Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Dragon's Heaven

  • Avatar
    A
    blob 4.08.2020 13:45
    Fatalna recenzja (tak wiem że odnoszenie się do recenzji sprzed 16 lat o 32­‑letniej animacji jest trochę daremne, ale samo anime odkryłem przypadkowo i muszę się wypowiedzieć).

    Autorka sama przyznaje, że zabrała się do animacja bez żadnej wiedzy o nim. Tak rozumiem, anime powinno bronić się samo tyle że… broni się samo. A tak w ogóle autorka jest recenzentką więc wypadałoby poczytać trochę o materiale źródłowym. Tak, nie ma takiego obowiązku, ale wydaje mi się że już sama czołówka (autentyczny film z modelami robotów) powinien dać do myślenia że nie jest to coś zwykłego. Trochę ułatwię: [link][link][/link]. Sama historia OVA jest dosyć fascynująca, polecam się z nią zapoznać jeśli jest się fanem mecha­‑anime.

    Animacja to unikatowa perełka, połączenie fascynacji autora komiksami Moebiusa (wspomniane przez mojego poprzednika) i mechami, co widać po szczegółowości i dbałości z jaką przedstawione są pojazdy mechaniczne. Sama animacja była oczkiem w głowie reżysera, odnosi się do niej w późniejszych dziełach. Nie rozpisując się za bardzo o samym anime: tak fabuła jest płytka ale „kompaktowa” czyli dzieło można spokojnie obejrzeć jaką zamkniętą całość. Świat przedstawiony jest wystarczająco opisany, a nawet ładnie wytłumaczono dlaczego „ludzka” bohaterka tak łatwo opanowała robota (córka mechanika więc ogarnęła manual plus jest swoistą najemniczką więc i walka jej nie obca). Tak, jest trochę irytującą postacią, ale tacy wtedy byli protagoniści. Nie zmienia to faktu, że jak na w sumie ok. 30 minutowe anime historia jest bardziej zamknięta i zrozumiała niż w niejednym pełnowymiarowym anime. Rzadko się zdarza żeby twórcy zawracali sobie głowę takimi „szczegółami” przy tak krótkim czasie emisji. Po co anime powstało? Ano to tak jakby zapytać po co w ogóle powstają anime. Nie zawsze musi to być „przesłanie”, czasem jest to po prostu wizja reżysera.

    O grafice można mówić tylko w samych superlatywach – to nostalgiczna podróż, jakby żywcem wyjęta z „Daydream Note's” Miyazakiego. Jeśli nazwa nic nie mówi można też obejrzeć anime Eizouken które jest hołdem dla tego „ultra­‑realistycznych” maszyn w japońskiej animacji. Obejrzenie tego OVA to podróż w czasie, muzyka też jest bardzo dobra i charakterystyczna dla epoki.

    Polecam, nawet jeśli nie dla samego anime to jako nostalgiczna wyprawka. Można troszkę poszerzyć horyzonty. Zachęcam autorkę żeby jeszcze raz przyjrzała się temu anime, wśród różnorakiego szrotu to naprawdę się wyróżnia.
    • Avatar
      blob 4.08.2020 13:47
      Sorry, wkradła mi się „literówka”. Recenzja ma w chwili pisania tego komenta 14 lat :P (ech gdzie te możliwości edycji komentarzy…)
    • Avatar
      Ryuki 4.08.2020 17:38
      Bardzo dziękuję za ten komentarz, miałam 30 minut przepięknego graficznie anime^^ Nie powiem miód dla oczu. Do tego praca animatorów zarówno w anime jak i w stop motion była świetna. Natomiast co do odbioru przez recenzentkę to trochę przypomina mi reakcje co do Birth. Anime głównie wizualne często są dość surowo oceniane. Osobiście uwazam, że dobrze zrobili z fabułą na te 30 minut co mieli, bardzo też fajne były rozmowy miedzy głównymi bohaterami ( nie sądzę by mangę dało się w tym momencie gdziekolwiek znaleźć a szkoda ).

      PS. Widzę, że ktoś inny jeszcze ogląda kenny lauderdale :D Sama nie zgadzam się z nim w kilku kwestiach( dla mnie np. stare i nowe anime są na równi ) ale jego filmiki o starszych produkcjach są często niezwykle ciekawe. Do czego się on w ogóle czasem dokopuje.
  • Avatar
    A
    Peter Blau 12.10.2011 18:55
    Muszę obronić to anime. Nie jest to zwykły kawałek animowanego schabu, jaki był wypuszczany masowo w latach '80. To owoc współpracy francuskiego surrealisty­‑komiksiarza, Jean'a Giraud'a, znanego na świecie pod pseudonimem Moebius (lub Gir), część jego prac wydano w Polsce.
    Film jest utrzymany bardzo w duchu jego twórczości, zwłaszcza, krytykowana w recenzji, strona wizualna. Przyznaję, że animacja nie powala, ale i nie jest szczególnie zła. Z drugiej strony – spójrzmy jak została skonstruowana, nietopowe połączenie cieniujących kropek, specyficznych kolorów i linii. Jej powstanie było naprawdę czasochłonne, zaś efekt, moim zdaniem, jest bardzo interesujący i nietypowy.