x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Czy ktoś może mi proszę wytłumaczyć zakończenie? Tak nie do końca zrozumiałam kliknij: ukryte ,bo w tej ostatniej walce, kiedy Togo zrozumiała system, chciała zniszczyć ten świat, żeby jej przyjaciółki nie musiały już cierpieć (w zasadzie nawet się z nią zgodzam, w końcu ich przyszłość wyglądała tak, że będą żyć wiecznie jako takie warzywka, masakra xd). I rozumiem też, że one chciały ratwać ten świat dla innych ludzi, ale jak im się to udało? Przecież były na straconej pozycji, Togo zniszczyła barięrę i lada moment coś mogło zniszczyć to drzewo, a potem jak wleciało to Słońce i one je pokonały to wszystko się skończyło? Świat został uratowany i nie ma już więcej bohaterek? To słońce było jakimś bossem czy co? I nie ma też już więcej Vertexów, nie odnawiają się? Cały odcinek czekałam jak to wyjaśnią a nie wyjaśnili O,o
Z tego co kojarzę z dość dawnego seansu:
kliknij: ukryte Vertexowie się i tak odnawiają, po prostu zniszczenie ich wszystkich dało czas by naprawić barierę. Natomiast są nadal inne bohaterki (ktoś w końcu musi dawać energię temu „bogowi”), po prostu głównym bohaterkom darowano tego losu. Chociaż mogę się mylić bądź coś źle pamiętać.
A
I.
7.02.2016 14:05 Bardzo mi się podobało! o:
Aż sama jestem zdziwiona, że tak bardzo mi się ta seria spodobała o: Kiedy była wyświetlana w TV, to nie zaprzątałam sobie głowy nawet obejrzeniem openingu, wrzucając ją do mojego znielubianego worka „Madoka i jej plagiaty, czy słodkie dziewczynki/czarodziejki + thraumy, mhrok i thragizm” w którym znajdują się też „Gen'ei o Kakeru Taiyou” i oba sezony WIXOSS.
W YYY bardzo spodobały mi się postaci i relacje między nimi – co prawda są jakieś delikatne podteksty między główna bohaterką a jej ciemnowłosą przyjaciółką, ale to na zasadzie „są bardzo zżytymi przyjaciółkami, jak ktoś chce czegoś więcej, to niech sobie sam opowie ich historię w fanfikach/doujinshi”.
Starsza siostra została moja ulubiona postacią – jej troska o młodszą siostrę i branie na siebie odpowiedzialności za pozostałe członkinie drużyny wyszły moim zdanie bardzo realistycznie. Było mi naprawdę przykro, kiedy kliknij: ukryte załamała się podczas odsłuchiwania wiadomości swojej ukochanej siostrzyczki, a rzadko aż tak się wczuwam w sytuację postaci z mang/anime, żeby płakać podczas seansu. Ta seria jest drugą (po Chrno Crusade) której udało się mnie doprowadzić do łez (tj, ze wzruszenia, nie śmiechu, żeby nie było ;p). Do tego jej żarty i parodie chuunibyou były dla mnie najśmieszniejsze w całej serii :D
Na początku znielubiłam dodatkową, piątą wojowniczkę („piąte koło u wozu i to dosłownie”, myślałam), ale przekonałam się do niej podczas scen pokazywania jak mogą wyglądać trudne relacje osoby „tsundere” z otoczeniem, bez znanych z innych serii anime wrzasków, kaprysów i przemocy (Taiga, Aria H. – to o was!). Podobał mi się proces zmiany jej charakteru (można by to też nazwać „oswajanie” ;) – więcej „normalnych” tsundere jak tutaj (albo jak Pariya z mangi „Opowieść Panny Młodej”) proszę!
kliknij: ukryte Tracenie przez wojowniczki władzy nad losowo wybranymi częściami ciała przypominało mi rzuty w stwardnieniu rozsianym – ucieszyłam się, kiedy ich bóg „oddał” ich „ofiary”, ale nie jestem pewna, czy dobrze zrozumiałam zakończenie – główne bohaterki (+ poprzednia wojowniczka przykuta do łóżka) odzyskały zdrowie, ale inne ich następczynie będą poświęcane w walce i trzymane w niewiedzy, czy ich bóg postanowił całkowicie zrezygnować z systemu poświęcania ciał bohaterek?
Ogólnie jestem bardzo zadowolona z seansu, gdyby nie recenzja i komentarze tutaj, pewnie bym tej serii nie obejrzała – tak więc dzięki, że jesteście i dzielicie się opiniami na tanuki~
A
MrKrzychu
28.02.2015 00:05 Yuuki Yuuna wa Yuusha de Aru
Seria dobra, nic dodać nic ująć. Nic specjalnego nie wyróżniało ją spośród innych anime. kliknij: ukryte Podobne do Puella Magi Madoka Magica brakowało tylko kyubey'a, aczkolwiek końcowy efekt wywarł na mnie pozytywne wrażenie.
Początek nawet ujdzie przyjemnie się oglądało, ale moment w którym próbują zrobić z tego dramat był powodem mojej krzywej miny i początkiem przewijania. Nazwał bym to tragikomedią bo nic smutnego w tym nie było, a koniec ... no dobra kliknij: ukryte uratuje koleżanki od kalectwa i cierpienia zabijając je! Ale ze one nie chciały to pokonamy parę extra potworków w tym wielki koci kłaczek! A ze świat był bliski zagłady to wykopali nas z harcerstwa i teraz wszyscy cudownie wyzdrowiejemy! hura hura
Zamaskowano spoilery do bieżących odcinków. Moderacja
Spoilery się zakrywa. Po to jest funkcja ukryj tekst. Komuś kto nie oglądał praktycznie streściłeś zakończenie tym tekstem po wielokropku.
A
Impos
2.02.2015 22:55
Żeby nie było, że tylko narzekam…
Nie zwróciłam uwagi na to anime wśród jesiennych zapowiedzi i do oglądania zachęciła mnie dopiero recenzja na Tanuki.
No i jestem wdzięczna recenzentce.
Muzyka świetna, historia wciągająca, strasznie mi się też spodobało, że stroje po transformacji były inspirowane (luźno, ale jednak) japońskimi, a nie europejskimi wzorami.
Cieszę się też, że historia do końca pozostała kliknij: ukryte baśniowa i nie zdecydowano się, tak jak np. w Madoce, na dorabianie naukowych teorii...
Hmm… No, słuchaj uważnie. Zdradzę Ci wielki sekret. A więc nie wiem jak to przeżyjesz, ale to nie recenzentka xD
Impos
3.02.2015 08:29
Nie „recenzentka”?
W takim razie przepraszam, jeśli kogoś uraziłam.
Niestety nie mogę już zmienić lub wyrzucić tego sformułowania w komentarzu…
A
Mahoram
31.12.2014 14:38 zakończenie
Niestety zakończenie w większości pogrzebały moją wcześniejszą opinię o tym anime. Zapowiadało się fajnie, kolejne odcinki również mnie ciekawiły, jednak końcówka sprawiła, ze dla mnie Yuuki Yuuna stała sie serią „bez sensu”. Oczywiście wiadomo, że chodzi tu głównie o przyjaźń, jej wartość itd. Niestety dało się to przedstawić w lepszej formie. A konkretniej, jeśli twórcy chcieli od początku dać kliknij: ukryte happy endto nie rozumiem PO CO! w pewnym momencie doszło do sytuacji, w której z logicznego punktu widzenia nie miało ono prawa zaistnieć.
Powstał w ten sposób dramat całkowice sztuczny i wręcz zmyślony. No bo skoro wszystko dało się załatwić na zasadzie „bo ja tego nie zaakceptuję! i już” więc automatycznie wszystko kończy się kliknij: ukryte dobrze (nawet Togo odzyskuje czucie w nogach) bo tak. Wiele jest anime z naciąganym zakończeniem, ale ta seria jest jedną z tych, która przeszła samą siebie. Niektórzy się uczepią, że to magical girls i czego tu sie dziwić, ale na przykładzie Madoki widać, że jednak można było.
Przez długi czas, wraz z kolejnymi odcinkami seria miała bardzo duze szanse dorównać Madoce a nawet być lepszą od niej, niestety tak się nie stało. Madoka mimo swoich wad i tak jest co najmniej klasę wyżej. W porywach seria miała szanse dostać ode mnie naciągane 8, jednak ostatecznie moim zdaniem „Yuuki Yuuna..” zasługuje na 5‑6 :/ .
Wiesz, kliknij: ukryte nie można mówić o szczęśliwym zakończeniu, gdy nad światem ciągle wisi zagłada. A to, że parę dziewczyn zostało wykluczonych z Yuusha System ze względu na wywołanie kryzysu mogącego zakończyć się dobiciem resztek ludzkości, to już inna kwestia.
W dodatku nie można tutaj mówić o uzdrowieniu za własne zasługi, tylko o pozbawieniu ich statusu bohaterek ze względu na zagrożenie, jakie niosła za sobą ta ekipa. A czemu przy okazji to samo spotkało Sonok? Prosta odpowiedź: to ona zainicjowała działania Tougou.
Czemu więc zostały one uzdrowione, a nie ukarane? Znowu prosta odpowiedź: bo Shinju‑sama jako jeden z nielicznych bogów sprzeciwstawił się karaniu ludzkości, a więc surowe potraktowanie dziwczyn za okazaie słabości byłoby wbrew jego naturze. Zrozumiał, że ta ekipa stała się zbyt niebezpieczna, więc zwrócił im normalne życie.
Oczywiście oznacza to dla piątki dziewczyn odzyskanie zdrowia, czyli dla nich przygoda z byciem bohaterkami skończyła się dobrze, jednak z drugiej strony tak naprawdę jedyne, co zrobiły, to postrzymały kryzys wywołany przez Tougou pus dały materiał do analizy dla Taishy. Dlatego też ciężko mi tutaj mówić o szczęśliwym zakończeniu.
Koogie
3.01.2015 00:05 Re: zakończenie
kliknij: ukryte Ending był logiczny. Jedyne co można mu zarzucić to że był odrobine za szybki. Główna bohaterka jako warzywo nie miało tak dużego impactu mimo wszystko o ile mogło mieć.
Interesujące jest to że ten sezon to jest Yuuna chapter. Anime sprzedało się nieźle, więc jest szansa na więcej. A i może fakt że Yuuna straciła przytomność w czasie występu może być fajnym zaczątkiem kontynuacji. W końcu ona jest bohaterką.
Magical Girl show. Jeszcze w dodatku główna bohaterka była typem wojownika. Fakt że ona dosłownie rozwiąże problemy pięściami był dosyć oczywisty.
Ano Racja :) i w sumie też liczę na kolejną serię :)
Zwłaszcza, że praktycznie kliknij: ukryte pozostaje otwarty główny problem (albo jak kto woli pozostaje bez zmian), więc jest jeszcze spore pole do manewru w ewentualnych kontynuacjach :3
Fajnie jakbyśmy jeszcze przed kontynuacją dostali Washio Sumi. Trochę jest wprawdzie za krótkie na serie tv, ale na przykład kinówka byłaby dobrym uzupełnieniem do pierwszego sezonu.
O, tak kinówka z Washio Sumi to byłby świetny pomysł :)
Trochę odwrotna kolejność, ale co tam ;p jak z Hobbitem przeszło mimo, że każdy znał zakończenie to i tu mogą prequel nakręcić później niż kontynuację xD ja w każdym razie bardzo chętnie bym obejrzała zwłaszcza ze względu na kliknij: ukryte początek historii Togo/Washio :)
Yuki Yuna to bez wątpienia ukryta perełka tego sezonu.
Myślę, że nie skłamie ten co powie, że jest to taka Madoka Magicka w wersji „light”. Niby taka obyczajówka i kolejne magical girls, które z początku usypia czujność widza by powoli budować w nim niepokój: „coś tu chyba jest nie tak…”. Ostatecznie historia kliknij: ukryte kończy się modelowym happy endem co pewnie zawiedzie sporą część widzów, ale myślę, że autorzy konsekwentnie chcieli utrzymać historię w duchu lekkiego dramatu, choć przyznam szczerze końcówka naprawdę wywołała u mnie szczere współczucie dla bohaterek. A to dlatego, iż wg mnie bardzo dobrze w Yuki Yuna buduje się w widzu sympatię do protagonistek, właśnie tą pierwszą, „usypiającą czujność” połową serii. Fajnie pokazane więzi między owymi bohaterkami: naturalnie, tak jak powinny wyglądać wg mnie relacje normalnych, pełnych optymizmu i ciepła nastolatek (przynajmniej starajacych się o ten optymizm, mówię tu zwłaszcza o Togo). Po prostu sympatyczne, porządne i uczynne dziewczyny, coś co dzisiaj jest rzadkie, ale nie niespotykane…
Warto też wspomnieć o szacie graficznej: ładne i zróżnicowane postacie głównych bohaterek, płynna animacja i ciekawy design „kostiumów”, każdy z „kwiatowym” motywem przewodnim. Dosyć komiczny design tych złych, ale myślę, że zasadniczo mają stanowić jedynie tło do wydarzeń. Muzyka też niczego sobie, może trochę za poważna, ale budująca klimat całości.
Wydaję mi się, że mimo wszystko seria niesie jakieś przesłanie (poza standardowym: „siła przyjaźni pokona wszelkie przeciwności”). Jak wspomniałem we wcześniejszym komentarzu może to taki rodzaj hołdu dla miko [kapłanek świątynnych]?
Jedynie to zakończenie może niektórych zawieść, kliknij: ukryte bo mimo wszystko sprawia trochę Disney'owskie wrażenie, że jakkolwiek źle by nie było to i tak wszystko dobrze się skończy co jest trochę naiwne, zwłaszcza tutaj, bo nie wierzę, że nagle ot tak Shinju zrezygnowałby z Hero system, w końcu nie ma nic za darmo, a boboki przecież nie śpią… no ale z drugiej strony myślę, że bohaterki swoje wycierpiały. Za zakończenie dałbym 8+, ale ostatecznie naciągne na 9 za pozytywne odczucia, jakie seria we mnie pozostawiła.
Lina
26.12.2014 08:59
Dokładnie takie same odczucia – Madoka w wersji „light”.
Ale ode mnie co najwyżej 8, było za dużo rzeczy którym poświęcono za mało uwagi lub zostały niewyjaśnione, a powinny. Niemniej jednak anime udane, ciekawe, ładne dla oka, ale żeby „imitacja pokonała oryginał” będziemy musieli poczekać do końca wiosny :-).
No nie wiem, mnie to nie do końca przekonuje. „Perełek” podobnej klasy jest mnóstwo i ta niespecjalnie się wyróżnia, choć miała wyraźne szanse.
Na początku parę dobrych słów – zdecydowanie zgadzam się co do bohaterek. Mają cechy wybijające je nieco z utartych schematów, a przy tym wychodzą wyjątkowo naturalnie. W szczególności chwalę rodzeństwo i relacje miedzy nimi.
Natomiast co do reszty, główne zarzuty kieruję do zakończenia, jak również jego fundamentów, które zaczęły się formować może w 2/3 serii. kliknij: ukryte Przedstawiono nam prawdziwie katastroficzną wizję świata (tu chyba nawet Madoka nie nadąża), ale nic z tym ostatecznie nie zrobiono. Mahou shoujo tymczasowo załatały „dziurę” w świecie, wypełniły swoją rolę i przeszły nad tym do porządku dziennego. Zrozumiałbym jeszcze, gdyby postawiono akcent na tę kwestię – „Być może ten świat jest stracony, ale to jedyny świat, jaki mamy.” – ale nie dało się nic takiego usłyszeć, co ostatecznie zmniejszyło powagę sytuacji. W takim świetle cały przedstawiony świat wygląda jak przerost formy nad treścią. Jakby tego było mało, zaserwowano nam happy end. I to nie z rodzaju przywrócenia status quo z początku serii, ale taki, w którym nawet Tougou odzyskuje czucie w nogach (tak, pamiętam, jakiej natury była jej niepełnosprawność, ale wciąż nie stwarza to wytłumaczenia). Doprawdy, jeśli w Madoce problemem była rosnąca entropia, to w Yuuki Yuunie entropia zdecydowanie maleje – wszystko układa się po najlepszej myśli, do tego z nawiązką.
Projekty postaci i kostiumów były dobre, a choć w animacji zdarzały się wpadki, to twórcy potrafią wyciągać wnioski. Modele CG kłujące w oczy w pierwszych odcinkach dość szybko przeszły na drugi plan.
Szukałem punktu zaczepienia dla oceny „6”, ale takowego nie znalazłem. Może lepsze zakończenie, może bardziej zdecydowany akcent na pewne kwestie i dałoby się podciągnąć. Jednakże w takich układach serii mogę dać najwyżej piątkę, choć plasuje się nieznacznie nad „kreską”. To nie Madoka w wersji „light”, to Madoka w wersji „zero”. :P
Welp, lepiej być nie mogło. Z początku myślałem że tak jak w madoce bohaterki będą ginąc, ale okazało się że kliknij: ukryte nie są w stanie umrzeć a z każdym power upem będą tracić kontrolę nad własnym ciałem/jego fragmenty. Teraz okazało się że kliknij: ukryte cała wyspa jest jedyną bezpieczną przystanią pośród dosłownego piekła na zewnątrz muru. A Togo próbuje wszystkich zabić bo uznaje że to najlepsze co może im się przydarzyć. Jest ciekawie i zależnie od zakończenia dam temu albo 7 albo 8.
11 odcinek i kolejna odsłona istnej greckiej tragedii, dziewczęta w którą stronę się nie obrócą, będzie tylko gorzej…
Podobało mi się, że ten odcinek ukazywał wszystko z perspektywy Togo. Pokazując kolejno stadia jej stanu emocjonalnego.
Od zagubienia tuż po amnezji, po budzącą się nadzieję dzięki przyjaźni z nowo poznaną Yunną, a potem resztą dziewcząt z klubu które zaraziły ją swoim entuzjazmem do tego by zachowywać pogodę ducha, altruizm i nieść pomoc innym, aż w końcu po ciemniejsze strony tego wszystkiego…
kliknij: ukryte Rola rodziców, wszystkich dorosłych, wreszcie cały świat będący jakby iluzją pełną zakłamania, a w centrum tego wszystkiego one, praktycznie wmanewrowane w to wszystko i poświęcone dla wyższego dobra… albo mniejszego zła.
Wcale nie dziwi mnie jej reakcja, kliknij: ukryte że postanowiła to wszystko tak desperacko zakończyć puki jeszcze jest w stanie, zanim odbiorą jej tą możliwość jak zrobili z Sonoko Nogi, sparaliżowaną i przykutą do łóżka.
Z jej perspektywy to na ten moment jedyny sposób by mogła przyjaciółki ochronić przed dalszym cierpieniem.
Strasznie ciekawi mnie jak z tego ostatecznie postanowią wybrnąć twórcy. Czyżby pierwszy raz chyba w historii gatunku kliknij: ukryte mieli zaserwować widzom wręcz kompletnie niestandardowy, niczym nie osłodzony Sad End?
Nawet w Madoce było zakończenie słodko‑gorzkie bo bohaterka choć sama się poświeciła to jednak zdołała ocalić świat i bliskich. Czyżby tym razem miało być inaczej? Ach, ta ciekawość.
Amarette
16.12.2014 17:16 odcinek 10 jeszcze nie 11 xD
Oj, oczywiście chodziło mi o odcinek 10 a nie 11 -_-"
Ten przyszły 11 już mi po prostu tak chodzi po głowie, że już tylko ten numer widzę. xD
To co było w 8 odcinku, dla mnie zasługuje na gatunek psychologiczne. Wstrzymałem się z oglądaniem do wyjścia ostatniego… ale po komentarzu Amarette, wątpię czy psychicznie wytrzymam. Liczyłem na lekką i przyjemną komedię mahou shojo a nie coś takiego.
Cóż, faktycznie obawiam się, że na podstawie tego co zaprezentował widzom odcinek 8 oraz kliknij: ukryte jak potoczyły się losy wcześniejszej drużyny w LN „Washio Sumi is a Hero”, możemy raczej zakładać zmianę klimatu i pożegnanie z tym bardziej lekkim i pogodnym.
Jednak czy wyjdzie to serii na dobre czy nie, tylko czas pokaże i ostatnie odcinki ;) które zamierzam prześledzić, więc w razie czego dam znać jak bardzo emocjonalne będą.
Twórcy początkowo próbowali zmylić widza klimatem takiego niby „Precure” dla nieco starszego widza, ale po 7 a zwłaszcza 8 odcinku nie ma już raczej wątpliwości, że atmosfera zbliża się bardziej do tego z „Madoki”.
Odcinek 8 był już zwyczajnie intensywny i jak dla mnie trochę wręcz upiorny, kliknij: ukryte dziewczęt w dość brutalny, naoczny sposób zostają skonfrontowane z losem jaki je czeka.
Sonoko Nogi pokazuje im na swojej osobie przyszłość, oraz koszt jaki poniosła w wydarzeniach mających miejsce dwa lata wcześniej, gdy była na ich miejscu a które opisuje LN „Washio Sumi is a Hero” [link] , będąca prequelem do obecnej serii anime „Yuki Yuna is a Hero”. Swoją drogą trochę dziwne, że nie zaczeli ekranizacji od tych wcześniejszych wydarzeń z Light Novel.
Aktualnie najbardziej podobał mi się odcinek 5, pełen bardzo efektownych walk i po brzegi wypełniony emocjami. Widowiskową konstrukcją i stopniowaniem napięcia przypominał wręcz bardziej finał sezonu niż odcinek ledwo piąty, będący nawet nie w połowie serii.
Muszę przyznać, że twórcy potrafią mnie miejscami zaskoczyć. ;3 Absolutnie zamierzam śledzić dalszy bieg wydarzeń.
Co do tej drugiej Madoki, to się nie zgodzę. Jedyną cechą wspólną jest to, iż seria z przyjemną kreską i sympatycznymi postaciami (Tougou FTW!) okazuje się dużo poważniejsza, niż mogłoby się z początku wydawać. Natomiast w przypadku innych elementów, to wychodzą nam głównie kontrasty i różnice.
Cóż, ja wprost przeciwnie, zwłaszcza po 9 odcinku widzę raczej coraz więcej podobieństw.
Choćby w pewnych założeniach fabularnych, pomysłach, rozwiązaniach, prowadzeniu wątków czy klimacie. ;)
Jednak może na razie z ostatecznymi wrażeniami wstrzymajmy się do zakończenia emisji. ;)
Tak, klimat i prowadzenie fabuły są podobne (chociaż w Madoce szybciej doświadczamy zła tamtego świata), jednakże potem już są same różnice:
kliknij: ukryte -> tutaj dziewczyny faktycznie ratują ludzkość,
-> ich los, choć niezbyt miły, nie czyni z nich potworów, jak w Madoce,
-> Kyuubei cynicznie wykorzystywał dziewczyny, Taisha robi to, bo musi,
-> Puella Magi mogła zostać każda dziewczyna w okresie dojrzewania, Yuushą mogą zostać tylko nieliczne,
-> Kyuubei bazował na tym, iż dziewczyną nie przyjdzie do głowy wypytywać go o pproblematyczne szczegóły, natomiast Taisha zataja informacje przed bohaterkami,
-> Taishy zależy na ocaleniu ludzkości, a poświęconym w tym celu dziewczyną pomaga, jak tylko może, natomiast Kyuubei czekał, aż „baterie” się naładują i nie przejmował się ich losem.
Ale nie mówię tu o szczegółowym podobieństwie w każdym detalu tylko właśnie o ogólnym :)
w klimacie i prowadzeniu fabuły jak zauważyłeś są podobne :)
a szczegółami wiadomo, że muszą się różnić bo to osobne uniwersa i historie, poza tym inaczej to nie byłoby podobieństwo tylko plagiat ;)
Koogie
12.12.2014 12:10 Re: druga Madoka ?
Co do tej serii i Madoki, akurat nie uważam żeby fabularnie serie były podobne. Jest to uczucie że wszystko jest nie tak które było także w Madoce i jest ta eskalacja cierpienia, lecz cele, reakcje, postępowanie postaci jest drastycznie inne, odczucia i emocje są inne. YuYuYu to jest tak jakby madoka po 3 odcinku nadal próbowała być happy go lucky magical girl show jednocześnie zachowując ciężar i powage histori. No i jakby Madoke zastąpić Hibiki z symphogear.
Seria napewno była mocno była Madoką inspirowana, już w pierwszym odcinku kiedy pierwszy raz wchodzimy do zamknietego swiata widać chociażby wizualne podobieństwa. W obydwu ten inny swiat jest nieasmowicie kolorowy a jednoczesnie obcy i niezrozumiały. W skrypcie też madoka się przebija miejscami. Lecz tak samo przebija się Precure i inne magical girl shows.
Jest to ciekawy zlepek, który nie powinien być nadmiernie porównywany do Madoki, bo to umniejsza czym jest ten show. A czym jest, to pierwszym show który bierze coś z Madoki i potrafi to sensownie wykorzystać, nie to co inne podobne produkcje…
cough… genei… wixosss… cough… cough
Zdajecie sobie sprawę, że ogólnie to wszyscy piszemy o tym samym xD o to mi właśnie chodzi xD o TAKIE podobieństwo o którym piszesz :p Ogólne Wrażenia xD
Lecz tak samo przebija się Precure i inne magical girl shows.
Tak, oczywiście bo wszystkie to ten sam gatunek Mahō‑shōjo xD i muszą mieć elementy charakterystyczne dla konwencji gatunkowej.
Ale konwencja konwencją, a klimat i prowadzenie fabuły swoją drogą ;) chodzi mi o to, że jakbyś miał „Yuuki Yuuna wa Yuusha de Aru” porównać do innej serii z tego gatunku, to do której będzie podobna? :p
No przecież, że ogólne skojarzenie z Madoką nasuwa się samo xp a nie „Jewelpet”, „Shugo Chara!”, „Słodkie słodkie czary”, czy „Tokyo Mew Mew” xD
Chodzi mi o to, że MIMO wspólnych cech gatunkowych Bokurano i Evangelion są podobne, w sposób w jaki Madoka jest podobna do Yuuki Yuuna, ALE oczywiście NIE są takie same. Wiele je różni.
Czyli bardziej mam na myśli podobieństwa bardzo powierzchowne a nie ideologiczne :p
ano prawda x3 oj niektórzy to mają dar w jednym zdaniu zawrzeć wszystko to nad czym inny się będzie biedny dwie strony produkował -_-" a i tak nie ubierze tego w słowa tak dobrze jakby chciał xp ech zazdroszczę x3
Faktycznie niemal od początku czuć było, że czegoś nie wiemy i że cała historia może potoczyć się w kierunku albo madoki, albo pozytywnego zakończenia. Na obrywamy po głowie cierpieniem, kliknij: ukryte dziewczyny dosłownie nie są w stanie umrzeć, a jest szansa że będzie tylko gorzej, zwłaszcza przez pryzmat tego co stało się z kliknij: ukryte sonoko. Nie miałem wielkich nadziei zaczynając seans, ale teraz nie żałuje. Przynajmniej dramat z tego niezły.
A
Koogie
5.12.2014 18:19
Kolejny solidny produkt który na wschodzie przechodzi bez echa. No cóż magical girls to nie jest gatunek dla wszystkich.
Jestem pod wrażeniem jak subtelny jest dramat i jak spokojnie jest budowany, biorąc pod uwagę autora i jego Akame ga Kill, można by sie spodziewać czegoś bliżej bardziej łopatologicznego.
Kreuje się ten show na jedną z lepszych produkcji w tym sezonie (chyba tylko dwa inne anime dałbym ponad YuYuYu), mam nadzieje że lądowanie będzie równie dobre co ostatni odcinek.
Od początku serii wiadomo było, że gdzieś jest „haczyk” i z odcinka na odcinek czekałem na eksplozję dramatu (niczym w Puella Magi), ale pomimo pewnych objawień seria dalej trzyma dosyć spokojne tempo i póki co nie mamy zwrotu o 180 stopni. Jasne że, ogólnie rzecz biorąc, bohaterki mają prze*rane, ale spodziewałem się bardziej drastycznych zwrotów akcji. Niemniej seria jest ciekawa (a zarazem wdg mnie zasługuje na większe zainteresowanie), a im dłużej ją oglądam to zaczynam mieć wrażenie, iż kryje się za nią symbolika bezpośrednio dotycząca Shinto i historii japońskiej religijności…
Spóźnione, ale z jakim przytupem!
Ostatnie anime z tego sezonu, ale od razu zostały wyemitowane dwa odcinki!
Coś absolutnie wspaniałego. Czerpie z wielu anime, ale wybiera najlepsze elementy. I właśnie tego oczekuję. Chcę więcej takich. Czuć Madokę. I Symphogear. Oraz Nanohę. A także Precure. I masę elementów z innych serii. Do tego przebieg przypomina porządną grę. Jest cudownie.
kliknij: ukryte Vertexowie się i tak odnawiają, po prostu zniszczenie ich wszystkich dało czas by naprawić barierę. Natomiast są nadal inne bohaterki (ktoś w końcu musi dawać energię temu „bogowi”), po prostu głównym bohaterkom darowano tego losu.
Chociaż mogę się mylić bądź coś źle pamiętać.
Bardzo mi się podobało! o:
W YYY bardzo spodobały mi się postaci i relacje między nimi – co prawda są jakieś delikatne podteksty między główna bohaterką a jej ciemnowłosą przyjaciółką, ale to na zasadzie „są bardzo zżytymi przyjaciółkami, jak ktoś chce czegoś więcej, to niech sobie sam opowie ich historię w fanfikach/doujinshi”.
Starsza siostra została moja ulubiona postacią – jej troska o młodszą siostrę i branie na siebie odpowiedzialności za pozostałe członkinie drużyny wyszły moim zdanie bardzo realistycznie. Było mi naprawdę przykro, kiedy kliknij: ukryte załamała się podczas odsłuchiwania wiadomości swojej ukochanej siostrzyczki, a rzadko aż tak się wczuwam w sytuację postaci z mang/anime, żeby płakać podczas seansu. Ta seria jest drugą (po Chrno Crusade) której udało się mnie doprowadzić do łez (tj, ze wzruszenia, nie śmiechu, żeby nie było ;p). Do tego jej żarty i parodie chuunibyou były dla mnie najśmieszniejsze w całej serii :D
Na początku znielubiłam dodatkową, piątą wojowniczkę („piąte koło u wozu i to dosłownie”, myślałam), ale przekonałam się do niej podczas scen pokazywania jak mogą wyglądać trudne relacje osoby „tsundere” z otoczeniem, bez znanych z innych serii anime wrzasków, kaprysów i przemocy (Taiga, Aria H. – to o was!). Podobał mi się proces zmiany jej charakteru (można by to też nazwać „oswajanie” ;) – więcej „normalnych” tsundere jak tutaj (albo jak Pariya z mangi „Opowieść Panny Młodej”) proszę!
kliknij: ukryte Tracenie przez wojowniczki władzy nad losowo wybranymi częściami ciała przypominało mi rzuty w stwardnieniu rozsianym – ucieszyłam się, kiedy ich bóg „oddał” ich „ofiary”, ale nie jestem pewna, czy dobrze zrozumiałam zakończenie – główne bohaterki (+ poprzednia wojowniczka przykuta do łóżka) odzyskały zdrowie, ale inne ich następczynie będą poświęcane w walce i trzymane w niewiedzy, czy ich bóg postanowił całkowicie zrezygnować z systemu poświęcania ciał bohaterek?
Ogólnie jestem bardzo zadowolona z seansu, gdyby nie recenzja i komentarze tutaj, pewnie bym tej serii nie obejrzała – tak więc dzięki, że jesteście i dzielicie się opiniami na tanuki~
Yuuki Yuuna wa Yuusha de Aru
Zamaskowano spoilery do bieżących odcinków. Moderacja
Nie zwróciłam uwagi na to anime wśród jesiennych zapowiedzi i do oglądania zachęciła mnie dopiero recenzja na Tanuki.
No i jestem wdzięczna recenzentce.
Muzyka świetna, historia wciągająca, strasznie mi się też spodobało, że stroje po transformacji były inspirowane (luźno, ale jednak) japońskimi, a nie europejskimi wzorami.
Cieszę się też, że historia do końca pozostała kliknij: ukryte baśniowa i nie zdecydowano się, tak jak np. w Madoce, na dorabianie naukowych teorii...
Hmm… No, słuchaj uważnie. Zdradzę Ci wielki sekret. A więc nie wiem jak to przeżyjesz, ale to nie recenzentka xD
W takim razie przepraszam, jeśli kogoś uraziłam.
Niestety nie mogę już zmienić lub wyrzucić tego sformułowania w komentarzu…
zakończenie
Powstał w ten sposób dramat całkowice sztuczny i wręcz zmyślony. No bo skoro wszystko dało się załatwić na zasadzie „bo ja tego nie zaakceptuję! i już” więc automatycznie wszystko kończy się kliknij: ukryte dobrze (nawet Togo odzyskuje czucie w nogach) bo tak. Wiele jest anime z naciąganym zakończeniem, ale ta seria jest jedną z tych, która przeszła samą siebie. Niektórzy się uczepią, że to magical girls i czego tu sie dziwić, ale na przykładzie Madoki widać, że jednak można było.
Przez długi czas, wraz z kolejnymi odcinkami seria miała bardzo duze szanse dorównać Madoce a nawet być lepszą od niej, niestety tak się nie stało. Madoka mimo swoich wad i tak jest co najmniej klasę wyżej. W porywach seria miała szanse dostać ode mnie naciągane 8, jednak ostatecznie moim zdaniem „Yuuki Yuuna..” zasługuje na 5‑6 :/ .
Re: zakończenie
A zakończenie jest jest jak najbardziej logiczne i wszystko trzyma się kupy :P
Re: zakończenie
Chyba, że mowa o całym obrazie świata, bez wgłębiania się w problemy bohaterek. Wtedy zwracam honor.
Re: zakończenie
W dodatku nie można tutaj mówić o uzdrowieniu za własne zasługi, tylko o pozbawieniu ich statusu bohaterek ze względu na zagrożenie, jakie niosła za sobą ta ekipa. A czemu przy okazji to samo spotkało Sonok? Prosta odpowiedź: to ona zainicjowała działania Tougou.
Czemu więc zostały one uzdrowione, a nie ukarane? Znowu prosta odpowiedź: bo Shinju‑sama jako jeden z nielicznych bogów sprzeciwstawił się karaniu ludzkości, a więc surowe potraktowanie dziwczyn za okazaie słabości byłoby wbrew jego naturze. Zrozumiał, że ta ekipa stała się zbyt niebezpieczna, więc zwrócił im normalne życie.
Oczywiście oznacza to dla piątki dziewczyn odzyskanie zdrowia, czyli dla nich przygoda z byciem bohaterkami skończyła się dobrze, jednak z drugiej strony tak naprawdę jedyne, co zrobiły, to postrzymały kryzys wywołany przez Tougou pus dały materiał do analizy dla Taishy. Dlatego też ciężko mi tutaj mówić o szczęśliwym zakończeniu.
Re: zakończenie
Interesujące jest to że ten sezon to jest Yuuna chapter. Anime sprzedało się nieźle, więc jest szansa na więcej. A i może fakt że Yuuna straciła przytomność w czasie występu może być fajnym zaczątkiem kontynuacji. W końcu ona jest bohaterką.
Magical Girl show. Jeszcze w dodatku główna bohaterka była typem wojownika. Fakt że ona dosłownie rozwiąże problemy pięściami był dosyć oczywisty.
Re: zakończenie
Re: zakończenie
Zwłaszcza, że praktycznie kliknij: ukryte pozostaje otwarty główny problem (albo jak kto woli pozostaje bez zmian), więc jest jeszcze spore pole do manewru w ewentualnych kontynuacjach :3
Re: zakończenie
Washio Sumi :)
Trochę odwrotna kolejność, ale co tam ;p jak z Hobbitem przeszło mimo, że każdy znał zakończenie to i tu mogą prequel nakręcić później niż kontynuację xD ja w każdym razie bardzo chętnie bym obejrzała zwłaszcza ze względu na kliknij: ukryte początek historii Togo/Washio :)
Re: zakończenie
Myślę, że nie skłamie ten co powie, że jest to taka Madoka Magicka w wersji „light”. Niby taka obyczajówka i kolejne magical girls, które z początku usypia czujność widza by powoli budować w nim niepokój: „coś tu chyba jest nie tak…”. Ostatecznie historia kliknij: ukryte kończy się modelowym happy endem co pewnie zawiedzie sporą część widzów, ale myślę, że autorzy konsekwentnie chcieli utrzymać historię w duchu lekkiego dramatu, choć przyznam szczerze końcówka naprawdę wywołała u mnie szczere współczucie dla bohaterek. A to dlatego, iż wg mnie bardzo dobrze w Yuki Yuna buduje się w widzu sympatię do protagonistek, właśnie tą pierwszą, „usypiającą czujność” połową serii. Fajnie pokazane więzi między owymi bohaterkami: naturalnie, tak jak powinny wyglądać wg mnie relacje normalnych, pełnych optymizmu i ciepła nastolatek (przynajmniej starajacych się o ten optymizm, mówię tu zwłaszcza o Togo). Po prostu sympatyczne, porządne i uczynne dziewczyny, coś co dzisiaj jest rzadkie, ale nie niespotykane…
Warto też wspomnieć o szacie graficznej: ładne i zróżnicowane postacie głównych bohaterek, płynna animacja i ciekawy design „kostiumów”, każdy z „kwiatowym” motywem przewodnim. Dosyć komiczny design tych złych, ale myślę, że zasadniczo mają stanowić jedynie tło do wydarzeń. Muzyka też niczego sobie, może trochę za poważna, ale budująca klimat całości.
Wydaję mi się, że mimo wszystko seria niesie jakieś przesłanie (poza standardowym: „siła przyjaźni pokona wszelkie przeciwności”). Jak wspomniałem we wcześniejszym komentarzu może to taki rodzaj hołdu dla miko [kapłanek świątynnych]?
Jedynie to zakończenie może niektórych zawieść, kliknij: ukryte bo mimo wszystko sprawia trochę Disney'owskie wrażenie, że jakkolwiek źle by nie było to i tak wszystko dobrze się skończy co jest trochę naiwne, zwłaszcza tutaj, bo nie wierzę, że nagle ot tak Shinju zrezygnowałby z Hero system, w końcu nie ma nic za darmo, a boboki przecież nie śpią… no ale z drugiej strony myślę, że bohaterki swoje wycierpiały. Za zakończenie dałbym 8+, ale ostatecznie naciągne na 9 za pozytywne odczucia, jakie seria we mnie pozostawiła.
Ale ode mnie co najwyżej 8, było za dużo rzeczy którym poświęcono za mało uwagi lub zostały niewyjaśnione, a powinny. Niemniej jednak anime udane, ciekawe, ładne dla oka, ale żeby „imitacja pokonała oryginał” będziemy musieli poczekać do końca wiosny :-).
Na początku parę dobrych słów – zdecydowanie zgadzam się co do bohaterek. Mają cechy wybijające je nieco z utartych schematów, a przy tym wychodzą wyjątkowo naturalnie. W szczególności chwalę rodzeństwo i relacje miedzy nimi.
Natomiast co do reszty, główne zarzuty kieruję do zakończenia, jak również jego fundamentów, które zaczęły się formować może w 2/3 serii. kliknij: ukryte Przedstawiono nam prawdziwie katastroficzną wizję świata (tu chyba nawet Madoka nie nadąża), ale nic z tym ostatecznie nie zrobiono. Mahou shoujo tymczasowo załatały „dziurę” w świecie, wypełniły swoją rolę i przeszły nad tym do porządku dziennego. Zrozumiałbym jeszcze, gdyby postawiono akcent na tę kwestię – „Być może ten świat jest stracony, ale to jedyny świat, jaki mamy.” – ale nie dało się nic takiego usłyszeć, co ostatecznie zmniejszyło powagę sytuacji. W takim świetle cały przedstawiony świat wygląda jak przerost formy nad treścią. Jakby tego było mało, zaserwowano nam happy end. I to nie z rodzaju przywrócenia status quo z początku serii, ale taki, w którym nawet Tougou odzyskuje czucie w nogach (tak, pamiętam, jakiej natury była jej niepełnosprawność, ale wciąż nie stwarza to wytłumaczenia). Doprawdy, jeśli w Madoce problemem była rosnąca entropia, to w Yuuki Yuunie entropia zdecydowanie maleje – wszystko układa się po najlepszej myśli, do tego z nawiązką.
Projekty postaci i kostiumów były dobre, a choć w animacji zdarzały się wpadki, to twórcy potrafią wyciągać wnioski. Modele CG kłujące w oczy w pierwszych odcinkach dość szybko przeszły na drugi plan.
Szukałem punktu zaczepienia dla oceny „6”, ale takowego nie znalazłem. Może lepsze zakończenie, może bardziej zdecydowany akcent na pewne kwestie i dałoby się podciągnąć. Jednakże w takich układach serii mogę dać najwyżej piątkę, choć plasuje się nieznacznie nad „kreską”. To nie Madoka w wersji „light”, to Madoka w wersji „zero”. :P
Highway to hell
Re: Highway to hell
odcinek 11
Podobało mi się, że ten odcinek ukazywał wszystko z perspektywy Togo. Pokazując kolejno stadia jej stanu emocjonalnego.
Od zagubienia tuż po amnezji, po budzącą się nadzieję dzięki przyjaźni z nowo poznaną Yunną, a potem resztą dziewcząt z klubu które zaraziły ją swoim entuzjazmem do tego by zachowywać pogodę ducha, altruizm i nieść pomoc innym, aż w końcu po ciemniejsze strony tego wszystkiego…
kliknij: ukryte Rola rodziców, wszystkich dorosłych, wreszcie cały świat będący jakby iluzją pełną zakłamania, a w centrum tego wszystkiego one, praktycznie wmanewrowane w to wszystko i poświęcone dla wyższego dobra… albo mniejszego zła.
Wcale nie dziwi mnie jej reakcja, kliknij: ukryte że postanowiła to wszystko tak desperacko zakończyć puki jeszcze jest w stanie, zanim odbiorą jej tą możliwość jak zrobili z Sonoko Nogi, sparaliżowaną i przykutą do łóżka.
Z jej perspektywy to na ten moment jedyny sposób by mogła przyjaciółki ochronić przed dalszym cierpieniem.
Strasznie ciekawi mnie jak z tego ostatecznie postanowią wybrnąć twórcy. Czyżby pierwszy raz chyba w historii gatunku kliknij: ukryte mieli zaserwować widzom wręcz kompletnie niestandardowy, niczym nie osłodzony Sad End?
Nawet w Madoce było zakończenie słodko‑gorzkie bo bohaterka choć sama się poświeciła to jednak zdołała ocalić świat i bliskich. Czyżby tym razem miało być inaczej? Ach, ta ciekawość.
odcinek 10 jeszcze nie 11 xD
Ten przyszły 11 już mi po prostu tak chodzi po głowie, że już tylko ten numer widzę. xD
Jednak czy wyjdzie to serii na dobre czy nie, tylko czas pokaże i ostatnie odcinki ;) które zamierzam prześledzić, więc w razie czego dam znać jak bardzo emocjonalne będą.
druga Madoka ?
Odcinek 8 był już zwyczajnie intensywny i jak dla mnie trochę wręcz upiorny, kliknij: ukryte dziewczęt w dość brutalny, naoczny sposób zostają skonfrontowane z losem jaki je czeka.
Sonoko Nogi pokazuje im na swojej osobie przyszłość, oraz koszt jaki poniosła w wydarzeniach mających miejsce dwa lata wcześniej, gdy była na ich miejscu a które opisuje LN „Washio Sumi is a Hero” [link] , będąca prequelem do obecnej serii anime „Yuki Yuna is a Hero”.
Swoją drogą trochę dziwne, że nie zaczeli ekranizacji od tych wcześniejszych wydarzeń z Light Novel.
Aktualnie najbardziej podobał mi się odcinek 5, pełen bardzo efektownych walk i po brzegi wypełniony emocjami. Widowiskową konstrukcją i stopniowaniem napięcia przypominał wręcz bardziej finał sezonu niż odcinek ledwo piąty, będący nawet nie w połowie serii.
Muszę przyznać, że twórcy potrafią mnie miejscami zaskoczyć. ;3 Absolutnie zamierzam śledzić dalszy bieg wydarzeń.
Re: druga Madoka ?
Re: druga Madoka ?
Choćby w pewnych założeniach fabularnych, pomysłach, rozwiązaniach, prowadzeniu wątków czy klimacie. ;)
Jednak może na razie z ostatecznymi wrażeniami wstrzymajmy się do zakończenia emisji. ;)
Re: druga Madoka ?
kliknij: ukryte -> tutaj dziewczyny faktycznie ratują ludzkość,
-> ich los, choć niezbyt miły, nie czyni z nich potworów, jak w Madoce,
-> Kyuubei cynicznie wykorzystywał dziewczyny, Taisha robi to, bo musi,
-> Puella Magi mogła zostać każda dziewczyna w okresie dojrzewania, Yuushą mogą zostać tylko nieliczne,
-> Kyuubei bazował na tym, iż dziewczyną nie przyjdzie do głowy wypytywać go o pproblematyczne szczegóły, natomiast Taisha zataja informacje przed bohaterkami,
-> Taishy zależy na ocaleniu ludzkości, a poświęconym w tym celu dziewczyną pomaga, jak tylko może, natomiast Kyuubei czekał, aż „baterie” się naładują i nie przejmował się ich losem.
Re: druga Madoka ?
w klimacie i prowadzeniu fabuły jak zauważyłeś są podobne :)
a szczegółami wiadomo, że muszą się różnić bo to osobne uniwersa i historie, poza tym inaczej to nie byłoby podobieństwo tylko plagiat ;)
Re: druga Madoka ?
Seria napewno była mocno była Madoką inspirowana, już w pierwszym odcinku kiedy pierwszy raz wchodzimy do zamknietego swiata widać chociażby wizualne podobieństwa. W obydwu ten inny swiat jest nieasmowicie kolorowy a jednoczesnie obcy i niezrozumiały. W skrypcie też madoka się przebija miejscami. Lecz tak samo przebija się Precure i inne magical girl shows.
Jest to ciekawy zlepek, który nie powinien być nadmiernie porównywany do Madoki, bo to umniejsza czym jest ten show. A czym jest, to pierwszym show który bierze coś z Madoki i potrafi to sensownie wykorzystać, nie to co inne podobne produkcje…
cough… genei… wixosss… cough… cough
Re: druga Madoka ?
Tak, oczywiście bo wszystkie to ten sam gatunek Mahō‑shōjo xD i muszą mieć elementy charakterystyczne dla konwencji gatunkowej.
Ale konwencja konwencją, a klimat i prowadzenie fabuły swoją drogą ;) chodzi mi o to, że jakbyś miał „Yuuki Yuuna wa Yuusha de Aru” porównać do innej serii z tego gatunku, to do której będzie podobna? :p
No przecież, że ogólne skojarzenie z Madoką nasuwa się samo xp a nie „Jewelpet”, „Shugo Chara!”, „Słodkie słodkie czary”, czy „Tokyo Mew Mew” xD
Chodzi mi o to, że MIMO wspólnych cech gatunkowych Bokurano i Evangelion są podobne, w sposób w jaki Madoka jest podobna do Yuuki Yuuna, ALE oczywiście NIE są takie same. Wiele je różni.
Czyli bardziej mam na myśli podobieństwa bardzo powierzchowne a nie ideologiczne :p
Już prościej tego nie ujmę :p
Re: druga Madoka ?
O proszę, tu też się zgadzamy :p
Re: druga Madoka ?
Re: druga Madoka ?
Surfering intensifies
Jestem pod wrażeniem jak subtelny jest dramat i jak spokojnie jest budowany, biorąc pod uwagę autora i jego Akame ga Kill, można by sie spodziewać czegoś bliżej bardziej łopatologicznego.
Kreuje się ten show na jedną z lepszych produkcji w tym sezonie (chyba tylko dwa inne anime dałbym ponad YuYuYu), mam nadzieje że lądowanie będzie równie dobre co ostatni odcinek.
:O
Anime sezonu przybyło.
Ostatnie anime z tego sezonu, ale od razu zostały wyemitowane dwa odcinki!
Coś absolutnie wspaniałego. Czerpie z wielu anime, ale wybiera najlepsze elementy. I właśnie tego oczekuję. Chcę więcej takich. Czuć Madokę. I Symphogear. Oraz Nanohę. A także Precure. I masę elementów z innych serii. Do tego przebieg przypomina porządną grę. Jest cudownie.