Komentarze
Toaru Kagaku no Railgun S
- Toaru Kagaku no Railgun S : MrKrzychu : 17.01.2014 11:06:55
- Re: moja ocena : Orzi : 3.12.2013 11:47:25
- moja ocena : czosnek : 3.12.2013 11:28:14
- komentarz : Kiszone ogórki w blasku moich łez : 11.11.2013 12:09:36
- Re: Mała uwaga i o Railgunie... : Mana : 1.11.2013 23:45:39
- Re: Mała uwaga i o Railgunie... : Anonim : 1.11.2013 13:52:03
- Re: Mała uwaga i o Railgunie... : Slova : 1.11.2013 12:05:45
- Mała uwaga i o Railgunie... : Mana : 1.11.2013 09:59:47
- komentarz : Tassadar : 27.10.2013 14:01:40
- komentarz : Lina : 27.10.2013 13:45:02
Toaru Kagaku no Railgun S
moja ocena
O ile arc z siostrami zrobił na mnie ogromnie pozytywne wrażenie (mogłabym mówić i mówić o Misace&Siostrach&całej reszcie bez końca), tak wątek z Febri… Mh. Po prostu słaba rzecz. Nijakie, nudne, a na koniec bardzo kuriozalne.
Przytoczę dwie miniaturki, które obniżyły moją ocenę – lot w kosmos (wut) i przełamanie działania leku przez Misakę okraszone komentarzem pani doktor (Misaka taka dzielna, musi czuć ból, Misaka taki heros, ja taka słaba).
Ogólnie postacie to szczęście i radość – pokochałam każdą bohaterkę (z mniejszym impetem Febri) i świetnego Accela. Jak zawsze denerwujący był Touma i Główny Zły Naukowiec Muahahahaha.
Mała uwaga i o Railgunie...
Dla mnie to anime zasługuje na mocną 9. Wywarło na mnie niesamowite wrażenie, nawet oglądane parokrotnie,nawet jeśli wiedziałam już z Majutsu,co się stanie z Siostrami. Uważam,że zostało poprowadzone po mistrzowsku i nie ma sobie równych w swojej kategorii, tu widać,że to jest seinen. Za tamte 2 fillery,w których bohaterki wzruszały się zwykłym koleżeństwem i sypały oczywistościami czyniąc z siebie mniej rozumne niż przecież są, w oczach widza,za to,że nie wykorzystali potencjału Febri arc (a ja tak trzymałam kciuki za nich,wołałam „Przecież was na to stać,ludzie!”)...minusy. Tak to byłaby 10,bo jak nie Railgun,to co ma mieć 10 ?(mówię o tej kategorii). Jak już się przekonałam,że nie ma co liczyć na więcej w tym 2 arcu,to się odprężyłam i oglądałam spokojnie, jak na fillery w ogóle,nie było źle.
To chyba istota problemu. Zastanawiałem się, skąd tak wyraźna rozbieżność między moim postrzeganiem ostatniego wątku, a większością opinii, jakie się na jego temat pojawiają. Gdyby Railgun był emitowany w jednym bloku jako tasiemcowa sera licząca 100+ odcinków, to na nieco ponad 2 godziny fillerów nikt by uwagi nie zwrócił, choćby Miska z reszta ekipy zajmowały się w nich wyłącznie zbijaniem bąków. Sprawy się komplikują, gdy stanowią one ponad 1/4 czasu ekranowego, a tym bardziej, gdy pojawiają się po rzeczywiście najlepszym wątku z uniwersum.
Fillery maja jednak jedną zasadniczą zaletę – dają więcej czasu postaciom, które w normalnych okolicznościach za wiele go nie otrzymują. Są ukłonem w stronę fanów bohaterów drugoplanowych, choć podstałym z mniej szlachetnych pobudek (ramówka telewizyjna, konieczność wyczekania postępów w powstawaniu pierwowzoru etc.). Tak też radzę je traktować, choć wiadomo, że nie każdy będzie w stanie znieść mniej przemyślaną fabułę.
Jeśli chodzi o Railgun S to być może problem leży w długościach serii TV, które mają („muszą mieć”) 12‑13 lub 24‑26 odcinków ze względu na czas antenowy, który trzeba wypełnić w danym sezonie. Twórcy pewnie wiedzieli, że nie wyrobią się z dwoma porządnymi wątkami w 24‑26 odcinków stąd druga część jest mniej atrakcyjna. Moim zdaniem lepszym pomysłem byłoby pokazanie strony bardziej slice‑of‑life'owej – czyli zakupy, festiwale, łapanie pomniejszych rzezimieszków (np. w stylu pierwszego odcinka), życie szkolne, relacje między bohaterami itp. zamiast naciąganego wątku Febri, który urósł do rangi ratowania całego miasta przed raczej przeciętnymi antagonistami w sposób niespecjalnie naukowy.
Ogólna ocena 8/10 jak najbardziej zasłużona.
PS. Serio, niech ktoś powie scenarzystom i reżyserom z J.C.STAFF, że od pewnej wysokości nad ziemią nie ma ju.ż specjalnie dużo tlenu i nie wystarczy wstrzymać oddech żeby zanegować problem… Szkolne mundurki też nie stanowią tam solidnej ochrony przed chłodem.
Najlepsza część Toaru..?