x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Ja akurat znam prozę Lovecrafta, a szczególnie wiele wariacji literackich na jej temat, jego pomysły są chyba najczęściej zapożyczane w całym nurcie fantastyki, zwykle w wydaniu mniej lub bardziej bardziej strasznym. A tu mamy komedię. Nie przeszkadza mi to wcale ani mnie nie oburza. Seria może nie jest jakaś rewelacyjna, ale bawi, jest w niej wiele absurdalnego humoru i dosadnych żartów. Tylko jeśli ktoś ma do Lovecrafta podejście młodzieńcze, bardzo poważne, wręcz mistyczne, to nie polecam.
R
Xan
23.02.2014 10:54
Na recenzję tytułu trafiłem przypadkiem, szukając anime do obejrzenia. Serialu nie znam i pewnie się nie zapoznam, natomiast nie mogę nie napisać że powyższy tekst zdecydowanie odbiega jakością od tego, czego oczekiwałbym od jakiegokolwiek dużego serwisu. Rozumiem że autor jest fanem prozy Lovecrafta, ale tutaj cała recenzja znaje się być tylko dodatkiem do narzekania na bezczeszczenie tematyki.
Z recenzji chciałbym na przykład dowiedzieć się, O CZYM jest anime. Czy to świat współczesny? Alternatywny gdzie ludzie żyją z jakimiś demonami, czy nie mają o nich pojęcia? Gdzie toczy się akcja? Czy to będzie szkolna komedia, komediowa przygodówka gdzie bohaterowie gdzieś wyruszą? Czy od początku będą mieli jakiś cel, zadanie? Nie wiem NIC z tej recenzji, a chyba od krótkiego wprowadzenia w tematykę powinno się zacząć taki tekst.
Gdzie opis i ocena strony wizualnej? Jaka jest kreska, jak wyglądają postacie, tła, animacja, efekty? Co z dźwiękiem? Czy oprawa muzyczna jest bogata, uboga, pasuje do tematyki, w jakim stylu jest utrzymana? Opening, ending? O tym wszystkim trzeba napisać, to są absolutne podstawy, o czym przypomina nawet obecność punktowych ocen cząstkowych. Zwłaszcza dla gatunku mniej ambitnych komedii, które powinny przynajmniej bawić i cieszyć oko.
Mam nadzieję że autor przeczyta ten komentarz i skłoni on go do zastanowienia się. Nie można przyczepić się do tego, co autor napisał i jest to praca dość solidna, natomiast problemem jest to czego NIE napisał – dwa razy przeczytałem tekst z myślą, że chyba umknęło mi zwyczajnie kilka akapitów. Czasem recenzenci wydają się zapominać, że recenzje nie służą tylko i wyłącznie rozpoczęciu dyskusji w komentarzach ani nie są przeznaczone jedynie dla widzów którzy po obejrzeniu anime chcą zapoznać się ze spojrzeniem innej osoby na dany tytuł, ale przede wszystkim powinny być skierowane do czytelnika który chce dowiedzieć się czego po danej serii oczekiwać i czy warto ją obejrzeć.
Też jestem fanką Lovecrafta, ale to nie ma nic do rzeczy, bo lubie parodie, jeśli są dobre. To anime po prostu jest zwyczajnie słabe.
Odpowiadając na pytania:
1) O wszystkim i o niczym – właśnie brak fabuły jest jedną z wad.
2) Ziemia, na którą przylecieli kosmici, rzecz jasna w niecnych celach.
3) Jakieś miasto gdzieś w Japonii, współczesność.
4) Jest to komedia ecchi pełna absurdalno‑zboczonego japońskiego humoru.
5) Zależy, jakie wyruszanie masz na myśli. Chyba że do kliknij: ukryte gorących źródeł z obowiązkową sceną kąpielową?
6) Ciężko cokolwiek napisać o fabule, nie zdradzając jej, bo jest praktycznie żadna. Generalnie są kliknij: ukryte jacyś źli i ci dobrzy, koniec spoilera.
7) Postaci przypominają trochę te z Absolute Duo i mniej więcej jest to produkcja tak samo udana. Choć może jestem niesprawiedliwa…
8) Opening – hałaśliwy koszmarek; ending – spokojniejszy, choć trochę za słodki.
Miałem nadzieję, że będę mógł z kimś polemizować, lecz po przeczytaniu komentarza doszedłem szybko do wniosku, że w sumie mógłbym powrzucać fragmenty z recenzji, żeby obalić praktycznie wszystkie zarzuty… not fun…
Ale po kolei:
Rozumiem że autor jest fanem prozy Lovecrafta, ale tutaj cała recenzja znaje się być tylko dodatkiem do narzekania na bezczeszczenie tematyki.
Pierwsza bzudrka, gdyż wyraźnie zaznaczyłem, że nawiązania do tej prozy były walorem, a nie wadą serii.
Nie każdy fan mitologii Cthulhu będzie w stanie pogodzić się z tym, jak została ona potraktowana, chociaż ja nie miałem większych problemów. Jestem również skłonny pochwalić twórców za wierne (choć karykaturalne) odwzorowanie przeróżnych demonicznych istot, pojawiających się tutaj.
Ba, poza tą wzmianką, do prozy Lovecrafta odniosłem się tylko w dwóch akapitach objaśniających.
Try harder.
Z recenzji chciałbym na przykład dowiedzieć się, O CZYM jest anime
Przecież jest napisane, że o Nyarlko, która ma ochotę na głównego bohatera. Tak, to stanowi kwindesecję tego tytułu. To nie moja wina, że anime posiada taką, a nie inną tematykę.
Czy to świat współczesny? Alternatywny gdzie ludzie żyją z jakimiś demonami, czy nie mają o nich pojęcia? Gdzie toczy się akcja? Czy to będzie szkolna komedia, komediowa przygodówka gdzie bohaterowie gdzieś wyruszą?
Po to są tagi, które wyraźnie mówią:
Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność
W dodatku recenzja dokłądnie mówi, że fabuła to tylko dodatek do komedii, a nie na odwrót. A tagi gatunkowe nie wspominają nic o tym, żeby to byla przygodówka, tylko
Gatunki: Komedia, Satyra/parodia
Nie wiem NIC z tej recenzji, a chyba od krótkiego wprowadzenia w tematykę powinno się zacząć taki tekst.
Historia rozpoczyna się, gdy nastolatek imieniem Mahiro ucieka przed przerażającym skrzydlatym stworem. Kiedy już widzi swoją śmierć, zjawia się srebrnowłosa przedstawicielka płci pięknej z łomem w ręku i ratuje mu życie, przy okazji obniżając jego poziom poczytalności. A kimże jest tajemnicza wybawicielka? Pełzającym Chaosem, duszą i wolą Bogów Zewnętrznych (tak przynajmniej była tytułowana ta istota przez Lovecrafta), Nyaruko, która przybyła na Ziemię, żeby chronić naszego protagonistę. I tak oto, jak w klasycznym schemacie „chłopak spotyka dziewczynę”, poznają się główni bohaterowie, a my wkraczamy do świata, w którym pradawne istoty przybrały ludzką postać, drżą na myśl o widelcu, a ich największą pasją jest japoński przemysł rozrywkowy.
O, czyli jednak jest wprowadzenie, którego ci brakowało. Czyli znowu brak umiejętnosci wyszukiwania informacji, lub nieznajomość tekstu. Innych rozwiązań nie widzę.
Czy oprawa muzyczna jest bogata, uboga, pasuje do tematyki, w jakim stylu jest utrzymana? Opening, ending? O tym wszystkim trzeba napisać, to są absolutne podstawy, o czym przypomina nawet obecność punktowych ocen cząstkowych. Zwłaszcza dla gatunku mniej ambitnych komedii, które powinny przynajmniej bawić i cieszyć oko.
I znowu nie znalazłeś dwóch rozbudowanych akapitów:
Strona graficzna nie wyróżnia się szczególnie na tle innych produkcji studia Xebec. Innymi słowy: dużo i kolorowo, a chociaż kreska do oryginalnych nie należy, projekty postaci mogą się podobać. Mam na myśli głównie kreacje bohaterek, gdyż wygląd samego Mahiro jest równie przeciętny, co jego charakter. Pochwalę również dość wierne przedstawienie istot zaczerpniętych z mitologii Cthulhu. Tła są estetyczne, chociaż zabrakło mi życia na dalszym planie. Zdążyłem się wprawdzie przyzwyczaić do takiego stanu rzeczy, nie oznacza to jednak, iż nie będę tego traktował jako wady. Na uwagę zasługuje natomiast sposób przedstawienia alternatywnego świata, rojącego się od różnorakich stworów. Zabieg graficzny był stosunkowo prosty, niemniej tworzył odpowiednią atmosferę Przyczepię się również do animacji. O ile w scenach spokojniejszych prezentuje się ona całkiem poprawnie, tak wszelkim starciom brakuje wyraźnie dynamiki, a walki z potworami przypominają najbardziej egzekucję mało ruchliwych przeciwników. Oczywiście ich liczba oraz charakter anime skłaniają mnie do potraktowania tego mankamentu nieco łagodniej niż na to zasługuje, gdyż mamy tu do czynienia z komedią, a nie serią akcji.
Oprawa dźwiękowa nie zasługuje na większą uwagę. Jak to zwykle bywa, stanowi element tła i bardzo rzadko przebija się do świadomości widza, choć parę motywów muzycznych potrafiło mnie zaskoczyć i pomóc przy budowaniu nastroju grozy. Szkoda tylko, że są to nieliczne wyjątki, gdyż założenia fabularne nie pozwoliły na wprowadzenie większej ilości mrocznych i niepokojących melodii. Ścieżkę dźwiękową odłóżmy zatem na bok i przejdźmy do czołówki, czyli największej zalety tego anime. Piosenka po prostu wpada w ucho i nie chce z niego wyjść. Nie jest to kompozycja wybitna, ale za to bardzo chwytliwa i doskonale pasująca do serii. Jako ciekawostkę dopiszę jeszcze, że wykonują ją seiyuu użyczające głosów bohaterkom, czyli Kana Asumi (Nyaruko), Miyu Matsuki (Kuuko) oraz Yuka Ootsubo (Tamao). Niestety, utwór końcowy prezentuje się dużo słabiej i tylko raz udało mi się go odsłuchać od początku do końca.
Czy w ogóle czytałeś ten tekst? Bo ja jestem niemalże pewny, że nie.
Mam nadzieję, że to kiepskiej jakości bait, bo brak umiejętności znalezienia dość obszernie omówionych kwestii w osobnych akapitach to już jakiś wyższy poziom czytania bez zrozumienia.
A
Kruchy
8.06.2013 21:08
Mam wrażenie, że ludzie szukają w tym anime nie tego co trzeba. Ja osobiście zostałem przyciagniety do tego anime przez to czego tak recenzent i wy nienawidzicie – niekończące sie gagi z zalotami Naruko. Niewiem może jestem jakiś dziwny, ale.uwielbiam motyw „ona chce, a on nie”. Lovecraft to tylko dodatek :).
Osobista ocena 8.4/10
michas
9.06.2013 02:11
No to jest problem tych ludzi a nie serii ;p Gdzieś tam padło nazwisko „Lovecraft” i szukają tu nie wiadomo jakiej głębokiej głębi. Podczas gdy to od początku miał być tylko zlepek gagów o zapachu Lovecrafta. Mi tam się podoba…ale ja wiedziałem czego się spodziewać i nie oczekiwałem…właśnie…czego?
Widzę, że czytanie ze zrozumieniem się kłania. Recenzja nie zarzuca występowania takowych gagów, lecz zwraca uwagę na ich monotematyczność i powtarzalność, a co za tym idzie – przewidywalność. W przypadku oceniania komedii jest to bardzo poważny zarzut :P
Kruchy
11.06.2013 11:46
Spierałbym się z tą powtarzalnością, ale daje cytat: „Oczywiście dźgamy ją widelcem, przecież to całkowicie naturalna reakcja, prawda? Chyba jednak nie… a to nie jedyna jego wada.”
Aha… tylko co ma ocena Mahiro do oceny gagów? A braku ogarnięcia w stosunkach damsko‑męskich na pewno nie potraktuję jako zalety protagonisty, chociaż twórcy anime aż nazbyt często chcą mi wepchnąć właśnie takiego głównego bohatera :P
Pomysł wykorzystania motywów jego twórczości – bardzo dobry, ale wykonanie… Tych motywów lovecraftowskich mogłoby równie dobrze nie być, nie są one tu aż tak ważne, by nie można było ich zastąpić czymś innym.
Bohaterowie są.. zachowują się jak dzieci, w dodatku takie, które równo pod sufitem nie mają. Główny bohater zupełnie nijaki. Są wątki yuri i yaoi jednocześnie, choć to ostatnie podpada bardziej pod pedofilię chyba.. Trójkąty romantyczne, czworokąty i bóg wie, co jeszcze. Wszystko w otoczce bardzo komediowej, i dobrze, tylko że te same gagi są powtarzane tyle razy, że zupełnie przestają być śmieszne. Są wykorzystywane w każdym odcinku wielokrotnie, jakby twórcy naprawdę nie potrafili wymyślić nic innego. A ten sam żart powtarzany wiele razy – nie śmieszy. Gdyby pozbawić tę serię tych komediowych elementów, to nie zostałoby nic. Bo nic innego w tym anime nie ma.
Dość krótkie, bo tylko (na szczęście) 12 odcinków, w sam raz tyle, by obejrzeć, gdy nie ma nic innego do roboty (ale naprawdę nic innego), i zapomnieć. Niestety, nudzi. Zmarnowany pomysł, zupełnie źle wykorzystany.
3.5/10.
A
PTB
28.06.2012 17:20
Anime niestety nie podbiło króla komedii sezonu czyli ''Kore wa Zombie Desuka? Of the Dead'' ale jest dobrze.Lecz jest kilka was które wkurzają człowieka do maximum.Pierwsze te same gagi przez 12 odcinków,niektóre odcinki były całkiem dobre ale to jeszcze nie to niestety.Postacie to tylko Nyaruko i ta czerwona i niebieska dało się polubić z anime i może trochę luhi‑san a sam główny bohater to niestety średniak nic ciekawego kolejny sztywniak.Ocena może być tylko jedna 6+/10
Najlepszą komedia tego sezonu jest raczej Shirokuma Cafe :P
A
Czajuś
25.06.2012 22:59
A mnie to anime nie bolało jak wiekszość przedmówców. Może dlatego, że od początku byłem nastawiony na co najwyżej bardzo przeciętną komedyjkę. I również nie pomyliłem. Nie widzę bowiem miejsca na komedię w uniwersum Loverafta i Cthulhu. Tak jak się spodziewałem, wyszło przeciętnie – 7.
Maiło być wariacko, a wyszło jak zwykle. Po pierwszych odcinkach wyglądało toto na komedię totalnie absurdalną, w okolicach ósmego nudzę się nawet przewijając odcinki na podglądzie.
Seria w 100% opiera się na powtarzaniu w kółko jednego gagu, do tego dochodzą nawiązania, z których nawet nie próbują zrobić dowcipu, po prostu randomowo wrzucają je gdzie popadnie – na zasadzie: „śmiej się, jesteś przecież TAKIM WIELKIM OTAKU”. Nie działa. Gdzieś tam w tle pałęta się Hastur, który nawet nie próbuje rozśmieszać i jego rola sprowadza się do fanserwisu dla wielbiciel poznańskich słowików, sorry, nie moje klimaty. Do tego główny bohater, który w konkursie na Najbardziej Nijaką Postać Roku ma już gwarantowane miejsce w pierwszej dziesiątce, jeśli nie na podium.
Dziwaczne to dzieło. Z takiej czystej komedii, kiedy wykastruje się ją z gagów, zostaje przecież… Totalne nic. Pierwotna, przerażająca, kosmiczna pustka – horror jak u Lovecrafta. Niewypowiedzianie nudna, bluźnierczo denna. A po naszemu – taki crap z fajnym gimmickiem, który starczył niestety tylko na trzy odcinki.
TakiTam
28.06.2012 17:14 Re: Terror kosmicznej pustki
Zgadzam się z tobą w 100%, nie wiem jak udało mi się dobrnąć do końca. 3/10 to maksymalna ocena jaką mogę wystawić temu tytułowi.
O matko… Morze głupoty wylewające się z ekranu laptopa i w słodki sposób zalewające mózg. Mimo że jestem odporny na tego typu serie i dużo potrafię wytrzymać, to jednak tutaj byłem bez szans. Może dlatego, że nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem twórczości Lovecrafta i wszelkie próby sparodiowania lovecraftowych motywów wydały mi się niezbyt ciekawe, powtarzalne i nieco nudne. Natomiast ero‑humor wyglądał jak jedna wielka głupawka, na dłuższą metę męcząca widza. Plus za podkład głosowy do dziewczyny z ADHD i tyle byłoby zalet tego anime jak dla mnie, 2/10.
Kolejna produkcja dla upośledzonych fapaczy pedofilii?!
Niektóre „złote myśli” czytelników są naprawdę rozbrajające :).
A
The Unspeakable One
25.05.2012 14:03
Wielcy Bogowie, ześlijcie na nich plagę koszmarów, bo to jest tragiczne co wam robią. Teraz mitologia Mistrza będzie wśród Weeaboo znana jako jedno słodkie gó*no. To anime nie ma prawa istnieć, w ogóle nie powinno być wydane, bo tylko obraża to nad czym pracował Lovecraft. I to jest właśnie jeden z przykładów dlaczego nie oglądam już wytworów „Japońskiej Produkcji”. Swoją drogą gdyby zrobili adaptację jednego z opowiadań Mistrza to byłabym w niebo wzięta ... Ale to?! Co to w ogóle ma być?! Kolejna produkcja dla upośledzonych fapaczy pedofilii?! Oh Wielki Cthulhu, tak wielu idiotów a tak mało amunicji… Btw. Jeżeli ktoś mi powie, że jestem przewrażliwiona… To cóż może jestem. Ale jako fan twórczości Howarda i anty fan anime tego typu, nie mogę po prostu tego przeboleć jak jasna cholera!
The Unspeakable One25.05.2012 14:47:36 - komentarz usunięto
125.05.2012 16:28:30 - komentarz usunięto
The Unspeakable One25.05.2012 19:52:57 - komentarz usunięto
KamoFreak27.05.2012 02:45:57 - komentarz usunięto
Luke_The_Ripper
25.05.2012 18:07
Pod tym komentarzem powinna być opcja „like”. Nikt nie broni twórcom anime robić odmóżdżonych ecchi haremówek, ale deptanie przy tym cudzego dorobku w tak bezczelny sposób jest po prostu obrzydliwe… co gorsza, seria jest ewidentnie skierowana do zamkniętych w swym pokoju no‑life'ów fapujących do 10‑latek…
Ech
25.05.2012 18:33
Nie potraficie podejść z dystansem do swojego hobby?
The Unspeakable One
25.05.2012 19:50
Każdy ma własne hobby ale nie powinno się rujnować cudzego, a to anime właśnie to robi w obrzydliwy sposób.
Proste pytanie: czy słyszałaś o czymś takim jak dystans? Chyba nie, skoro powstają tak durne wypowiedzi. W jaki sposób to rujnuje Twoje hobby? Każe Ci to ktoś ogladać przyklejając powieki do czoła i przywiązując przed komputerem? Jeżeli tak, to przepraszam, jeżeli nie, to, wybacz, ale nie jestem w stanie traktowac poważnie Twoich wypowiedzi.
Do czego zmierzam? Dobre pytanie, na które postaram się zaraz odpowiedzieć. Śmieszą mnie fanatyczni fani (bez względu czego), którzy nie są w stanie pogodzić się z faktem, iż ktoś sparodiował ich obiekt kultu. Jak mój nick wskazuje, twórczość H.P. Lovecrafta jest mi dobrze znana, lecz nie wylewam z siebie żółci oglądając to anime. Ba, nawet mam dobrą zabawę podczas wyłapywania nawiązań do Cthulhu Mythos. Oczywiście, Tobie taki zabieg może się nie podobać, ale pisząc tak przesączone jadem i nienawiścią komentarze, reprezentujesz sobą tylko tardyzm i brak dystansu, co bardzo utrudnia (lub wręcz uniemożliwia) polemikę.
Z góry przepraszam, jak moja wypowiedź w jakiś sposób Cię uraża, gdyż nie leży to w mojej intencji.
Ech, wątpię czy to coś da. Z resztą po co się przyznajesz że oglądasz i ci się podoba, przez panią już zostałeś zaliczony do 'fapujących do dziesięciolatek'. xD
Luz. To jest parodia. Może nie mogę się odnieść do powieści Lovecrafta, a mimo to jest śmiesznie. Nyarlathotep w postaci moe panienki? Już samo to jest groteskowe i ci, którzy nie uznają moe za dzieło szatana będą się dobrze bawić. Reszta oglądać nie musi, nikt ich nie zmusza.
Poza tym to już staje się zasadą. Wszystko na świecie ma odpowiednik porno i odpowiednik moe. Deal with it xD
Luke_The_Ripper
8.06.2012 16:38
Właśnie problem w tym, że to nie jest „parodia”. Oprócz imion postaci, ta seria nie ma nic wspólnego z twórczością Lovecrafta, autor po prostu zlepił sobie ecchi haremówkę dla pedofili. Innymi słowy, nie jest to parodia, tylko czysta bezczelność i wredota.
Tobie to nie przeszkadza, ponieważ to nie jedną z twoich ulubionych serii ktoś zgnoił, ale jeśli TY masz to w zmoderowano, to bynajmniej nie oznacza, że jest to dobre.
The Unspeakable One24.06.2012 00:39:23 - komentarz usunięto
Luke_The_Ripper
8.06.2012 16:49
Własnie problem w tym, ze gdyby chodziło o „parodię” nie byłoby sprawy, Cthulu oraz reszta przedwiecznych byli parodiowani już nie raz, i jeszcze pewnie nie raz będą, ot, choćby taki epizod South Park, gdzie Cartman zakumplował się z Cthulu, lub seria filmików „Calls to Cthulu”.
Tutaj natomiast, autor po prostu skleił sobie ecchi haremówkę dla pedofili po czym pododawał postaciom imiona przedwiecznych, TO nie jest „parodia”, to już jest jawna wredota, ponieważ każdy jeden troll internetowy będzie prowokował fanów, czy to fanatycznych czy nie, włąśnie takim obrazem ich ulubionej serii. TO jest właśnie to miejsce które przekracza granicę „dystansu do serii”.
jeśli ktoś czuje się zniesmaczony czymś takim i ośmiela się krytykowac coś co ci się spodobało, to od razu jest „tardem”
Wybacz, inaczej nie mogę określić osoby, która czuje się obrażona tym, że ktoś porwał się na świętą mitologię Lovecraftową. I jedyna krytyka, jaką uznaję to taka, która niesie za sobą konkretne zarzuty, a nie puste stwierdzenia, jak „to mnie obraża”. W dodatku tak bardzo zostałeś urażony, że rzucasz obelgami w stronę osób oglądających takie produkcje. Nie musze chyba pisać, co sądzę o takiej postawie, ale zaznaczę, że jeżeli chcesz dalej ciągnąć tą dyskusję, to zmień ton, gdyż nie będę widział żadnego sensu w przytaczaniu jakichkolwiek argumentów.
Na koniec tylko napiszę, że smuci mnie fakt, że paru reprezentantów fanów twórczości Lovecrafta (nie, nie uogólniam, piszę o konkretnych przypadkach), zachowują się tak, jakby jego opowiadania były świętością, ktora została przez ten tytuł sprofanowana. Po prostu ręce mi opadają, jak czytam takie wypowiedzi i chyba wielu normalnym osobom również dostrzega śmieszność tych wszystkich zarzutów. Mam przynajmniej taką nadzieję.
ja 8.06.2012 22:09:44 - komentarz usunięto
do Cthulhoo 9.06.2012 01:32:41 - komentarz usunięto
1 9.06.2012 02:09:29 - komentarz usunięto
The Unspeakable One24.06.2012 00:21:58 - komentarz usunięto
sympatyczna seria, którą oglądam z niemałym zaciekawieniem, fabuła być może była w pierwszym odcinku, ale w następnych wybrała się na spacer i raczej nie wróci. pomysł na zamknięcie D.H.Lawrence'a w kawaii/moe dziewuszkach jest diabelnie dobry, cóż z tego, że niektóre postacie są szablonowe nieustająca akcja sprawia, że nie zwracam na to zbytniej uwagi. polecam wszystkim jako obowiązkowy wiosenny odmóżdżacz. Tylko mam jedno ale… DLACZEGO ZNOWU MAMY PRZEMĄDRZAŁĄ SIOSTRĘ ZAKONNĄ W OKULARACH Z PRETENSJONALNYM WSZYSTKOWIEDZĄCYM TONEM??? można było sobie to darować. god i hate such characters!
Seria jest conajmniej chora i tylko Xebec mogłby coś takiego zekranizować xD Rządzi tutaj radosny random, a potężni przedwieczni są moe dziewczynkami albo równie moe trapkami xD
Fabuły nie stwierdziłem, ale na co ona komu? Seria i bez niej bardzo dobrze sobie radzi i dostarcza mi sporo rozrywki.
Największą zaletą tej serii jest główna bohaterka. Z jednej strony radosne ADHD, z drugiej zaś sadystka z łomem w ręce, ktora czerpie radość z masakrowania przeciwników i w porażek swojego „pokemona” Shantak‑kuna.
Jeżeli ktoś nie jest uczulony na głupotę i na ecchi, a zarazem trochę zna Cthulhu Mythos (nawiązań jest sporo), to będzie się bardzo dobrze bawił podczas seansu. W przeciwnym wypadku odradzam.
Ja osobiście jestem zachwycony tą serią, chociaż zdaję sobie sprawę, że to nie jest jakieś wybitne dzieło, ale… nie zawsze liczy się wartość artystyczna, a sam fun z oglądania :D
Fajne i zabawne. Każdy odcinek poprawia mi humor… A najbardziej chyba tekst: I'm the chaos that always crawls up to you with a smile ;-))
Ale „pożyczają” pomysły i wzory na potęgę… Chociaż by odcinek piąty: kliknij: ukryte Sagrada Familia, DeLorean z „Powrotu do przyszłości” i motyw z Pokemonów „wybieram cię” ;-)
Anime całkowicie zakręcone i wypełnione po brzegi tonami absurdu, szczególny ból sprawia mi fakt, że Japończycy tak zbezcześcili mitologie Lovecraft'a, która powinna być mroczna i plugawa, a nie słodka i śmieszna. Jednak mimo wszystko to połączenie ecchi + lekka namiastka mitologii Cthulhu, jakąś satysfakcje z oglądania zapewni ;)
Póki co wygląda to na najlepszą serię sezonu* obok Uchuu Kyoudai. Na 99% poziom jednak spadnie, oby nieznacznie, bo szykuje się przezabawna komedia. Wysokiej klasy odmóżdżacz, lubię to!
*parę warunków:
1) nie można być smutnym sztywniakiem z alergią na ecchi, haremówki etc.
2) Fate/Zero 2 excluded
3) Hyouka i Apollon jeszcze się nie ukazały
Sprawdziły się me najczarniejsze obawy i poziom spadł, dosyć szybko i bardzo mocno… Tak jak podejrzewałem, Hyouka i Apollon znalazły się w top sezonu wiosennego. Am I perhaps a prophet?
Teraz tylko czekać i patrzeć jak drugi sezon okaże się smutnym failem, jeśli nie nastąpi znacząca poprawa, bo o powrocie na poziom pierwszego odcinka nie ma co marzyć.
Ale nie było ani najlepsze w sezonie ani wysokiej klasy odmóżdżaczem, a do tego piłem :P A tamtych dwóch nie znam.
Drugi sezon jest skazany na fail, tak samo jak pierwszy. Anime, którego trzonem jest napalona piękność pragnąca bezwzględnie zaciągnąć bezpłciowego MC do łóżka, było skazane z góry na porażkę. Z tego nie można było zrobić więcej niż 2‑3 odcinki. Ba, istotą całego anime okazało się „kto kogo chce przelecieć”. Dopóki nie porzuci się tych założeń z Haiyore! Nyaruko‑san nie da się wyciągnąć absolutnie niczego więcej.
A dobrze wiemy, że Japończycy sequeli komedii robić nie potrafią.
Oj eSeMie, eSeMie… „Póki co” „szykuje się” „na 99% spadnie, oby nieznacznie” Nie mówiłem, ze będzie dobrze. Mówiłem, ze będzie gorzej, jednocześnie wyrażając płonną nadzieję, że tylko trochę.
Son Mati napisał(a):
Drugi sezon jest skazany na fail, tak samo jak pierwszy.
Pierwszy sezon jest sukcesem. Tak, rozczarowującym, porównując początkowy hype i sprzedaż pierwszego dysku do tego co było później, ale to wciąż całkiem spory sukces. Nyarlko okazała się bardzo popularną postacią, więc zeszły tysiace figurek, sprzedaż LN też niewątpliwie podskoczyła.
Japończycy sequele komedii robić potrafią, co udowodnili chociażby tegorocznym Yuru Yuri. Fakt, początek drugiego sezonu trochą zawodził, ale potem było już ciągle jak w najlepszych momentach pierwszego.
A
perfect
10.04.2012 21:19 .
Absurdalny ecchi‑gore humor czyli tabletka na dolegliwość pod tytułem „mój mózg jest za ciężki”. Zapewne znajdzie wielu fanów i antyfanów. Ja się na tym pierwszym odcinku bynajmniej uśmiałem co nieco i chętnie obejrzę kolejne odcinki.
Do trzech odcinków sztuka
Sama komedia jest głupia jak but, i chociaż trochę odmóżdżenia źle nikomu nie robi, to tutaj poziom odmóżdżania osiąga poziom krytyczny.
Drop w połowie serii.
Humor podobny jak w Aho Girl
7
Z recenzji chciałbym na przykład dowiedzieć się, O CZYM jest anime. Czy to świat współczesny? Alternatywny gdzie ludzie żyją z jakimiś demonami, czy nie mają o nich pojęcia? Gdzie toczy się akcja? Czy to będzie szkolna komedia, komediowa przygodówka gdzie bohaterowie gdzieś wyruszą? Czy od początku będą mieli jakiś cel, zadanie? Nie wiem NIC z tej recenzji, a chyba od krótkiego wprowadzenia w tematykę powinno się zacząć taki tekst.
Gdzie opis i ocena strony wizualnej? Jaka jest kreska, jak wyglądają postacie, tła, animacja, efekty? Co z dźwiękiem? Czy oprawa muzyczna jest bogata, uboga, pasuje do tematyki, w jakim stylu jest utrzymana? Opening, ending? O tym wszystkim trzeba napisać, to są absolutne podstawy, o czym przypomina nawet obecność punktowych ocen cząstkowych. Zwłaszcza dla gatunku mniej ambitnych komedii, które powinny przynajmniej bawić i cieszyć oko.
Mam nadzieję że autor przeczyta ten komentarz i skłoni on go do zastanowienia się. Nie można przyczepić się do tego, co autor napisał i jest to praca dość solidna, natomiast problemem jest to czego NIE napisał – dwa razy przeczytałem tekst z myślą, że chyba umknęło mi zwyczajnie kilka akapitów. Czasem recenzenci wydają się zapominać, że recenzje nie służą tylko i wyłącznie rozpoczęciu dyskusji w komentarzach ani nie są przeznaczone jedynie dla widzów którzy po obejrzeniu anime chcą zapoznać się ze spojrzeniem innej osoby na dany tytuł, ale przede wszystkim powinny być skierowane do czytelnika który chce dowiedzieć się czego po danej serii oczekiwać i czy warto ją obejrzeć.
Odpowiadając na pytania:
1) O wszystkim i o niczym – właśnie brak fabuły jest jedną z wad.
2) Ziemia, na którą przylecieli kosmici, rzecz jasna w niecnych celach.
3) Jakieś miasto gdzieś w Japonii, współczesność.
4) Jest to komedia ecchi pełna absurdalno‑zboczonego japońskiego humoru.
5) Zależy, jakie wyruszanie masz na myśli. Chyba że do kliknij: ukryte gorących źródeł z obowiązkową sceną kąpielową?
6) Ciężko cokolwiek napisać o fabule, nie zdradzając jej, bo jest praktycznie żadna. Generalnie są kliknij: ukryte jacyś źli i ci dobrzy, koniec spoilera.
7) Postaci przypominają trochę te z Absolute Duo i mniej więcej jest to produkcja tak samo udana. Choć może jestem niesprawiedliwa…
8) Opening – hałaśliwy koszmarek; ending – spokojniejszy, choć trochę za słodki.
Ale po kolei:
Pierwsza bzudrka, gdyż wyraźnie zaznaczyłem, że nawiązania do tej prozy były walorem, a nie wadą serii.
Ba, poza tą wzmianką, do prozy Lovecrafta odniosłem się tylko w dwóch akapitach objaśniających.
Try harder.
Przecież jest napisane, że o Nyarlko, która ma ochotę na głównego bohatera. Tak, to stanowi kwindesecję tego tytułu. To nie moja wina, że anime posiada taką, a nie inną tematykę.
Po to są tagi, które wyraźnie mówią:
W dodatku recenzja dokłądnie mówi, że fabuła to tylko dodatek do komedii, a nie na odwrót. A tagi gatunkowe nie wspominają nic o tym, żeby to byla przygodówka, tylko
O, czyli jednak jest wprowadzenie, którego ci brakowało. Czyli znowu brak umiejętnosci wyszukiwania informacji, lub nieznajomość tekstu. Innych rozwiązań nie widzę.
I znowu nie znalazłeś dwóch rozbudowanych akapitów:
Czy w ogóle czytałeś ten tekst? Bo ja jestem niemalże pewny, że nie.
Mam nadzieję, że to kiepskiej jakości bait, bo brak umiejętności znalezienia dość obszernie omówionych kwestii w osobnych akapitach to już jakiś wyższy poziom czytania bez zrozumienia.
Osobista ocena 8.4/10
„Oczywiście dźgamy ją widelcem, przecież to całkowicie naturalna reakcja, prawda? Chyba jednak nie… a to nie jedyna jego wada.”
Dla mnie to jest zaleta, a nie wada.
Tak, Lovecraft przewraca się w grobie.
Pomysł wykorzystania motywów jego twórczości – bardzo dobry, ale wykonanie… Tych motywów lovecraftowskich mogłoby równie dobrze nie być, nie są one tu aż tak ważne, by nie można było ich zastąpić czymś innym.
Bohaterowie są.. zachowują się jak dzieci, w dodatku takie, które równo pod sufitem nie mają. Główny bohater zupełnie nijaki.
Są wątki yuri i yaoi jednocześnie, choć to ostatnie podpada bardziej pod pedofilię chyba.. Trójkąty romantyczne, czworokąty i bóg wie, co jeszcze. Wszystko w otoczce bardzo komediowej, i dobrze, tylko że te same gagi są powtarzane tyle razy, że zupełnie przestają być śmieszne. Są wykorzystywane w każdym odcinku wielokrotnie, jakby twórcy naprawdę nie potrafili wymyślić nic innego. A ten sam żart powtarzany wiele razy – nie śmieszy.
Gdyby pozbawić tę serię tych komediowych elementów, to nie zostałoby nic. Bo nic innego w tym anime nie ma.
Dość krótkie, bo tylko (na szczęście) 12 odcinków, w sam raz tyle, by obejrzeć, gdy nie ma nic innego do roboty (ale naprawdę nic innego), i zapomnieć. Niestety, nudzi. Zmarnowany pomysł, zupełnie źle wykorzystany.
3.5/10.
Terror kosmicznej pustki
Seria w 100% opiera się na powtarzaniu w kółko jednego gagu, do tego dochodzą nawiązania, z których nawet nie próbują zrobić dowcipu, po prostu randomowo wrzucają je gdzie popadnie – na zasadzie: „śmiej się, jesteś przecież TAKIM WIELKIM OTAKU”. Nie działa. Gdzieś tam w tle pałęta się Hastur, który nawet nie próbuje rozśmieszać i jego rola sprowadza się do fanserwisu dla wielbiciel poznańskich słowików, sorry, nie moje klimaty. Do tego główny bohater, który w konkursie na Najbardziej Nijaką Postać Roku ma już gwarantowane miejsce w pierwszej dziesiątce, jeśli nie na podium.
Dziwaczne to dzieło. Z takiej czystej komedii, kiedy wykastruje się ją z gagów, zostaje przecież… Totalne nic. Pierwotna, przerażająca, kosmiczna pustka – horror jak u Lovecrafta. Niewypowiedzianie nudna, bluźnierczo denna. A po naszemu – taki crap z fajnym gimmickiem, który starczył niestety tylko na trzy odcinki.
Re: Terror kosmicznej pustki
Morze głupoty wylewające się z ekranu laptopa i w słodki sposób zalewające mózg.
Mimo że jestem odporny na tego typu serie i dużo potrafię wytrzymać, to jednak tutaj byłem bez szans. Może dlatego, że nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem twórczości Lovecrafta i wszelkie próby sparodiowania lovecraftowych motywów wydały mi się niezbyt ciekawe, powtarzalne i nieco nudne. Natomiast ero‑humor wyglądał jak jedna wielka głupawka, na dłuższą metę męcząca widza.
Plus za podkład głosowy do dziewczyny z ADHD i tyle byłoby zalet tego anime jak dla mnie, 2/10.
Niektóre „złote myśli” czytelników są naprawdę rozbrajające :).
Nikt nie broni twórcom anime robić odmóżdżonych ecchi haremówek, ale deptanie przy tym cudzego dorobku w tak bezczelny sposób jest po prostu obrzydliwe… co gorsza, seria jest ewidentnie skierowana do zamkniętych w swym pokoju no‑life'ów fapujących do 10‑latek…
Do czego zmierzam? Dobre pytanie, na które postaram się zaraz odpowiedzieć. Śmieszą mnie fanatyczni fani (bez względu czego), którzy nie są w stanie pogodzić się z faktem, iż ktoś sparodiował ich obiekt kultu. Jak mój nick wskazuje, twórczość H.P. Lovecrafta jest mi dobrze znana, lecz nie wylewam z siebie żółci oglądając to anime. Ba, nawet mam dobrą zabawę podczas wyłapywania nawiązań do Cthulhu Mythos. Oczywiście, Tobie taki zabieg może się nie podobać, ale pisząc tak przesączone jadem i nienawiścią komentarze, reprezentujesz sobą tylko tardyzm i brak dystansu, co bardzo utrudnia (lub wręcz uniemożliwia) polemikę.
Z góry przepraszam, jak moja wypowiedź w jakiś sposób Cię uraża, gdyż nie leży to w mojej intencji.
Luz. To jest parodia. Może nie mogę się odnieść do powieści Lovecrafta, a mimo to jest śmiesznie. Nyarlathotep w postaci moe panienki? Już samo to jest groteskowe i ci, którzy nie uznają moe za dzieło szatana będą się dobrze bawić. Reszta oglądać nie musi, nikt ich nie zmusza.
Poza tym to już staje się zasadą. Wszystko na świecie ma odpowiednik porno i odpowiednik moe. Deal with it xD
Tobie to nie przeszkadza, ponieważ to nie jedną z twoich ulubionych serii ktoś zgnoił, ale jeśli TY masz to w zmoderowano, to bynajmniej nie oznacza, że jest to dobre.
Tutaj natomiast, autor po prostu skleił sobie ecchi haremówkę dla pedofili po czym pododawał postaciom imiona przedwiecznych, TO nie jest „parodia”, to już jest jawna wredota, ponieważ każdy jeden troll internetowy będzie prowokował fanów, czy to fanatycznych czy nie, włąśnie takim obrazem ich ulubionej serii. TO jest właśnie to miejsce które przekracza granicę „dystansu do serii”.
Zmoderowano.
Wybacz, inaczej nie mogę określić osoby, która czuje się obrażona tym, że ktoś porwał się na świętą mitologię Lovecraftową. I jedyna krytyka, jaką uznaję to taka, która niesie za sobą konkretne zarzuty, a nie puste stwierdzenia, jak „to mnie obraża”. W dodatku tak bardzo zostałeś urażony, że rzucasz obelgami w stronę osób oglądających takie produkcje. Nie musze chyba pisać, co sądzę o takiej postawie, ale zaznaczę, że jeżeli chcesz dalej ciągnąć tą dyskusję, to zmień ton, gdyż nie będę widział żadnego sensu w przytaczaniu jakichkolwiek argumentów.
Na koniec tylko napiszę, że smuci mnie fakt, że paru reprezentantów fanów twórczości Lovecrafta (nie, nie uogólniam, piszę o konkretnych przypadkach), zachowują się tak, jakby jego opowiadania były świętością, ktora została przez ten tytuł sprofanowana. Po prostu ręce mi opadają, jak czytam takie wypowiedzi i chyba wielu normalnym osobom również dostrzega śmieszność tych wszystkich zarzutów. Mam przynajmniej taką nadzieję.
IKa
Fajna sprawa.
Anime zakręcone i bardzo fajne dzięki temu!
Tylko mam jedno ale…
DLACZEGO ZNOWU MAMY PRZEMĄDRZAŁĄ SIOSTRĘ ZAKONNĄ W OKULARACH Z PRETENSJONALNYM WSZYSTKOWIEDZĄCYM TONEM???
można było sobie to darować. god i hate such characters!
Uhhh! Nyaa!
(/・ω・)/NYAA!
(」・ω・)」UHHH!
(/・ω・)/NYAA!
(」・ω・)」UHHH!
(/・ω・)/NYAA!
Let's \(・ω・)/ NYAA
To chyba wystarczy za komentarz… nie? xD
Seria jest conajmniej chora i tylko Xebec mogłby coś takiego zekranizować xD Rządzi tutaj radosny random, a potężni przedwieczni są moe dziewczynkami albo równie moe trapkami xD
Fabuły nie stwierdziłem, ale na co ona komu? Seria i bez niej bardzo dobrze sobie radzi i dostarcza mi sporo rozrywki.
Największą zaletą tej serii jest główna bohaterka. Z jednej strony radosne ADHD, z drugiej zaś sadystka z łomem w ręce, ktora czerpie radość z masakrowania przeciwników i w porażek swojego „pokemona” Shantak‑kuna.
Jeżeli ktoś nie jest uczulony na głupotę i na ecchi, a zarazem trochę zna Cthulhu Mythos (nawiązań jest sporo), to będzie się bardzo dobrze bawił podczas seansu. W przeciwnym wypadku odradzam.
Ja osobiście jestem zachwycony tą serią, chociaż zdaję sobie sprawę, że to nie jest jakieś wybitne dzieło, ale… nie zawsze liczy się wartość artystyczna, a sam fun z oglądania :D
Re: Uhhh! Nyaa!
głowa mi spuchła już po 1 odcinku
Re: Uhhh! Nyaa!
Chyba Nie ;p bo mi usuneli ^^
Fajne
Ale „pożyczają” pomysły i wzory na potęgę… Chociaż by odcinek piąty: kliknij: ukryte Sagrada Familia, DeLorean z „Powrotu do przyszłości” i motyw z Pokemonów „wybieram cię” ;-)
Lovecraft
Błąd
Re: Błąd
*parę warunków:
1) nie można być smutnym sztywniakiem z alergią na ecchi, haremówki etc.
2) Fate/Zero 2 excluded
3) Hyouka i Apollon jeszcze się nie ukazały
Tak jak podejrzewałem, Hyouka i Apollon znalazły się w top sezonu wiosennego. Am I perhaps a prophet?
Teraz tylko czekać i patrzeć jak drugi sezon okaże się smutnym failem, jeśli nie nastąpi znacząca poprawa, bo o powrocie na poziom pierwszego odcinka nie ma co marzyć.
A tamtych dwóch nie znam.
Drugi sezon jest skazany na fail, tak samo jak pierwszy. Anime, którego trzonem jest napalona piękność pragnąca bezwzględnie zaciągnąć bezpłciowego MC do łóżka, było skazane z góry na porażkę. Z tego nie można było zrobić więcej niż 2‑3 odcinki. Ba, istotą całego anime okazało się „kto kogo chce przelecieć”. Dopóki nie porzuci się tych założeń z Haiyore! Nyaruko‑san nie da się wyciągnąć absolutnie niczego więcej.
A dobrze wiemy, że Japończycy sequeli komedii robić nie potrafią.
„Póki co” „szykuje się” „na 99% spadnie, oby nieznacznie” Nie mówiłem, ze będzie dobrze. Mówiłem, ze będzie gorzej, jednocześnie wyrażając płonną nadzieję, że tylko trochę.
Japończycy sequele komedii robić potrafią, co udowodnili chociażby tegorocznym Yuru Yuri. Fakt, początek drugiego sezonu trochą zawodził, ale potem było już ciągle jak w najlepszych momentach pierwszego.
.