Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Mahou Tsukai Precure!

  • Avatar
    R
    kokodin 19.02.2017 13:38
    Biedna Ave
    Gratuluję kolejnego dzieła literackiego na temat najbardziej molochowatego cyklu magical girls.
    Pozostaje mi wirtualnie przytulić i pocieszyć. To jest już koniec, możesz przestać o tym myśleć, zasługujesz na odpoczynek. Posłuchaj sobie oryginalnego ganbalance de dance czy coś na pocieszenie.
    Co do recenzji, to dawno nie czytałem tak niepochlebnej ale w pełni się z tym zgadzam. Po kilkunastu odcinkach nadziei nastał chaos i nic co dobre w tej serii nie dało rady tego odkręcić.
    Pogratulować silnych nerwów, by tego zwyczajnie nie porzucić.
  • Avatar
    A
    Cure Twilight 27.06.2016 17:23
    Mahou Precure czyli jak od face-palmów nabawić się migreny.
    Uwaga, spojlery do odcinka 16. Ciężko mi ukryć tekst, jak nie mam jak przewinąć napisanego komentarza do odpowiednich fragmentów tekstu ;__;. A poukrywać spojlery chciałam na sam koniec…

    Dziś obejrzałam właśnie 15 i 16 odcinek i raczej rozumiem o co chodzi Kokodinowi. Piętnastka z resztą w ogóle była dziwna..  kliknij: ukryte 
    Latać na miotle w dzień surowo wzbronione!! Ale Riko ma w nosie te zasady a wyglądała na taką obowiązkową…
    Przyjazd koleżanek z precurkowego Hogwartu to była seria mentalnych face­‑palmów.  kliknij: ukryte 

    Ogółem tę serię ogląda mi się po prostu źle. Infantylizm mnie zabija od środka (chyba, że wszystkie PC takie były a ja po prostu już to „znielubiłam”?). Głupota bohaterów poraża. Fabuła jest po prostu nudna. Brak jakiś intryg, ciekawych tajemnic, zwrotów fabularnych. Jest tylko odcinek za odcinkiem wypełnionym nie jakąś ciekawą historią, z której można jeszcze wyciągnąć morał (jak na anime dla dzieci przystało). Odcinek jest wypełniony tylko morałem. Pouczającym gadaniem przez cały odcinek! A jakaś fabuła to tylko tło. Ja tak to odczuwam. Jeszcze epki w świecie magii się broniły bo pokazywały tamten świat. Ale i tak nie oglądałam tego z radością. Wszystko było tak czy siak banalne.

    Zło jest żeby być. Ani jakiś ciekawych charakterów ani nic. Główna zła sobie siedzi i nic nie mówi. Ich motyw to.. pogrążyć świat w mroku bo tak. Nawet kwaterę mają nudną, narysowane banalnie i bez kreatywnego pomysłu.

    Żeby to chociaż oglądać dla walk ale te nie umywają się do księżniczek. Animacja rzadko kiedy jest ładna. Podobają mi się przynajmniej ataki. Overkille w dość ładnej oprawie graficznej. Rubinowy trochę gorzej (te barwy – róż z czerwienią? Nawet z ogniem się nie kojarzy, w sumie to one tam mają ogniste moce czy jakieś wstążki?) Henshiny niektóre lepsze, niektóre gorsze. Tutaj Rubinowy rządzi. Nawet muzykę z tej przemiany sobie ściągnęłam. A wdzianka topazowe – hmm… <przybija żółwika z żółwiem Gamettsem> jaki suchar. Tak ale w pełni zgadzam się z jego pierwszą reakcją na nowe stroje Precurek.

    Muzyka to nuda z przejawami czegoś ciekawszego. Podobają mi się te magiczne motywy brzmiące trochę jak ze średniowiecza. I oczywiście transformacja rubinu. Od endingu bolą uszy. Od śpiewu Mirai szczególnie. Kijowa piosenka w kijowym wykonaniu, pani Rie Kitagawo od endingów księżniczek, WRÓĆ! Opening jest mocno dziecinny ale chwytliwy.

    Seria jest… do bani? Bo jakoś radość z oglądania mam prawie zerową. Bohaterowie drugoplanowi są idiotami a główne? Mirai jest.. nic specjalnego. Niby sympatyczna ale jej ciągła ekscytacja byle czym mnie naprawdę irytuje. Tą dziewczynę w stan ekstazy potrafi wprowadzić GRILL i JEDZENIE KIEŁBASEK a nawet zgłoszenie się DO ODPOWIEDZI. W ogóle zawsze jak coś jedzą to muszą z bananami na twarzy krzyknąć „OISHIIIII!”, to jakaś reguła już jest XD.
    Riko lubię bardziej, jest normalniejsza. Choć i jej zdarzają się odpały nierozsądku (jak to napisanie na niebie wiadomości dla Mirai lecąc na miotle w środku dnia nad miastem).

    Oglądam to chyba tylko dla akcji w środku sezonu gdzie  kliknij: ukryte 
    W sumie ja dyrektorka lubię. Może dużo nie robi i mógłby sam osobiście zająć się złymi ale jakoś nie czuję do niego niechęci w przeciwieństwie do Blue. A to co wyprawia się w nie­‑magicznym świecie to.. no cóż, widać tego nie widzi. Pewnie sądzi, że podopieczne bezproblemowo przestrzegają sobie zasad i są ostrożne, ojj… Przydałaby się inspekcja…

    Koniec wywodów. Tłajlajt niezadowolona. W ogóle Kjur Tłajlajt ma już ekscytację Precure za sobą. Teraz jest wielką fanką Madoki a 10 odcinków „Another” wchłonęła w jeden dzień. Gusta się najwyraźniej zmieniają.
  • Avatar
    A
    kokodin 25.05.2016 17:23
    Czy pani redaktor to widzi co sie w tym anime wyprawia?
    Ave ja wiem że łepetynę zawracam, staram się jak mogę :]
    Ale świeżo skończyłem epizody 15 i 16 tego anime i mam nieodparte wrażenie, że za fabułę te odcinki mogły by dostać oceny ujemne. Błagam wyduś z siebie parę zdań na ich temat abym nie czuł się osamotniony. Opisałem to na kotatsu i nieco mi przeszło, ale ... jeżeli dalej tak pójdzie to świat magiczny jest poważnie zagrożony samozagłada w niedalekiej przyszłości, lub przynajmniej odwróceniem polityki turystycznej. To bije na głowę poziom bierności Blue.
    Miłego oglądania. (tylko nie rozpowiadaj nigdzie ze w tym anime są czarownice, nikt nie może wiedzieć)
  • Avatar
    A
    kokodin 22.04.2016 08:39
    po 1/5 seria ......
    Wczoraj nadrobiłem serial do 11 epizodu. Nie jestem zadowolony z obrotu spraw. Sztampa i stereotypowość jest w tym sezonie niezwykle aktywna, maskotki biją po oczach i inteligencji, natomiast złe stwory są żenujące, lub żenująco głupie. Największym błędem jak do tej poty jest przeniesienie akcji z odpowiedniego środowiska do nieodpowiedniego.Ładnie ubrany szkielet precure ale bez mięska na kościach, same kotleciki mocno odgrzane.

    PS mamy już 4 kandydatki na dodatkowe precury chyba, a przynajmniej jedną.
  • Avatar
    A
    Kysz 10.02.2016 11:17
    A może by tak w końcu zabrać się za precurki...
    Nigdy nie byłam fanką precurek, ale znowuż od czasu do czasu nachodzi mnie na obejrzenie serii mahou shoujo. Pomijając fakt, że czeka na mnie jeszcze Nanoha, to właśnie precurki wydawały mi się najodpowiedniejszym cyklem do wyłowienia jakiejś serii lekkiej a przyjemnej w oglądaniu. Odrzucała mnie jednak liczba odcinków, bo nie jestem pewna, czy byłabym w stanie wytrwać w tym samym, lukrowanym klimacie tak długo – no a zawsze jak mnie brało na mahou shoujo, to dana seria miała już przynajmniej kilkanaście epków. Za dużo do nadrobienia xd A tu nagle rzuciła mi się w oczy zajawka do Mahou Tsukai i jakoś tak… zachęciła mnie do zapoznania się z pierwszym odcinkiem. Inna sprawa, że ograniczenie liczby bohaterek do 2 również zadziałało na plus (nie przepadam za dużymi grupami czarodziejek – wolę jak jest ich maksymalnie 3, ale w duecie są dla mnie najlepsze). To było… cukierkowe, ale strawne. Co prawda w niektórych momentach zastanawiałam się czemu ja, taki stary koń, oglądam coś takiego, ale ogólne wrażenia są pozytywne – dostarczyło mi to odpowiedniej dawki słodyczy na cały dzień. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie wyjątkowo sympatyczne postaci. Nie cierpię jeśli wśród głównych bohaterek jest jakaś wiecznie sfochana, zamknięta w sobie dziewucha, która niby ma grać rolę tej opanowanej. W tego typu tytułach one zawsze są takie irytujące. -.- Tu zaś obie bohaterki są pełne energii i mocno zakręcone… ale tak pozytywnie!^^ Nie jestem pewna, czy faktycznie uda mi się wytrwać z tą serią dłużej, jednak pierwsze wrażenie jest na pewno pozytywne, temu też daję tej serii kredyt zaufania. Jeśli nie wyjdzie, to może zmotywuje mnie to chociaż do sprawdzenia Heartcatch, które najbardziej mnie kusi z pozostałych anime o precurkach xd
    • Avatar
      Avellana 10.02.2016 12:09
      Re: A może by tak w końcu zabrać się za precurki...
      To jest tak jak napisałam w zajawce: po pierwszych trzech seriach nie zdarzyło się, żeby były tylko dwie bohaterki. Zarówno w Heartcatch Precure, jak i w Suite Precure zaczynało się od dwóch, ale potem do zespołu dochodziły jeszcze dwie i prawdę mówiąc, czegoś takiego spodziewałabym się i tutaj.

      Wszystkie serie Precure są dla dzieci, więc trzeba brać na to poprawkę: zło jest umiarkowanie straszne, ludzie zawsze są dobrzy i na pewno nie będzie nic ryzykownego, ani fabularnie, ani obyczajowo. Zobaczę, sama jestem ciekawa, czy to wyjdzie, bo konwencja zapowiada się sympatycznie.
      • Avatar
        Kysz 10.02.2016 12:17
        Re: A może by tak w końcu zabrać się za precurki...
        Avellana napisał(a):
        To jest tak jak napisałam w zajawce: po pierwszych trzech seriach nie zdarzyło się, żeby były tylko dwie bohaterki. Zarówno w Heartcatch Precure, jak i w Suite Precure zaczynało się od dwóch, ale potem do zespołu dochodziły jeszcze dwie i prawdę mówiąc, czegoś takiego spodziewałabym się i tutaj.

        Chyba po raz pierwszy mam nadzieję, że Twoje prognozy się nie sprawdzą.^^'
    • Avatar
      Koogie 10.02.2016 13:25
      Re: A może by tak w końcu zabrać się za precurki...
      Oh tak, długość tych serii to dla mnie także największe wyzwanie.
      Miesiące temu postanowiłem zmierzyć się z tą franczyzą molochem która zarabia tyle co One Piece i bije na głowe Gundama, wiec wziąłem się za Splash Star i ilość odcinków to moja największa zmora. Powoli kończę I będe się szykował na jakąś nowszą, lepiej prezentującą się wizualnie edycje precurek. Czyli pewnie Go Princess lub Heartcatch. Ten sezon odpada, bo obawiam się rzucać na niesprawdzone 50 odcinków, chociaż może będę miał mniej problemów z oglądaniem tego jak nie będzie tego tak dużo na raz? Huh… pomyśli się
      Co do ilości bohaterek, to powiem Ci, że ilość nie powinna robić takich problemów. W sensie jak widze te edycje gdzie one zaczynają już z 5 i w czasie serii dołącza do nich 6 to mimo że nie oglądałem to już czuje w duchu jak to wszystko się rozwadnia. Ale zaczynanie z mniejsza ilością I powiększanie chyba działa, bo patrząc na Splash Star to główna dwójka była już naprawdę wystarczająco zarysowana koło 20 odcinka i akurat wtedy nacisk przeszedł odrobine na inną dwójke dziewczyn i te odcinki były w sumie najlepsze. Po odpowiednim czasie spokojnie można dodać postaci nie obawiając się o rozwodnienie. Ja wiem że splash star miał tak naprawde tylko dwójke głównych bohaterek i Michiru I Kaoru to bardziej dodatek, ale nadal pokazało mi to, że taki myk może działać w tak długiej serii.

      Nie wiem Kysz, nie znam tej serii tak jak Avellana, ale na Twoim nie martwiłbym się o ilość bohaterek jeżeli zaczynają z rozsądną ilością.
      • Avatar
        kokodin 22.04.2016 08:56
        Re: A może by tak w końcu zabrać się za precurki...
        Ilość odcinków to mniejszy problem niż znajdowanie na nie czasu i ochoty. Niemniej dla poznania serii oglądanie na bieżąco przez rok wydaje mi się dużo bardziej męczące niż batch. Zwłaszcza, że prawdziwa akcja zaczyna się zawsze po pierwszym powerupie przeciwników. Czyli pierwsze pół roku ogląda się niezmienny balans sił , jak biedne potwory nie robią dużych szkód (po pewnym czasie wszystkie odcinki wyglądają podobnie) I tutaj głównie zmienia się otoczenie i obsada. Natomiast w drugiej części mamy starcie ze złymi, prawie inny serial.
        Nie polecam bieżącego oglądania precurek, bez hype trudno zostać , trudno pamiętać co się działo wcześniej.
        W go princess było przynajmniej łapanie przyjaciół ala pokemona i Seiji. this seson is so generic argghhhh
        • Avatar
          Avellana 22.04.2016 09:22
          Re: A może by tak w końcu zabrać się za precurki...
          Nie w Go! Princess Precure, tylko w Happiness Charge Precure! – nie obrażaj pryncesek, bo to znacznie lepsza seria. Seiji nie zrównoważy marnego scenariusza, drewnianej połowy ekipy Precurek i koszmarnego Blue…
          • Avatar
            kokodin 22.04.2016 09:32
            Re: A może by tak w końcu zabrać się za precurki...
            Tak przyznaje się z powodu Hime­‑chan jest to dla mnie mylące (Cure Princess).
            Ale to odpowiada na pytanie w inny sposób.
            Na bieżąco da się zdzierżyć tylko co drugą serie a ja zawsze wybieram te złe.
            Seiji może nie zrównoważył Happiness Charge (see i learn) ale w Mahou Tsukai niema nawet Seijego i seria bardzo szybko się stacza, przynajmniej dla mnie.
            • Avatar
              Avellana 22.04.2016 10:06
              Re: A może by tak w końcu zabrać się za precurki...
              Żółte kostiumy wyglądały okropnie (a bardziej – jakby się skończyły pomysły). Na pewno w recenzji, acz kiedy to będzie, napiszę o tym, że ta seria ma znacznie słabszy świat. To znaczy, niby bogatszy niż poprzednio (w dwóch ostatnich seriach, wspomnianych przez nas, „magiczny świat” był od początku pod złym zaklęciem i zasadniczo bezludny), ale przez to właśnie dopracowany. Pisałam w zajawkach, że rozumiem, że magowie w takim świecie nie muszą być optymalizowani pod czary bojowe jak w grach komputerowych, ale mimo wszystko całkowita bierność/bezradność w przypadku ataku potworów mocno razi. Szczególnie że nawet nie pokazano, że cudza, nie­‑precurkowa magia, byłaby nieskuteczna, choć pewnie tak należy zakładać. I rzeczywiście, rzucanie bohaterek z miejsca na miejsce też nie pomaga.

              Na plus muszę jednak zapisać, że obie dziewuszki są sympatyczne, zabawne w sposób zamierzony i mają dobrą „chemię”. To znaczy, są różne, ale łatwo da się uwierzyć w ich przyjaźń i kooperację. Poza tym misio­‑maskotka o bardzo małym rozumku jest fajna, przyznam że wolę to od tych takich sztampowych „wróżek” z Precure, które zawsze wydawały mi się okropnie brzydkie.
              • Avatar
                kokodin 22.04.2016 11:16
                Re: A może by tak w końcu zabrać się za precurki...
                Mnie się tam misiek średnio podoba, Ha­‑chan zaczynam nienawidzić od chwili gdy przemówiła i przeskoczyła poziom rozwoju z Yumeiro Patisiere w stylu „huh, your ha­‑chan is evolving”. Gdzie jest poziom rozwoju Mint­‑chan?!! (to ma być wersja Honey­‑sempai?, co dalej?)
                W zasadzie wystarczy porwać miśka i dziewuszki nie będą miały go jak odbić (jeśli ich magia będzie dalej tak słaba) I to powinno już być dla nich oczywiste.

                Dla mnie to chwilowo wygląda tak, jakby ekipa miała zbyt duży worek z materiałem do „upchnięcia” i sprzedania. Przez co okopali się dziurami fabularnymi, które były by normalnie oczywiste. Jeszce nie wprowadzili tego motywu z przerywnika z robieniem biżuterii, ale są blisko. itp.
                Misiek nie jest wiec maskotką a żywą formą transformatora, Ha­‑chan jest prawdziwą denerwującą wróżką, które dopiero zacznie nas denerwować bezużytecznością. Dyrektor to prawie klon Blue a ta Bulba to karykatura magicznej nauczycielki. Jedyne co odróżnia obecnie serię od generycznych precurek jest to, że dziewuchy jednak są czarownicami i może cos z tego będzie, co również jest obecnie ich słabą stroną (motyw księżniczki z magicznego królestwa, trenującej wśród ludzi)
                O poziomie przeciwników i ich genezie nie wspominając.

                Mam szczerą nadzieję, że odcinków jak ten o pegazach będzie więcej, bo po pierwszym ten był moim zdaniem najlepszy.