Tanuki-Anime

Na minutę przed śmiercią pięcioletniej córeczki Nany w wypadku samochodowym, Hideki Satori widzi strzępek starej gazety, informujący o tym zdarzeniu. Tę tragedię bohater przypłaca rozwodem i załamaniem kariery naukowej, a także postępującymi problemami psychicznymi. Jego żona, Ayaka, na początku przekonana, że cała sprawa z gazetą to halucynacje, prowadzi własne badania, które wydają się powoli potwierdzać słowa męża. Trzy lata później drogi dwójki małżonków przecinają się, gdy Hideki znów natrafia na informację dotyczącą śmierci, tym razem jednej z jego uczennic. Dziewczyna wydaje się także świadoma tego, co ją czeka…

Wizje to japoński horror, który dotyka częstego w tamtejszej kulturze motywu przeznaczenia. Jest to adaptacja mangi Kyoufu Shinbun autorstwa Jirou Tsunody z 1973 roku, nakręcona dwadzieścia jeden lat później. Co ciekawe, w 2011 pojawiła się kolejna aktorska adaptacja tego komiksu. Trudno uznać Wizje za film szczególnie porywający – powiedziałbym, że to raczej druga liga kina grozy, nawet jeśli w jego produkcji udział brali twórcy takich klasyków gatunku, jak Klątwa Ju­‑on czy Ring. Bazuje on głównie na klimacie, nie na makabrze, a konstrukcja w tym przypadku zawodzi. Zbyt „japońskie” podejście do kwestii predestynacji sprawia, że dla zachodniego widza wyjaśnienie fabularne intrygi nie będzie zapewne szczególnie atrakcyjne. Marnie wypadają także efekty specjalne.

Na szczęście polskie wydanie filmu prezentuje się nieco lepiej. Trafił on na nasz rynek w 2005 roku, w ramach cyklu J­‑Horror Theater, obok takich filmów, jak Infekcja i Reinkarnacja. Wszystkie trzy wydano później zbiorczo w boksie, który do dziś można kupić w różnych sklepach (mnie np. udało się go wypatrzyć w pudle z tanimi filmami w Realu, płacąc za całość 19 zł). Okładka wygląda całkiem intrygująco, choć jest raczej impresją artystyczną na temat treści filmu niż sceną z niego. Z drugiej strony znalazło się streszczenie fabuły, garść kadrów i podstawowe informacje techniczne.

Po włożeniu DVD do napędu wita nas proste, acz funkcjonalne menu (zwraca uwagę brak reklam). Do wyboru mamy polskiego lektora (całkiem niezłego) i napisy, stojące również na względnie przyzwoitym poziomie. Niestety, są tu drobne niedoróbki – w czołówce filmu nie zatroszczono się o wyczytanie nazwisk aktorów, a w trakcie filmu zdarza się, że jakiś napis pozostaje bez tłumaczenia (choć większość przełożono – co istotne, gdyż napisy pełnią w tym filmie ważną rolę). Wydawca hojnie obdarował nas dodatkami – znaleźć tu można aż dziesięć zwiastunów innych japońskich dreszczowców wydanych nad Wisłą, a także zwiastun samych Wizji. Do tego dorzucono katalog filmów z serii Kino Świat. Dzięki dostępnemu w menu podziałowi na sceny możemy dość łatwo przeskakiwać między kolejnymi fragmentami filmu.