x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Xaven
19.10.2016 12:26 Sądziłem, że wytrzymam bez chusteczek, nie udało się (TT)
To było świetne, wzruszające, piękne, smutne, radosne, pełne żalu, nadziei, spełnienia. Dostałem mieszankę uczuć w epickiej oprawie.
O ile pierwszy sezon był…że tak ujmę „poprawnie‑dobry z głupotkami” to tutaj wykonanie, jest genialne.
Idealnie wpisująca się w klimat muzyka. Tekst pierwszego openning'u puszczanego na zakończenie, cudo, cała seria przekazywana w kilkudziesięciu linijkach. A sam opening tego sezonu, coś czuję, że po pewnym czasie będzie niesamowicie nostalgiczny.
Graficznie też jest pięknie, szczególnie zaskoczył mnie pierwszy odcinek serii. Grafika widocznie buduje tutaj klimat, rozmaite barwy czy cienie dodają tajemniczości scen.
Seria wyjaśnia wiele wątków/rozwiązań z pierwszego sezonu jak i lepiej zachowuje oraz operuje logicznością i emocjonalnością wydarzeń kliknij: ukryte Np. (Scena pojedynku bejsbolowego Masato & Kyousuke na Riki & Kengo)(Zamiana ról Rikiego i Kyousuke)(Dodanie wątku romantycznego Riki & Rin) Etc. Drugi sezon niesamowicie mnie poruszył, właśnie ostatnio czegoś takiego szukałem, czegoś co by mnie wzruszyło aż do łez. Little Busters! Refrain spisało się nawet lepiej niż bym przypuszczał. Byłem świadom, że skok jakości po dla pierwszego sezonu będzie duży, ale nie sądziłem, że aż takie wrażenie na mnie wywrze.
Wystawiając punkciki ten sezon jak odrębna cześć od poprzedniego dostaje u mnie 10/10 (✮). Polecam gorąco, nawet jeśli trzeba przebrnąć przez pierwszy sezon to warto.
Ps. Nie miałem zetknięcia z pierwowzorem, ale czuję, że na samym anime nie poprzestanę.
Ps 2. Kyousuke najlepszą postacią w anime.
A
Sector152
2.07.2015 17:32 Złoto
To własnie takie anime, w której pierwsza seria pod względem jakości leży na prawdę nisko. Druga seria to pokaz prawdziwych umiejętności, gdyby nie fatalne wrażenia po pierwszej serii, to śmiało powiedziałbym, że to dzieło wybitne, ale i tak jest po mistrzowsku. Polecam
.
ZBIORCZY KOMENTARZ 1szego i 2giego SEZONU. Właściwie chyba wszystkie plusy tego anime, są właściwie minusami pierwszego sezonu, co dziwne…
+fabuła
+nareszczie, to jest to! KEY <3
+większość idiotyzmów i słabizn z pierwszego sezonu została tu w mniej lub bardziej logiczny sposób wytłumaczona
+muzyka i opening <3 (z 1szego i 2giego sezonu)
+Kyousuke!, dodatkowo Masato(serio!?) i Kengo(omg ;_;) i nawet, sam się dziwię, Riki (pomimo bycia ciapą w pierwszym sezonie, ale patrz góra)
+bardzo wciągające, wzruszajace, wyciskajace łzy(a po to się KEY ogląda :-) )
+humor i ciepło
-pewnie jakieś by się znalazło, ale nie chcę sobie psuć tego anime, a i tak większość została wytłumaczona
-zawsze mogło być lepiej :-)
-szkoda, że pierwszy sezon nie dorównuje nic a nic temu
Jeśli ktoś się zastanawia czy warto po to coś sięgać, szczególnie gdy zawiódł cie jak i mnie pierwszy sezon(co prawdo może i był dobry, ale nie tego się spodziewałem po KEY), to
SZCZERZE ZACHĘCAM, jeszcze nigdy w życiu nie widziałem anime, którego pierwszy sezon jest słaby/przeciętny/ssie, a drugi powala na łopatki.
Wszystkie rozmaite nieścisłości, głupie rozwiązania zostają tu wyjaśnione, podam tylko jeden, najlepszy przykład, bo nie ma sensu wiecej pisać np. końcówka 1szego sezonu,
kliknij: ukryte gdzie Kudryavka jedzie tam do siebie i panuje wojna domowa, zabijają się, nikt nie jest bezpieczny, dziadek ją zostawia w domu sam(gdzie on ma MÓZG!!!???, combo idiotyzmów x1), wpadają terroryści, pojmują ją, jest uwięziona w jakiejś jaskini na łańcuchu, udaje jej się wyplątać?? combo idiotyzmów x2, dodatkowo ta jaskinia ma wyjście combo idiotyzmów x3, jej się udaje uciec, bo tak i jej jeszcze nikt nie pilnuje combo idiotyzmów x4, 5, wszystko kończy się szczęśliwie combo idiotyzmów x6. huuuuuuuurrrrrraaaaaaaa!!!!!, no chyba jednak nie <FACEPALM> on i jeszcze jakiś drobniejszy przykład kliknij: ukryte Kengo nagle bez powodu KOCHA baseball i staje się wariatem, no dobra, pozytywnie zakręconym, ma straszna obsesję, że nawet własną kurtkę z logiem ich drużyny zrobił.
i dość szybko dowiesz się o co tak naprawdę chodzi; podobnym przykładem o co tak naprawdę chodzi może być Angel Beats, które też gorąco polecam(które b. dobry poziom trzymało cały czas, by w końcówce unieść się jeszcze wyżej). Szczerze mówiąc nie myślałem, że tak fajnie wybrną z tego wszystkiego; wszystko było tak bolesnie smutne, że płakałem przez większość odcinków, ech, piękne to było. Jeszcze nie wspominając, że pierwszy seria była noo słaba, taka luźna, dużo humoru, luzu było, to tutaj jest zupełnie na odwrót, ta ciężka atmosfera np. kliknij: ukryte depresja Kyousuke, który cały czas tryskał energią, optymizmem i przewodził grupe, smutny klimat, co raz więcej tajemnic(które zostają wyjaśnione). 2 słowa: warto było
JEŚLI MASZ OCHOTĘ SIĘ WPYŁAKAĆ, DOWIEDZIEĆ O CO TAK NAPRAWDĘ CHODZI I POZNAĆ SEKRET TEGO ŚWIATA (jeśli jeszcze dalej nie wiesz, duh…)
TO NA CO CZEKASZ? OGLĄDAJ :-)
A
Noir1
2.03.2014 17:56
Pierwsza seria nie była az tak zła, ale sporo gorsza o tej, można powiedzieć, że pierwsza seria to jak wstęp do konkretnego celu. Druga seria jest sporo lepsza, w szczegółowości klimatycznie, bardzo przypominał mi klimat z Angel Betas, ale troszkę o głębszym podłożu. Z tej serii jestem bardzo zadowolony, nie było nudno i po jednym odcinku, miałem ochotę na następny. Jeden minus, który mi sie rzucił w oczy. kliknij: ukryte Chodzi o autobus, to tak jakby wycieli sporo scen, nie było ratunku, przewiezienia do szpitala i ratowanie ich życia w nim, po prostu nagle scena w szkolę i lada moment wszystkich w komplecie, myślałem, że ten wybuch też ich zranił, czy coś, potem nagle zgłupiałe wątek, trochę tu zepsuli końcówkę.
Zakończenie mogło spokojnie zostać przedstawione w 2‑3 dłuższych sekwencjach, pewnie i w takiej formie ziewałbym od połowy i narzekał, ale bardziej obciąż fabuły gry raczej już nie dałoby się.
...tylko że to trwa 3 odcinki. W których po kolei wszyscy bohaterowie wałkują 3 razy te same bzdury. Znaczy dokładnie te same bzdury które wałkowali wcześniej.
Tak więc jak 2 + 2, tak i tu łatwy do rozgryzienia wynik otrzymujemy: to jest nudne jak jasna cholera. Albo jeszcze bardziej. Zobaczyć jeden odcinek co jakiś czas jeszcze dawałem radę, pchany zwyczajną chęcią dobicia do końca, ale jakbym miał tak usiąść po zakończeniu emisji i zobaczyć choćby dwa pod rząd, to bym odpadł niezależnie od wszystkiego innego…
Jestem świeżo po ostatnim odcinku i mogę stwierdzić że w porównaniu do pierwszego sezonu ten jest znacznie lepszy. Wprawdzie były tu niektóre rzeczy które mnie irytowały, ale w tym przypadku jest to wina samego scenariusza gry, albo rozegrania niektórych scen. Gdyby od początku animowana adaptacja była zrealizowana w ten sposób… Widać że twórcy próbowali eksperymentować z grafiką i dobrze że nie poszli zupełnie w stronę zagrań rodem z SHAFTa,ale czegoś brakowało… Mimo iż nie mogę powiedzieć że mi się nie podobało, to jednak gdyby komuś zamarzyła się ekranizacja Rewrite'a wolałbym żeby prezentowała sobą nieco więcej niż to.
Trzeba przyznać że jak na jeden odcinek, już czuć klimat którego tak bardzo brakowało w pierwszej serii.
Zenek
20.10.2013 04:32
Dokładnie tak, po pierwszych 3 odcinkach zrozumiałem, że pierwszy sezon nie dorównuje im w niczym. Na koniec 3 odcinka normalnie się popłakałem, niech was.
Sądziłem, że wytrzymam bez chusteczek, nie udało się (TT)
Dostałem mieszankę uczuć w epickiej oprawie.
O ile pierwszy sezon był…że tak ujmę „poprawnie‑dobry z głupotkami” to tutaj wykonanie, jest genialne.
Idealnie wpisująca się w klimat muzyka. Tekst pierwszego openning'u puszczanego na zakończenie, cudo, cała seria przekazywana w kilkudziesięciu linijkach. A sam opening tego sezonu, coś czuję, że po pewnym czasie będzie niesamowicie nostalgiczny.
Graficznie też jest pięknie, szczególnie zaskoczył mnie pierwszy odcinek serii. Grafika widocznie buduje tutaj klimat, rozmaite barwy czy cienie dodają tajemniczości scen.
Seria wyjaśnia wiele wątków/rozwiązań z pierwszego sezonu jak i lepiej zachowuje oraz operuje logicznością i emocjonalnością wydarzeń kliknij: ukryte Np. (Scena pojedynku bejsbolowego Masato & Kyousuke na Riki & Kengo)(Zamiana ról Rikiego i Kyousuke)(Dodanie wątku romantycznego Riki & Rin) Etc.
Drugi sezon niesamowicie mnie poruszył, właśnie ostatnio czegoś takiego szukałem, czegoś co by mnie wzruszyło aż do łez. Little Busters! Refrain spisało się nawet lepiej niż bym przypuszczał. Byłem świadom, że skok jakości po dla pierwszego sezonu będzie duży, ale nie sądziłem, że aż takie wrażenie na mnie wywrze.
Wystawiając punkciki ten sezon jak odrębna cześć od poprzedniego dostaje u mnie 10/10 (✮). Polecam gorąco, nawet jeśli trzeba przebrnąć przez pierwszy sezon to warto.
Ps. Nie miałem zetknięcia z pierwowzorem, ale czuję, że na samym anime nie poprzestanę.
Ps 2. Kyousuke najlepszą postacią w anime.
Złoto
ZBIORCZY KOMENTARZ 1szego i 2giego SEZONU. Właściwie chyba wszystkie plusy tego anime, są właściwie minusami pierwszego sezonu, co dziwne…
+fabuła
+nareszczie, to jest to! KEY <3
+większość idiotyzmów i słabizn z pierwszego sezonu została tu w mniej lub bardziej logiczny sposób wytłumaczona
+muzyka i opening <3 (z 1szego i 2giego sezonu)
+Kyousuke!, dodatkowo Masato(serio!?) i Kengo(omg ;_;) i nawet, sam się dziwię, Riki (pomimo bycia ciapą w pierwszym sezonie, ale patrz góra)
+bardzo wciągające, wzruszajace, wyciskajace łzy(a po to się KEY ogląda :-) )
+humor i ciepło
-pewnie jakieś by się znalazło, ale nie chcę sobie psuć tego anime, a i tak większość została wytłumaczona
-zawsze mogło być lepiej :-)
-szkoda, że pierwszy sezon nie dorównuje nic a nic temu
Jeśli ktoś się zastanawia czy warto po to coś sięgać, szczególnie gdy zawiódł cie jak i mnie pierwszy sezon(co prawdo może i był dobry, ale nie tego się spodziewałem po KEY), to
SZCZERZE ZACHĘCAM, jeszcze nigdy w życiu nie widziałem anime, którego pierwszy sezon jest słaby/przeciętny/ssie, a drugi powala na łopatki.
Wszystkie rozmaite nieścisłości, głupie rozwiązania zostają tu wyjaśnione, podam tylko jeden, najlepszy przykład, bo nie ma sensu wiecej pisać np. końcówka 1szego sezonu,
kliknij: ukryte gdzie Kudryavka jedzie tam do siebie i panuje wojna domowa, zabijają się, nikt nie jest bezpieczny, dziadek ją zostawia w domu sam(gdzie on ma MÓZG!!!???, combo idiotyzmów x1), wpadają terroryści, pojmują ją, jest uwięziona w jakiejś jaskini na łańcuchu, udaje jej się wyplątać?? combo idiotyzmów x2, dodatkowo ta jaskinia ma wyjście combo idiotyzmów x3, jej się udaje uciec, bo tak i jej jeszcze nikt nie pilnuje combo idiotyzmów x4, 5, wszystko kończy się szczęśliwie combo idiotyzmów x6. huuuuuuuurrrrrraaaaaaaa!!!!!, no chyba jednak nie <FACEPALM> on i jeszcze jakiś drobniejszy przykład kliknij: ukryte Kengo nagle bez powodu KOCHA baseball i staje się wariatem, no dobra, pozytywnie zakręconym, ma straszna obsesję, że nawet własną kurtkę z logiem ich drużyny zrobił.
i dość szybko dowiesz się o co tak naprawdę chodzi; podobnym przykładem o co tak naprawdę chodzi może być Angel Beats, które też gorąco polecam(które b. dobry poziom trzymało cały czas, by w końcówce unieść się jeszcze wyżej). Szczerze mówiąc nie myślałem, że tak fajnie wybrną z tego wszystkiego; wszystko było tak bolesnie smutne, że płakałem przez większość odcinków, ech, piękne to było. Jeszcze nie wspominając, że pierwszy seria była noo słaba, taka luźna, dużo humoru, luzu było, to tutaj jest zupełnie na odwrót, ta ciężka atmosfera np. kliknij: ukryte depresja Kyousuke, który cały czas tryskał energią, optymizmem i przewodził grupe, smutny klimat, co raz więcej tajemnic(które zostają wyjaśnione). 2 słowa: warto było
JEŚLI MASZ OCHOTĘ SIĘ WPYŁAKAĆ, DOWIEDZIEĆ O CO TAK NAPRAWDĘ CHODZI I POZNAĆ SEKRET TEGO ŚWIATA (jeśli jeszcze dalej nie wiesz, duh…)
TO NA CO CZEKASZ? OGLĄDAJ :-)
...tylko że to trwa 3 odcinki. W których po kolei wszyscy bohaterowie wałkują 3 razy te same bzdury. Znaczy dokładnie te same bzdury które wałkowali wcześniej.
Tak więc jak 2 + 2, tak i tu łatwy do rozgryzienia wynik otrzymujemy: to jest nudne jak jasna cholera. Albo jeszcze bardziej. Zobaczyć jeden odcinek co jakiś czas jeszcze dawałem radę, pchany zwyczajną chęcią dobicia do końca, ale jakbym miał tak usiąść po zakończeniu emisji i zobaczyć choćby dwa pod rząd, to bym odpadł niezależnie od wszystkiego innego…
No cóż...