Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Glasslip

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Adin02 29.05.2016 23:53
    meh meh meh
    Grafika i muzyka w totalnie moim guście, szczególnie to pierwsze, na prawdę świetna robota, ogólnie P.A Works odwala świetną robotę jeśli chodzi o ten aspekt, cała reszta 1/10, więc overall ode mnie to 3/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Devirito 13.07.2015 14:21
    Logika
    Nie pragnę nikomu z was z grubsza ubliżać, ale jakby zastanowić się nad tym to nie trzeba wyszukiwać głębszego sensu czy też szukać drugiego dna, gdyż na codzień tak jak w tej serii, ludzie zachowują się podobnie albo wręcz identycznie. Nie wiem czego oczekiwaliście, ale nie rzucajcie i nie negujcie tego tytułu bo tak jak w wielu podobnych seriach które mają nam 'ukazać' obraz rzeczywistego życia na ekranie z nutą fantasy albo wyobraźni, nic specjalnego się nie dzieje i nie ma głębszych wyjaśnień.
    Mnie osobiście seria urzekła własnie swoją prostotą, dbaniem o szczegóły (detali) i przeniesieniem na ekran rzeczywistego życia bohaterów.
    Osobiście proszę, nie podobało się, wierzyliście w coś oglądając do ostatniego odcinka? Nie znaleźliście? Przykro mi, nie każdy potrafi znaleźć to czego szuka, ale nie oceniajcie tego 2/10­‑4/10 tylko dlatego, że nie było w waszym 'guście' i nie znaleźliście tego 'czegoś'.

    Panu który zadał 2 pytania niżej odpowiem jak nikt jeszcze tego nie zrobił.
     kliknij: ukryte 

    Seria 8/10 dla mnie:)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nanamin 27.06.2015 17:14
    Początek dawał nadzieję na coś przyjemnego i lekkiego. Pózniej tylko kury i marne prowadzenie fabuły. Beznadzieja, odradzam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    wa-totem 10.05.2015 17:23
    Technicznie ładne... i tyle?
    Klasyczny „show P.A. Works na lato”. Jak zawsze SoL, ale tym razem wybitnie pretensjonalny. Seria najpierw miele fabularnymi kółkami w miejscu, a potem, cóż, widać że zabrakło pomysłu jakby to wszystko skończyć bez narażenia się na opinię, że był to koniec w stylu „kończ waść, wstydu oszczędź”.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    czarna mamba 27.09.2014 13:49
    Seria do zaśnięcia
    W zasadzie seria o niczym. Fabuły nie zauważyłam w niej ni w ząb. Liczyłam na wyjaśnienie choćby połowiczne tych omamów wzrokowo­‑słuchowych duetu Touko­‑Kakeru, ale nie doczekałam się. Odnoszę wrażenie, że zostały doczepione na siłę, by podnieść choć odrobinę atrakcyjność serii, która stoi na niezbyt imponującym poziomie. Nie udało się. 'Smaczku' w tym wypadku dodawały głupie teksty bohaterów, którzy brali je chyba z dolnej części pleców, bo w głowie taki bełkot nie mógłby się wyklarować. Ani to śmieszne, ani dramatyczne, ani nie dodające jakiegokolwiek dreszczyku emocji, krótko mówiąc, strasznie mdłe, aczkolwiek widziałam w swoim życiu gros dużo gorszych anime, dlatego nie będę tak surowa i wspaniałomyślnie wystawię tej serii ocenę 3/10. Grafika była przeciętna, ale nie najgorsza. Nie obejrzysz, nic nie tracisz.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Miras 26.09.2014 20:56
    Tylko dla fanów PA Works
    Pozycja w zasadzie tylko dla zagorzałych fanów produkcji od P.A. Works. Temu studiu z resztą udawało się już robić lepsze serie. Glasslip pomimo tego, że jest bardzo specyficzne ma jednak piękną muzykę.

    Jeśli ktoś nie miał jeszcze styczności z dziełami P.A. Works to Glasslip raczej nie jest dobrym kandydatem na rozpoczynanie przygody z tym studiem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kysz 25.09.2014 20:06
    Wreszcie koniec!
    To w ogóle było o czymś? O czymkolwiek? Bo jeśli tak, to szczerze przyznaję, że obejrzałam i nie mam zielonego pojęcia o czym mogłoby to być! Nie no, bezsens totalny – to wyglądało jakby ktoś zrobił takie przeciętne anime szkolne z nutką nadnaturalności, a potem ktoś inny wykroił z tego przypadkowe sceny, zlepił w całość i tak powstało Glasslip. Postępująca głupota dobijała mnie doszczętnie, ale oglądałam z jakąś nikłą nadzieją, że chociaż spróbują coś wyjaśnić. Cóż… nikt nawet nie udawał, że jakiekolwiek wyjaśnienie tego w ogóle istnieje.
    Byłabym przeszczęśliwa, gdyby zrobili z tego kolejną może i nudnawą, ale sympatyczną serię o grupce przyjaciół, pierwszych miłościach itp.. Nawet, gdyby to wyszło na poziomie Tari Tari, czyli po prostu przeciętnie. Niestety, nie udało się – całość okazała się kiepskim bełkotem o niczym, z beznadziejnymi postaciami i tragiczną grafiką. Jako tako prezentują się jedynie op i ed. I może pojedyncze sceny dałoby się uznać za przyzwoite, gdyby nie to, że sklecono je ze sobą kompletnie chaotycznie i naprawdę nijak nie idzie rozkminić o co w tym chodzi -.-
    Ode mnie ma to 2/10, ale tylko dlatego, że widziałam już gorszy syf…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Klemens 25.09.2014 19:23
    KONIEC!
    To jak, ostatni odcinek, ostatni czwartek, więc czas na ostatnie podsumowanie :D

     kliknij: ukryte 
    Co do całości – anime na bardzo słabym poziomie, 'nie powalające' delikatnie rzecz ujmując, graficznie, muzycznie, fabularnie, logicznie oraz 'animacyjnie' (w sensie, że animacja też nie była zbyt dobra). Ogółem ciężko będzie tu znaleźć jakieś pozytywy poza tym, że była tu taka 'wisienka na torcie', której próżno szukać w wielu, wielu, wielu i jeszcze raz wielu seriach, które osiągają spokojnie 8/10 i więcej. Nie wiem, co mnie tak przyciągało do tej serii co tydzień, ale właśnie 'to coś' podtrzymywało mnie na duchu, że być może będzie lepiej. Takie dopełnienie całości. I za to daję 2/10, a nie 1/10. Tylko kurczę, po co mi taka wisienka, skoro nie ma placka? Ani kremu? Ani lukru? A prawdopodobnie nie było nawet pomysłu na to, jaki placek upiec? Chodzi mi o to, że twórcy MOIM ZDANIEM uchwycili tu to niewidzialne 'coś', czego brakuje wielu anime, ale zapomnieli zbudować podstawę do tego, żeby 'to coś' miało czego się uczepić.
     kliknij: ukryte Kolejnym problemem są postaci – IMO tylko Sacchi wyszła im bardzo fajnie, bo niby tu taka miła, spokojna, chorowita dziewczyna, a tak naprawdę tak bezwzględnej s&*i nie widziałem dawno. Ale reszta? Tragedia. Chociażby matka Kakeru – ona w ogóle miała jakąś mimikę twarzy? Ja mogę zrozumieć jedną twarz dla młodego Okikury, bo to taki typ postaci, ale serio, zrobili z tego jakąś rodzinną przypadłość… A, no i spoko był jeszcze ojciec Touki, w końcu nie tatulek, który łapie za strzelbę na samą myśl, że jego córka może znaleźć sobie chłopaka.
    Ogółem jak to ktoś ładnie określił, to seria o szwendających się dzieciakach, które zapominają po co się szwendają. Historia o niczym. Serio, nie polecam nikomu. Chyba, że oglądałeś/-aś niedawno tonę dynamicznych ecchi, albo serię ze skomplikowaną i głęboką fabułą i pragniesz się odmóżdżyć – wtedy to seria dla Ciebie! Tylko ostrzegam, nie radzę za wiele myśleć podczas seansu, bo może to się skończyć trwałym uszczerbkiem na zdrowiu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    God Himself 18.09.2014 19:46
    wat.
    3/4 dwunastego odcinka było lepiej zrealizowane i wyreżyserowane niż każdy poprzedni odcinek, oraz wszystkie razem wzięte. Można? Można.

    I takie pytanie, ale teraz poważna rozkmina (nie wiem, to jest „zdecydowane być może spojler”, chociaż nie bardzo, wiec oflaguje):
     kliknij: ukryte 
    Dlaczego ja to jeszcze oglądam?
    ...
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Klemens 18.09.2014 19:42
    Minął tydzień, więc czas na...
    W sumie to nie bardzo wiem co się w tym odcinku stało. W poprzednim  kliknij: ukryte  Dzisiejszy odcinek  kliknij: ukryte  Wracając do tematu –  kliknij: ukryte 
    W sumie, to boję się też trochę o to, że TxK nie wypali i cała seria nabierze dramatyzmu jak w Ludziach bezdomnych, tylko że tu zamiast odrzucenia Joanny przez Judyma, będziemy mieć odrzucenie Kakeru przez Touko* ;_; Po dzisiejszym odcinku mam złe odczucia co do tego paringu, który poniekąd trzyma tą serię jeszcze w ryzach :/

    No a poza tym, mamy nowego mistrza w ilości graficznych wstawek – wynik ten wyniósł aż 7! Gratulacje! W sumie to jak się nie ma kasy na produkcję, to nie ma co się dziwić. No i nie starajcie mi wmówić, że ten efekt jest specjalny, bo moim zdaniem nie wnosi on nic ciekawego. A doszły mnie już głosy, że ten efekt to 'specjalna zagrywka i wnosi sporo dramatyzmu'.

    *jak mi ktoś napisze, że zaspoilerowałem Ludzi bezdomych, to chyba się załamię…

    P.S.  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Klemens 11.09.2014 22:17
    Zniechęcenie
    W sumie dzisiaj nie będzie długiego podsumowania, jakie to złe i niedobre jest to anime, bo mi się nie chce. Nie wiem dlaczego, do połowy odcinka z twarzy nie schodził mi uśmiech, a później ów uśmiech zszedł i wróciły wszystkie złe wspomnienia. Nawet nie wiem jak twórcy doszli do tego szczęśliwego zakończenia. W sumie to nic nie wiem z tej produkcji już po dzisiejszym odcinku. Nic nie rozumiem. Każdy wątek po tym odcinku to dla mnie jedna wielka zagadka. A nie będę oglądać tego anime po raz kolejny, żeby to przeanalizować, bo obawiam się, że na mój mózg przejdzie efekt środków psychotropowych, które brali twórcy tej serii, oraz mogę odnieść jakieś poważne obrażenia fizyczne…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    GLASS 9.09.2014 21:35
    Ta seria sprawia mi fizyczny ból. Anime ze studia P.A. Works oglądam w ciemno, bo do tej pory trzymały względny poziom (okruchy życia, ale z pomysłem, śliczna grafika). Ale to? Toż to jakieś nieporozumienie jest! Ktoś mi może wyjaśnić, o czym ma być to anime? Bo ja mam wrażenie, że twórcy za dużo chcieli w nim zamieścić i się trochę zagalopowali. Serio, dla mnie to wszystko nie trzyma się kupy. Do tego postacie są mdłe i nieinteresujące, a ich wielkie rozterki (głównie miłosne) po prostu śmieszne. Spodziewałam się normalnej obyczajówki z lekkim humorem i fajnym motywem wyrabiania szkła w tle (naprawdę ciekawe hobby, bardzo oryginalne jak na anime), a dostałam dosłownie NIC. Bohaterowie coś mówią, gdzieś pójdą, ale żeby to miało jakiś sens i coś wnosiło do tego, co miało być fabułą a nie jest – NIE MA. Nalegam trzymać się od tego tytułu z daleka i sięgnąć po inny z tego studia – Hanasaku Iroha chociażby. Tyle ode mnie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    God Himself 30.08.2014 18:03
    Mam od tego ludzi.
    Chciałem ponarzekać na to anime, ale widzę, że ktoś to regularnie robi za mnie. :D

    W skrócie:
    Postaci snują się po mieście i nie potrafią o niczym konkretnie porozmawiać, bo muszą iść się dalej snuć.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 16
    Klemens 28.08.2014 19:08
    ep9
    Iiiiiiii… Proszę państwa, mamy to! W końcu! Przez wielu tak długo oczekiwana, przepowiadana, czająca się niczym puma na swoją ofiarę! A cóż to? Dowiemy się po reklamach.
    A tak na serio – w końcu przybyło to, na co wszyscy liczyli – lesbijka miłość Sacchan. Tak. Ta seria właśnie sięga dna. Nie będę rozwijać się nad brakiem funduszy na animacje, wstawianiu słodkiej Onee­‑chan w fabułę, gdy nie ma się już na nią pomysłu, robienia z odcinka jednego wielkiego miszmaszu losowo połączonych scenek, nagłego zaniku pseudozdolności 'przewidywania przyszłości' u Kakeru i tym podobnych, gdyż po prostu brak mi już siły na to wszystko, więc skupię się nad tym jednym wątkiem.

    Po pierwsze, dla osób które mogły nie zrozumieć – chodzi tu o grę słów – 月 (jap. tsuki) znaczy księżyc, a miłość/uwielbienie to 好き (jap. suki) – trzeba przyznać, że brzmi podobnie. I właśnie dzięki temu podobieństwu w wydźwięku, jak to było powiedziane w odcinku, wyrażenie swojej miłości do drugiej osoby możemy zawrzeć w prostym zdaniu 'księżyc jest naprawdę piękny', co po japońsku brzmi mniej więcej 'honto tsuki kire' – a gdzie tu to wyznanie? A no właśnie to 'honto tsuki' – właśnie przez to podobieństwo 'tsuki' z 'suki' osoba z którą rozmawiamy może pomyśleć, że powiedzieliśmy 'honto suki' – czyli w luźnym tłumaczeniu 'naprawdę Cię kocham'. Ot cała filozofia, mam nadzieję, że wytłumaczyłem w miarę jasno tym, którzy nie rozumieli sceny. Przechodząc do meritum.

    Pomysł na przedstawienie miłości Sacchan do Touko twórcy mieli fajny, bo lubię te japońskie gry słów, ale zastanawia mnie jedno – po kiego grzyba był tam Hiro? Sachi chciała mu pokazać, że jej słowa o byciu chłopakiem nic nie znaczą dla niej, chciała go kompletnie dobić, zrobić z niego błazna na oczach dziewczyny, w której się kocha? Upokorzyć go i wdeptać w ziemię? Nie wiem. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego wybrała właśnie ten sposób na przekazanie mu informacji, że go nie kocha! Moim zdaniem jest to najgorszy i najbardziej chamski sposób jaki mogła wybrać. Przez nią biedny, normalny Hiro może niedługo ześwirować…
    Kolejną sprawą jest oczywistość tej miłości. Kurde, tliła się we mnie malutka iskierka nadziei, będąca niczym ostatni bastion, że twórcy jednak nie pójdą w tą stronę, nie będą tak banalni i zaskoczą czymś widza – buch! Jakby to powiedział Siara – "[link]". Jedyną bardziej oczywistą rzeczą jaką widziałem w mandze/anime to to, gdy Tobi okazał się być Obito w Naruto Shippuuden.

    Powiedzmy sobie szczerze – jak było lato, było gorąco, mózg się przegrzewał, a seria dopiero raczkowała, to było to strawne. Nawet powiem więcej – było intrygujące.
    Ale teraz, gdy zrobiło się chłodniej, pada coraz częściej deszczyk, czuć że nadchodzi polska jesień, mózg ma lepsze warunki atmosferyczne do logicznego myślenia, a seria z odcinka na odcinek pogrąża się – ciężko mi to powiedzieć, ale do dna jest już blisko. Nawet nie chcę myśleć co się stanie w następnych odcinkach, bo boję się, że tak się stanie. A moje przewidywania nie są zbyt obiecujące…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Klemens 21.08.2014 18:20
    ep8
    Kolejny odcinek, którego kompletnie nie rozumiem.  kliknij: ukryte  Już nie będę wspominać o tym, dlaczego Touko tak zareagowała na to, że Kakeru ją złapał.
    Po pierwsze już się całowali, więc nie wiem w czym problem.
    Po drugie skoro uważa, że to przez niego ma takie 'straszne' wizje, to po kiego grzyba dalej się z nim umawia? Sadomasochistka, czy ki &$#j?
    Po trzecie ja rozumiem, że on jej powiedział, że to są 'fragmenty przyszłości', ale dodał też, że to jest JEGO OPINIA! A ona to łyknęła jak ryba haczyk. Może z początku to się sprawdzało, ale z czasem, gdy zaczęła mieć te dzikie wizje, to straciło sens. Ona naprawdę myśli,  kliknij: ukryte ?
    Mówiłem to wiele razy, ale powtórzę się po raz enty – ten motyw z przewidywaniem przyszłości to najgorsze, co mogło spotkać to anime.

    Moja opinia i przewidywania:
    Jak tak dalej pójdzie, to i mój ulubiony bohater Hiro zostanie w to wmieszany. Będzie coś w stylu 'przebaczę Sacchi, nie chcę się już więcej z nią kłócić, a kłótnia (oczywiście) była spowodowana przez Kakeru, więc to całe zło wokół mnie bierze się od niego, umówię się z nim na latarni i go stamtąd 'przypadkiem' zepchnę i po problemie', po czym podczas uderzenia o ziemię Okikura w magiczny sposób zniknie – i wilk syty i owca cała – nikt nie będzie się już kłócić, wszystko wróci do normy, wszyscy znowu będą super przyjaciółmi, będą udawać że nic się nie stało, a Touko straci złe wizje i wszyscy będą szczęśliwi, prawda…? No nie całkiem…
    Cóż, może aż tak źle to się nie skończy, ale według mnie Hiro, jedyna ostoja normalności wśród tej grupy bezmyślnych bohaterów również zgłupieje, a po tym Kakeru wyjedzie z miasta na 99% i wszyscy znowu będą 'szczęśliwą rodzinką', której uczucia i więzy są płytsze niż kałuża na Saharze – no bo nie oszukujmy się, jakie więzi muszą łączyć ludzi, którzy przestają być 'przyjaciółmi' po przyjeździe jakiegoś chłoptasia…?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Kysz 21.08.2014 11:00
    7 ep
    Matko… to co się dzieje na ekranie, to kompletna tragedia. Jak usłyszałam  kliknij: ukryte , to myślałam, że padnę, ale kwestia  kliknij: ukryte  pobiła wszystko. I potem ta scena  kliknij: ukryte  – eee, ale że co proszę? Z każdą kolejną minutą podbijają poziom głupoty w nieskończoność, bo to po prostu nie ma sensu, poczynając od motywu przewodniego  kliknij: ukryte , a na irracjonalnym zachowaniu bohaterów kończąc. Zdecydowanie najlepszą postacią jest tam Hiro, zresztą jedyną sensowną i mam nadzieję, że go nie zepsują, bo jak i on zacznie się zachowywać tak idiotycznie jak reszta, to już nikt normalny tam nie zostanie -.-
    Zastanawiam się też, co by było gdyby faktycznie postanowili  kliknij: ukryte  Z jednej strony byłby to całkiem niezły początek kierowania się w dobrym kierunku, poprzez pozbycie się katalizatora głupoty, ale jak sobie pomyślę o tonie dramatyzmu, jaki by to spowodowało, to jednak wydaje mi się, że wolałabym tego nie widzieć.
    Do tego wszystkiego serwują nam jeszcze strasznie kiepską grafikę – to mogłoby być ładne, gdyby zrobili to tak jak w swoich poprzednich seriach (nawet w takim Tari Tari), zamiast oszczędzać na wszystkich na czym się da (czyżby cały budżet kilkuletni poszedł na Uchouten i Nagi no Asukara?:P). Prześwietlone rogi i stop­‑klatka co chwila psują po prostu wszystko. Czyli nawet do wyłączenia mózgu i cieszenia oczu przyjemną oprawą graficzną to się wyraźnie nie nadaje – co za buba!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Klemens 14.08.2014 20:00
    Po dzisiejszym odcinku jestem w 158% pewien, że zlewam tą serię jak paliwo z cinkłociento – szybko i bez wyrzutów sumienia. Mocno liczyłem, że ten poprzedni odcinek był tylko pomyłką w produkcji, ale widać nie. Autorzy muszą mieć niezłą biedę umysłową, bądź straszny kryzys, żeby zrzucać całą winę na Okikure – jednego bohatera. Ja rozumiem, że nowo przybyły, że trochę namieszał, że czasem za dużo powie, ale tak samo jest z innymi postaciami występującymi w tym anime…

    Samo wyznanie miłości Imiego do Touko skomplikowałoby sprawę w tej grupce w tym samym stopniu (a na pewno w 98%), a przecież zrobił on to zanim jeszcze na dobre postać Kakeru dostroiła się do obecnej sytuacji. Ale nie:
    -to wina Kakeru, że Imi jest smutny, bo Touko go nie kocha;
    -to wina Kakeru, że Imi nie jest 'atrakcyjny', bo ma dylemat, że ktoś z rodziny kocha go jak kochanka;
    -to wina Kakeru, że wszystko się poplątało po liściu Yany i jej kontakt z Touko stał się gorszy;
    -oczywiście niewinna Sacchan chciała zepsuć randkę swojej najlepszej przyjaciółce, sama zabawiając się ze swoim chłoptasiem w szpitalu – ale halo, spokojnie! Ona nienawidzi Kakeru, który jest jak zawsze wszystkiemu winien, więc wszystko jest OKEJ! (nie ważne co znaczy w tym przypadku 'wszystkiemu', ważne że jest i tyle).

    Ja rozumiem, że producenci chcieli, aby widz wczuł się w sytuację postaci i również znalazł sobie w tej (słodkiej i sielankowej jakby nie spojrzeć) serii jakiegoś wroga, ale sposób w jaki to robią jest tragiczny. Znęcanie się nad jedną postacią i to jeszcze tą, która najmniej robi, żeby być znienawidzoną jest żałosne. Powinniśmy mieć chociaż wybór tego, który z tych dwóch panów jest 'całym złem' w tej serii (Imi, który moim zdaniem jest właśnie tym promotorem nieszczęścia, czy Kakaeru) – ale nie! Odbiorca jest po prostu bombardowany tą nagonką na biednego Okikure­‑chana cały czas – niczym przeciętny obywatel Federacji Rosyjskiej czy KRDL'u, słuchający tego, jak to świetnie u niego w kraju, a jaka reszta świata jest zła… Strasznie mi się to nie podoba.

    Swoją drogą, czy tylko ja uważam, że w tym całym anime, jedyną W MIARĘ normalną postacią jest Hiro?

    PS Specjalnie nie ukryłem tekstów mogących zaspoilerować treść anime – niech ludzie dowiedzą się jak jest na prawdę! G.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Klemens 7.08.2014 16:07
    Jak dla mnie seria póki co baaaardzo udana, lecz z jedną drobną wadą – po kij autorzy wcisnęli tu to pseudo przewidywanie przyszłości? Z tych momentów nic nie wynika. Twórcy IMO powinni trzymać się tej konwencji wyrobu szkła, bo jest to na tyle interesujące i oryginalne, że spokojnie mogliby kręcić się tylko wokoło tego tematu. Ja rozumiem, że ten paring Touko i Kakeru musi być na czymś podparty, ale tak jak mówiłem, samo szkło starczyłoby, a nie jakieś czary mary.

    Gdyby nie ten motyw magii, byłbym skłonny uznać, że będzie to najlepsza obyczajówka sezonu, jeżeli nie roku, top3 anime sezonu (zaraz po Akame ga KILL!) i top5 anime roku… Co ja gadam… I tak tak uważam, ale no kurde… Mocno poirytowali mnie tym jasnowidzeniem…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    myszahihi 22.07.2014 10:05
    A mi się podoba. Zdaje mi się, że to będzie coś w moim guście :) Ten klimat ma w sobie coś takiego co bardzo, ale to bardzo mi się podoba.
    Od czasu do czasu można sobie odpocząć od przerysowanych postaci i tony ecchi ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Kysz 13.07.2014 18:14
    Tst...
    Eee…  kliknij: ukryte  Nie wiem czy mam się śmiać czy płakać -.- A gdzie mój mniej więcej realizm, gdzie optymistyczna, choć nieco naiwna, historia grupki zwyczajnych nastolatków z kapką romantycznych wątków (czyli coś a la Tari Tari albo True Tears)? Jak na razie jestem mocno zawiedziona i nie wiem, czy to dlatego, że po prostu sobie nie doczytałam o czym to ma być, czy w zapowiedziach jednak robili nas w konia, próbując sprzedać coś innego, niż ostatecznie wyszło ;p
    Żeby tak chociaż bohaterowie się wyróżniali na plus, a tu nic z tego! Jak na razie nie polubiłam nikogo i nie zapowiada się na szybką zmianę. Najbliżej do mojej sympatii mają chyba Yanagi i Hiro. Ta pierwsza ponieważ jak na razie zachowywała się najbardziej normalnie, zaś Hiro za bycie po prostu optymistycznym, zakochanym durniem xd
    Szczerze powiedziawszy wcale nie czekam na dalsze odcinki, ale dam temu jeszcze szansę – nawet nie w nadziei na to, że się poprawi, ale z ciekawości co tam właściwie chcą upchnąć.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    reni 13.07.2014 17:49
    Przerażająco... nijakie
    Zapowiada się koszmarnie. Zakalcowate ciasto, polane nijakością i nadziewane nudą z dodatkiem irytującej bohaterki. Już pierwszy odcinek wkurzał „głupkowato­‑nadziejkowatą” bohaterką i naiwnością oraz powtarzalnością fabuły.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ciku 13.07.2014 09:53
    Miałem piękny, długi komentarz, ale go przez przypadek skasowałem :/ Drugi raz mi się nie chce.

    Teraz będzie w skrócie.

    Daremne postacie, daremna fabuła. Wielka przyjaźń, która zapewne za niedługo się rozleci. Zazdrosny Yuki, sztampowa Touko, strażniczka dziewictwa Nagamiya, bezbarwny Kakeru, irytująca Takamiya i w miarę normalny Shirosaki.

    Wiele jest takich animu, ale tutaj jest to przedstawione w najgorszy możliwy sposób. Do tego w Glasslip wcisnęli aż 5 typów postaci, których strasznie nie lubię. Rozumie jedna czy dwie na serię musi być, bo zawsze musi być postać, która zdenerwuję odbiorcę, ale 5 na raz to gruba przesada, a może być nawet 6 lub więcej, bo na razie za mało Shirosakiego, a to dopiero drugi odcinek, pewno nowe postacie się pojawią. Mimo że jestem fanem tego gatunku, to tutaj drophammer cały czas w gotowości ;)

    W sumie chciałem to porzucić po 10 minutach pierwszego odcinka, ale myślę że jeszcze kilka obejrzę, żeby zobaczyć ile kiczu w tym da się jeszcze upchnąć.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Twelve 13.07.2014 02:58
    W tym sezonie szukałem własnie jakiegoś anime dla samego oglądania, może trochę śmiechu i lekkie okruchy życia, i tak mi się wydaje, że dobrze trafiłem.

    Pierwszy odcinek nie powalił mnie na kolana (akcja z kurczakami), czasami to co robią bohaterowie przyprawia o ból głowy, ale to w końcu anime. W drugim odcinku było już trochę lepiej, choć wciąż nie wiem dokładnie czemu oni robią tak, a nie inaczej np:  kliknij: ukryte . Na ten moment nie wiemy jeszcze zbyt wiele, ale wydaje mi się, że warto oglądać.

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Nikodemsky 7.07.2014 15:26
    Hmmm z jakiegoś powodu seria skojarzyła mi się z Ano Hi Mita Hana no Namae o Bokutachi wa Mada Shiranai, zastanawiam się dlaczego.

    Zapowiada się całkiem interesująco(nie licząc motywu kurczaków…), okruchy życia, być może trochę dramatu i prawdopodobnie też trójkąt(lub wielokąt) romantyczny – więcej nie wymagam od serii tego typu.

    Wydaje mi się również, że Touko będzie w centrum i będzie również przez nią kilka problemów natury „miłosnej” – z jednej strony może być ciekawie, z drugiej podobny schemat kojarzę z co najmniej 2­‑3 innych serii, ot co dziewczyna nieświadoma uczuć innych.

    Póki co jestem zadowolony – mniej więcej tego się spodziewałem po opisach/trailerach i mam ochotę zobaczyć, co się będzie dziać dalej. Przy 13 odcinkach materiał zapewne będzie nieco bardziej intensywny, więc będzie na co czekać.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 13
    PJ 5.07.2014 18:53
    Kurczaki
    Motyw z kurczakami jest totalnie nielogiczny. Kto normalny trzymałby kurczaka w domu, w swoim pokoju? Przecież one śmierdzą, gubią pierze, brudzą, rysują podłogę, nie mówiąc o tym, że pewnie latałyby jak wściekłe, próbując się wydostać, gdyby były zamknięte w budynku. No ale to jest w końcu anime, kurczaki muszą być śliczniusie :P Jak na razie anime naprawdę nie można określić inaczej jak ,,podobne do Nagi no Asukara”. Znajdziemy tutaj grupkę przyjaciół, jednego nowego, rozbudowany wielokąt romantyczny i – co jeszcze nie jest pewne – odrobinę magii. Brakuje tylko typowego moe bluba.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime