x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Bez zalogowania
29.10.2020 12:33 W poszukiwaniu niezgubionego
Kilka odcinków (na szczęście krótkich) już za mną i jak na razie z całego tego anime lubię odsłuchiwać opening i ending (zwłaszcza ending ale bez patrzenia na obrazki)
Po odjęciu punktu za muzykę zostaje mi 3 lub 4/10
Fabuła i realizacja raczej do maks 15 lat, przynajmniej tak to dotąd odbieram.
Bez zalogowania
30.10.2020 00:06 Re: W poszukiwaniu niezgubionego
Bardzo rzadko tak odczuwam różnicę jak w tym momencie, że drugi sezon jest dużo lepszy niż pierwszy. Tu na pierwszym seansie prawie się nudziłam i naprawdę tylko muzyka Minako Seki ratowała sytuację.
Do tego stopnia było według mnie krucho, że zaczęłam sekundować ciekawszym według mnie antagonistom, co zdarzyło mi się pierwszy raz.
Przede wszystkim przedramatyzowania i inne wady pierwszego sezonu znikną w drugiej serii wraz ze zmianą reżyserów, co tylko wyjdzie Srebrnemu Obrońcy na korzyść.
Piszę to w razie gdyby ktoś poległ na pierwszej odsłonie.
A
Aoi aoi.
28.10.2020 16:25
Pierwszy ep. bez szału. Krótki zmiksowany ale dam szansę.
Drugi odcinek lepszy od pierwszego. Oczywiście nie zapowiada się nic nadzwyczajnego, prawdopodobnie będzie to coś a'la klasyka japońskiego romansu z elementami akcji, zawartymi w cyberświecie.
Muszę pochwalić opening, który okazuje się być jednym z lepszych w tym sezonie.
A
Conquest
2.04.2017 08:23 Pierwszy odcinek: Pomieszanie z poplątaniem
Oto co nazywamy chińską bajką!
Akcja pierwszego odcinka Gin no Guardian dzieje się na dwóch płaszczyznach czasowych – wygląda to jakby twórcy od początku naiwnie chcieli zgarnąć jakichś odbiorców, jakby w desperacji. Pokazano i akcję i zalążek romansu, nawet jakieś elementy grozy. Nie wiem, co mam o tym myśleć, na pewno graficznie stoi wyżej niż np. taki Cheating Craft, tj. występuje tu mniej slajdów, ale nadal nie powala. Seiyuu spisali się całkiem dobrze, a piosenki na otwarcie i zamknięcie są przyzwoite.
Absolutnie niczego się po serii nie spodziewam, ale obejrzę. Serie od Haoliners Animation League idealnie pozwalają mi wykalibrować dolne rejony skali ocen, a przy tym nie są nudne (w jakimś sensie).
Ale nudno… Niby coś walczyli, niby główny bohater tonął, niby się całował ale wyglądało to jakby twórcy serialu dostali listę co ma być w pierwszym odcinku a na niej „elementy akcji, elementy romansu, źli ludzie krzywdzący małe kotki” i odfajkowywali kolejne pozycje. W sumie przedstawia to pod względem fabularnym i wyglądu przeciętny poziom ekranizacji manhuy z ostatnich sezonów. Jak ktoś widział Hitori no Shita lub Bloodivores, to jakby widział je wszystkie, w tym Gin no Guardian.
W poszukiwaniu niezgubionego
Po odjęciu punktu za muzykę zostaje mi 3 lub 4/10
Fabuła i realizacja raczej do maks 15 lat, przynajmniej tak to dotąd odbieram.
Re: W poszukiwaniu niezgubionego
Do tego stopnia było według mnie krucho, że zaczęłam sekundować ciekawszym według mnie antagonistom, co zdarzyło mi się pierwszy raz.
Nawet im: [link]
A zwłaszcza jemu :
[link]
Przede wszystkim przedramatyzowania i inne wady pierwszego sezonu znikną w drugiej serii wraz ze zmianą reżyserów, co tylko wyjdzie Srebrnemu Obrońcy na korzyść.
Piszę to w razie gdyby ktoś poległ na pierwszej odsłonie.
Drugi odcinek i opening
Muszę pochwalić opening, który okazuje się być jednym z lepszych w tym sezonie.
Pierwszy odcinek: Pomieszanie z poplątaniem
Akcja pierwszego odcinka Gin no Guardian dzieje się na dwóch płaszczyznach czasowych – wygląda to jakby twórcy od początku naiwnie chcieli zgarnąć jakichś odbiorców, jakby w desperacji. Pokazano i akcję i zalążek romansu, nawet jakieś elementy grozy. Nie wiem, co mam o tym myśleć, na pewno graficznie stoi wyżej niż np. taki Cheating Craft, tj. występuje tu mniej slajdów, ale nadal nie powala. Seiyuu spisali się całkiem dobrze, a piosenki na otwarcie i zamknięcie są przyzwoite.
Absolutnie niczego się po serii nie spodziewam, ale obejrzę. Serie od Haoliners Animation League idealnie pozwalają mi wykalibrować dolne rejony skali ocen, a przy tym nie są nudne (w jakimś sensie).
Gin: Strażnik Basenu