x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Ej, jest dobrze. Ja wiem, że najarana otakernia będzie się pluła jako że wszystko co pochodzi z kraju kwitnącej wiśni to świętość i łapy precz od tego Janusze i Karyny z Polski, ale nie jest źle. Podoba mi się zwłaszcza gra aktorki Papiki.
Jedyny problem wynika raczej z miksu. Ending jest zaśpiewany dobrze, ale nie łączy się w ogóle z melodią. Wokal jest jakby za głośny i, hmmm, wyraźny w porównaniu do oryginału.
Fenomenalny spektakl kolorów i animacji, który wiele traci przy końcówce.
Niestety, Flip Flappers to kolejne anime, które udowadnia, że komplikowanie fabuły na siłę może tylko źle się odbić na całości. Całą zabawę jaką miałem przy jakiś pierwszych 8‑9 epizodycznych odcinkach zabrano mi próbując wetknąć jakąś chaotyczną i kompletnie przekombinowaną revenge story samotnej matki.
Flip Flappers to jednak wciąż seria jak najbardziej godna polecenia! Epizodyczność pierwszych 2/3 serii tylko podkreśla ogólny rozmach i niekonwencjonalność tej produkcji. Same z siebie różne Światy Pure Illusion, do których podróżują nasze bohaterki są mocno wzorowane na sprawdzonych światach z innych produkcji (nie tylko anime), ale jak najbardziej nie jest to wada! Ta seria idealnie pokazuje różnicę między wzorowaniem się na czymś a bezmyślnym plagiatem.
Można się kłócić, że całość jest powtarzalna, ale serio, przy tak wysokiej jakości części audio‑wizualnej nie ma na co narzekać.
Zdecydowanie polecam seans. Tylko podchodząc do niego wypada wiedzieć, że ostatnie odcinki to raczej fabularna klapa. Oprócz tego miodzio!
NB: Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem podróży między różnorodnymi światami fantastycznymi i szuka dobrej książki do przeczytania, to Kroniki Amberu Rogera Zelaznego to absolutny top w tej dziedzinie.
Spoilery dotyczą raczej konkretnych rzeczy czy zdarzeń, a nie ogólnych stwierdzeń. Zresztą, o ile coś nie jest ploy twistem to spoiler wcale nie wpływa jakoś znacząco na seans. Dobre serie obronią się same I sprawią przyjemność z oglądania nawet jeśli zawczasu znamy fabułę.
Na kanale 2x2 była już przedpremierowa emisja pierwszego odcinka, dalsze będą później. Ktokolwiek ma ten kanał (a wiem, że jest ich niewielu), to ma się z czego cieszyć :P Ja nadal mam nadzieję, że Anime Eden w końcu wyda na DVD wszystkie serie, które są w ramówce 2x2…
A
vries
29.12.2016 23:37 Rety... baaardzo trudny w ocenie tytuł
Z jednej strony genialne wykonanie. Przyzwoity op i niesamowity ed. Grafika, która moim zdaniem zwala z nóg. Świetne choreografie walk, bardzo fajne shoujowate projekty postaci, ładne transformacje i absolutny brak nudy jeśli chodzi o stronę wizualną. Bardzo fajny świat. Maskotki, które nie są irytujące (niesamowita rzadkość).
A z drugiej strony fabularnie to nie było za wybitne. Ba, można by było mieć wątpliwości, czy to w ogóle miało sens. Po części przekłada się to na spłaszczenie postaci. Musze jednak przyznać, że dla mnie taki fabularny absurd ma swój urok.
No i nie ukrywajmy, czasem się ekipa nie wyrabiała i animacjom brakuje klatek (ale to akurat drobnostka).
Podsumowując, dość słaba fabuła, takie sobie postacie i niesamowity świat i jego wykonanie. Co to nam daje… sam nie wiem… A co mi tam, słabe 8.
Dlaczego każdy powinien to zobaczyć? Wykonie! Niby trochę gniot, a jednak naprawdę bardzo przyjemny z powodu tak dobrej realizacji. Od dość dawna nie widziałem anime, które tak mi się podobało z tej strony (a nie są to moje klimaty).
Orzi
19.01.2017 20:10 Re: Rety... baaardzo trudny w ocenie tytuł
Mam dokładnie takie samo zdanie, dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyny. Ja dałem mocne 7, ale to dlatego że byłem niesamowicie na tę serię nahype'owany przed obejrzeniem, więc rozczarowanie było trochę bardziej bolesne.
Czarny koń sezonu jak dla mnie, miszmasz wszystkiego po trochu, zaczyna minimalistycznie i pięknie się rozwija, 9/10
A
Zazu
16.12.2016 20:59 ep 7
Dramat? Horror? Fantasy?
To anime potrafi być wszystkim, a co jeszcze dziwniejsze robi to dobrze. Zdecydowanie perełka tego sezonu niestety mocno niedoceniana. Zasługuje na taki sam rozgłos jak madoca.
Różnorodność tego show jest przytłaczająca. Każdy odcinek jest tak inny od poprzedniego, że aż człowiek nie może się doczekać kolejnej porcji Flip Flappers.
Odcinek 5 wybitnie inspirowany horrorami i powiem, że wyszło to niesamowicie dobrze. Godne bycia odcinkiem tak blisko Halloween. świetny klimat.
Flip Flappers bez dwóch zdań to show które wymaga uwagi, więc drogi czytelniku zwróć uwagę na tą serie.
Dołączam się do pochwał poprzedniczek – serię ogląda się wyśmienicie.
Trzymam jeszcze kciuki za fabułę. Mam nadzieję, że po wprowadzeniu charakter serii będzie mniej epizodyczny i dostaniemy jakiś wątek główny. Jak nie to sam spektakl będzie satysfakcjonujący.
Po trzech odcinkach nadal nie wiadomo, o co kaman. Ale to nie szkodzi, bo jak do tej pory ogląda się to anime niezwykle przyjemnie! Odcinki śmigają jak z torpedy, w ogóle nie czuje się dłużyzny, akcja świetna, animacja zjawiskowa! Główne bohaterki jak dla mnie bardzo dobrze wykreowane, polubiłam je właściwie od początku :) Dzięki temu, że dziewczyny podróżują przez różne wymiary animatorzy mają niesamowite pole do popisu – tu można spodziewać się absolutnie wszystkiego! Samo anime ma jak do tej pory dość old‑schoolowy klimat, jakbym oglądała serię z 2006 albo 2007 roku. Uwielbiam, uwielbiam, i jeszcze raz uwielbiam!
P.S. kliknij: ukryte Podoba mi się jak dziewczyny się zamieniają w magical girls, to w pewnym sensie wymieniają się kolorem swoich włosów xD Nie wiem, czy to było zamierzone, ale ma swój urok!
Zdecydowanie jest to jedno z najbardziej oryginalnych anime w tym roku. Mimo iż jeszcze nie wiadomo o co właściwie chodzi, ogląda się to fantastycznie! Wizje tych dziwnych iluzji są po prostu boskie, z zaciekawieniem chłonę każdą sekundę odcinka. 3 ep mam wrażenie, że z czymś mi się powinien kojarzyć, ale nie mogę sobie przypomnieć z czym. Ten pustynny świat + te robotopodobne istoty nieco przypomniały mi Świat Talizmanu i w pewnym sensie także wizualnie byłabym w stanie te dwa tytuły porównać. Tylko ta scena transformacji tam nie pasuje i przez to wydaje mi się, że to się odwołuje do czegoś innego, ew. czegoś jeszcze po prostu. W sumie pod względem klimatu kojarzy mi się z tym po trochu Kyousougia, po trochu Princess Tutu, a po trochu filmy studia Ghibli… i jest to mieszanka iście wybuchowa.^^
Również bohaterowie wydają mi się interesujący. Najważniejsze, że żadna z dwóch głównych pannic mnie nie irytuje, a wręcz obie je polubiłam. Za to tego robota, co z nimi łazi wręcz uwielbiam <3 Królik zresztą też jest słodziutki, mogłoby go być więcej (swoją drogą zaciekawiło mnie jego imię i po wyszukaniu w guglach wyszło, że tak brzmiało nazwisko jakiegoś niemieckiego biologa i nawet jestem skłonna przychylić się do twierdzenia, że od niego królik je dostał… choć nie wiem czy ma to głębszy sens, bo nie jestem zaznajomiona z pracami tamtego pana^^').
Najgorsze jest niestety to, że mamy tu do czynienia z serią, z której może wyjść wszystko. Gdyby do końca udało się utrzymać klimat z 3 pierwszych odcinków, a do tego znalazłaby się fabuła, albo chociaż sens splatający poszczególne epizody w jedno, dostalibyśmy rzadką perełkę, która znacząco wyróżniałaby się na tle większości obecnie wychodzących tytułów. Problem w tym, że póki co ciężko wyrokować w jaką stronę to pójdzie (co po części stanowi też o uroku tego tytułu oczywiście) i z cudownej serii może się z tego urodzić niestrawna (acz ładna) papka.
W tym wszystkim nie pasuje mi jedynie opening. Źle mi się go słucha i zupełnie nie oddaje on klimatu reszty. Natomiast ending został dopasowany doskonale.
Z niecierpliwością czekam na dalsze odcinki, szkoda, że na razie zapowiedziano tylko jednosezonówkę (jest to oparte na oryginalnym scenariuszu, więc prawdopodobnie w tych 13 epkach chcą zamknąć całość).
Weiter
20.10.2016 22:52 Re: Po 3 epkach - Wow
Yup ending jest doskonały, idealnie pasuje.
Koogie
20.10.2016 23:16 Re: Po 3 epkach - Wow
Pustynny świat bez wątpienia był mocno inspirowany Mad Maxem. Od samego początku gdzie masz walkę o surowce, po szaleńcze gangi przemierzające pustkowie wraz z grającą muzyką, nakładając na siebie każdy złom i żyjąc chwilą. Ba, nawet byli ludzie na drągach jak to było we Fury Road.
To by niezwykłe! Czułem się jakbym oglądał jakiś film kinowy z studia Ghibli. Unikatowa kreska, świetna animacja do tego perfekcyjnie dopasowani seiyuu i jeszcze ta specyficzna bliskość między tą dwójką. Słodkie do bólu.
Spośród wszystkich aktualnych serii zdecydowanie ta się wyróżnia. Polecam spróbować.
Po tylu pozytywnych komentarzach niby nie powinnam się dziwić, ale… To było naprawdę fantastyczne! Dawno nie oglądałam anime, które miałoby tak wyrazisty styl, zarówno w animacji, jak i sposobie opowiadania historii. Wygląda tak niewinnie, a tu taka niespodzianka…Gorąco polecam, naprawdę!
Wow… no po prostu wow. Bardzo liczyłam na tę serię, ale okazało się, że pierwszy odcinek przerósł moje oczekiwania totalnie. Jeśli to utrzymają, to seria ma wielgachne szanse na dostanie się do mojej sezonowej topki (a sezon obfituje w serie wyjątkowe, typu Natsume, Hibike, czy Yuri, patrząc tylko po tych, które już wyszły). Oczywiście kluczowe jest tu słowo „jeśli”, bo takie Rolling Girls też zaczęło z grubej rury, ale nie twórcy nie potrafili utrzymać tego tempa do końca. Aczkolwiek pierwszy odcinek Flip Flappers zaprezentował się nam o niebo lepiej. Widać w tym jakąś wizję, widać pomysł na coś grubszego, a przede wszystkim widać serce włożone w ten projekt. Ten pierwszy odcinek skojarzył mi się z Princess Tutu, co samo w sobie powinno jasno pokazać jak wielkie mam względem niego wymagania… a także jak wspaniale wyszedł ten początek. Był magiczny, niemal baśniowy klimat, przedstawiony niesamowicie spójnie i z wyczuciem, w którym wszakże nie wszystko jest tak kolorowe, jakby się mogło wydawać. Czuć niepewność, ale też i energię. Zresztą… grafika to cukierek dla oka, niechże tylko utrzymają ten poziom, to wyjdzie jedna z najlepszych graficznie serii w tym roku. Animacja, projekty postaci, kolorystyka, tła… no wszystko dobrano perfekcyjnie i nie zauważyłam ani jednego bubla, ani nawet pół „ale”, które mogłabym względem tego zgłosić. Najzwyczajniej w świecie chłonęłam ten obraz całą sobą.
Ogólnie to… jeśli ktoś liczy na klasyczne mahou shoujo, to pierwszy odcinek powinien wywrócić tę wizję do góry nogami, bo wyglądało to na podejście do tej konwencji właśnie w stylu Tutu. Nie sądzę, by to był hit sezonu pod względem popularności, ale jeśli ktoś szuka bardziej oryginalnych tytułów (i jest wybredny), zdecydowanie powinien rzucić na to okiem. Moje oczekiwania właśnie podskoczyły o 100%. ;p
A
Koogie
6.10.2016 18:26 Odcinek 1 - reakcje na żywo
Przed seanse: W czasie gdy odcinek ładuje się, porozmawiajmy o tym co wiem. Flip Flappers ma to magical girl anime o dwóch dziewczynach podróżujących przez wymiary i w sumie tyle wiem. Jestem bardzo podjarany tą serią głównie przez trailer, który miał świetną energię i był po prostu ładny. Ogólnie wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że ta seria będzie po prostu cukiereczkiem dla oka, szczególnie jeżeli chodzi o animacje. Hype
kliknij: ukryte Otwierająca scena: Oh tak, to jest właśnie to czego oczekiwałem po obejrzeniu traileru. Od początku, pierwszy kadr to klasyczny trik optyczny, do tego mamy zegar i dzwieki uplywajacego czasu. Możliwe że miało to przekazać że poza tą nudną szarą rzeczywistością jest coś zupełnie innego jeżeli zmienić sposób patrzenia, szczególnie że nuda, szarość i test były zawarte w fakcie piasku który leciał przez ten kielich, a jednak może jest tutaj miejsce na dwóch ludzi spotykających się? Hum hum? Dwie bohaterki? No dobra, w każdym razie i tak głównym elementem tej otwierającej sceny jest Red Oni, czyli czerwony demon. Jak ktoś nie wie czemu tak nazywam, w fikcji bardzo popularnym motywem jest tkzw. Red Oni i Blue Oni. Jest to schemat postaci w którym postać niebieska często jest stonowana i kalkulujące, a czerwona żywiołowa i energiczna. Super popularne.
No to nasza czerwona demonica, ma wszystko gdzieś. Ma zaciesz bo lata na swojej desce surfingowej i pokazuje że tak jak w trailerze będzie tu dużo fajnej animacji i energii. Yaaaaay!! Czerwona ma naprawdę fajny śmiech.
Poza demonicami, była też wyróżniona w tle jakas blondynka… hum, nie pamiętam jej z trailera.
Opening – Nadal cukierek. I znowu ten motyw przejścia z szarego świata do fantastycznego pełnego kolorów. Najfajniejsze jest to jak na sam koniec kolory były bardzo pastelowe.
4:44 – muszę powiedzieć, że strasznie podoba mi się ubranie czerwonej. Cała scena ogólnie jest tak jakby przelotnym spojrzeniem naszego niebieskiego demona w inny świat, ale ubrania. Te zwiewne luźne ubranie falujące na wietrze kontrastujące z wcześniej przez niebieską schludnie sztywno ułożonym mundurkiem. Klasyk
5:42 – blondyna to leń, got it. Też lubię jak jej ubrania to przekazują.
7:21 – Tak alicjo, wejdź do króliczej dziury
9:35 – What the… Czyli najlepszą drogą do innych wymiarów jest molestowanie przez robota po spotkaniu niezrównoważonej psychicznie dziewczyny? Ok, warto wiedzieć.
12:16 – Muszę powiedzieć, że dziewczyny mają świetną dynamikę. Owszem jest to oklepany motyw Red Oni i Blue Oni, ale nie jest zły. Tutaj realizacja go jest świetna. Już sobie jednak wyobrażam dwie dziewczyny siedzące na ziemi po narkotykach jedzące piach i mówiące że jest słodki… ale tam jest fajnie szalenie i ta energia czerwonej naprawdę zaraża, szczególnie z tą muzyką.
13:55 – zaznaczanie drogi jedzeniem i ktoś wyjadający je. Jeszcze więcej bajkowych motywów?
15:09 – Hahaha, ale ten kadr mnie położył. To jest właśnie ten poziom dziwactwa wymieszanego ze śmiertelną powagą jaki oczekuję.
17:09 – boże jak niesamowicie kreatywne i piękne jest to show. Jeszcze wspomnę, że podobało mi się jak niebieska nie musiała nic mówić, a czerwona zaczęła działać bez słowa. Dlatego mają tak fajną dynamikę, nie musimy słyszeć oczywistych rzeczy, one się dzieją. Jejku, jakie to zwariowane i piekne.
20:00 – ta scena akcji… Fiuuuuuuu, tak naprawdę nie ma co komentowac każdego triku reżyserskiego i co on ma przedstawiać, bo jest ich tu pełno. Fiuuuuuuuu
20:58 Tak Papika, chodźmy na kolejną przygodę, ja jestem całkowicie za
21:05 – głupia cocona, nie wie co to śmiertelnie niebezpieczna zabawa
Ending: Oh tak, dokładnie taki ending oczekiwałem od tej serii. Ma to wszystko w sobie tą taką bajeczną fantazję. Fli Fla, hum hum hum… Ta animacja jest przesłodka, mimo że w tle tam są jakieś niebezpieczeństwa. Jest naprawde idealny, uwielbiam go.
23:41 – no tak, musiało skończyć się dramatycznie, ale spoko po zapowiedz nastepnego odcinka wyglada niesamowicie dobrze.
Podsumowanie: Miałem co do tej serii spore oczekiwania, ale powiem że w ogóle nie spodziewałem się motywu bajkowego. Tak samo nie spodziewałem się, że interakcje będą tak dobrze nakreowane, pamiętajcie, to że coś jest proste nie znaczy że jest złe czy że nie potrzeba kunszty by wykonać to dobrze.
To show w mojej głowie miało się głównie wyróżniać prezentacją i tak, jest ona na najwyższym poziomie. Ten pierwszy odcinek spokojnie wizualnie zajmuje czołowe miejsce i rywalizuje takim cukierkom jak Hibike Euphonium czy Yuri on Ice.
Więc seria ma wyraźny pomysł na siebie, ma niesamowitą energię, świetną reżyserię, scenariusz pierwszego odcinka niesamowicie pięknie upchał tyle rzeczy lecz w ogóle nie było uczucia zagubienia, show jest też cukierkiem, ma zróżnicowaną muzykę, genialny ending.
Oglądać, tyle powiem. Nie wiem jak to będzie dalej, ale póki co to wygląda na ten typ anime który pojawia się wyjątkowo wyjątkowo rzadko. To jest po prostu dobre
Maxromem
6.10.2016 21:34 Re: Odcinek 1 - reakcje na żywo
Już sobie jednak wyobrażam dwie dziewczyny siedzące na ziemi po narkotykach jedzące piach i mówiące że jest słodki
LOL :D
Ja na razie wstrzymam się z oceną, bo po pierwszym odcinku w ogóle nie wiem co myśleć. Na pewno wygląda to ekstra. Zobaczymy co będzie dalej.
Ending i dubbing
[link][link][/link]
Re: Ending i dubbing
Jedyny problem wynika raczej z miksu. Ending jest zaśpiewany dobrze, ale nie łączy się w ogóle z melodią. Wokal jest jakby za głośny i, hmmm, wyraźny w porównaniu do oryginału.
Niestety, Flip Flappers to kolejne anime, które udowadnia, że komplikowanie fabuły na siłę może tylko źle się odbić na całości. Całą zabawę jaką miałem przy jakiś pierwszych 8‑9 epizodycznych odcinkach zabrano mi próbując wetknąć jakąś chaotyczną i kompletnie przekombinowaną revenge story samotnej matki.
Flip Flappers to jednak wciąż seria jak najbardziej godna polecenia! Epizodyczność pierwszych 2/3 serii tylko podkreśla ogólny rozmach i niekonwencjonalność tej produkcji. Same z siebie różne Światy Pure Illusion, do których podróżują nasze bohaterki są mocno wzorowane na sprawdzonych światach z innych produkcji (nie tylko anime), ale jak najbardziej nie jest to wada! Ta seria idealnie pokazuje różnicę między wzorowaniem się na czymś a bezmyślnym plagiatem.
Można się kłócić, że całość jest powtarzalna, ale serio, przy tak wysokiej jakości części audio‑wizualnej nie ma na co narzekać.
Zdecydowanie polecam seans. Tylko podchodząc do niego wypada wiedzieć, że ostatnie odcinki to raczej fabularna klapa. Oprócz tego miodzio!
NB: Jeśli ktoś jest zainteresowany tematem podróży między różnorodnymi światami fantastycznymi i szuka dobrej książki do przeczytania, to Kroniki Amberu Rogera Zelaznego to absolutny top w tej dziedzinie.
Flip Flappers w TV
Rety... baaardzo trudny w ocenie tytuł
A z drugiej strony fabularnie to nie było za wybitne. Ba, można by było mieć wątpliwości, czy to w ogóle miało sens. Po części przekłada się to na spłaszczenie postaci. Musze jednak przyznać, że dla mnie taki fabularny absurd ma swój urok.
No i nie ukrywajmy, czasem się ekipa nie wyrabiała i animacjom brakuje klatek (ale to akurat drobnostka).
Podsumowując, dość słaba fabuła, takie sobie postacie i niesamowity świat i jego wykonanie. Co to nam daje… sam nie wiem… A co mi tam, słabe 8.
Dlaczego każdy powinien to zobaczyć? Wykonie! Niby trochę gniot, a jednak naprawdę bardzo przyjemny z powodu tak dobrej realizacji. Od dość dawna nie widziałem anime, które tak mi się podobało z tej strony (a nie są to moje klimaty).
Re: Rety... baaardzo trudny w ocenie tytuł
very good
ep 7
To anime potrafi być wszystkim, a co jeszcze dziwniejsze robi to dobrze. Zdecydowanie perełka tego sezonu niestety mocno niedoceniana. Zasługuje na taki sam rozgłos jak madoca.
Re: ep 7
5 odcinek
Odcinek 5 wybitnie inspirowany horrorami i powiem, że wyszło to niesamowicie dobrze. Godne bycia odcinkiem tak blisko Halloween. świetny klimat.
Flip Flappers bez dwóch zdań to show które wymaga uwagi, więc drogi czytelniku zwróć uwagę na tą serie.
Trzymam jeszcze kciuki za fabułę. Mam nadzieję, że po wprowadzeniu charakter serii będzie mniej epizodyczny i dostaniemy jakiś wątek główny. Jak nie to sam spektakl będzie satysfakcjonujący.
Oglądać!
P.S. kliknij: ukryte Podoba mi się jak dziewczyny się zamieniają w magical girls, to w pewnym sensie wymieniają się kolorem swoich włosów xD Nie wiem, czy to było zamierzone, ale ma swój urok!
Re: Oglądać!
Po 3 epkach - Wow
Również bohaterowie wydają mi się interesujący. Najważniejsze, że żadna z dwóch głównych pannic mnie nie irytuje, a wręcz obie je polubiłam. Za to tego robota, co z nimi łazi wręcz uwielbiam <3 Królik zresztą też jest słodziutki, mogłoby go być więcej (swoją drogą zaciekawiło mnie jego imię i po wyszukaniu w guglach wyszło, że tak brzmiało nazwisko jakiegoś niemieckiego biologa i nawet jestem skłonna przychylić się do twierdzenia, że od niego królik je dostał… choć nie wiem czy ma to głębszy sens, bo nie jestem zaznajomiona z pracami tamtego pana^^').
Najgorsze jest niestety to, że mamy tu do czynienia z serią, z której może wyjść wszystko. Gdyby do końca udało się utrzymać klimat z 3 pierwszych odcinków, a do tego znalazłaby się fabuła, albo chociaż sens splatający poszczególne epizody w jedno, dostalibyśmy rzadką perełkę, która znacząco wyróżniałaby się na tle większości obecnie wychodzących tytułów. Problem w tym, że póki co ciężko wyrokować w jaką stronę to pójdzie (co po części stanowi też o uroku tego tytułu oczywiście) i z cudownej serii może się z tego urodzić niestrawna (acz ładna) papka.
W tym wszystkim nie pasuje mi jedynie opening. Źle mi się go słucha i zupełnie nie oddaje on klimatu reszty. Natomiast ending został dopasowany doskonale.
Z niecierpliwością czekam na dalsze odcinki, szkoda, że na razie zapowiedziano tylko jednosezonówkę (jest to oparte na oryginalnym scenariuszu, więc prawdopodobnie w tych 13 epkach chcą zamknąć całość).
Re: Po 3 epkach - Wow
Re: Po 3 epkach - Wow
ep1
Spośród wszystkich aktualnych serii zdecydowanie ta się wyróżnia. Polecam spróbować.
po 1 epku
Ogólnie to… jeśli ktoś liczy na klasyczne mahou shoujo, to pierwszy odcinek powinien wywrócić tę wizję do góry nogami, bo wyglądało to na podejście do tej konwencji właśnie w stylu Tutu. Nie sądzę, by to był hit sezonu pod względem popularności, ale jeśli ktoś szuka bardziej oryginalnych tytułów (i jest wybredny), zdecydowanie powinien rzucić na to okiem. Moje oczekiwania właśnie podskoczyły o 100%. ;p
Odcinek 1 - reakcje na żywo
kliknij: ukryte
Otwierająca scena: Oh tak, to jest właśnie to czego oczekiwałem po obejrzeniu traileru. Od początku, pierwszy kadr to klasyczny trik optyczny, do tego mamy zegar i dzwieki uplywajacego czasu. Możliwe że miało to przekazać że poza tą nudną szarą rzeczywistością jest coś zupełnie innego jeżeli zmienić sposób patrzenia, szczególnie że nuda, szarość i test były zawarte w fakcie piasku który leciał przez ten kielich, a jednak może jest tutaj miejsce na dwóch ludzi spotykających się? Hum hum? Dwie bohaterki? No dobra, w każdym razie i tak głównym elementem tej otwierającej sceny jest Red Oni, czyli czerwony demon. Jak ktoś nie wie czemu tak nazywam, w fikcji bardzo popularnym motywem jest tkzw. Red Oni i Blue Oni. Jest to schemat postaci w którym postać niebieska często jest stonowana i kalkulujące, a czerwona żywiołowa i energiczna. Super popularne.
No to nasza czerwona demonica, ma wszystko gdzieś. Ma zaciesz bo lata na swojej desce surfingowej i pokazuje że tak jak w trailerze będzie tu dużo fajnej animacji i energii. Yaaaaay!! Czerwona ma naprawdę fajny śmiech.
Poza demonicami, była też wyróżniona w tle jakas blondynka… hum, nie pamiętam jej z trailera.
Opening – Nadal cukierek. I znowu ten motyw przejścia z szarego świata do fantastycznego pełnego kolorów. Najfajniejsze jest to jak na sam koniec kolory były bardzo pastelowe.
4:44 – muszę powiedzieć, że strasznie podoba mi się ubranie czerwonej. Cała scena ogólnie jest tak jakby przelotnym spojrzeniem naszego niebieskiego demona w inny świat, ale ubrania. Te zwiewne luźne ubranie falujące na wietrze kontrastujące z wcześniej przez niebieską schludnie sztywno ułożonym mundurkiem. Klasyk
5:42 – blondyna to leń, got it. Też lubię jak jej ubrania to przekazują.
7:21 – Tak alicjo, wejdź do króliczej dziury
9:35 – What the… Czyli najlepszą drogą do innych wymiarów jest molestowanie przez robota po spotkaniu niezrównoważonej psychicznie dziewczyny? Ok, warto wiedzieć.
12:16 – Muszę powiedzieć, że dziewczyny mają świetną dynamikę. Owszem jest to oklepany motyw Red Oni i Blue Oni, ale nie jest zły. Tutaj realizacja go jest świetna. Już sobie jednak wyobrażam dwie dziewczyny siedzące na ziemi po narkotykach jedzące piach i mówiące że jest słodki… ale tam jest fajnie szalenie i ta energia czerwonej naprawdę zaraża, szczególnie z tą muzyką.
13:55 – zaznaczanie drogi jedzeniem i ktoś wyjadający je. Jeszcze więcej bajkowych motywów?
15:09 – Hahaha, ale ten kadr mnie położył. To jest właśnie ten poziom dziwactwa wymieszanego ze śmiertelną powagą jaki oczekuję.
17:09 – boże jak niesamowicie kreatywne i piękne jest to show. Jeszcze wspomnę, że podobało mi się jak niebieska nie musiała nic mówić, a czerwona zaczęła działać bez słowa. Dlatego mają tak fajną dynamikę, nie musimy słyszeć oczywistych rzeczy, one się dzieją. Jejku, jakie to zwariowane i piekne.
20:00 – ta scena akcji… Fiuuuuuuu, tak naprawdę nie ma co komentowac każdego triku reżyserskiego i co on ma przedstawiać, bo jest ich tu pełno. Fiuuuuuuuu
20:58 Tak Papika, chodźmy na kolejną przygodę, ja jestem całkowicie za
21:05 – głupia cocona, nie wie co to śmiertelnie niebezpieczna zabawa
Ending: Oh tak, dokładnie taki ending oczekiwałem od tej serii. Ma to wszystko w sobie tą taką bajeczną fantazję. Fli Fla, hum hum hum… Ta animacja jest przesłodka, mimo że w tle tam są jakieś niebezpieczeństwa. Jest naprawde idealny, uwielbiam go.
23:41 – no tak, musiało skończyć się dramatycznie, ale spoko po zapowiedz nastepnego odcinka wyglada niesamowicie dobrze.
Podsumowanie: Miałem co do tej serii spore oczekiwania, ale powiem że w ogóle nie spodziewałem się motywu bajkowego. Tak samo nie spodziewałem się, że interakcje będą tak dobrze nakreowane, pamiętajcie, to że coś jest proste nie znaczy że jest złe czy że nie potrzeba kunszty by wykonać to dobrze.
To show w mojej głowie miało się głównie wyróżniać prezentacją i tak, jest ona na najwyższym poziomie. Ten pierwszy odcinek spokojnie wizualnie zajmuje czołowe miejsce i rywalizuje takim cukierkom jak Hibike Euphonium czy Yuri on Ice.
Więc seria ma wyraźny pomysł na siebie, ma niesamowitą energię, świetną reżyserię, scenariusz pierwszego odcinka niesamowicie pięknie upchał tyle rzeczy lecz w ogóle nie było uczucia zagubienia, show jest też cukierkiem, ma zróżnicowaną muzykę, genialny ending.
Oglądać, tyle powiem. Nie wiem jak to będzie dalej, ale póki co to wygląda na ten typ anime który pojawia się wyjątkowo wyjątkowo rzadko. To jest po prostu dobre
Re: Odcinek 1 - reakcje na żywo
Ja na razie wstrzymam się z oceną, bo po pierwszym odcinku w ogóle nie wiem co myśleć. Na pewno wygląda to ekstra. Zobaczymy co będzie dalej.