x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
UGH!
Odpowiedz: poniewaz gdyby nie ten kliknij: ukryte plot armor, po pierwszym epie kliknij: ukryte jedyne co by z niej zostalo to mala, zarzenowana kupka popiolu.
To przynajmniej jest wniosek, do ktorego dochodzi sie niejako naturalnie, w trakcie ogladania tego… dziela. Co mnie zirytowalo, poniewaz sam poczatek serii mylnie wprowadzil mnie w mniemanie ze glowna bohaterka jest 'nawet spoko'. Ha‑ha. Miungwowata pseudo‑wojowniczka o milosc, dobro i sprawiedliwosc, ktora o powyzszych wie tyle co swinia o niebie. To jednak nie przeszkadza jej ustawic calego swojego piaskowego zameczku ideologicznego na bzdurnym ogolniku wyplutym w ciemno przez jej bisza‑tatusia, ktory potem rozrasta sie (komentarz, nie tatus) i jest bezustannie wyzygiwany przez Sakure na reszte bohaterow z zawzietoscia zdartej plyty. Taki moralizatorski rzep na psim ogonie, ktorego ani nie strzepniesz, ani nie zakneblujesz bo… fabula.
Prawie przetarlam sobie -> klawisz na klawiaturze przez nia.
Gwoli zakonczenia z przytupem raczej niz tym mialkim flabem, wiesc po wsi niesie ze manga duzo lepsza (i.e. Sakura nie upierdliwa), wiec tam byc moze nadzieja na odkupienie znajdzie swoje spelnienie. No, gorsza raczej nie bedzie, hahaha… ha…
4/10
..
Wśród chłamu znajdującego się pośród anime: 9/10
Wbrew pozorom Sakura przypadła mi w pewnym stopniu do gustu. Znaczy się, do pewnego momentu. Mimo iż wyglądała jak typowa Mary Sue to jednak takiej postaci od dawna mi brakowało. Wszędzie tylko te dziewuchy z tym swoim „och, ach, boli, przepraszam, co ty robisz?”. ;-; A dlaczego do pewnego momentu? Bo w pewnym momencie rzeczywiście zrobiła się po prostu nijaka.
Sam opening wyjątkowo przypadł mi do gustu (wina Granrodero do których mam słabość xD).
Mogło być rzeczywiście lepiej jeśli chodzi o fabułę i główną bohaterkę, ale nie uważam swojego czasu poświęconego na to anime za zmarnowanego. Co więcej, uważam, że było bardzo dobre, oczywiście pomijając pewne braki, które opisałam wyżej jak i również te, których wypisywać nie będę.
No i coście narobili…
Wyraźnie widać, że wszystko jest ukrócone i spłaszczone do granic, a materiał na anime bardzo dobry. Mangi nie czytałem, ale potencjał tej historii na dwadzieścia cztery odcinki spokojnie by starczył, a tu zrobiono tylko trzynaście. Mam nadzieję, że druga seria powstanie, bo się po prostu należy.
Bohaterowie są sympatyczni, prócz głównej bohaterki, która jest kompletnie wyzuta z charakteru, nijaka. Kolejna, której się wydaje, że swoimi prośbami poruszy każde serce i zbawi świat.
Mimo uproszczeń oglądało mi się tę serię dobrze, ale im bliżej końca, tym jej poziom gorszy.
Pojawia się coraz więcej absurdów w fabule, zupełnie porzuca się wszelką logikę, byle jakoś efektywne zakończenie strzelić.
Kompletnie niewiarygodne, a mogło być tak pięknie. Lubiłem Oogamiego, ale w końcówce kompletnie stracił cały urok, z odcinka na odcinek bardziej widać było wady w kreacji każdej postaci, pewien fanserwis też.
Szkoda. 5/10.
1. To nie „Łamacze Kodów” tylko „Łamacze Kodeksów”. Ta cała organizacja nie ma absolutnie nic wspólnego z kryptografią, chodzi o nawiązanie do kodeksu Hammurabiego (ang. The Code of Hammurabi) – „oko za oko, ząb za ząb, zło za zło” – i fakt, że członkowie mogą mordować ludzi jak im się podoba i są przez to ponad kodeksy karne (ang. code of law).
2. Wypadałoby wspomnieć, że mangowy oryginał jest całkiem solidny i to ta, pożal się Panie, ekranizacja go zmasakrowała doszczętnie. Szkoda myśleć ile ludzi się przez to zniechęci do całkiem fajnego tytułu.
=.=
A mi się nawet podobało :D
CB ma niezłą kreskę, dobre sceny walki, bohaterów i pod schemat i przyjemnie ekscentrycznych, trochę tajemnicy, trochę humoru, trochę dobrej muzyki i prawie sześć godzin nie moje.
Tak, wiem, to nie jest specjalnie odkrywcza seria i pełno jest w niej motywów z innych anime, ale… to są motywy z dobrych anime i to nawet zgrabnie skomponowane, a to też jest wyczyn.
No i, przede wszystkim, CB nie kończy się ni w 5 ni w 10, tylko akurat, w prawdzie wciąż kilka wątków mogło być lepiej rozwiniętych, ale grunt, że główny ładnie zamknęli i chwała im za to.
Może po prostu stęskniłam się za kolejnym wcieleniem „tego, który ma moc, by odnowić oblicze świata, i nie zawaha się jej użyć” xD
wszystko było
Jednym z niewielu elementów, które pozytywnie mnie zaskoczyły była kliknij: ukryte zmiana frontów Heike'go. Cała reszta była koszmarnie nudna i przewidywalna. Ogami wydawał mi się schematyczną, ale dość ciekawą i konsekwentnie prezentowaną postacią, ale końcówka zupełnie zniszczyła to wrażenie.
Podsumowując: nie polecam tego anime. Naprawdę mam nadzieję, że nikt nie wpadnie na pomysł kręcenia drugiej serii.
Re: wszystko było
W większości wypadków potrafię znieśc głupotę głównej bohaterki ale tutaj to ona mnie roznosiła. Ciągle gada te same teksty . Po paru takich odcinkach miałam ochotę ją udusic. Nawet przytula przestępcę „to jest złe blah blah blah.
Grafika też nie za bardzo mi się podobała. Skoro to było w 2012 to myślałam że to będzie ok ale miałam wrażenie jakbym oglądała anime z 2006 roku lub jeszcze dalej. Postacie tak staro rysowane.
Muzyka też nie przykuła mojej uwagi.
Chyba nie mają zamiaru zrobic 2 sezonu?? Bo pokazali jakichś kolesi na końcu ... oby nie.
Ode mnie 6/10
...
A ta muzyka przy prawie bliskim umieraniu. Przepraszam ale czy ona przypadkiem nie powinna być przy jakimś radosnym zwyciężeniu? kompletnie nie pasuje do sytuacji.
Ogami wersja uke, słodki. ^^
Książe.. co do niego wciąż mam wątpliwości czy to aby na pewno dziewczyna.
Słabiutko.
Gnjott
Re: Gnjott
hmmm
No ale na 6 można ocenić, ale nie wyżej niż 6.5
Nihil novi
To, co zwykle
W każdym razie seria nie prezentuje sobą nic specjalnego a serwuje zestaw schematów, które irytują najbardziej – poczynając od głównej bohaterki – obrończyni sprawiedliwości, poprzez niedostępnego głównego bohatera, a na głównym przeciwniku z ideami kończąc.
Ale przynajmniej jakieś dynamiczne walki tam mieli, więc w kategorii niewypałów chociaż pod tym względem stoi to wyżej niż K‑Project.
Nie wiem jak wygląda oryginalna historia mangowa, ale nijak mnie to nie interesuje po takiej jej reklamie. Krótko mówiąc – zdecydowanie nie warto się przy tym męczyć.
Bez sensu
słabe
A było tyle blue na początku…
zdecydowanie jedno z gorszych animów sezonu
zdecydowanie NOT
anime<manga
wiadomo, że główna bohaterka to strasznie wnerwiająca i namolna panna ideał. Główny bohater to mroczny outsider który dla mnie osobiście jest niesamowicie głupawy oO.
seria bardzo poniżej oczekiwań. mam nadzieje, że manga zmieni moje zdanie
Jak zobaczyłam, że mają zamiar z Code Breaker zrobić anime, to chodziłam nakręcona… do czasu. Jak zobaczyłam co zrobili z pierwszym odcinku to się ogromnie zawiodłam.
Anime całkowicie odstaje od mangi. Sakura jest taka… nie jest ani trochę podobna do tej mangowej (no dobra te jej gadki na temat „zła”, może). Ale jej reakcje?
A tak w ogóle wszystkie postacie zostały na przymus pokazane.
Lubię jak anime lekko różni się od mangi. Ale Code Breaker przerosło moją tolerancje.
Jeśli chodzi o mangę, to kocham, a anime? Jak na razie… dno.
Muzyka mi się podoba opening i ending szybko wpadły mi w ucho. To samo mogę powiedzieć o seiyu.
Grafika momentami mnie zadziwia, lecz stoi na wysokim poziomie.
Anime byłoby całkiem dobre gdyby nie ta fabuła. Jakby nie patrzeć chodzi o to samo w mandze, lecz jakoś tak inaczej ujęte, do mnie nie przemawia.
Zobaczymy jak dalej będzie. Ale wydaje mi się, że mimo wszystko dalej będę oglądać, ze względu na mangę (i Heike) to moja ukochana postać z Code Breaker.
Gdybym nie doszła do takiego wniosku wcześniej, pojawiłby się po siódmym odcinku kliknij: ukryte i tej wielkiej bitwie „wszyscy na Hitomiego” a potem jeszcze porwanie premiera… klaskałam jak foka…
głębi w tym zero, ale można przyjemnie spędzić czas, tak więc siedzę i się zaśmiewam
Nie mówię, że serię ogląda mi się źle, ale coraz bardziej zaczyna tracić w moich oczach.
Zamaskowano spoilery. Moderacja
A nie
Re: A nie
W pierwszych odcinkach strasznie mi przeszkadzało, że sceny poważne wręcz gryzły się z humorystycznymi. Jedne do drugich miały się nijak, wyłaziła tylko głupota bohaterów, zwłaszcza biednej Sakury.
Re: A nie
No ale nic to, manga mangą, ale to anime. Wiadomo, że gdyby lecieli normalnie z fabułą i planowali by 2 sezon, wszystko było by ok, niektóre postacie mogły by się dopiero pojawić przy kolejnej części, tak jak to zrobiono w Kuroko no Basuket/basket, whatever.
Fabuły nie oceniam, bo znajomość mangi mi przeszkadza, jednak dla kogoś, kto nie dorwał się do oryginału, mogą się podobać przedstawione wydarzenia.
Postacie (charakteru dokładnie nie dane mi ocenić, bo w mandze to wszystko szło powoli i dało się polubić dosłownie każdego jak i poznać jego wady i zalety)
Bardzo podoba mi się wybór seiyuu. Kiedy czytałam mangę a nie wiedziałam jeszcze, że będzie anime, dla Tokiego wybrałam właśnie Suzumure więc trafiłam w dziesiątkę. Idealnie pasuje jego głos do takich postaci. Ogami z barwą głosu Nobuhiko Okamoto. Kto teraz tego głosu nie zna? Na plus. Lekkiego szoku doznałam słysząc Sakurę, ale i do niej się w końcu przyzwyczaiłam. Yuuki. Tu miałam problem. Mikado? WTF co ty tu robisz? Ale też się przekonałam. Heike to również trafienie w dziesiątkę z Nobuhiko Okamoto. Dajemy się rozwijać nowemu pokoleniu. „Książę” jakoś ujdzie w tłumie.
Hitomi całkiem znośny ale Yukihina? Wiedziałam że kojarzę głos z Bokurano i Reborna ale tam tak nie… mruczał! W ogóle kliknij: ukryte co ty robisz przy Hitomim? Pierwszy raz pojawiasz się przy Poszukiwanym! No tak, zapomniałam, to przecież anime…
Charaktery są jakie są, mamy dzieciaka, mamy wesołka, mamy zboczeńca, mamy samarytanina, mamy samotnego gbura itp… Czyli stała gromadka. W mandze to lepiej wyszło, serio.
Grafika.
Osobiście bardzo mi się podoba. Żywe, jasne kolory są zawsze na plus. Boli tylko wygląd ubrań Hitomiego i Yuukiego.
Świetnie pokazane utraty mocy. Pięć sekund a cieszy oko.
Oprawa dźwiękowa.
Główny temat przewodni bardzo polubiłam, smutniejszą melodię (chodzi mi np o tą z końca 6 odcinka) również.
Opening and ending.
Opening ma bardzo fajną piosenkę, denerwuje mnie tylko poza Heike a'la Jezus.
Ending rzeczywiście mógłby być openingiem, ponieważ jest lepszy i ładniej wykonany. No i śpiew Suzumury zawsze jest na tak.
Serii mogę dać -7/10
Minus za nie trzymanie się fabuły i brnięcie z nią zbyt szybko oraz za spieprzenie głosu Yukihiny.
Minus przy siódemce za ubrania Yuukiego ( Hitomiego im juz podaruję).
Czy się podoba? Oczywiście, zawsze chce sie oglądnąć swoich ulubieńców „w ruchu”, jednak niesmak pozostaje. Coś co mogło by spokojnie dobić do 24 odcinków
(no hej, skończmy chociaż porządnie jeden arc!) ma ich ledwo 12 lub 13. Czyli to, co było najnudniejsze na początku. Szkoda. Bardzo szkoda. Za to też był minus.
Mimo to polecam, może ktoś kto nie czytał mangi skusi się na nią, bo o wiele lepsza ( jak w większości wypadków).
Poprawka.
Ni pies, ni wydra
Problem z tym anime polega na tym, że nie do końca wiadomo czym chce być. Z jednej strony mamy szkolnokomediową część, w której żarty są suche, powtarzalne i durne. Cała szkolna hałastra zachowuje się jak idioci, zresztą to samo można powiedzieć o rodzicach głównej bohaterki. W sumie całe tło ma za zadanie jedynie podziwiać wspaniałość duetu głównych bohaterów, której jakoś nie widać przez ich jednowymiarowość. Sakura w swojej naiwności przez 4 odcinki powtarza w kółko „nie można tak robić, bo tak”, nie oferując nic poza tym. Z drugiem strony Ogami miał pełnić rolę bohatera nie przejmującego się niczym i „zajeb*stego”. Niestety, twórcy z tym przedobrzyli, i poza sztampowym schematem rozdmuchanym do granic przyzwoitości nie posiada on żadnych indywidualnych cech, które pozwoliłyby go zapamiętać.
Z drugiej strony aspekt shounenowy na razie ograniczający się do zbyt długiego tłuczenia randomów za pomocą swych mocy. Żeby chociaż były oryginalne… Ogień, naprawdę? Do tego niebieski, na modłę Ao no Exorcist? Żeby chociaż źródło tych umiejętności było ciekawe, ale ta informacja nie została nam podana…
Seria na razie zawodzi na całej linii. NIe zrobi się ciekawego shounena bez dobrych przeciwników oraz mocy, ani dobrej komedii z tak schematycznym humorem i nudnymi bohaterami. Do tego akcja wlecze się straaaasznie powoli, co dla serii 13‑odcinkowej prawie na jej półmetku powinno być niedopuszczalne.
Re: Ni pies, ni wydra
Sorry że się tak rozpisałem
Re: Ni pies, ni wydra
Chyba odwrotnie. Manga Code:breaker powstała rok wcześniej od Ao no Exorcist, więc jeśli już to Ao no Exorcist odgapiło od Code:Breakera. Mały szczególik, ale jednak warto zaznaczyć, że Rin nie jako pierwszy posiadł moc niebieskich płomieni.
Z resztą się w pełni zgadzam. Chyba powrócę do czytania mangi, bo na anime nie ma co liczyć…
FACEPALM
Po pierwsze – jak to możliwe, że Sakura zauważyła różnokolorowe oczy Tokiego dopiero po dwóch odcinkach?! Przecież niejednokrotnie rozmawiała z nim oko w oko! No naprawdę odkryła Amerykę, kiedy w 9 minucie 4 odcinka doszła do wniosku, że ma oczy o różnych kolorach. Takie rzeczy rzucają się w oczy, ale u niej to chyba niekoniecznie.
Po drugie - ''Co? Toki jest kliknij: ukryte bratem Fujiwary?''. BRAWO, SAKURA. BRAWO! Szkoda tylko, że odkryłaś to za pomocą Tokiego, a nie dzięki faktowi, że ONI‑SĄ‑IDENTYCZNI.
Po trzecie – ''Niee, ona nie jest moją kliknij: ukryte siostrą''. Serio? Serio? Wiem, że Sakura to skończona kretynka, ale my, widzowie, dostrzegamy rażące podobieństwo pomiędzy tą dwójką. Jaki jest cel oglądania tego jak Toki robi z Sakury idiotkę, skoro to oczywista rzecz, że są kliknij: ukryte rodzeństwem?
Wniosek? Zbieramy się na okulary dla Sakury… Najlepiej dwie pary.
Re: FACEPALM
Re: FACEPALM
Re: FACEPALM
Ale fakt, czwarty odcinek dość słaby.
Znając mangę i charaktery postaci po prostu piorunująco zadziałał na mnie tak ich wygląd jak i wysiłki seiyuu. Szczególnie zaś okrucieństwo zastosowane w obu przypadkach w postaci Sakury.
Ciężko się będzie do tego przyzwyczaić ale mam nadzieję, że ogólny poziom anime mi to wynagrodzi.
Na razie znakomite
Re: Na razie znakomite
Re: Na razie znakomite