocham pokemony i się tego ani trochę nie wstydzę. Ale to pewnie dlatego, że wciąż jestem dzieckiem.
Każdy to zna!
Ech ta komercha...
Jak dla mnie pół gwiazdki. Dużo lepszy jest już Tom and Jerry
Poki
Co do samego anime jeszcze do niedawno to oglądałam( a dowód osobisty już mam ) tak dla przyjemności i zabawy. Niestety znudził mi się powtarzany schemat w każdym odcinku. Do tej pory mam do nich sentyment jednak wolę swój czas przeznaczyć na ciekawsze produkcje( i to głównie schonen:)) To też tyczy się gier na których motywach powstały, po prostu powtarzanie jednego i tego samego mnie przestało bawić.
Hmmm
Pokemon
Błąd w Recenzji
Re: Błąd w Recenzji
Niekończąca się opowieść...
Pokemon?
Re: Pokemon?
Stworki są fajne, ale anime jako tako nie bardzo. Wolę anime i gry z serii Pokemon Mystery Dungeon.