x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Nie ma jak to przyjemne okruchy życia, serię oglądało mi się całkiem dobrze. Koufuku Graffiti jest serią z przyjemną grafiką, sympatyczną, nastawiającą pozytywnie muzyka, oraz uroczymi postaciami. Moja ocena 9/10.
A
GLASS
12.02.2015 13:48 Na odprężenie
Ach, jak ja uwielbiam takie serie niby o niczym, ale z przyjemnymi postaciami i pogodnym klimatem… Idealna seria na odprężenie, a poza tym inspiruje do gotowania (przynajmniej mnie) x3 Aż trudno uwierzyć, że to produkcja SHAFTa pod reżyserką Shinbou…
W sezonie zimowym gdzie zalała nas fala anime z magią, mocami nadprzyrodzonymi i innymi cudami, Koufuku Graffiti prezentuje się całkiem ciekawie. Myślę, że gdyby anime to wyszło w innym sezonie i wśród innych tytułów, mogłoby przejść nawet nie zauważone, jednak przy takim towarzystwie, gdzie dużą rolę odkrywa kontrast tematyczny, jest to, jak na razie, jedna z lepszych pozycji zimy 2015.
Cóż dobre skojarzenie, tak się zastanawiałam kiedy będą odgrywać zabawę w kliknij: ukryte dom i kto będzie kim?
A
Koogie
12.01.2015 10:37 Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
Shaft zrobił coś w miare normalnego. Jestem w szoku. Jeżeli wyjdzie z tego ciepły slice of life z gotowaniem jako czynnikiem jednoczącym to będe zadowolony. Są sceny które można by uznać za zniesmaczające, lecz jest tego tak mało póki co że… Tak, shaft jak nie shaft.
Bardzo pozytywnie zaskoczony jestem. Spodziewałem się ecchi, a dostałem uroczy slice of life.
Co więcej, toż to sam Shinbou Akiyuki. Byłem święcie przekonany, że przez resztę życia będzie kręcił kolejne części Monogatari na zmianę z niezrozumiałym syfem bez sensu (niekiedy łącząc te dwie rzeczy), a tu proszę jakie słodziachne anime. Gdyby nie tła stworzone ręką yeti w programie do obróbki drewna, nie dałoby się rozpoznać w tym jego stylu.
Fate
12.01.2015 13:54 Re: Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
Tak, shaft jak nie shaft.
Bez przesady, zrobili przecież cztery sezony Hidamari Sketch.
Koogie
12.01.2015 14:17 Re: Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
Hidamari Sketch wizualnie także było serią która się wyróżniała, co prawda raczej przez designy, ale nadal. Graffiti prawde mówiąc, wydaje się najbardziej typową wizualnie serią od shafta w ostatnim czasie. Co paradoksalnie traktuje jako duży pozytyw.
No i Hidamari sketch ma już pare latek, w ostatnim czasie shaft popadł w rutyne. I czasem to działa jeżeli materiał jest odpowiedni np. Niesekoi gdzie dziwactwa shaftu według mnie dodały czegoś tej serii która była zbiorem cliche za cliche. A czasem to wychodzi gniot i artstyle tylko uwydatnia fakt że seria emocjonalnie jest pusta np. Mekkaku Shitty Actors.
Tak czy siak to zrobiło się nudne już jakiś czas temu.
Koogie
19.01.2015 05:50 Re: Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
Cóż, było miło ale się skończyło. Shaft znów stał się shaftem. Czasem mi szkoda słów na to studio.
Hiromi
19.01.2015 13:05 Re: Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
Narzucone kadry pupy Ryo, fakt momentami przesadzają z natarczywością.
Cthulhoo
19.01.2015 14:31 Re: Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
Nadal jest miło i nic się nie skończyło. A że przyszło czekać aż dwa odcinki na słynne odchylenie głowy do tyłu…
Koogie
19.01.2015 14:52 Re: Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
Po prostu po cichu liczyłem na to że to będzie bez dramatycznego odchylania głowy.
Ta seria czuje że jest takim uroczym spokojnym Slice of life, te udziwnienia artystyczne po prostu mnie wybijają z rytmu. Szczególnie że zabiegi które tutaj są, są najbardziej typowe dla shaft‑a. To nie jest HS gdzie wszystko było podpasowane pod tą serie. To się wydaje jakby wrzucili to tylko po to by było.
Jest czas i miejsca na te zabiegi i np. w Nisekoi pasowało to do absurdalnie durnej fabuły, a także dodawała komiczności wybuchom emocjonalnym postaci. Tutaj gdzie subtleność powinna wieść prym, wydaje mi się to… ble
Cthulhoo
19.01.2015 15:20 Re: Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
Wiesz… ja byłbym rozczarowany, jakby Shaft nie wrzucił swojej wizytówki w postaci tego gestu.
Progeusz
20.01.2015 17:03 Re: Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
A mnie drugi odcinek utwierdził w przekonaniu, że Koufuku Graffiti znajduje się w topce sezonu zimowego. Trzyma wysoki poziom i okazuje się, że jednak potrafią wkomponować swój styl w tę jakże spokojną serię. Tutejsze Girls Love hinty zamiatają Yuri Kumę pod dywan.
Nigdy też się nie spodziewałem, że headtilt w anime Shaftu może być refreshing ;) Naprawdę, czułem się jakby wrócił stary dobry znajomy.
Koufuku Graffiti
Na odprężenie
Dobry kontrast.
Wrażenia po trzecim odcinku
Re: Wrażenia po trzecim odcinku
Re: Wrażenia po trzecim odcinku
Re: Wrażenia po trzecim odcinku
Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
Bardzo pozytywnie zaskoczony jestem. Spodziewałem się ecchi, a dostałem uroczy slice of life.
Re: Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
Bez przesady, zrobili przecież cztery sezony Hidamari Sketch.
Re: Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
No i Hidamari sketch ma już pare latek, w ostatnim czasie shaft popadł w rutyne. I czasem to działa jeżeli materiał jest odpowiedni np. Niesekoi gdzie dziwactwa shaftu według mnie dodały czegoś tej serii która była zbiorem cliche za cliche. A czasem to wychodzi gniot i artstyle tylko uwydatnia fakt że seria emocjonalnie jest pusta np. Mekkaku Shitty Actors.
Tak czy siak to zrobiło się nudne już jakiś czas temu.
Re: Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
Re: Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
Re: Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
Re: Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
Ta seria czuje że jest takim uroczym spokojnym Slice of life, te udziwnienia artystyczne po prostu mnie wybijają z rytmu. Szczególnie że zabiegi które tutaj są, są najbardziej typowe dla shaft‑a. To nie jest HS gdzie wszystko było podpasowane pod tą serie. To się wydaje jakby wrzucili to tylko po to by było.
Jest czas i miejsca na te zabiegi i np. w Nisekoi pasowało to do absurdalnie durnej fabuły, a także dodawała komiczności wybuchom emocjonalnym postaci. Tutaj gdzie subtleność powinna wieść prym, wydaje mi się to… ble
Re: Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
Re: Shaft jak nie shaft, tzn. prawie.
Nigdy też się nie spodziewałem, że headtilt w anime Shaftu może być refreshing ;) Naprawdę, czułem się jakby wrócił stary dobry znajomy.