x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Pierwsze dwa sezony były dobre. Jeszcze można było obejrzeć i w miarę wciągało. Trzeci sezon jest po prostu przesadzony, zaczęli ostro mieszać… jest jak „wodzianka”.. co się nawinęło to wrzucili i nawet biust Przewodniczącej nie pomoże tej serii. Przynajmniej ja miałem takie wrażenie i niestety odpuściłem.
Obiektywnie podchodząc seria jest tylko dla zagorzałych fanów i jak ktoś ma niedosyt z poprzednich sezonów to zawsze coś w tej odsłonie znajdzie dla siebie.
A
kaguvhan
25.12.2015 16:59
wyjątkowo niesmaczne…
A
Temat
18.10.2015 00:31 Wyjątkowo slaby sezon
Highschool DxD to ecchi, i przez dwa sezony było dobrym ecchi, w tym sezonie fanserwis mnie męczył, może mi się przejadł, nie wiem nie wnikam, fanserwis mnie odpychał od anime.
Kolejny spory minus to zmiana miejsca akcji, za dużo akcji miało miejsce w piekle, jeśli o haremówki to wolałbym więcej akcji w szkole.
Poza tym zamiast wcześniej wspomnianego fanserwisu, stokrotnie bardziej wolałbym romans między Rias i Issei'em.
O na koniec to co mnie najbardziej zabolało, twórca LN'ki chyba się rozmarzył, niczym Kobashi Kenta (kto oglądał Hajime no Ippo, wie jak się skończyła chęć Kobashiego żeby kliknij: ukryte wygrać przez KO). W tym sezonie było zdecydowanie zbyt dużo akcji i powiedzmy sobie szczerze miernego i wymuszonego dramatyzmu. We wszystkich ecchi brak akcji jest wadą, ale nie w DxD które ma do dyspozycji wachlarz ciekawych postaci i bardzo interesujący wątek miłosny. Może twórca LN w pewnym momencie uświadomił sobie że pisanie ecchi mu nie wystarcza i zechciał być niczym Oda, a z DxD zrobić własnego tasiemca? ;p
Klemens
18.10.2015 01:45 Re: Wyjątkowo slaby sezon
Eeeee, panie, zanim napiszesz coś na LN, to poczytaj komentarze niżej :P To anime z nowelą ma tyle wspólnego, co mięsko mielone od rzeźnika z mięsem mielonym kupionym w Biedrze na promocji – niby nazwa ta sama i wygląd też podobny, no ale błagam…
A
Asmitha
23.07.2015 01:17
Krótko wyszło średnio jest sporo echi w tym roku które to przebijają świeżością…
Fanservice tego poziomu obecnie jest czymś normalnym…
A
amingo
13.07.2015 14:14
jestem po piewszym odcinku i słabo co sezon to gorsze a moze ja mam za duże wymagania nie wiem główny bohater jakby ktos mu jedno jajo uciął . fancervice nie jest zły ale dziwnie ukazany jakby na siłe
(chociaż trzeba powiedzieć, że scenarzyści nie odchodzą od głównych wątków fabularnych w sposób uniemożliwiający ich kontynuowanie, tak jak robiła to np. druga seria Kuroshitsuji)
>
Oni właśnie odeszli tak bardzo, że nie da się tego kontynuować, bez wciskania jeszcze większej ilości kitu…
Można się na przykład domyślić, jak oburzeni byli widzowie, którzy czekali na pewną słynną piosenkę (w dodatku zapowiadaną w zwiastunie), mającą się pojawić w finale jednego z wątków. Ja – chociaż oczywiście dowiedziałam się wcześniej, gdzie miała być – nie odczuwałam, szczerze mówiąc, jej braku i nawet nie jestem pewna, czy nie popsułaby (skądinąd bardzo dobrej) sceny. Nie zawsze to samo, co działa na papierze, sprawdza się na ekranie.
Dobrej sceny? I ogólnie że co?
Dlatego nie robiłabym najpoważniejszego zarzutu z tego, że ta czy inna umiejętność z późniejszych tomów została wprowadzona przedwcześnie.
No dobra, wprzestaję traktować ten zmoderowano tekst na poważnie i przestałem to coś czytać. Autorowi radzę przeczytać LN, żeby zobaczyć, jak bardzo to anime zarżnęło materiał źródłowy – a jest gorzej od Zero no Tsukaima F, chociaż to jeszcze nie poziom Rosario 2.
Dla mnie to zmoderowano seria nie zasługuje na nic więcej niż 4/10. Sam wystawiam temu czemuś 2/10.
Po udanym I i II Sezonie miałem nadzieję że zrobią całą historię zawartą w LN.
Lecz teraz gdy skończył się III Sezon ( Strasznie zepsuty ), mam nadzieję że nie.
Zbyt wiele zdarzeń zostało pominiętych, a jeszcze więcej pomieszanych.
Lubiłem to Anime ( stąd ten Nick ), i dwa pierwsze sezony cały czas lubię ale mam nadzieję że na tym co jest skończą.
Moją oceną jest 7/10 – jest ona tak wysoka chyba tylko z sentymentu.
Najnowsza część DxD, czyli poszukiwań demonicznych posiadaczek ogromnych piersi ciąg dalszy. Ewentualnie loli, czy trapów, żeby fanserwis był complete.
W zasadzie nie mam pojęcia czym to się różni od całej reszty sezonów dxd – sprawia to wrażenie jednego wielkiego fillera. W ten sposób mogliby właściwie kontynuować serię w nieskończoność, czyli „znajdźmy wroga, niech nam skopie tyłek, potem my mu skopiemy tyłek i przy okazji znajdźmy nowy nabytek do haremu”.
Początki były całkiem niezłe jak na haremówkę‑ecchi ale im dalej, tym mniej przyjemności sprawia oglądanie. Jest to jedna z tych serii, przy których bardzo często się zastanawiam dlaczego ją nadal oglądam -_-'
Z tego wszystkiego najlepsza była zapowiedź:
[link]
No właśnie sam sobie odpowiedziałeś. Czym się różni? Ano właśnie tym, że choć fabuła sprawiała wrażenie „epickiej” to tak naprawdę całość przypominała jeden wielki filler. Ja jestem zawiedziony, bo z solidnej serii rozrywkowej, jednego z lepszych tytułów w swoim gatunku (a o to trudno :P) zrobiła się sieczka totalna…
„Zbieranie” do haremu było całkiem przyjemne ale w pewnym momencie zaczęli się skupiać na poszukiwaniu wyimaginowanych wrogów i na tym się zawiesili. Jest to coś, co występuje praktycznie w większości przygodówek(wyszukiwanie wrogów ofc) i oglądanie tego po raz enty jest zwyczajnie nudne… nawet jeśli w tle pojawiają się dobrze zarysowane „dwa duże argumenty”.
Solidną serią bym raczej DxD nie nazwał ale przyznam, że potrafiła zaspokoić moją żądzę haremu/ecchi i to wystarczało. Przynajmniej do czasu.
Akurat fabuła imho ma tutaj mniejsze znaczenie ale twórcy nie mają za bardzo pomysłu jak to dalej ciekawie pociągnąć. No ale wersje uncensored na DVD/BR się sprzedadzą, więc jak mniemam nie ma problemu ;p
ale w pewnym momencie zaczęli się skupiać na poszukiwaniu wyimaginowanych wrogów i na tym się zawiesili
Problemem tego sezonu jest to, że (oczywiście) nie poszli wg. LN. Wiem, zapewne nie interesuje Cię jak to wygląda w książce, ale zapoiluje, że ten sezon powinien się skupić na kliknij: ukryte Raiting Game, a piosenka, która w książce pełni rolę kliknij: ukryte 'zaklęci odczarowywującego Isseia z tego śmiesznego Juggernautocośtam' tutaj jest… zakończeniem. I cały element humorystyczny poszedł się… powiesić.
Naprawdę, rzadko zgadzam się z panem z komentarza nad moim, ale to, co jest w nowelce jest 100x lepiej i logiczniej porpowadzone niż to, co pokazało anime – czyli jeden, wielki filler, z fabułą… a raczej jej brakiem, tanim dramatem i kolejnym ukazaniem naszego Isseia jako OP ścierwo, który gdy tylko chce, skacze sobie nagle o poziom wyżej niż przeciwnik i miażdży go jednym, nowym ciosem. A tak nie jest… Nie rozumiem, jak autor mógł się zgodzić na to, żeby zekranizować to w TAKI sposób. Dodam jeszcze od siebie, że końcówka była fatalna, akcja potoczyła się za szybko, brak było w tym logiki, a zachowania niektóych bohaterów wynikały… z niczego.
Ale będzie nieocenzurowane, cycki będą na wierzchu, pocałunek był, ludzie to kupią… Nie wiedząc, że kupują chłam.
Niestety ten sezon jest dla mnie zawodem. Po pierwsze, za dużo tego. Nie wiem jak to wygląda w przypadku LN i nie interesuje mnie to, bo oceniam anime (nawet nie wiedziałem, że LN istnieje). Tak czy siak za dużo wszystkiego, przerost formy nad treścią, co 2‑3 odcinki mamy jakby nowy arc, co chwila pokazują się coraz to nowi „och co za potężni przeciwnicy”, których nasi z zaskakującą łatwością rozklepują. Niektórzy boahterowie są marginalizowani, a inni (głównie Issei) osiagają super wysoki level, po czym okazuje się, że nagle nie mogą sobie poradzić z jakimś pionkiem czyli de facto wracamy do punktu wyjścia. I tak w kółko. Na dodatek klisze aż strumieniem wylewają się z ekranu (super hiper moc wywołana płaczem, pojawienie się wszechpotężnego sojusznika w „pinczi” itd). Na siłę wciska się tu dramat, który niestety wychodzi żałośnie, bo i tak wiemy że zaraz (i na dodatek niewielkim wysiłkiem) bohaterowie z tego wybrną i wszystko skończy się dobrze. I choć wiem jaki z założenia jest charakter serii (w końcu to lekka rozrywka), to jednak mamy niby te anioły i demony (o wątpliwych systemach wartości lub ich rzekomym braku), ileś tam konfliktów i walkę o wpływy, a jakoś wszyscy ładnie sobie pomagają (sorry, ale 11 odcinek i to z jaką bezinteresownością rywale pomogli Isseiowi i spółce to już przegięcie, nawet jeśli mają jakiś tam, naciągany zresztą, interes), wszystko się pięknie udaje itd. A przy okazji seria w sumie mocno straciła na swoim ecchi charakterze. Całość faktycznie wyglada jak jeden wielki burdel posklejany z jakiegoś materiału źródłowego (chyba, że materiał źródłowy tak wygląda :/) i tworzony naprędce.
Chyba się starzeje, bo zaczynają mnie denerwować pewne oczywiste dla tego typu serii rzeczy (np. klisze), no ale nie lubię jak zmienia się charakter serii…
Całość faktycznie wyglada jak jeden wielki burdel posklejany z jakiegoś materiału źródłowego (chyba, że materiał źródłowy tak wygląda :/) i tworzony naprędce.
Ciekawe, jak miałby wyglądać materiał źródłowy… którego tu nie ma. Serio – ten sezon jest w zasadzie zwykłym fillerem i nijak ma się do oryginału. Ogromny spadek jakości to nie dziwota, skoro studio robi po swojemu. Jakąś tam wymówkę co prawda mają, bo chcą upchnąć, ile się da w tych odcinkach… ale to nadal bez sensu.
DxD zostało zwyczajnie zeszmacone.
Murezneg
14.06.2015 01:57
Materiał źródłowy jest o wiele ładniej stworzony, a całość jest bardziej przejrzysta.
Może i autor stwierdził, że kolejność jest lepsza (z czym się nie zgadzam), ale zabrakło w tym wszystkim spoiwa, które ładnie połączyłoby to wszystko. Niby miała to być Brygada Chaosu, niby miała być to Ophis, ale w sumie to wszystko jest jakieś takie nijakie, ot – mur, ale bez zaprawy, czyli w sumie zwykły stos cegieł.
Zgadzam się z każdym Twoim zarzutem. Brakuje tu klimatu, może to to zagubione spoiwo?
Ale mam ubaw ze zmoderowano fanów LN.
Jesteście jedynie zdolni do pustego „kopia LN = dobre, rozbieżność = złe”.
Nawet sam autor stwierdził, że zmieniona kolejność wydarzeń jaką zaplanowali twórcy anime jest lepsza od pierwowzoru.
Skoro tacy z Was wielcy fani LN, to powinniście wiedzieć, że musiano teraz trochę pozmieniać, żeby nie rozbijać kolejnego arcu w następnym sezonie. Dlatego też nie powinniście winić studia o takie zabiegi. No ale to wymagałoby oleju w głowie, wyobraźni i trochę wiedzy o produkcji anime, które mało kto posiada. Anime jest osobnym tworem, rządzącym się swoimi prawami, z dużo większymi ograniczeniami niż książki i trzeba się do nich dostosować. To, o co można winić studio, to wykonanie – czy kreska/animacja/muzyka jest dobra, czy zaprezentowane w samym anime wydarzenia maja sens. To, czy są identyczne jak w LN, NIE MA znaczenia – a jeśli sądzicie, że ma, to spadać do lektury i nie wyściubiać nosa.
Żałośnie beczycie o piosenkę i parę innych spraw, a nawet nie bierzecie pod uwagę, czy nie zostaną pokazane w kolejnych odcinkach, być może nawet lepiej niż w oryginale. Sezon się jeszcze nie skończył. Zachowajcie płacze o zmienioną kolejność na później.
Szkoda, że nawet nie wiedzą, że istniejesz. Ale odpuszczę sobie zbędne inwektywy – nikt nie pisał, że adaptacja musi być idealnie wierna.
Problemem w tym wypadku jest niestety to, że wyszła nam adaptacja na poziomie Hobbita, która niewiele ma wspólnego z oryginałem i jest po prostu… słaba? Ot, słaba. A nawet bardzo słaba. Przy poprzednich dwóch sezonach nie mogłem oderwać oczu od ekranu, a teraz zwyczajnie się nudzę i nie chce mi się oglądać. I na to nie ma nawet wpływu LN – ten sezon jest niestety słabiutki sam w sobie, bo nawet "zmoderowano" nie fani LN nie mogą zdzierżyć obecnego DxD, które w ogóle nie przypomina poprzednich. Bajka zwyczajnie nie zdaje egzaminu jako osobny produkt.
A studio jak najbardziej można winić – jeśli adaptacja ma być taka słaba, to lepiej, żeby nie było jej wcale. Moje świetne odczucia po poprzednich sezonach zostały zwyczajnie zdeptane.
Ale po co się rozpisuje to nawet nie wiem. Ot, wpadłeś tu jak jakiś „znawca”, żeby pośmiać się z głupich polaczków. Masz ty rozum i godność człowieka?
Owszem, jest jak jest, ale to nie ma większego znaczenia. Japończykom się ponoć (i z jakiegoś dziwnego powodu) ta adaptacja podoba… no ale im do szczęścia wystarczą cycki i małe dziewczynki. Przeciętny europejski odbiorca będzie po prostu zniesmaczony… tak jak ja.
>A studio jak najbardziej można winić
Przecież pisałem, że studio można winić – ale nie za wszystko. A większość osób wini je za to, za co nie powinna.
>jeśli adaptacja ma być taka słaba
Pytanie, czy faktycznie jest słaba.
Jak na razie, narzekania widziałem w zasadzie tylko ze strony fanów LN. Osoby nie znające nowelki z radością oglądają trzeci sezon. Jest mniej równy z odcinka na odcinek (słabszy środek, ale 08‑09 były zarąbiste), ale overall prezentuje podobny poziom co dwa poprzednie. Wszystko wskazuje na to, że problem leży w (zachodnich) fanach LN, którzy nie maja pojęcia o anime ogółem, a nie w BorN.
>jeśli adaptacja ma być taka słaba
Pytanie, czy faktycznie jest słaba.
Jak na razie, narzekania widziałem w zasadzie tylko ze strony fanów LN.
A kto niby na narzekać na poziom adaptacji, jak nie osoby, które przeczytały oryginał? Born daleko do poprzednich sezonów. To anime jest słabe jako osobny twór, a wręcz okropne jako adaptacja. Nawet ZnT F spisało się pod tym względem lepiej.
To się wzięło z komentarzy na stronie FFF. Ale ile w tym prawdy? Pewnie jakaś teoria „znafcuf”.
A
CallMeHacker
30.05.2015 22:40
Co za patologia. Mogliby dać rzeczywiście tą piosenkę, którą tak nakręcali ludzi na ten sezon. Nawet, jeżeli miałoby być to całkowicie z ... wyjęte, to byłoby 100 razy lepsze, niż ta żałosna scena kliknij: ukryte ssania sutka Rias.
Po obejrzeniu tego odcinka czuję się, jakby ktoś mnie zaprosił na piwo, po czym nasikał do kufla, a następnie skopał, mając na nogach buty BHP, albo jakieś inne glany. Żałuję, że zacząłem oglądać tą serię. Jednak najbardziej mnie boli nieświadomość ludzi, którzy wystawili tej serii 10/10 i rzeczywiście im się to podoba, bo nie wiedzą, ile tracą…
Ból, rozpacz, smutek przepełniający całe moje serce i strach o przyszłych ludzi, którzy sięgną po ten tytuł – takie uczucia mną w tym momencie targają. Wsyatwiłbym tej serii 1/10 (lub mniej, jeśliby się dało), ale z sentymentu do oryginału i poprzednich serii, po prostu zaznaczę jako zawieszone…
Jeezu… to miało tak dobry źródłowy materiał, że nie dało się tego zepsuć… a Japce byli w stanie to zrobić.
Ogólnie chyba drop pójdzie, bo oglądać tego czegoś nie idzie. Już lepiej czytać LN do oporu, bo to, co oni z nią zrobili… bez komentarza.
DxD jak nie DxD. Teraz nawet rozmowy z cyckami nie są w stanie przykuć do ekranu, skoro całość leży i kwiczy. Ten sezon powinien w ogóle nie powstać… skoro tak bardziej chcieli zeszmacić materiał źródłowy, to mogli sobie równie dobrze odpuścić, lol.
Szczerze, to nie wiem co Cię tak naglę znismaczyło, jednak ja dropnąłem po tym, jak kliknij: ukryte pojawił się Loki. Już w momencie niepokazania treningu Isseia czułem, że coś będzie nie tak, ale nic nie pisałem. Wstawienie Lokiego z kilku książek dalej i ucięcie walki Gremory vs Sitra – drop. Potem było już tylko gorzej. Skoro nie było walki – nie było wywiadu. Nie było wywiadu – nie było piosenki. Nie było piosenki, ale jest porwanie Asi – piosenka wyjdzie z dupy, tak samo jak Loki. A potem zostaną 2 odcinki po pokazaniu piosenki, zaczną następny arc, skończą go na samym początku, wyjdzie następny sezon i skończą jakąś 'efektowną walką Valiego z Isseiem'. Przy okazji ucinając 90% materiału, który mają zamiar użyć i wymyślając sporą część fabuł, albo po prostu wymyślą całość sami. Nie wiem, nie rozumiem całkowicie polityki TNK. Wypuścili takie gnioty jak Kyoshiro to Towa, School Days, Akane‑iro ni Somaru Saka czy Busou Shinki Moon Angel. Udało im się stworzyć coś naprawdę dobrego – HSDxD i HSDxD New. I chyba nagle coś im się odwidziało, że przecież jak to? 'Taka seria dobrego anime? A jak się ludzie przyzwyczają? Matko Boska, ludzie przenajświętsi, toż to trzeba zepsuć! HSDxD BorN ma być takim samym gniotem jak większość naszych produkcji! Ma być ****** ale stabilnie!'~ ktoś odpowiadający za to, jak anime się potoczy. Że też twórca HSDxD pozwolił im na takie coś. Takie… bezczeszczenie swojego dzieła.
A idź pan w konopie. Drop dokonany i porzucone nadzieje na dobrą kontynuację. Ale chociaż Kyo‑Ani i Hibike! Euphonium nie zawodzą…
Jest to coś. Najpierw się człek nudzi przez pierwszą część odcinka, a potem Issei zaczyna coś snuć o rozmowie z cyckami… wtedy człowiek stwierdza, że to jednak to jego stare, dobre DxD.
A
Samzon
8.05.2015 22:28
W swej kiczowatości to anime jest tak epickie. Sceny w których bohater z insirującą muzyką w tle wygłasza poglady nt. piersi. Mówię poważnie, niby było, ale jest w tym wszystkim coś, co przykuwa.
O co teraz kurka chodzi? Loki? LOKI?! kliknij: ukryte Przecież Loki pojawia się w tomie 7. No i ta cała akcja ze zranieniem Isseia. Prziecież tam była Asia, która go leczyła. Ale wracając do tematu, co tam kurde robi Loki?! Gdzie jest walka Gremory vs. Sitri? Dodatkowo z openingu można wywnioskować, że w tej serii pojawi się również Ophis i akcja ratunku Asi z rąk Diodora. Ale co z walką?! Nie pokażą jej bo co, bo nie wnosi nic do fabuły? Właśnie że wnosi i to sporo! Jeśli jej nie pokażą, to Roseweisse dojdzie do grupy Gremory i akcji z Soną już nie pokażą! Takie omijanie praktycznie połowy tomu nigdy nie wnosi nic dobrego do serii. Dodatkowo, cała akcja z Lokim też będzie krzywo przedstawiona i relacje pomiędzy kliknij: ukryte Valim i Isseiem również! Przecież to nie ma najmniejszego sensu robić tego w taki sposób. Już lepiej byłoby, gdyby tego nie robili wcale!
Jako fan serii będę oglądać ją do końca, choćby nie wiem co, jednak obawiam się, że sposób, w jaki scenarzysta chce przedstawić historię, będzie bardzo bolesny. Będę całe odcinki cierpiał i wylewał swoje żale cały tydzień, aż do emisji następnego i tak w kółko. A po emisji ostatniego odcinka napiszę długą jak Jormungand rozprawę o tym, jak beznadziejna była ta seria, bo nie trzymali się pierwowzoru… Nie no, teraz to jestem zły…
Bo ekranizują DO 7 tomu? Lol.
Wywalili rozdział z treningiem Iseia – nikt nic nie mówi.
Pojawił się Loki – puacz.
Misiek, oglądaj to lepiej, zamiast narzekać jak typowa cebula. zmoderowano
CallMeHacker
26.04.2015 00:57
'[...]narzekać jak typowa cebula'? Czyli co, jak zdrowe warzywo, zawierające mnóstwo witaminy C i witamin z grupy B, działająca dezynfekująco, przeciwbakteryjnie, grzybobójczo, moczopędnie, wykrztuśnie, będąca idealnym źródłem soli mineralnych, wykorzystywana w wielu potrawach kuchni nie tylko regionalnych, lecz takich 'potęgach' jak kuchnia francuzka, włoska czy chińska i ogółem ceniona na całym świecie?
Naprawdę, ludzie utożsamiający to warzywo z pewnymi cechami charakteru reprezentują w ten sposób poziom intelektualny równy (a może i niższy) owemu warzywu…
Okej, ponarzekał sobie, ale czy coś w tym złego? Widocznie nie umie inaczej wyrazić swoich emocji, podrośnie, to się nauczy.
A co do oceny tego, że HSDxD jest niewarte oglądania z cenzurą, to się zgodzę.
I właśnie dlatego narzekam. Materiału TYYYYYYYYYYYYYYYLEEEEEEEEE, a odcinków tyle. Dodatkowo uważam, że takie mieszanie tomów jest totalnie nonsensowne. Gmatwanie w oryginalnej fabule nigdy nie przynosi nic dobrego, jak już wcześniej wspomniałem.
Spokojnie z tą oceną. Sam jestem nastawiony bardzo optymistycznie do tej serii, jednak póki co fabularnie to się nie popisują. Ucinają ile się da. Albo chcą wcisnąć w tym sezonie 3 książki (chociaż nie wiem po co mieliby zaczynać 3 arc, który byłby całkowicie wyrwany z kontekstu całości), albo – co bardziej sprawdopodobne – zostawiają większość czasu antenowego na kliknij: ukryte walkę z Soną. Chociaż niby wypada tak, że jeden rozdział = jeden odcinek i póki co się tego trzymają, chociaż i tak odnoszę wrażenie, że fabuła jest strasznie spłycona.
A
Lina
11.04.2015 15:23
Nie ma to jak zespojlerować 80% serii w pierwszych pięciu sekundach… przyznaję, że jest to nie lada wyczyn :D.
Okej, a teraz tak na poważnie – czy tylko ja po pierwszym odcinku w ogóle nie czuję klimatu tej serii? I czy tylko ja inaczej sobie wyobrażałem to, co zostało zanimowane? Nie porywa póki co, ale się zobaczy, dajmy się tej maszynie rozgrzać…
Potwierdzony kolejny sezon. Szkoda, że już ten był taki słaby. Chcą do końca zniszczyć markę?
Obiektywnie podchodząc seria jest tylko dla zagorzałych fanów i jak ktoś ma niedosyt z poprzednich sezonów to zawsze coś w tej odsłonie znajdzie dla siebie.
Wyjątkowo slaby sezon
Kolejny spory minus to zmiana miejsca akcji, za dużo akcji miało miejsce w piekle, jeśli o haremówki to wolałbym więcej akcji w szkole.
Poza tym zamiast wcześniej wspomnianego fanserwisu, stokrotnie bardziej wolałbym romans między Rias i Issei'em.
O na koniec to co mnie najbardziej zabolało, twórca LN'ki chyba się rozmarzył, niczym Kobashi Kenta (kto oglądał Hajime no Ippo, wie jak się skończyła chęć Kobashiego żeby kliknij: ukryte wygrać przez KO). W tym sezonie było zdecydowanie zbyt dużo akcji i powiedzmy sobie szczerze miernego i wymuszonego dramatyzmu. We wszystkich ecchi brak akcji jest wadą, ale nie w DxD które ma do dyspozycji wachlarz ciekawych postaci i bardzo interesujący wątek miłosny. Może twórca LN w pewnym momencie uświadomił sobie że pisanie ecchi mu nie wystarcza i zechciał być niczym Oda, a z DxD zrobić własnego tasiemca? ;p
Re: Wyjątkowo slaby sezon
Fanservice tego poziomu obecnie jest czymś normalnym…
>
Oni właśnie odeszli tak bardzo, że nie da się tego kontynuować, bez wciskania jeszcze większej ilości kitu…
Dobrej sceny? I ogólnie że co?
No dobra, wprzestaję traktować ten zmoderowano tekst na poważnie i przestałem to coś czytać. Autorowi radzę przeczytać LN, żeby zobaczyć, jak bardzo to anime zarżnęło materiał źródłowy – a jest gorzej od Zero no Tsukaima F, chociaż to jeszcze nie poziom Rosario 2.
Dla mnie to zmoderowano seria nie zasługuje na nic więcej niż 4/10. Sam wystawiam temu czemuś 2/10.
Zmoderowano wulgaryzmy.
Lecz teraz gdy skończył się III Sezon ( Strasznie zepsuty ), mam nadzieję że nie.
Zbyt wiele zdarzeń zostało pominiętych, a jeszcze więcej pomieszanych.
Lubiłem to Anime ( stąd ten Nick ), i dwa pierwsze sezony cały czas lubię ale mam nadzieję że na tym co jest skończą.
Moją oceną jest 7/10 – jest ona tak wysoka chyba tylko z sentymentu.
W zasadzie nie mam pojęcia czym to się różni od całej reszty sezonów dxd – sprawia to wrażenie jednego wielkiego fillera. W ten sposób mogliby właściwie kontynuować serię w nieskończoność, czyli „znajdźmy wroga, niech nam skopie tyłek, potem my mu skopiemy tyłek i przy okazji znajdźmy nowy nabytek do haremu”.
Początki były całkiem niezłe jak na haremówkę‑ecchi ale im dalej, tym mniej przyjemności sprawia oglądanie. Jest to jedna z tych serii, przy których bardzo często się zastanawiam dlaczego ją nadal oglądam -_-'
Z tego wszystkiego najlepsza była zapowiedź:
[link]
Solidną serią bym raczej DxD nie nazwał ale przyznam, że potrafiła zaspokoić moją żądzę haremu/ecchi i to wystarczało. Przynajmniej do czasu.
Akurat fabuła imho ma tutaj mniejsze znaczenie ale twórcy nie mają za bardzo pomysłu jak to dalej ciekawie pociągnąć. No ale wersje uncensored na DVD/BR się sprzedadzą, więc jak mniemam nie ma problemu ;p
Mają, a raczej autor ma. Wystarczy przeczytać LN. To co jest w animu to w ogóle bez porównania.
Problemem tego sezonu jest to, że (oczywiście) nie poszli wg. LN. Wiem, zapewne nie interesuje Cię jak to wygląda w książce, ale zapoiluje, że ten sezon powinien się skupić na kliknij: ukryte Raiting Game, a piosenka, która w książce pełni rolę kliknij: ukryte 'zaklęci odczarowywującego Isseia z tego śmiesznego Juggernautocośtam' tutaj jest… zakończeniem. I cały element humorystyczny poszedł się… powiesić.
Naprawdę, rzadko zgadzam się z panem z komentarza nad moim, ale to, co jest w nowelce jest 100x lepiej i logiczniej porpowadzone niż to, co pokazało anime – czyli jeden, wielki filler, z fabułą… a raczej jej brakiem, tanim dramatem i kolejnym ukazaniem naszego Isseia jako OP ścierwo, który gdy tylko chce, skacze sobie nagle o poziom wyżej niż przeciwnik i miażdży go jednym, nowym ciosem. A tak nie jest… Nie rozumiem, jak autor mógł się zgodzić na to, żeby zekranizować to w TAKI sposób. Dodam jeszcze od siebie, że końcówka była fatalna, akcja potoczyła się za szybko, brak było w tym logiki, a zachowania niektóych bohaterów wynikały… z niczego.
Ale będzie nieocenzurowane, cycki będą na wierzchu, pocałunek był, ludzie to kupią… Nie wiedząc, że kupują chłam.
Najprawdopodobniej nie miał nic do gadania.
Chyba się starzeje, bo zaczynają mnie denerwować pewne oczywiste dla tego typu serii rzeczy (np. klisze), no ale nie lubię jak zmienia się charakter serii…
Ciekawe, jak miałby wyglądać materiał źródłowy… którego tu nie ma. Serio – ten sezon jest w zasadzie zwykłym fillerem i nijak ma się do oryginału. Ogromny spadek jakości to nie dziwota, skoro studio robi po swojemu. Jakąś tam wymówkę co prawda mają, bo chcą upchnąć, ile się da w tych odcinkach… ale to nadal bez sensu.
DxD zostało zwyczajnie zeszmacone.
Może i autor stwierdził, że kolejność jest lepsza (z czym się nie zgadzam), ale zabrakło w tym wszystkim spoiwa, które ładnie połączyłoby to wszystko. Niby miała to być Brygada Chaosu, niby miała być to Ophis, ale w sumie to wszystko jest jakieś takie nijakie, ot – mur, ale bez zaprawy, czyli w sumie zwykły stos cegieł.
Zgadzam się z każdym Twoim zarzutem. Brakuje tu klimatu, może to to zagubione spoiwo?
Jesteście jedynie zdolni do pustego „kopia LN = dobre, rozbieżność = złe”.
Nawet sam autor stwierdził, że zmieniona kolejność wydarzeń jaką zaplanowali twórcy anime jest lepsza od pierwowzoru.
Skoro tacy z Was wielcy fani LN, to powinniście wiedzieć, że musiano teraz trochę pozmieniać, żeby nie rozbijać kolejnego arcu w następnym sezonie. Dlatego też nie powinniście winić studia o takie zabiegi. No ale to wymagałoby oleju w głowie, wyobraźni i trochę wiedzy o produkcji anime, które mało kto posiada. Anime jest osobnym tworem, rządzącym się swoimi prawami, z dużo większymi ograniczeniami niż książki i trzeba się do nich dostosować. To, o co można winić studio, to wykonanie – czy kreska/animacja/muzyka jest dobra, czy zaprezentowane w samym anime wydarzenia maja sens. To, czy są identyczne jak w LN, NIE MA znaczenia – a jeśli sądzicie, że ma, to spadać do lektury i nie wyściubiać nosa.
Żałośnie beczycie o piosenkę i parę innych spraw, a nawet nie bierzecie pod uwagę, czy nie zostaną pokazane w kolejnych odcinkach, być może nawet lepiej niż w oryginale. Sezon się jeszcze nie skończył. Zachowajcie płacze o zmienioną kolejność na później.
Szkoda, że nawet nie wiedzą, że istniejesz. Ale odpuszczę sobie zbędne inwektywy – nikt nie pisał, że adaptacja musi być idealnie wierna.
Problemem w tym wypadku jest niestety to, że wyszła nam adaptacja na poziomie Hobbita, która niewiele ma wspólnego z oryginałem i jest po prostu… słaba? Ot, słaba. A nawet bardzo słaba. Przy poprzednich dwóch sezonach nie mogłem oderwać oczu od ekranu, a teraz zwyczajnie się nudzę i nie chce mi się oglądać. I na to nie ma nawet wpływu LN – ten sezon jest niestety słabiutki sam w sobie, bo nawet "zmoderowano" nie fani LN nie mogą zdzierżyć obecnego DxD, które w ogóle nie przypomina poprzednich. Bajka zwyczajnie nie zdaje egzaminu jako osobny produkt.
A studio jak najbardziej można winić – jeśli adaptacja ma być taka słaba, to lepiej, żeby nie było jej wcale. Moje świetne odczucia po poprzednich sezonach zostały zwyczajnie zdeptane.
Ale po co się rozpisuje to nawet nie wiem. Ot, wpadłeś tu jak jakiś „znawca”, żeby pośmiać się z głupich polaczków. Masz ty rozum i godność człowieka?
Owszem, jest jak jest, ale to nie ma większego znaczenia. Japończykom się ponoć (i z jakiegoś dziwnego powodu) ta adaptacja podoba… no ale im do szczęścia wystarczą cycki i małe dziewczynki. Przeciętny europejski odbiorca będzie po prostu zniesmaczony… tak jak ja.
Przecież pisałem, że studio można winić – ale nie za wszystko. A większość osób wini je za to, za co nie powinna.
>jeśli adaptacja ma być taka słaba
Pytanie, czy faktycznie jest słaba.
Jak na razie, narzekania widziałem w zasadzie tylko ze strony fanów LN. Osoby nie znające nowelki z radością oglądają trzeci sezon. Jest mniej równy z odcinka na odcinek (słabszy środek, ale 08‑09 były zarąbiste), ale overall prezentuje podobny poziom co dwa poprzednie. Wszystko wskazuje na to, że problem leży w (zachodnich) fanach LN, którzy nie maja pojęcia o anime ogółem, a nie w BorN.
A kto niby na narzekać na poziom adaptacji, jak nie osoby, które przeczytały oryginał? Born daleko do poprzednich sezonów. To anime jest słabe jako osobny twór, a wręcz okropne jako adaptacja. Nawet ZnT F spisało się pod tym względem lepiej.
I powiedz, czy się z tym zgadzasz.
To się wzięło z komentarzy na stronie FFF. Ale ile w tym prawdy? Pewnie jakaś teoria „znafcuf”.
Po obejrzeniu tego odcinka czuję się, jakby ktoś mnie zaprosił na piwo, po czym nasikał do kufla, a następnie skopał, mając na nogach buty BHP, albo jakieś inne glany. Żałuję, że zacząłem oglądać tą serię. Jednak najbardziej mnie boli nieświadomość ludzi, którzy wystawili tej serii 10/10 i rzeczywiście im się to podoba, bo nie wiedzą, ile tracą…
Ból, rozpacz, smutek przepełniający całe moje serce i strach o przyszłych ludzi, którzy sięgną po ten tytuł – takie uczucia mną w tym momencie targają. Wsyatwiłbym tej serii 1/10 (lub mniej, jeśliby się dało), ale z sentymentu do oryginału i poprzednich serii, po prostu zaznaczę jako zawieszone…
Ogólnie chyba drop pójdzie, bo oglądać tego czegoś nie idzie. Już lepiej czytać LN do oporu, bo to, co oni z nią zrobili… bez komentarza.
DxD jak nie DxD. Teraz nawet rozmowy z cyckami nie są w stanie przykuć do ekranu, skoro całość leży i kwiczy. Ten sezon powinien w ogóle nie powstać… skoro tak bardziej chcieli zeszmacić materiał źródłowy, to mogli sobie równie dobrze odpuścić, lol.
Nie wiem, nie rozumiem całkowicie polityki TNK. Wypuścili takie gnioty jak Kyoshiro to Towa, School Days, Akane‑iro ni Somaru Saka czy Busou Shinki Moon Angel. Udało im się stworzyć coś naprawdę dobrego – HSDxD i HSDxD New. I chyba nagle coś im się odwidziało, że przecież jak to? 'Taka seria dobrego anime? A jak się ludzie przyzwyczają? Matko Boska, ludzie przenajświętsi, toż to trzeba zepsuć! HSDxD BorN ma być takim samym gniotem jak większość naszych produkcji! Ma być ****** ale stabilnie!'~ ktoś odpowiadający za to, jak anime się potoczy. Że też twórca HSDxD pozwolił im na takie coś. Takie… bezczeszczenie swojego dzieła.
A idź pan w konopie. Drop dokonany i porzucone nadzieje na dobrą kontynuację. Ale chociaż Kyo‑Ani i Hibike! Euphonium nie zawodzą…
5
Jako fan serii będę oglądać ją do końca, choćby nie wiem co, jednak obawiam się, że sposób, w jaki scenarzysta chce przedstawić historię, będzie bardzo bolesny. Będę całe odcinki cierpiał i wylewał swoje żale cały tydzień, aż do emisji następnego i tak w kółko. A po emisji ostatniego odcinka napiszę długą jak Jormungand rozprawę o tym, jak beznadziejna była ta seria, bo nie trzymali się pierwowzoru… Nie no, teraz to jestem zły…
Wywalili rozdział z treningiem Iseia – nikt nic nie mówi.
Pojawił się Loki – puacz.
Misiek, oglądaj to lepiej, zamiast narzekać jak typowa cebula. zmoderowano
Naprawdę, ludzie utożsamiający to warzywo z pewnymi cechami charakteru reprezentują w ten sposób poziom intelektualny równy (a może i niższy) owemu warzywu…
Okej, ponarzekał sobie, ale czy coś w tym złego? Widocznie nie umie inaczej wyrazić swoich emocji, podrośnie, to się nauczy.
A co do oceny tego, że HSDxD jest niewarte oglądania z cenzurą, to się zgodzę.
Ja chcę nową umiejętność Isseya… Ja chcę piosenkę…
Ja chcę kliknij: ukryte Juggernaut Drive
Pomieszali czy nie – tym razem będzie o jeden tom więcej (ekranizują 3 zamiast 2), więc domieszanie 7 tomu było pewne.
Inna sprawa, że sam zamysł trochę ssie, bo materiału mają na ponad 50 odcinków, a co jakiś czas dostajemy tylko ochłapy po 12 odcinków.
Ach, DxD takie piękne.
Wraz z Gintamą tworzą króla i królową wiosny.