x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Powiem, że Death Note jest jednym z moich najważniejszych dzieł w duszy. Zarówno manga, jak i anime, jak i nawet filmy kinowe z Matsuyamą w roli L.
Chwyciłam za to i ... na samym początku próbowałam przyjąć do siebie fakt, że są tak wielkie zmiany. Light nie jest najlepszym uczniem, raczej przeciętniakiem. Jego ojciec jest popychadłem. Mama umarła. Siostra ma przeraźliwy piskliwy głos. Musi sobie dorabiać i w szkole był szykanowany. Ryuk tańczy. Near jest kobietą. Mello lalką. Watari jest .... pokojówką i kucharzem, a pośrednikiem L jest ... baba. Sam L nosi buty, zachowuje się straszliwie arogancko, nie jak L tylko raczej… No i Light jest fanem Misy! >_> Eto. Nawet nie wiem. O innych zmianach w scenariuszu nie wspomnę. Po tych dwóch odcinkach, czuję się jakby ktoś zgwałcił moje dziecięce ideały, marzenia, wyobrażenia, wspomnienia. Czuję się paskudnie. Zastanawiałam się, dlaczego ja to nadal oglądam?! Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
Podoba mi się inne ujęcie Lighta, takie uczłowieczenie go, zrobienie z niego przeciętniaka. To bardziej oddaje realizm. Jednak bez przesady… <_<
Jak na ten moment nie wiem jak mam do tego podchodzić, a będę podchodzić bo chcę przez to przebrnąć, chociaż już teraz wiem – łatwo nie będzie.
Bo widzisz, można mieć fioła na punkcie dajmy na to jakiejś gwiazdy estrady, można mieć fioła na punkcie jakiegoś zespołu, aktora, czy nawet pisarza. Moim małym bzikiem jest Death Note. Dlatego u mnie określenie „lubię” nie oddaje tego co czuję do DN. To właśnie dzięki tej serii na poważnie zabrałam się za tłumaczenia, podszkoliłam swój język, tej serii zawdzięczam pierwsze fanficki, wielu przyjaciół (albowiem połączyła nas sympatia do tego anime ew mangi). To właśnie z tej serii czerpałam garściami, jak się buduje intrygę, jak się robi charaktery bohaterów. Tak więc wiesz, DN to mój mały fioł. Każdy jakiegoś ma. ^^
Akaruisama
25.07.2015 00:27 Re: Po 1 i 2 odcinku
No to wszystko jasne:) Teraz rozumiem, o co ci chodziło. W pełni się zgadzam, akurat do anime można się przywiązać.
Hmm skoro pisałaś do DN fanfiki, to chyba powinnaś być bardziej wyrozumiała w kwestii radosnej twórczości i innych swobodnych wykwitów na ten temat? ;p Bo to przecież taki właśnie wykwit. Oczywiście (sądząc po ratingach) osób, które się przy tej historii bawią jest coraz mniej i obawiam się, że wytrwają przy tym chyba wyłącznie fanki Kento xD
Jeden z moich FF jest na czytelni „Wammy's House” i jak widać po nim, nie zmieniałam tam raczej niczego z głównej fabuły DN, a zainteresowałam się życiem szczenięcym L w sierocińcu. Tak więc trudno porównać moją pracę ze scenariuszem filmu, bo powiem tyle. To kicz… Miałam wrażenie, że osoba odpowiedzialna za scenariusz wzięła wszystkie motywy jakimi jarają się fani i wrzucili to razem zastanawiając się – co z tego wyjdzie. W wielu zagranicznych FF (pisanych po ang), jest Ryuk który tańczy albo zachowuje się jak pies, wrażliwa strona Lighta, wiele romansów LightxMis(k)a, seksowny do przesady L. Kilka jest gdzie pan Pember żyje… Oglądam to bo zastanawiam się dokąd to wszystko zmierza… >.>
Wybacz, że nie znam Twojej twórczości, chodziło mi raczej o znajomość ogólnej zasady pisania fanfików. I jak widać wiesz o czym mówię, bo przytaczasz przykłady.
Nie bronię serialu, jest obiektywnie słaby, odbieram go po prostu jako ubaw po pachy, właśnie przez fakt bycia OOC.
tamakara, wytrwają fanki, Kento, Kuboty, ale też tej wersji…w sumie jak widzę w fandomie dramowym, Ryuk ma wielu fanów. Ja lubiłam DN, ale to było dawno i prawie zapomniałam jak to wszystko w oryginale leciało, pewno dlatego podoba mi się ta drama (albo to Kubota, mniejsza) i całkiem fajnie jak dla mnie się rozwija :D Pozytywnie też oceniają osoby, które nie znały oryginału więc tytuł sam z siebie zły nie jest.
No, sama wierną fanką nie mogę się nazwać. Mangę przerwałam jakoś w połowie, Neara i Mello tylko z doujinów znam >:D zmiany mi nie przeszkadzają. Bałam się, że twórców wena poniesie, popłyną w jakimś dziwnym kierunku, zapętlą i zrobi się całkowity bezsens (Ouroboros ghehke) ale chyba wyszli na prostą. Nawet zachowanie Raito jakoś tam wyjaśnili i akcja nabrała tempa. Po trzecim odcinku na dobre się wciągnęłam i poczułam coś więcej niż pustą wesołość :D Chociaż robią taki fanserwis, że nie ma mowy o zachowaniu powagi. Nie mogę uciec od wrażenia, że to taka próba podbicia ratingu, ale przecież się nie skarżę…
Przez chwilę myślałam też, że Misa dostanie trochę mózgu i już w ogóle byłam gotowa pocztówkę z gratulacjami pisać, ale chyba nic z tego :( kliknij: ukryte Chociaż dodawanie jej koleżanek uważam za słabe rozwiązanie. Te dziewczynki są tak zbędne, że aż im współczuję. Mogłyby mieć jakieś większe znaczenie dla fabuły, skoro już się tam kręcą. Najbardziej boję się kreacji Neara, bo to zupełna niewiadoma. Coś czuję, że zadziała „klątwa białych peruk”.
Fanserwis to dopiero będzie, np. wstawienie Raito i L'a razem pod prysznic…
No ja też myślałam, że Misa spotka się z mózgiem ale niestety nie, chociaż jak dla mnie jest to najmniej irytujące wykonanie tej postaci :D
Neara…nie pamiętam nawet jak to było w oryginale z tą postacią ale w dramie nie wiem po kiego ona tam się pałęta….do 6 epa w sumie nic nie zrobiła.
Podoba mi się też zmiana postaci. Jednak wole zwykłego Raito bo łatwiej podążyć za tokiem jego rozumowania, niż za jakimś pro geniuszem. Z Kento zrobili kobietę co chwilę zmieniającą koszulki więc ciężko mi się czasem skupić na zmianie zachowania L'a, pozostaje na tym, że odbiega od normy jak pierwowzór, inaczej bo inaczej ale odbiega :D
Za Ouroboros (drama) myślałam się jednak brać, ale to chyba jeszcze nie ten moment na tą serię. Nie żebym znała oryginał, raczej ze względu na obsadę zwróciłam uwagę na ten tytuł.
To też miałam na myśli. Jestem z serią na bieżąco xD I fabuła właśnie dobiła do momentu, w którym znudziłam się oryginałem. Wróciły wątpliwości. Mam nadzieję, że szanowni twórcy wiedzą, gdzie zmierzają.
Avalia napisał(a):
Z Kento zrobili kobietę co chwilę zmieniającą koszulki
Gdybyś była facetem, to byłby piękny pretekst do pogawędki na temat seksizmu lol… Przecież to ma być niby objaw chorobliwego przywiązania do czystości, ale tak naprawdę pretekst do pokazywania brzucha. Tst tst, naprawdę…
To też miałam na myśli. Jestem z serią na bieżąco xD
No ja miałam iść z polskim tłumaczeniem, a i tak zwykle kończę z rawem…od tak z ciekawości co tam poka…wymyślą.
tamakara napisał(a):
ale tak naprawdę pretekst do pokazywania brzucha
Nie no wcale….gdyby jeszcze miał się czym chwalić ^^' Kubote tam zrozumiem ale mniejsza, skoro tak jest to wezmę to na klatę :D A co do pięknego L'a…w sumie może i dobrze, że to tak wygląda. Znaczy ja obejrzałam trochę tytułów z Kento i ciagle tylko bish, bish o i jeszcze więcej bisha, więc jak padła informacja, że Kubota i Kento zagrają główne role to zwątpiłam, bo kaj ten bish na L'a :D Ale na tyle pozmieniali tą postać, że całkiem nieźle to wychodzi.
Przewidywałam tragedię. Zapowiadane zmiany w scenariuszu, Peruki (wielką literą, bo to, jak zawsze, niemal samodzielni bohaterowie :D) i ogólny plastik fantastik na zdjęciach‑tizerach. Ale postanowiłam obejrzeć, a co tam. Nawet bez napisów.
No i co? Mogę zrozumieć, że nie chcieli po raz kolejny pokazywać kubek w kubek tego samego, ale jak zobaczyłam Raito po praniu mózgu, to prawie z krzesła spadłam xD biedaczek.
Chociaż tak jest nawet zabawniej.
Eru jako pierwszorzędny biszkopt z jogurtem (lol) bardzo do mnie przemawia. Fanserwisuje tak pięknie, pozwoliłam sobie dać się na to złapać. Boję się nieco panny Near kliknij: ukryte i jej lalki (omg ta lalka!), ale ogólne pierwsze wrażenie jest zaskakująco pozytywne. Wybawiłam się, będę oglądać dalej.
Po 1 i 2 odcinku
Chwyciłam za to i ... na samym początku próbowałam przyjąć do siebie fakt, że są tak wielkie zmiany. Light nie jest najlepszym uczniem, raczej przeciętniakiem. Jego ojciec jest popychadłem. Mama umarła. Siostra ma przeraźliwy piskliwy głos. Musi sobie dorabiać i w szkole był szykanowany. Ryuk tańczy. Near jest kobietą. Mello lalką. Watari jest .... pokojówką i kucharzem, a pośrednikiem L jest ... baba. Sam L nosi buty, zachowuje się straszliwie arogancko, nie jak L tylko raczej… No i Light jest fanem Misy! >_> Eto. Nawet nie wiem. O innych zmianach w scenariuszu nie wspomnę. Po tych dwóch odcinkach, czuję się jakby ktoś zgwałcił moje dziecięce ideały, marzenia, wyobrażenia, wspomnienia. Czuję się paskudnie. Zastanawiałam się, dlaczego ja to nadal oglądam?! Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
Podoba mi się inne ujęcie Lighta, takie uczłowieczenie go, zrobienie z niego przeciętniaka. To bardziej oddaje realizm. Jednak bez przesady… <_<
Jak na ten moment nie wiem jak mam do tego podchodzić, a będę podchodzić bo chcę przez to przebrnąć, chociaż już teraz wiem – łatwo nie będzie.
Re: Po 1 i 2 odcinku
Re: Po 1 i 2 odcinku
Re: Po 1 i 2 odcinku
Re: Po 1 i 2 odcinku
Re: Po 1 i 2 odcinku
Re: Po 1 i 2 odcinku
Nie bronię serialu, jest obiektywnie słaby, odbieram go po prostu jako ubaw po pachy, właśnie przez fakt bycia OOC.
Re: Po 1 i 2 odcinku
Re: Po 1 i 2 odcinku
Re: Po 1 i 2 odcinku
Przez chwilę myślałam też, że Misa dostanie trochę mózgu i już w ogóle byłam gotowa pocztówkę z gratulacjami pisać, ale chyba nic z tego :( kliknij: ukryte Chociaż dodawanie jej koleżanek uważam za słabe rozwiązanie. Te dziewczynki są tak zbędne, że aż im współczuję. Mogłyby mieć jakieś większe znaczenie dla fabuły, skoro już się tam kręcą.
Najbardziej boję się kreacji Neara, bo to zupełna niewiadoma. Coś czuję, że zadziała „klątwa białych peruk”.
Re: Po 1 i 2 odcinku
No ja też myślałam, że Misa spotka się z mózgiem ale niestety nie, chociaż jak dla mnie jest to najmniej irytujące wykonanie tej postaci :D
Neara…nie pamiętam nawet jak to było w oryginale z tą postacią ale w dramie nie wiem po kiego ona tam się pałęta….do 6 epa w sumie nic nie zrobiła.
Podoba mi się też zmiana postaci. Jednak wole zwykłego Raito bo łatwiej podążyć za tokiem jego rozumowania, niż za jakimś pro geniuszem. Z Kento zrobili kobietę co chwilę zmieniającą koszulki więc ciężko mi się czasem skupić na zmianie zachowania L'a, pozostaje na tym, że odbiega od normy jak pierwowzór, inaczej bo inaczej ale odbiega :D
Za Ouroboros (drama) myślałam się jednak brać, ale to chyba jeszcze nie ten moment na tą serię. Nie żebym znała oryginał, raczej ze względu na obsadę zwróciłam uwagę na ten tytuł.
Re: Po 1 i 2 odcinku
To też miałam na myśli. Jestem z serią na bieżąco xD I fabuła właśnie dobiła do momentu, w którym znudziłam się oryginałem. Wróciły wątpliwości. Mam nadzieję, że szanowni twórcy wiedzą, gdzie zmierzają.
Gdybyś była facetem, to byłby piękny pretekst do pogawędki na temat seksizmu lol… Przecież to ma być niby objaw chorobliwego przywiązania do czystości, ale tak naprawdę pretekst do pokazywania brzucha. Tst tst, naprawdę…
Re: Po 1 i 2 odcinku
No i co? Mogę zrozumieć, że nie chcieli po raz kolejny pokazywać kubek w kubek tego samego, ale jak zobaczyłam Raito po praniu mózgu, to prawie z krzesła spadłam xD biedaczek.
Chociaż tak jest nawet zabawniej.
Eru jako pierwszorzędny biszkopt z jogurtem (lol) bardzo do mnie przemawia. Fanserwisuje tak pięknie, pozwoliłam sobie dać się na to złapać. Boję się nieco panny Near kliknij: ukryte i jej lalki (omg ta lalka!), ale ogólne pierwsze wrażenie jest zaskakująco pozytywne. Wybawiłam się, będę oglądać dalej.