Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Kidou Senshi Gundam AGE

  • Avatar
    A
    Szarka 24.09.2013 09:40
    takie tam biadolenie odnośnie desingu etc.
    już abstrahując od warstwy fabularnej i do jakiego przedziału wiekowego jest ona kierowana bądź nie, ale z początku potwornie ciężko było mi się skupić na czymkolwiek poza (ogólną jakby nie patrzeć wstrząsającą prezencją i jej ewolucjami) hym 'fryzurą' Asemu Asuno (nie umiem odmieniać, więc wolę nie ryzykować)

    Ja rozumiem, że 'włosy' jako takie w anime są dość umownym zjawiskiem i często gęsto nie podlegają ani żadnej sile grawitacji (a wręcz im przeczą), ani znanej ludzkości palecie barw… ale to ustrojstwo które mu siedziało na głowie zwyczajnie odwracało uwagę od wszystkiego innego XP

    nie wiem, może to tylko takie moje hobbystyczne skrzywienie, jednak nie umiem przejść obojętnie obok takiego krzywdzenia postaci, zwłaszcza było nie było męskiej. Dla dobra widzów powinno istnieć jakieś międzygalaktyczne prawo zabraniające sadzania sobie pokemonów na głowie XP

    do wszystkich których ewentualna dygresja uraziła, wybaczcie ale po 49 odcinkach obcowania z tym estetycznym kuriozum, po prostu nie mogłam się powstrzymać.
    • Avatar
      Gamer2002 24.09.2013 13:35
      Re: takie tam biadolenie odnośnie desingu etc.
      Co masz do bujnie blond owłosionej czachy z przygolonym karkiem i sterczącym z niej kucykiem? :P
  • Avatar
    R
    Lees 18.09.2013 18:00
    W końcu...
    Super recenzja, wreszcie ktoś obiektywnie podszedł do AGE'a, który bądź co bądź nie zasłużył na swoją fatalną opinie. Mam nadzieję, że autor pokusi się o zrecenzowanie pozostałych serii Gundama.
  • Avatar
    A
    Azdergaral 28.11.2012 15:05
    Następnego Gundama proszę.
    Po zakończeniu swego czasu całej serii mogę powiedzieć, że druga generacja była najlepsza. Flit był zdecydowanie najlepszą postacią i jedną z fajniejszych w całym uniwersum Gundama. Z kolei późniejsze odcinki z Kio i prawie cały ten jego arc były koszmarne (poziom żenady godny SEEDa).

    Ogólnie AGE to przeciętniak, ale w sumie nawet miło się go oglądało (pomijając historię z wnuczkiem Flita i kilkoma innym durnymi odcinkami).

    Dla osób, które nie widziały wcześniej żadnego Gundama niczym ~Otōsan, radzę obejrzeć jakiś starszy dobry tytuł.
  • Avatar
    A
    Otōsan 28.06.2012 19:42
    Po odcinku 37...ale jestem twardy że tyle wytrzymałem ;)
    Przedział wiekowy dla widzów to powinno być 4­‑6 lat bo starsze dzieci już chyba nie przełknął tych fabularnych dziursk – piszę dziursk bo dziury to za słabo powiedziane.
    Scenarzysta ze śmiercią mózgową pisze dla widzów ze śmiercią mózgową i w ten oto sposób powstaje potworek…Którego to potworka oglądam pomimo że mnie wkurza (więc chyba dosięgła mnie śmierć mózgowa). Teraz przytoczę kilka szczególnie denerwujących mnie faktów:  kliknij: ukryte 
    Ogólnie to raczej nie polecam tej serii (to pierwsze moje spotkanie z Gundamem i jestem dość rozczarowany)
    • Avatar
      Gamer2002 28.06.2012 21:31
      Re: Po odcinku 37...ale jestem twardy że tyle wytrzymałem ;)
      O, niezłe wyzwanie na moją pamięć. Straszny jednak się rozpisujesz, byś przynajmniej w punktach to pogrupował.
       kliknij: ukryte 

      AGE może nie jest dziełem literackim, ma swoje problemu tu i tam, ale ty czepiasz się :P. Z 7 punktów w 3 mylisz się w pełni (poziom starć Federacji i UE wraz z postępem czasu, ignorujesz informacje o technologi UE o której gadają od 3 odcinków, zapominasz że nie wykorzystano pierwszej okazji zbadania mecha UE), w 2 częściowo (co robili w pierwszej generacji i czego chce ich przywódca) a w 1 mamy za mało danych by ocenić.
      Po przefiltrowaniu pozostają rzeczy podpadające pod „drobne bolączki akceptowalne dla konwencji”. Opinia odrzucona >P
      • Avatar
        Otōsan 28.06.2012 22:09
        Re: Po odcinku 37...ale jestem twardy że tyle wytrzymałem ;)
        Czujny jesteś- mam na myśli szybkość odpowiedzi ;)
        To teraz ja odpowiem tez tak w punktach żeby był porządek ;)
        Elzacant ze swoim humanitaryzmem atakuje nieuzbrojone, cywilne kolonie, więc to czy jeden czy drugi żołnierz ustrzeli więcej czy mnie CYWILI to nie ma znaczenia. To Wielki Wódz dał rozkaz ataku na tereny mieszkalne w nieuzbrojonej kolonii i tu Twoja argumentacja pada:)

        Co do promieniowania to jeżeli są to już wady genetyczne to powrót na Ziemię nie pomoże – uszkodzenie genów już nastąpiło co za tym idzie podbijanie Ziemi nie ma sensu.

        Teraz technologia i to czy Madrona -jako mechowy geek nie ruszył by z czystej geekowej ciekawości mecha jakiego wcześniej na oczy nie widział- mocno wątpliwe… Pewnie zaraz po zadokowaniu nowej, niespotykanej zabawki siedziałby dzień i noc ze śrubokrętem w łapie z lubością grzebiąc w mechanicznych bebechach.
        Dalej co do technologii.
        Sam pomysł że pozbędziemy się tylko wojskowej technologii to takie naciąganie wiarygodności że aż szkoda gadać. Materiały do budowy silnika czy innego pieca hutniczego doskonale nadawały by się do budowy pancerza , elektronika z kompa używanego w jakimś naukowym instytucie z powodzeniem powinna być wykorzystana w kompie zawiadującym ogniem wieżyczek w okręcie. Maszyny np do obróbki metali z użyciem laserów drobna przeróbka i mamy broń. Z tego powodu Ziemianie powinni mieć przewagę technologiczną nad wymierającą i porzuconą kolonią na Marsie. No chyba że dobrowolnie porzucili przemysł i inne wynalazki używane w życiu codziennym…
        • Avatar
          Gamer2002 29.06.2012 02:23
          Re: Po odcinku 37...ale jestem twardy że tyle wytrzymałem ;)
          Istnieje opcja ukryj.

           kliknij: ukryte 

          Nie, nie czepiam się

          No jasne że nie czepiasz się. Przeoczyłeś informacje o której gadali z dobre 10 minut w 2 odcinkach z 3 ostatnich. Biorę cię bardzo na poważnie, tak samo jak ludzi używających w rozmowie o kreskówkach „niezgodność z realizmem” czy „psychologiczny rys postaci”.

          Nie mówiąc o tym że seria się wciąż nie skończyła i niejedno może zostać wyjaśnione, jak na przykład co było celem pierwszego ataku na kolonie. Ostatnio się właśnie biorą za wyjaśniania.

          Podpunktów nie liczyłem ale skoro Twoim zdaniem z siedmiu trzy są mylnie przeze mnie interpretowane to i tak pozostają cztery co do których się nie mylę czyli większość ;)

          3 + 2 połówki = 4. Wygrałem ;P

          I tak, jestem gotowy przymknąć oko na parę rzeczy jeżeli zrobią dobrze istotniejsze. AGE robi niejedno co mi się podoba, chociażby ukazanie jak wojna przeobraża idealistyczne dziecko w zgorzkniałego starca. Jak na razie niejedno mi się układa i jestem zadowolony w jakim kierunku to zmierza, a to że ta seria bywa średnia gdzieniegdzie mogę przeboleć.
          Jest już jednak późno, a tutaj mógłbym napisać jedynie swoje teorie, które mogą lub nie się sprawdzić. Napiszę jednak o tym gdy AGE się skończy i wszystko będzie jasne.
          • Avatar
            Otōsan 29.06.2012 12:20
            Re: Po odcinku 37...ale jestem twardy że tyle wytrzymałem ;)
            Przebieg ataków na pierwszą kolonie znamy ze wspomnień Flita które też przewijają się w wielu odcinkach (to co do przeoczania faktów) była to cywilna kolonia. I Flit nie zmienia się na przestrzeni lat, on od momentu kiedy był świadkiem śmierci matki nienawidzi Vagan, a śmierć Yurin tylko jego nienawiść umacnia( przy okazji kolejny fabularny koszmarek pokazujący jak traktuje młodszą widownię scenarzysta: dziewczę zgadza się walczyć przeciw Flitowi bo inaczej go zabiją ?! najwyraźniej doszła do wniosku że jak ktoś go ma zabić to najlepiej jak to będzie ona…)

            Teraz kwestia tego czy 150 lat cierpień na orbicie Marsa zmieniło by tych ludzi tak, żeby jak pisałem jeden z pilotów z premedytacją polował na ciężarówkę z dziećmi…? To nie jest zachowanie kogoś kto cierpiał widząc jak umiera mu rodzina czy przyjaciele , koleś który strzela do dzieci raczej nie przejął by się śmiercią bliskich bo jest psychopatą. Społeczeństwo psychopatów nie przetrwało by 150 lat, takie zagrywki to wynik lenistwa scenarzysty, który chce w łatwy sposób pokazać nam jacy to źli są ci źli. Tak samo jak dziury w logice tej całej historii to też lenistwo pisarczyka. Natomiast nie rozumiem dlaczego Twoim zdaniem space opera z mechami może mieć ledwie trzymającą się kupy fabułę a tylko od hard sf mamy wymagać logiki w opowiedzianej historii. Sądzę że po serii z tak znanego wszechświata jakim jest wszechświat Gundama można wymagać więcej…

            W kwestii przeoczenia przeze mnie tego o czym trąbią przez 10 min w dwóch z trzech ostatnich odcinków. Nie przeoczyłem cudownego pojawienia się zaginionych technologii, wskazuję tylko na fakt że technologia nie mogła by tak ot po prostu zniknąć z otaczającego nas świata, przemysłu i przedmiotów codziennego użytku. Chyba że zrównali z ziemia fabryki oparte na tych technologiach i biblioteki zawierające teorie z dziedziny fizyki, matematyki i chemii będące podstawą tych technologii. A podzespoły do stacji orbitalnych i statków kosmicznych kują im teraz kowale w swoich kuźniach… To że technologia nie może zniknąć całkowicie z naszego otoczenia to jest fakt którego nie skomentowałeś bo pominięcie go lepiej pasuje do Twoich argumentów, że nie oglądam dość dokładnie i że jestem osobą której wypowiedzi bierzesz „poważnie”. Poza tym znaleźli się tacy którzy zachowali dane o tej technologii, ród Aseno nie miał sił rozstać się ze swoimi dokonaniami na polu projektowania mechów i ukrył plany Gundama , nie widzę powodu dla którego inni inżynierowie czy naukowcy nie mieli by ukryć planów swoich wynalazków (bo na przykład byli dumni ze swoich osiągnięć). Czyli znowu wracamy do lenistwa scenarzysty czy też ewentualnego traktowania młodej widowni jako widowni mniej inteligentnej…

            Co do brania mnie na poważnie
            tak samo jak ludzi używających w rozmowie o kreskówkach „niezgodność z realizmem” czy „psychologiczny rys postaci”.

            To tak, uważam że przyjemniej się ogląda „kreskówkę” w której zachowania bohaterów mają zdaniem oglądającego sens, a sami bohaterowie mają charaktery a nie są jakimiś wyciętymi z kartonu płaskimi wypełniaczami tła.
            Poza tym w kpiący sposób piszesz teraz o ludziach zastanawiających się nad wiarygodnością zachowań bohaterów a w poście pt: „Po odcinku 28 – koniec drugiej generacji” narzekasz że scenariusz nie pozwolił Ci zobaczyć jak rozwijają się kompleksy Maxa względem Asema, więc jak w końcu z tym rysem psychologicznym jest dla Ciebie ważny czy nie?

            Ogólnie to jesteś fanem :) więc nie będę Cię więcej próbował przekonać do swoich argumentów…
            • Avatar
              Gamer2002 6.07.2012 15:34
              Re: Po odcinku 37...ale jestem twardy że tyle wytrzymałem ;)
              Sądzę że po serii z tak znanego wszechświata jakim jest wszechświat Gundama można wymagać więcej…

              AGE od początku było promowane jako seria dziecięca, wygląda jak seria dziecięca i jest serią dziecięcą. Specjalnie po nią sięgnąłeś dla tematów technicznych, militarnych oraz politycznych i wciąż się dziwisz że nie chce mi się ciebie traktować poważnie?
              Wszystkie uproszczenia mieszczą się w normie dla typu serii jaką AGE jest nie udając że nie jest. Dla mnie to nic istotnego, tym bardziej jeżeli opłaci się to pod innymi względami.

              Poza tym w kpiący sposób piszesz teraz o ludziach zastanawiających się nad wiarygodnością zachowań bohaterów a w poście pt: „Po odcinku 28 – koniec drugiej generacji” narzekasz że scenariusz nie pozwolił Ci zobaczyć jak rozwijają się kompleksy Maxa względem Asema, więc jak w końcu z tym rysem psychologicznym jest dla Ciebie ważny czy nie?

              Błędnie interpretujesz me słowa w dwóch różnych kwestiach. W jednej mówię o boleśnie pobocznej roli postaci, co jest konkretną krytyką gdzie wiem co mówię. W drugiej kpię sobie z ludzi kreujących się na mundrzejszych od kreskówki za pomocą górnolotnych frazesów których i tak sami nie czają. W twoim wypadku kpię sobie z tego, że kreujesz się na pamiętającego każdą straszną pomyłkę serii, a przeoczyłeś najświeższą informacje i DOPIERO gdy ci to wypomniałem zaczynasz ją analizować.

              Ale ja wam pokażę! Pokażę wam piękne anime!
               kliknij: ukryte 
              • Avatar
                Otōsan 7.07.2012 12:47
                Re: Po odcinku 37...ale jestem twardy że tyle wytrzymałem ;)
                Zgadzam się z Tobą że jest to seria dla dzieci, wyglądająca jak seria dla dzieci i
                zapewne też była promowana jako seria dla dzieci. Co do tego ostatniego to muszę
                uwierzyć Ci na słowo, bo aż tak nie oczekiwałem na nią, żeby owe materiały oglądać.
                (Dodam tu że jestem zachwycony Twoim zaangażowaniem -nawet materiały promocyjne
                oglądać, to jest coś!)
                Ale chyba nie była zapowiadana jako seria komediowa?! Najwyraźniej coś
                przegapiłem… To zapewne brak wglądu w te materiały promocyjne skierował mnie na
                fałszywy trop! Bo wszystkie te wypadające jak z kapelusza pomysły radosnego
                scenarzysty kojarzą mi się z pojawianiem się Bandy Drombo w Yattamanie „puff !” i są
                -wyskakują niczym Jack in the box… A to, że nie mają żadnego sensownego powodu
                żeby się pojawić, to jak rozumiem Twoim zdaniem jest specyficzne dla tzw serii
                dziecięcych i należy to pominąć milczeniem, a nie się czepiać. Muszę też dodać że sposób w jaki cytujesz moje wypowiedzi wyciągając zdania z kontekstu jest uroczy… I dobrze świadczy o poziomie na jakim zwykłeś dyskutować…
                W odpowiedzi czy sięgnąłem po tą serię dla jej walorów politycznych, militarnych czy technicznych (tak chciałem zbudować swojego mecha i działo fotonowe i potrzebowałem solidnych danych… Dżizas…! ) to napiszę Ci tak: Sięgam po anime dla rozrywki i fajnie jak „rozrywające” mnie anime ma porywającą i SPÓJNĄ fabułę. I nie ważne czy to seria dla dzieci, detektywistyczna, militarna, romansidło czy inne macho­‑shojo.
                Dopóki fabuła ma sens i wciąga dopóty daną serię oglądam i dobrze się bawię… Tą
                wypowiedź możesz potraktować poważnie… Co do traktowania poważnie mojej osoby to i
                tak zrobisz jak zechcesz…
                Natomiast zaciekawiło mnie jedno, stwierdziłeś że znalazłeś coś co Ci wynagradza
                braki tej serii, pisząc że fabularne „uproszczenia” mieszczą się w konwencji serii dla dzieci i że dla Ciebie „to nic istotnego, tym bardziej jeżeli opłaci się to pod innymi względami”. Podziel się proszę, cóż to za głębie odkryłeś w owych „innych względach”!?
                Fabuła? Ach nie, fabuła już była i Twoim zdaniem nie jest ważna… Postacie, hymm też nie sądzę, ale może? W końcu to kwestia gustu. A może wyjątkowo spektakularne walki, czy też „rewelacyjne” projekty mechów ? Znowu wracamy do kwestii gustu. Zarówno projekty jak i walki mogą się podobać, ale nie muszą…
                Już wiem ! To sposób w jaki młody bohater zaczął w ostatnich odcinkach włączać
                cud­‑miód tryb bojowy – to walnięcie piąchą w ekran i wykrzykiwanie: „Gundam tryb
                różowych skrzydełek i wielkiej giga­‑spluwy!”. Zupełnie jak przy rzucaniu potworka-
                zwierzaka­‑karty, czy czego tam jeszcze, na arenę ... Wirujący Gundam­‑blade w
                pokeballu (przepraszam Gundamball­‑u) i wspaniały młodzieniec z rozmachem walący w ekran w kokpicie- to chwyta za serce! Mikrowylewu można dostać z tego nadmiaru emocji…!

                Co do analizowania przewagi technologicznej marsjańskich kolonistów DOPIERO gdy w
                swej spostrzegawczości nakierowałeś mnie maluczkiego na fakt że coś tam gadają o
                Tajemniczej Zaginionej Technologi™ , to przeczytaj łaskawie moją wcześniejszą
                odpowiedź. W niej też pisałem, że technologia ot tak po prostu nie znika ze
                świata , tym bardziej w dobie produkcji masowej (zakopiemy i zapomnimy o istnieniu 40 milionów samochodów, raz­‑dwa i zrobione… o kurde autobusy też mają silnik i koła)... Powtarzam: TECHNOLOGIA OT TAK PO PROSTU NIE ZNIKA ZE ŚWIATA…!
                Ale najwyraźniej, co też już raz powiedziałem, zauważasz w moich wypowiedziach tylko to co jest wygodne dla Twojej argumentacji. Takie czytanie wybiórcze, coś jak pamięć
                wybiórcza, osoba posiadająca taką umiejętność zapomina o niewygodnych faktach i zapewne na wyżynach własnej nieomylności czuje się z tym wspaniale…nieomylna ;) A krnąbrnego rozmówcę który śmiał mieć inne zdanie stawia w równym rzędzie z ludźmi którzy używają „górnolotnych frazesów których i tak sami nie czają” i wszystko jest OK… Świat dalej jest uporządkowany, a każdy siedzi karnie w swojej szufladce, a jak zwiał (albo co gorsza nigdy do niej nie pasował) to należy udawać że się nie zauważyło, bo tak wygodniej…

                Także zmiażdżony nieodpartą logiką wszystko wyjaśniających argumentów typu „Dla mnie to nic istotnego, tym bardziej jeżeli opłaci się to pod innymi względami” jak również tajemniczością owych „innych względów” porzucam nadzieję na pokonanie
                Cię w tej wymianie zdań i idę lizać rany jakie odniosło moje ego w ciemnym kącie szufladki jaką dla mnie przygotowałeś…
      • Avatar
        Otōsan 28.06.2012 22:24
        Re: Po odcinku 37...ale jestem twardy że tyle wytrzymałem ;)
        Odpowiem na ostatni akapit Twojej odpowiedzi. Nie, nie czepiam się – to raczej Ty jako zapalony fan wolisz przymknąć oko na oczywiste wady. I tak AGE nie jest dziełem literackim.
        Podpunktów nie liczyłem ale skoro Twoim zdaniem z siedmiu trzy są mylnie przeze mnie interpretowane to i tak pozostają cztery co do których się nie mylę czyli większość ;)
        • Avatar
          616 29.06.2012 00:58
          Re: Po odcinku 37...ale jestem twardy że tyle wytrzymałem ;)
          Nie, nie czepiam się – to raczej Ty jako zapalony fan wolisz przymknąć oko na oczywiste wady.


          Ja jestem trochę do tyłu z tym anime, więc się o nim samym nie wypowiem, ale chciałbym zwrócić uwagę, że o ile „czepiasz się” Gamera można by uznać jak krytykę twoich argumentów, o tyle ta wypowiedź wchodzi już lekko w ad personam.
          • Avatar
            Otōsan 29.06.2012 01:10
            Re: Po odcinku 37...ale jestem twardy że tyle wytrzymałem ;)
            Yhm rozumiem Gamer pisząc że ja się czepiam był krytyczny, ale ja pisząc że on przymyka oko atakuję jego osobę. No cóż… przepraszam jeśli tak to odebrałeś bo nie było to moim zamiarem ...
  • Avatar
    A
    Gamer2002 23.04.2012 00:55
    Po odcinku 28 - koniec drugiej generacji.
    Problemem drugiej generacji jest to, że jest krótka a postaci wiele. Postacie poboczne mają mało czasu dla siebie, taki Max początkowo zaprezentował kompleksy względem Asema a później pojawiał się tylko sobie na polu bitwy jakoś sobie radząc. Ucierpiał też wątek romantyczny i to nie tak zamierzenie jak w pierwszej generacji. Dobrze w sumie, że cała dostępna obsada z pierwszej części nie wróciła, byłoby jeszcze gorzej. Ci zaś co wrócili, to lekko zaprezentowali się jacy są po latach, ale poza Flitem i 2­‑3 wyjątkami ostatecznie nie byli za istotni. Mam nadzieję, że w trzeciej najdłuższej części zrobią to lepiej.
    Walki zaś… Lepiej animowane, bardziej efektywne, chociaż to już nie ciężki bój jak w pierwszej generacji, jest to bardziej zbliżone do Gundamowych standardów. Wciąż jednak było tu parę niezłych momentów, lepszych od tych w pierwszej generacji.
    Druga generacja zrobiła to co po niej oczekiwałem, jest to wciąż seria dziecięca ale stała się doroślejsza. Flit wciąż jest istotną postacią, tak jak Grodek był w pierwszej generacji. I tak jak Grodek, jest najlepszą postacią w generacji, zdecydowanym dorosłym dowódcą, który pomimo cienia z zakończenia pierwszej generacji wciąż jest ludzki. Asem był zaś ciekawszym bohaterem niż młody Flit. Podoba mi się wprowadzenie Zehearta i jak potraktowano Desila, dzięki temu konflikt w trzeciej generacji zapowiada się jeszcze bardziej interesująco. Poza tym, po MSG­‑owym odczuci pierwszej generacji, twórcy nie poszli za ciosem i nie włożyli tu niczego z Zety. Poza wzrostem zgonów na koniec.
    To czego nie zrobiono, to brak powrotu do miejsc znanych w pierwszej generacji. Szkoda, chętnie bym się dowiedział jak zmieniły się, a zamiast tego druga generacja zakończyła się w miejscu, gdzie nigdy wcześniej nie byliśmy.
    Wciąż są pewne wady, pewne porządne elementy osłabły, ale wiele stało się mocniejszych i podoba mi się kierunek rozwoju serii, która sama też mi się podoba. 8/10 optymistycznie.
  • Avatar
    A
    moeproof 23.01.2012 22:44
    TURN AGE GUNDAM
    Oglądając wszystkie poprzednie Gundamy nie mogłem sobie odpuścić także i AGE. Wiedziałem, że produkcja miała być skierowana do młodszych odbiorców, ale ostatecznie ilość przemocy mnie trochę zaskoczyła.
    Pomijając ten lipny mini arc na pewnej kolonii pierwsza generacja była ok (szczególnie ostatnie dwa odcinki, tak bardzo oklepane motywy, ale świetnie zrealizowane).
    Wyczekuję drugiej generacji z optymizmem, w końcu wreszcie ukaże się „Char”. ;)

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Gamer2002 23.01.2012 20:25
    Po odcinku 15 - koniec pierwszej generacji.
    Oceniając pierwszą generację jakby była pierwszym sezonem serii – było nieźle.

    Wielkim plusem jest to, że historia o heroicznym dzieciaku stającym się wybawicielem stała się czymś innym. Drugim wielkim plusem jest Grodek który, jak sam powiedział, gdy Flit był od pilotowania Gundama, on był od dowodzenia nim. Flit walczył i działał jako bohater, ale to Grodek decydował i kierował fabułą.

    Postacie były przyjemne, choć liczyli się poza Grodekiem i Flitem tylko Emily i Woolf, oraz Yurin i Desil pojawiający się mniej. W drugim rzędzie był Adams, Millais, Largan i mniej pojawiający się Ract i Don. Vargas i reszta imiennych w trzecim. Dique mógł nie istnieć.
    Mieliśmy tylko dwóch imiennych złoczyńców, z czego jeden stał głównie w cieniu i dopiero na koniec arcu wyszli z roli czystego zła. UE jednak mieli być tajemnicą, a ich głównego pilota chciało się nienawidzić (osiągnął nawet swój sukces w finale), a dowódca był świetny w ostatnim odcinku.
    Ogólnie nieco przypominało mi to Daitarna, w podejściu Flita i Grodeka do UE, oraz Zanbota z złym gościem od brudnej roboty i nieco bardziej skomplikowanym szefem, który ujawnia się dopiero na koniec. Całość ogólnie miała sporo elementów 70/80, zobaczy jak to będzie się miało do przyszłych generacji.

    W 15 odcinkach mieliśmy trzy dobre bitwy z pomysłem: wylot z pierwszej kolonii, obrona drugiej kolonii i spotkanie przy odlocie z trzeciej, a ta środkowa była najlepsza. W tych bitwach (choć nieco mniej w trzeciej, patrz niżej) i przy innych starciach UE byli ciągłym zagrożeniem. Nawet szeregowa jednostka sprawiała problemy Gundamowi a Flit potrzebował niejednokrotnie wsparcia a wybranie złego upgrade’u okazywało się błędem.
    Przy Finale siła UE osłabła, a Flit stał się lepszy i trochę nie spodobało mi się to. UE już nie współpracowali tak bardzo, trudno było określić czy mają jakiś plan, a finałowa bitwa opierała się bardziej na strategii „nasz atak vs wasza obrona”. Jednak dwa ostatnie odcinki odpłaciły przynajmniej za level up Flita.

    Z wad: Spadek UE z „jedni z najlepszych przeciwników Gundama” do „przeciętni przeciwnicy Gundama” na ostatnie 4 odcinki, setting prosty jak prosty jRPG (choć może fabuła ma się komplikować z każdą generacją, pierwsza się z czasem komplikowała więc kto wie), oraz są rzeczy, które wymagają w przyszłości wyjaśnień/rozwinięcia. Było też mało roli upgradeów, może chodziło o nawiązanie do zabawek pierwszego Gundama, ale przynajmniej nie rzucano w nas setki Gundamów. A Emily i Flit mieli trochę za mało romansu jak na przyszłych rodziców, ale tutaj kwestia okazała się skomplikowana.

    Arc pierwszej generacji był głównie wprowadzeniem, parokrotnie było widać, że twórcy pilnują, by nie było trudno jej prześcignąć. Wykonała jednak swą robotę dobrze, niektóre elementy nadspodziewanie dobrze, a oglądało się przyjemnie więc przyznam jej 7/10.
  • Avatar
    A
    Qualu 31.10.2011 18:03
    Jedyny plus - jest Haro~
    To chyba pierwszy gundam, którego nie dokończę. Wielkim znawcą to ja nie jestem, ale jak się za jakąś produkcję Sunrise brałam, to ją dokańczałam ( ba, OO obie serie widziałam dwa razy! ), a tutaj po pierwszym odcinku wiem, że się poddam.

    HAHAHA, ostatnio coraz częściej w seriach mechowatych powiela się schemat „legendarności i uniwersalności” gundama, ale z Leninem z OO czy w Unicornie to jakoś wygląda, a tutaj obraz mecha w dystyngowanej rezydencji.. no cóż, wyobraźnię to oni mają ( ale myślałam, że ich fantazje zatrzymają się na TEJ kinówce Gundam OO ).

    Opening może nie jest straszny, ale bardziej pasuje do jakiejś produkcji o kieszonkowych potworkach a nie wielkich robotach bojowych. W ogóle cała ta seria wydaje mi się być celowana do 8­‑12 latków, dzieci fanów pierwszych serii spod znaku Sunrise, którzy chcą przelać miłość do gundamów na pociechy <ciach!>. Nawet nazwa tej serii wskazuje na takie przeznaczenie. Projekt gundama wrócił do korzeni, znowu jest kanciaty jak kartonowy transformers ( bardziej odpowiadały mi „elfie” kształty w OO ;). Grafika zadbana i elegancka, wybuchy nie są ani różowe (!) ani nawet fioletowe (!!!), animacja udana, przyjemnie się patrzy, dopóki na ekranie nie pojawią się postaci. Włosy głównego bohatera wyglądają na przeżutą niebieską gumę balonową ( w dodatku w kształcie kocich uszek ) a dziadek niebezpiecznie przypomina mi jakąś postać z serii a'la Dino King.

    Niezbyt w porządku, a w dodatku wstyd nieco pisać, ale czuję się za stara na tę serię. Nawet Wing wydaje mi się tutaj poważniejszą produkcją.

    Ucięto.

    Morg
    • Gamer2002 31.10.2011 18:24:44 - komentarz usunięto
    • 616 31.10.2011 19:20:40 - komentarz usunięto
    • Avatar
      Hadia 31.10.2011 22:50
      Re: Jedyny plus - jest Haro~
      Decyzją moderacji poleciało przerzucanie się inwektywami. Uprasza się jednak o wyższą kulturę dyskusji…
    • Avatar
      Gamer2002 31.10.2011 22:59
      Re: Jedyny plus - jest Haro~
      a tutaj obraz mecha w dystyngowanej rezydencji..

      W dystyngowanej rezydencji rodziny która swój majątek zbudowała na przemyśle wojennym.

      Nawet Wing wydaje mi się tutaj poważniejszą produkcją.

      Quatre: Jestem pewien, że ponownie spotkam innych pilotów Gundamów.
      Rashid: Czemu tak uważasz.
      Quatre z uśmiechem: Powiedziała mi to wola kosmosu.
      Rashid: Wola kosmosu?
      Quatre błogo: Wola kosmosu…
    • Avatar
      Daerian 2.11.2011 02:07
      Re: Jedyny plus - jest Haro~
      Qualu napisał(a):
      W ogóle cała ta seria wydaje mi się być celowana do 8­‑12 latków, dzieci fanów pierwszych serii spod znaku Sunrise, którzy chcą przelać miłość do gundamów na pociechy

      Zdumiewające, jak zgadłaś? No, w sumie możliwe, że te wszystkie zapowiedzi jak to powstaje nowa seria Gundama przeznaczona dla młodszych odbiorców mogły być wskazówką…
      Tylko nie wiem co złego w tym jest.
    • Avatar
      616 2.11.2011 04:43
      Re: Jedyny plus - jest Haro~
      W ogóle cała ta seria wydaje mi się być celowana do 8­‑12 latków


      Cyli tak jak każdy inny telewizyjny Gundam? Coś podobnego.

      dzieci fanów pierwszych serii spod znaku Sunrise


      Dzieci fanów pierwszych serii spod znaku Sunrise są już pewnie prawie dorosłe, studio powstało w latach siedemdziesiątych.