x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
plusy:
+ przeszłość kolejnych bohaterów
+ udźwiękowienie
minusy:
- główny cel. kliknij: ukryte po pierwsze: 20++ odcinków na niego nie wskazuje. po drugie: dla mnie zbyt imba. wolałem epki z handlem na mniejszą skalę, potyczkami, relacje z agencjami/innymi najemnikami itd - jonah kliknij: ukryte (jego „decyzje”) - za dużo głupawki
- za dużo pompatycznych monologów
- grafika. w sumie ma dla mnie małe znaczenie ale inne serie z tego okresu wyglądają o niebo lepiej
druga seria zdecydowanie słabsza od pierwszej. szkoda.
Fabuła jakoś w ogóle mnie nie zaciekawiła, tym razem jak na dłoni było widać wady fabularne tej serii. Sam pomysł na zakończenie i wielki plan Koko… czy to miała być komedia? Jakiś dziwny rodzaj bajki? Strasznie naiwne.
Nie widzę w tym żadnej logiki, zwątpiłem w inteligencję bohaterów, tak podkreślaną na każdym kroku. Chłopak nadal nie wydawał mi się być silnym żołnierzem, jak się go przedstawia, a zaledwie zaplątanym w podejrzane interesy dzieckiem.
W drugim sezonie nie udało się poprawić kulejących scen akcji, ale ponieważ jest ich zauważalnie mniej (i rozgrywają się w mniejszej skali), to problem nie jest tak istotny jak poprzednio.
Niby dobrze się stało, że więcej można dowiedzieć się o poszczególnych członkach zespołu, ale mam wrażenie, że gdyby fabuła skupiała się bardziej wokół nich, anime by sporo na tym zyskało. Główny wątek nie został bowiem rozwinięty porządnie. Rozumiem, że można uznać niedopowiedzenie za krok celowy, ale powinno być konsekwencją jakiegoś w miarę spójnego planu. Wizja kliknij: ukryte światowego pokoju kreowana w ten sposób jest wyjątkowo naiwna (paradoksalnie mówi o tym nawet Kasper w ostatnim odcinku, ale jakoś bez konsekwencji – tak jakby twórcy widzieli ewidentne luki w rozumowaniu, ale postanowili je z sobie tylko znanych przyczyn zignorować), a co więcej jest też bzdurna z czysto logicznego punktu widzenia. Bez kliknij: ukryte lotnictwa, komputerowych nowinek i innych bajerów też da się prowadzić wojny – czołgiści mogą wrócić do T‑34, komunikacja do najprostszych linii telefonicznych, a jeśli chodzi o lotnictwo, to skoro kręgosłup amerykańskiego transportu podczas IIWŚ stanowiły prościutkie konstrukcyjnie DC‑3, a niemieckie czołgi dziesiątkowane byłby przez równie nieskomplikowane Iły to i tu nie widzę powodu, dla którego Jormungand miałby w jakikolwiek sposób skutecznie zapobiegać wojnie. Pomijam już zaawansowane systemy zdolne do działania poza globalną siecią… Jasne, pewne komplikacje na pewno byłby nieuniknione, jak i reorganizacja całych struktur wojskowych, ale to dla chcącego nic trudnego. Zresztą, w krajach trzeciego świata konflikty toczyły się zawsze kliknij: ukryte z użyciem przestarzałego, ale nie mniej zabójczego sprzętu oraz przy użyciu bardziej klasycznych metod przekazywania informacji. Koko to postać może i szalona, ale chyba nie głupia, żeby sobie z tak podstawowych faktów nie zdawać sprawy.
Ja powiem więcej – gros współczesnych sił FR tkwi koncepcyjnie i technicznie w przełomie lat 80 i 90 ubiegłego wieku, więc w sumie by użycia Jormunganda nawet nie odczuły. Nie mówiąc już o takich armiach, jak Korei Północnej, która to mogłaby w końcu wykorzystać swoje bojowe traktory (katafieje pomalowane na zielono i ciągnące jakieś archaiczne wielolufowe wyrzutnie pocisków niekierowanych).
A kto powiedział, że Jormungand ma zapobiegać wojnom? Nawet Jona to na samym końcu zrozumiał :D Koko pokazała potęgę Jormunganda już w przedostatnim odcinku… Od tego właśnie jest ten super komputer.
Czyli od fajnych bajerów, które się nijak mają do osobowości postaci i wymowy jaka towarzyszyła poprzednim odcinkom? Zresztą, czym jest podsumowanie z ostatniego odcinka, jak nie dowodem na to, że Jormungand ma być środkiem zapobiegania konfliktom?
kliknij: ukryte *ostatnie kwestie ostatniego odcinka* wszyscy w mundurach, Jona z pistoletem ;P, Walmet daje mu SCARa… Koko – Kto zwariował, ja czy świat? Jona – jesteś pewna, że czeka nas pokój? Koko – Buhaha, nikt tego nie wie
kliknij: ukryte Kacper wcześniej zadeklarował, że może nawet siekiery sprzedawać…
Czym jest tak naprawdę Jormungand? Zostało to wytłumaczone w okolicach 19 odcinka, nie pamiętam dokładnie, kliknij: ukryte wtedy co Jona zasnął…
Owszem, plan gwarancji sukcesu nie daje (do wypowiedzi Kaspara zresztą nawiązałem), czepiam się tu raczej faktu, że kluczowe założenia są błędne. Powtórzę – Koko jest postacią ogarniętą szaleństwem, ale też (przynajmniej w założeniach autora) diabelnie inteligentną i przebiegłą. W związku z tym dziwi mnie jak łatwo ignoruję luki w swoim planie. Jormungand może namieszać w skali lokalnej, ale wystarczyłoby żeby Koko zalazła za skórę niewłaściwym ludziom, i nie pomogłoby jej nawet dwadzieścia kliknij: ukryte takich komputerów.
Pomijam już fakt, że gdyby rządy potężniejszych krajów dowiedziały się o istnieniu Jormunganda, to nie trzeba by dużo czasu, bo ktoś go przejął, zniszczył, czy też skopiował. Ten sam problem co w filmach z Bondem – możliwości pojedynczych osób w starciu ze światowymi potęgami są bardzo przeceniane. Tyle że w niniejszym anime zabrakło mi głębszego pochylanie się nad niedoskonałościami (ewentualnie większego dystansu do pomysłu). Niech pokażą ludzi takich jak Bookman wytykających błędy protagonistce, niech chociaż minimalnie zastanowią się co w planie może pójść nie tak, poza rzucaniem widzom pretensjonalnego uzasadnienia pod tytułem „Koko jest szalona więc myśli w innych kategoriach niż przeciętny człowiek”. Pojawia się kilka ciekawych cytatów, ale sprawiają wrażenie wyjętych z kontekstu suchych cytatów, nad którymi nikt się specjalnie nie pochylił na dłużej.
A
Sebaar
29.12.2012 13:40
Podsumowując, drugi sezon dał nam okazję poznać resztę ekipy. Koko w końcu zaczęła zachowywać się jak na „evil lorda” przystało, oczywiście wszystko w ramach kliknij: ukryte „światowego pokojutm". Co prawda nie do końca zamknięte zakończenie, ale ponieważ manga się już zakończyła kolejnego sezonu nie spodziewam się.
Dobry start, dobre rozwinięcie z nielicznymi gorszymi momentami, fajnie poprowadzona intryga i finał, który… który niczego nie wyjaśnia, niczego nie mówi, następnej serii raczej nie będzie i tak zostajemy w zawieszeniu.
Jeżeli nie wiedzieli, jak to zakończyć, to mogli chociaż zabić wszystkich, byłoby sensowniej. 5/10 mimo tego, że druga seria była ewidentnie lepsza od pierwszej, ale ta ocena jest jednocześnie podsumowaniem całości.
Kiedyś ktoś się mnie zapytał, co poleciało w kosmos w rakiecie w pierwszej scenie pierwszego odcinka pierwszej serii. Dzisiaj już wiem, że odpowiadając, że były to sens i fabuła niewiele się pomyliłem.
Fajny koniec, skojarzył mi się z końcem „Przedwiośnia” (książki, nie filmu, chociaż biorąc pod uwagę, że Koko na pewno nie miała racji i wojny dalej się będą toczyć, większy sens miałby koniec jak z filmowego „Przedwiośnia” xD), w sumie podobnie go można interpretować ^^; Ogólnie seria miała świetny klimat. Bawiłam się wybornie. Na pewno jeden z moich faworytów w tym roku, chociaż AOTY to raczej Uchuu Kyoudai. ;)
Muzyka!
-Cul‑De‑Sac
-Time To Attack
-Hard Drive Music
Naprawdę rzadko kiedy muzyka zawarta w anime (pomijając OP i ED) jest tak dobra, i broni się jako samoistny byt, a nie tylko jako dopełnienie/tło.
6/10
+ przeszłość kolejnych bohaterów
+ udźwiękowienie
minusy:
- główny cel. kliknij: ukryte po pierwsze: 20++ odcinków na niego nie wskazuje. po drugie: dla mnie zbyt imba. wolałem epki z handlem na mniejszą skalę, potyczkami, relacje z agencjami/innymi najemnikami itd
- jonah kliknij: ukryte (jego „decyzje”)
- za dużo głupawki
- za dużo pompatycznych monologów
- grafika. w sumie ma dla mnie małe znaczenie ale inne serie z tego okresu wyglądają o niebo lepiej
druga seria zdecydowanie słabsza od pierwszej. szkoda.
Wynudziłem się tym razem.
Fabuła jakoś w ogóle mnie nie zaciekawiła, tym razem jak na dłoni było widać wady fabularne tej serii.
Sam pomysł na zakończenie i wielki plan Koko… czy to miała być komedia? Jakiś dziwny rodzaj bajki? Strasznie naiwne.
Nie widzę w tym żadnej logiki, zwątpiłem w inteligencję bohaterów, tak podkreślaną na każdym kroku. Chłopak nadal nie wydawał mi się być silnym żołnierzem, jak się go przedstawia, a zaledwie zaplątanym w podejrzane interesy dzieckiem.
Nie podobało mi się, nudne i przegadane. 4/10.
Niby dobrze się stało, że więcej można dowiedzieć się o poszczególnych członkach zespołu, ale mam wrażenie, że gdyby fabuła skupiała się bardziej wokół nich, anime by sporo na tym zyskało. Główny wątek nie został bowiem rozwinięty porządnie. Rozumiem, że można uznać niedopowiedzenie za krok celowy, ale powinno być konsekwencją jakiegoś w miarę spójnego planu. Wizja kliknij: ukryte światowego pokoju kreowana w ten sposób jest wyjątkowo naiwna (paradoksalnie mówi o tym nawet Kasper w ostatnim odcinku, ale jakoś bez konsekwencji – tak jakby twórcy widzieli ewidentne luki w rozumowaniu, ale postanowili je z sobie tylko znanych przyczyn zignorować), a co więcej jest też bzdurna z czysto logicznego punktu widzenia. Bez kliknij: ukryte lotnictwa, komputerowych nowinek i innych bajerów też da się prowadzić wojny – czołgiści mogą wrócić do T‑34, komunikacja do najprostszych linii telefonicznych, a jeśli chodzi o lotnictwo, to skoro kręgosłup amerykańskiego transportu podczas IIWŚ stanowiły prościutkie konstrukcyjnie DC‑3, a niemieckie czołgi dziesiątkowane byłby przez równie nieskomplikowane Iły to i tu nie widzę powodu, dla którego Jormungand miałby w jakikolwiek sposób skutecznie zapobiegać wojnie. Pomijam już zaawansowane systemy zdolne do działania poza globalną siecią… Jasne, pewne komplikacje na pewno byłby nieuniknione, jak i reorganizacja całych struktur wojskowych, ale to dla chcącego nic trudnego. Zresztą, w krajach trzeciego świata konflikty toczyły się zawsze kliknij: ukryte z użyciem przestarzałego, ale nie mniej zabójczego sprzętu oraz przy użyciu bardziej klasycznych metod przekazywania informacji. Koko to postać może i szalona, ale chyba nie głupia, żeby sobie z tak podstawowych faktów nie zdawać sprawy.
Nawet Jona to na samym końcu zrozumiał :D
Koko pokazała potęgę Jormunganda już w przedostatnim odcinku… Od tego właśnie jest ten super komputer.
*ostatnie kwestie ostatniego odcinka*
wszyscy w mundurach, Jona z pistoletem ;P, Walmet daje mu SCARa…
Koko – Kto zwariował, ja czy świat?
Jona – jesteś pewna, że czeka nas pokój?
Koko – Buhaha, nikt tego nie wie
kliknij: ukryte Kacper wcześniej zadeklarował, że może nawet siekiery sprzedawać…
Czym jest tak naprawdę Jormungand?
Zostało to wytłumaczone w okolicach 19 odcinka, nie pamiętam dokładnie, kliknij: ukryte wtedy co Jona zasnął…
To był Magpul Masada [link]#Magpul_Masada
Pomijam już fakt, że gdyby rządy potężniejszych krajów dowiedziały się o istnieniu Jormunganda, to nie trzeba by dużo czasu, bo ktoś go przejął, zniszczył, czy też skopiował. Ten sam problem co w filmach z Bondem – możliwości pojedynczych osób w starciu ze światowymi potęgami są bardzo przeceniane. Tyle że w niniejszym anime zabrakło mi głębszego pochylanie się nad niedoskonałościami (ewentualnie większego dystansu do pomysłu). Niech pokażą ludzi takich jak Bookman wytykających błędy protagonistce, niech chociaż minimalnie zastanowią się co w planie może pójść nie tak, poza rzucaniem widzom pretensjonalnego uzasadnienia pod tytułem „Koko jest szalona więc myśli w innych kategoriach niż przeciętny człowiek”. Pojawia się kilka ciekawych cytatów, ale sprawiają wrażenie wyjętych z kontekstu suchych cytatów, nad którymi nikt się specjalnie nie pochylił na dłużej.
Co prawda nie do końca zamknięte zakończenie, ale ponieważ manga się już zakończyła kolejnego sezonu nie spodziewam się.
Jeżeli nie wiedzieli, jak to zakończyć, to mogli chociaż zabić wszystkich, byłoby sensowniej.
5/10 mimo tego, że druga seria była ewidentnie lepsza od pierwszej, ale ta ocena jest jednocześnie podsumowaniem całości.
Kiedyś ktoś się mnie zapytał, co poleciało w kosmos w rakiecie w pierwszej scenie pierwszego odcinka pierwszej serii. Dzisiaj już wiem, że odpowiadając, że były to sens i fabuła niewiele się pomyliłem.
Ogólnie seria miała świetny klimat. Bawiłam się wybornie. Na pewno jeden z moich faworytów w tym roku, chociaż AOTY to raczej Uchuu Kyoudai. ;)
Hex
Błąd w tłumaczeniu, czy na prawdę? kliknij: ukryte W końcu to był amerykański B52.
Re: Hex
Re: Hex