x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
0. A ja się nie zgodzę, to co pokazały dwa ostatnie odcinki to wręcz świetna pomysł, animacja i dynamika walki jak na taki rodzaj anime, tj. soft‑hentai. ( kliknij: ukryte Walka mecha loli + Super Saiyan Erosa). Faktem jest, że wcześniejsze walki nie były jakoś pasjonujące.
Przyczyną było to, że przeciwnikami były randomowe jednostki mechaniczne, których wachlarz ataków nie był zbyt skomplikowany.
Możliwość lepszych kombinacji walk rozpoczyna się gdy do gry wchodzą ludzcy przeciwnicy i tutaj jakość tych walk była co najmniej poprawna.
(Zgadzam się tutaj z przedostatnim akapitem recenzji)
1. Fabuła jako tako jest ciągła, więc przynajmniej nie mamy do czynienia z epizodycznymi potworkami tygodnia, gdzie główni bohaterzy głównie wegetują. kliknij: ukryte No i ten plot twist na końcu. 2. Muzycznie… openning i ending są imo bardzo dobre, mi wpadły w ucho.
3. H‑sceny są… świetne xD (Himekawa miała niezłą mrrr miau)
4. To co bym uważał za największą wadę to postacie. Są sztampowe i mają oklepaną przeszłość, w której wszyscy zostali jakoś skrzywdzeni, kliknij: ukryte banda poszkodowanych oj joj joj.
Btw. Jak dla mnie to twórcy mieli niezłą radochę robiąc to anime xD
A
Secret
8.12.2016 11:43 GP
typowe guilty pleasure.
i sie podniecisz.
i sie posikasz ze smiechu.
polecam.
Fajnie że ktoś też docenił tę bajeczkę. Zaskakuje mnie jednak nieco ocena grafiki i muzyki, moim zdaniem 7 to zbyt wiele biorąc pod uwagę jak – zwłaszcza chyba w drugiej połowie mi się rzuciło w oczy – wiele pojawiało się uproszczeń i postaci nawet na pierwszym planie wyglądały bardzo koślawo. Ale też nie jest jakoś źle wizualnie. Muzyka z kolei imo zasługuje na wyżej. Szczerze nie pamiętam już żadnych poszczególnych utworów użytych w odcinkach, ale UWIELBIAM opening i ending i jak zakochałam się w nich podczas emisji tej bajki tak do tej pory dzień w dzień ich słucham bo tak strasznie przypadły mi do gustu. ^^
Zaś jeśli chodzi o najładniejszą bohaterkę, czy jest nią Reiri, polemizowałabym, ja osobiście jestem zakochana w Aine, jest piękna, podoba mi się jej sposob walczenia, uwielbiam jej głos, wszystko super. Choć poczatkowo myślałam, że moją faworytką będzie Hayuru – którą zresztą też kocham, jest śliczna, bardzo lubię też taki typ postaci z charakteru.
Masou gakuen jest głupie jeśli patrzeć na nie w porównaniu do „zwykłych anime” ale właśnie świetnie się sprawdza będąc wesołym soft porno, ale z tego co wiem, dalej nieco zmienia się ta historia. Niestety nie mam na razie czasu żeby zagłębić się w light novel, ale coś tam sobie spoilerowałam.
No i choć w obsadzie są i starsza siostra, i lolitka, żadna z nich nie ma HHG, więc nie ma potrzeby ich „ładowania”. kliknij: ukryte z tego co kojarzę, w light novel zarówno siostra jak i matka Kizuny mają z nim swoją chwilę. :)
I generalnie o ile się orientuję, to im dalej w las, tym mniej hamulców ma ta historia. Bardzo bardzo liczę na kontynuację, świetnie się to anime oglądało i tęsknię za tym. Podniosło wręcz moje standardy co do serii ecchi, bo zachodzi dużo dalej niż te ugrzecznione bajki w których atrakcją jest pokazanie majtek.
Aktualnie airują specjale od tej serii, oczekując i licząc na nowy sezon, mogę sobie zawiesić oko chociaż na nich.
No i w ogóle chętnie obejrzałabym inną serię tego typu – coś co nie jest wizualnie rażąco brzydkie, ma ładne i fajne bohaterki, akcję i fanserwis bez zbędnych zahamowań – jeżeli ktoś jest w stanie polecić cokolwiek tego typu, to będę wdzięczna! :)
aaaa no i co do spoilera o którym wspomniałam – kliknij: ukryte lolitka ma swoją ero scenę w light novel, w anime chyba była pominięta, ale w novelce aż zerknęłam sobie na ten fragment i ta jej scena wcale nie ustępuje starszym koleżankom. nie była to scena samego doładowania, a instalacji tego sprzętu.
No i w ogóle chętnie obejrzałabym inną serię tego typu – coś co nie jest wizualnie rażąco brzydkie, ma ładne i fajne bohaterki, akcję i fanserwis bez zbędnych zahamowań – jeżeli ktoś jest w stanie polecić cokolwiek tego typu, to będę wdzięczna! :)
Princess Lover. Seria TV to typowy harem, z elementami battle haremu, miejscami naprawdę udany, zaś seria OAV to 100% hentai.
A
Collision
12.10.2016 20:56 Katastrofa
A mnie zastanawia DLACZEGO twórcy wolą popełnić samobójstwo dając w ostatnim odcinku pseudo‑bitwę‑dramę zamiast plażowego odcinka. I właśnie DLATEGO sprzedaż skończy się na 1200 płytach co jest KATASTROFĄ!
Mnóstwo anime tak skończyło…
P.S. Nie powinno być to już hentai? Ten paluszek był w…zakazanym miejscu…
A
Saber
21.09.2016 20:58 bardzo słabe anime które bardzo mi się podobało
Jak wyżej. Nie jest to dobrej jakości anime, oj nie. Ale muszę powiedzieć, że oglądało mi się świetnie i miałam z niego sporo frajdy. Bardzo chciałabym zobaczyć kontynuację. Z tego co mi wiadomo, jest tylko ciekawiej. Historia zainteresowała mnie na tyle że od pewnego czasu zaznajamiam się też z LN.
Szkoda że anime nie zostało lepiej oprawione graficznie i ogółem trochę lepiej nie przyłożono się w jego produkcji. Nie oszukujmy się, nie jest to seria zachwycająca głębią fabularną, a stawia ona na tę „fabułę” więc fajnie jeśli dobrze by wyglądała, a tu jest różnie z tendencją do słabo. Niemniej sporo rzeczy mi się tu podobało i bardzo polubiłam tę bajeczkę.
A
BAT
16.09.2016 23:28
Najzabawniejsze, w tym wszystkim, jest to, że wszystkie syfy, typu HxH, Hundred, Absolute Duo, Seirei Tsukai itd, to nie są twory, pisane na kolanie przez studia, byleby wydać anime, wszystkie te mierne haremówki, kopiujące wszystko od swoich poprzedników, mają swoje pierwowzory jako Light Novel, czyli książki.
W głowie mi się to nie mieści, że ktokolwiek określający się pisarzem, może wypuścić taką srakę, pod własnym nazwiskiem. Już nie wspominając o idiotycznej fabule, ale to jest literacko MIERNE, poziom Koszmarnego Karolka czy książek o żółwiu Franklinie.
Ted
17.09.2016 00:35
Najpierw przeczytaj pierwowzór, a dopiero potem wypowiadaj się o jego jakości. Bo akurat te wszystkie twory to tylko mierne reklamówki, które wycinają z tych książek jakieś 3/4 materiału i zmieniają mnóstwo rzeczy.
Najgorszym przykładem jest tutaj Seirei Tsukai, gdzie, wyjątkowo, w anime zrealizowano tylko wstęp do właściwej historii. LNka potem robi się miodna.
Ted
17.09.2016 00:37
A w kwestii „idiotycznej fabuły” dobrym przykładem byłby np. Asterisk, gdzie anime ma bardzo małego wspólnego z książkami. Co prawda, główna oś jest jako tako zachowana, ale kastracja wszystkiego, co dzieje się w tle, i wycięcie narracji ciągnie ten tytuł mocno w dół.
Serio, nie wypowiadaj się o LNkach, patrząc na mierną adaptację (a raczej reklamówkę) w formie anime. To jest durne.
BAT
17.09.2016 15:46
Tylko, że ja czytałem pierwowzór, i on jest absolutnie beznadziejny.
Ted
17.09.2016 16:35
Nie wątpię, ale piszesz tak, jakbyś odnosił się do wszystkich pozycji, co jest dużym wyolbrzymieniem. O ile HxH czy Hundred to wiem, że są syfiaste, o tyle Seirei Tsukai to już bardzo prawilna LNka. Absolutne Dno ponoć też nie jest takie słabe w książce jak w anime (chociaż to akurat tylko mój kolega czyta).
BAT
18.09.2016 20:29
Akurat Seirei tsukai nie czytałem, więc na ten temat się nie wypowiadam.
A
INB4
2.08.2016 13:05
Haremówki, nigdy nie były jakimiś wybitnymi anime, ale były to serie, które przynajmniej dla mnie tworzyły fajną alternatywę, dla tych bardziej rozbudowanych serii.
Nie zawsze człowiek ma ochotę, na jakieś wielowątkowe serie które zmuszają do myślenia, czasami takie banalne serie, są niemalże zbawieniem.
Ale poziom haremówek, od kilku lat spada, z sezonu na sezon, na rok (mimo wylewu tego gatunku) pojawiają się może 2 anime, które jestem w stanie obejrzeć (udając że nie widzę wielu wad), ale istnieją serię, których nie jestem w stanie przetrawić, nawet mimo wysokiej tolerancji, Masou Gakuen, jest właśnie taką serią.
Trudno jest mi powiedzieć, co z tą serią jest nie tak, bo właściwie, wszystko. Szkoda, że nikt jeszcze nie doszedł do wniosku, że haremówki mają wielu fanów, a miałyby jeszcze więcej, gdyby ktoś do produkcji haremówki się choć trochę przyłożył, fabuła tych serii, jest na poziomie opowiadania (zboczonego) gimnazjalisty. Naprawdę, w wysypie tego syfu, jedna solidna haremówka byłaby hitem.
Ted
3.08.2016 01:24
Well, to jest akurat też w dużej mierze wina tego, że haremówki to głównie adaptacje LN, które są strasznie pocięte. Taki Asterisk to w zasadzie jest wyprany ze wszystkich szczegółów, które zupełnie zmieniają odbiór.
W sumie jedyną haremówką, która miała więcej odcinków, było DxD, gdzie adaptowano 6 odcinków na tom. Niestety tylko przez pierwsze dwa sezony, bo trójka to już typowe cięcia.
DxD było jak dla mnie idealnym przykładem, że z haremówki można wycisnąć dużo funu i naprawdę czekam na kontynuację :)
Ted
3.08.2016 17:48
TBH, sporo jest niezłych haremówek, ale ich adaptacje anime to żenada, która ma bardzo mało wspólnego z książkowym oryginałem. Dochodzą też inne realia — takie anime w Japonii to tylko reklama książki (rzadziej mangi), więc nic dziwnego, że robi się je na potęgę. Tutaj natomiast jest błędnie odbierane jako samodzielny produkt, którym nie jest. To są zupełnie inne rynki i inne realia.
Koogie
4.08.2016 07:12
Co nie zmienia faktu, że oglądanie tego to masochizm i żenada. Dodatkowo w 90% przypadków ligh novels są pisane przez patałachów, a nie pisarzy.
Harem jako gatunek też ma pewne poważne problemy, ponieważ często blokuje progress emocjonalny postaci na rzecz spełnienia fantazji widza, bohaterowie białe kartki kótrzy mają służyć jako wehikuł fantazji widza także to spory problem jak chce się zrobić coś naprawdę fajnego.
A
Koogie
7.07.2016 08:24
Chyba najlepszym fragmentem show była cenzura przy scenie obmacywania nieprzytomnej dziewoi.
Taki tam hentai, który chce być emitowany w telewizji. Jak ktoś to kupuje to niech bierze, jak nie to nie. Osobiście… meh, zobaczę czy będą w stanie gdzieś pójść z tym materiałem. Powiem wprost ja nadal liczę na to, że pojawi się show które spróbuje dorównać Seikon no Qwaser w poziomie zboczenia połączonego z autentycznie ciekawym pomysłem na shounena. No zobaczymy, ale prawdę mówiąc póki co zapowiada się trochę typowo jeżeli chodzi o erotykę, a z poziomu shounenowego to strasznie to bez pomysłu i polotu. Efektywnie czułem się jakbym oglądałem hundered, tylko że tym razem dodali do tego porno. Co jest ulepszeniem… ale chyba niewielkim.
Ted21.07.2016 14:11:20 - komentarz usunięto
Koogie
21.07.2016 14:43
Oglądałem pierwszy dostępny RIP tego show wtedy i jak widać nie był ATX‑em. Drugi odcinek mam ściągnięty bez cenzury, ale póki co nie chciało mi się oglądać, bo pierwszy odcinek był zbyt miałki. Pewnie dam szansę wersji bez cenzury niedługo by zobaczyć czy jest tu jakiś pazur, ale ostatecznie będę oglądał jak mi się podoba i nic Tobie do tego.
A
Nick(elback) hehe
2.07.2016 00:08
Ja wciąż się zastanawiam po co oni próbują tworzyć fabułę w ecchi? Przecież ona i tak jest pisana na kolanie i bezdennie głupia.
Jeśli seria jest robiona na odpiernicz (jak każde ecchi), to nie lepiej zrobić jakieś prostszej historii? Zamiast wymyślać całe (kiepskie) uniwersum, nijakiego antagonistę i pierdyliard uczennic których wymyślne pseudo‑europejskie imiona wywołują uśmiech politowania, nie lepiej zrobić czegoś a'la Kiss x Sis? Chętnie obejrzałbym coś w ten deseń, zamiast ciągłych akademii dla czarodziejów czy innego shitu.
Nawiasem mówiąc od pewnego czasu istnieje pewien trend, który wspomniałem wcześniej, a mianowicie nadawania pseudo‑europejskich imion, w tym anime oczywiście też takie się pojawią, ale moimi idolem pozostaje :
[link]
Tedziu
2.07.2016 01:02
Ja wciąż się zastanawiam po co oni próbują tworzyć fabułę w ecchi? Przecież ona i tak jest pisana na kolanie i bezdennie głupia.
Przeważnie są na podobnym poziomie, co inne, japońskie historie, lel.
Niektóre zresztą mają całkiem dobre fabuły, jak np. Cavalry czy Asterisk.
Takie sobie, dużo słabej jakości CG chodź animacji zdarzały się dobre momenty, ale sposób wprowadzenia do świata i fabuły moim zdaniem beznadziejny. Wszystko tak pospiesznie i po łebkach aby tylko zmieścić się w jednym odcinku i ten cały „wstęp” bo ilość „scen” musi się zgadzać. I jakby nie patrzeć chyba bliżej temu do hentai niż ecchi. Dam szanse kolejnemu odcinkowi ale marnie to widzę – teraz jak tak pomyślę to po seansie pierwszego odcinka HxH to chyba odszczekam to 3/10 dla Hunded…
Ted
1.07.2016 19:56 Re: Po pierwszym odcinku
Ale pierwszego odcinka nawet oficjalnie jeszcze nie ma. To był tylko preair.
Od 5 lipca ma lecieć bez cenzury na AT‑X i pewnie też na streamie Crunchyroll. Bez randomowych napisów etc.
Gość
1.07.2016 22:31 Re: Po pierwszym odcinku
Proszę nie używać skrótu HxH w stosunku do tego tytułu :(. MGH albo MGHxH jeśli to możliwe. HxH to skrót od Hunter x Hunter, który jest dość popularnym tytułem.
Antagonistka = Zniewalająca sztuka zniewolania.
Przyczyną było to, że przeciwnikami były randomowe jednostki mechaniczne, których wachlarz ataków nie był zbyt skomplikowany.
Możliwość lepszych kombinacji walk rozpoczyna się gdy do gry wchodzą ludzcy przeciwnicy i tutaj jakość tych walk była co najmniej poprawna.
(Zgadzam się tutaj z przedostatnim akapitem recenzji)
----------------------------------------------------------------
1. Fabuła jako tako jest ciągła, więc przynajmniej nie mamy do czynienia z epizodycznymi potworkami tygodnia, gdzie główni bohaterzy głównie wegetują. kliknij: ukryte No i ten plot twist na końcu.
2. Muzycznie… openning i ending są imo bardzo dobre, mi wpadły w ucho.
3. H‑sceny są… świetne xD (Himekawa miała niezłą mrrr miau)
4. To co bym uważał za największą wadę to postacie. Są sztampowe i mają oklepaną przeszłość, w której wszyscy zostali jakoś skrzywdzeni, kliknij: ukryte banda poszkodowanych oj joj joj.
Btw. Jak dla mnie to twórcy mieli niezłą radochę robiąc to anime xD
GP
i sie podniecisz.
i sie posikasz ze smiechu.
polecam.
Fajnie że ktoś też docenił tę bajeczkę. Zaskakuje mnie jednak nieco ocena grafiki i muzyki, moim zdaniem 7 to zbyt wiele biorąc pod uwagę jak – zwłaszcza chyba w drugiej połowie mi się rzuciło w oczy – wiele pojawiało się uproszczeń i postaci nawet na pierwszym planie wyglądały bardzo koślawo. Ale też nie jest jakoś źle wizualnie. Muzyka z kolei imo zasługuje na wyżej. Szczerze nie pamiętam już żadnych poszczególnych utworów użytych w odcinkach, ale UWIELBIAM opening i ending i jak zakochałam się w nich podczas emisji tej bajki tak do tej pory dzień w dzień ich słucham bo tak strasznie przypadły mi do gustu. ^^
Zaś jeśli chodzi o najładniejszą bohaterkę, czy jest nią Reiri, polemizowałabym, ja osobiście jestem zakochana w Aine, jest piękna, podoba mi się jej sposob walczenia, uwielbiam jej głos, wszystko super. Choć poczatkowo myślałam, że moją faworytką będzie Hayuru – którą zresztą też kocham, jest śliczna, bardzo lubię też taki typ postaci z charakteru.
Masou gakuen jest głupie jeśli patrzeć na nie w porównaniu do „zwykłych anime” ale właśnie świetnie się sprawdza będąc wesołym soft porno, ale z tego co wiem, dalej nieco zmienia się ta historia. Niestety nie mam na razie czasu żeby zagłębić się w light novel, ale coś tam sobie spoilerowałam.
No i choć w obsadzie są i starsza siostra, i lolitka, żadna z nich nie ma HHG, więc nie ma potrzeby ich „ładowania”. kliknij: ukryte z tego co kojarzę, w light novel zarówno siostra jak i matka Kizuny mają z nim swoją chwilę. :)
I generalnie o ile się orientuję, to im dalej w las, tym mniej hamulców ma ta historia. Bardzo bardzo liczę na kontynuację, świetnie się to anime oglądało i tęsknię za tym. Podniosło wręcz moje standardy co do serii ecchi, bo zachodzi dużo dalej niż te ugrzecznione bajki w których atrakcją jest pokazanie majtek.
Aktualnie airują specjale od tej serii, oczekując i licząc na nowy sezon, mogę sobie zawiesić oko chociaż na nich.
No i w ogóle chętnie obejrzałabym inną serię tego typu – coś co nie jest wizualnie rażąco brzydkie, ma ładne i fajne bohaterki, akcję i fanserwis bez zbędnych zahamowań – jeżeli ktoś jest w stanie polecić cokolwiek tego typu, to będę wdzięczna! :)
Princess Lover. Seria TV to typowy harem, z elementami battle haremu, miejscami naprawdę udany, zaś seria OAV to 100% hentai.
Katastrofa
Mnóstwo anime tak skończyło…
P.S. Nie powinno być to już hentai? Ten paluszek był w…zakazanym miejscu…
bardzo słabe anime które bardzo mi się podobało
Szkoda że anime nie zostało lepiej oprawione graficznie i ogółem trochę lepiej nie przyłożono się w jego produkcji. Nie oszukujmy się, nie jest to seria zachwycająca głębią fabularną, a stawia ona na tę „fabułę” więc fajnie jeśli dobrze by wyglądała, a tu jest różnie z tendencją do słabo. Niemniej sporo rzeczy mi się tu podobało i bardzo polubiłam tę bajeczkę.
W głowie mi się to nie mieści, że ktokolwiek określający się pisarzem, może wypuścić taką srakę, pod własnym nazwiskiem. Już nie wspominając o idiotycznej fabule, ale to jest literacko MIERNE, poziom Koszmarnego Karolka czy książek o żółwiu Franklinie.
Najgorszym przykładem jest tutaj Seirei Tsukai, gdzie, wyjątkowo, w anime zrealizowano tylko wstęp do właściwej historii. LNka potem robi się miodna.
Serio, nie wypowiadaj się o LNkach, patrząc na mierną adaptację (a raczej reklamówkę) w formie anime. To jest durne.
Nie zawsze człowiek ma ochotę, na jakieś wielowątkowe serie które zmuszają do myślenia, czasami takie banalne serie, są niemalże zbawieniem.
Ale poziom haremówek, od kilku lat spada, z sezonu na sezon, na rok (mimo wylewu tego gatunku) pojawiają się może 2 anime, które jestem w stanie obejrzeć (udając że nie widzę wielu wad), ale istnieją serię, których nie jestem w stanie przetrawić, nawet mimo wysokiej tolerancji, Masou Gakuen, jest właśnie taką serią.
Trudno jest mi powiedzieć, co z tą serią jest nie tak, bo właściwie, wszystko. Szkoda, że nikt jeszcze nie doszedł do wniosku, że haremówki mają wielu fanów, a miałyby jeszcze więcej, gdyby ktoś do produkcji haremówki się choć trochę przyłożył, fabuła tych serii, jest na poziomie opowiadania (zboczonego) gimnazjalisty. Naprawdę, w wysypie tego syfu, jedna solidna haremówka byłaby hitem.
W sumie jedyną haremówką, która miała więcej odcinków, było DxD, gdzie adaptowano 6 odcinków na tom. Niestety tylko przez pierwsze dwa sezony, bo trójka to już typowe cięcia.
Harem jako gatunek też ma pewne poważne problemy, ponieważ często blokuje progress emocjonalny postaci na rzecz spełnienia fantazji widza, bohaterowie białe kartki kótrzy mają służyć jako wehikuł fantazji widza także to spory problem jak chce się zrobić coś naprawdę fajnego.
Taki tam hentai, który chce być emitowany w telewizji. Jak ktoś to kupuje to niech bierze, jak nie to nie. Osobiście… meh, zobaczę czy będą w stanie gdzieś pójść z tym materiałem. Powiem wprost ja nadal liczę na to, że pojawi się show które spróbuje dorównać Seikon no Qwaser w poziomie zboczenia połączonego z autentycznie ciekawym pomysłem na shounena. No zobaczymy, ale prawdę mówiąc póki co zapowiada się trochę typowo jeżeli chodzi o erotykę, a z poziomu shounenowego to strasznie to bez pomysłu i polotu. Efektywnie czułem się jakbym oglądałem hundered, tylko że tym razem dodali do tego porno. Co jest ulepszeniem… ale chyba niewielkim.
Jeśli seria jest robiona na odpiernicz (jak każde ecchi), to nie lepiej zrobić jakieś prostszej historii? Zamiast wymyślać całe (kiepskie) uniwersum, nijakiego antagonistę i pierdyliard uczennic których wymyślne pseudo‑europejskie imiona wywołują uśmiech politowania, nie lepiej zrobić czegoś a'la Kiss x Sis? Chętnie obejrzałbym coś w ten deseń, zamiast ciągłych akademii dla czarodziejów czy innego shitu.
Nawiasem mówiąc od pewnego czasu istnieje pewien trend, który wspomniałem wcześniej, a mianowicie nadawania pseudo‑europejskich imion, w tym anime oczywiście też takie się pojawią, ale moimi idolem pozostaje :
[link]
Przeważnie są na podobnym poziomie, co inne, japońskie historie, lel.
Niektóre zresztą mają całkiem dobre fabuły, jak np. Cavalry czy Asterisk.
Po pierwszym odcinku
Re: Po pierwszym odcinku
Od 5 lipca ma lecieć bez cenzury na AT‑X i pewnie też na streamie Crunchyroll. Bez randomowych napisów etc.
Re: Po pierwszym odcinku
Re: Po pierwszym odcinku