x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Roots to oczywiście tylko preludium do gry więc ciężko jest mi mówić zarówno o postaciach jak i o fabule bo to tylko kropla w morzu. Morzu, którego jeszcze nie znam. Natomiast sam sposób opowiedzenia tej historii jest dziwny. Seria ma pełno bardzo nieregularnych cięć i niepotrzebnych zatrzymywań na jednym ujęciu( zamierzone lub nie przypominało to czasem cutscenki na silniku – nie FMV ). Do tego moim zdaniem 26 odcinków to zbyt dużo, spowodowało to dość sporo przedłużeń i zapychaczy( dobrych i nie ). Jednak nie nazwałam bym serii tak bardzo przegadaną, ma ona bowiem sporo akcji choć większość pojedynków jest bardzo krótkich.
Co do postaci powiem, że większość polubiłam a przynajmniej nie miałam z nikim poważnych problemów. W przypadku Haseo, no nie wiem czy użyto ten archetyp o którym osoby tu piszą. Jest to raczej jeden z wariantów schowania się za tzw. maską i ciężkiej do przegryzienia skorupy. Cóż pewien Harminixer z niewyparzoną gadką wyszkolił mnie w czytaniu tego rodzaju postaci. Jego przesadzenie po kliknij: ukryte wpadnięciu Shino w śpiączkę również mnie nie wkurzyło, Yurim z Vesperii to on nie jest xD Zresztą najdziwniejsze skojarzenie miałam z Gordem… nigdy nie pomyślałam, że ktoś może mi się na tej planecie( real lub nie ) skojarzyć z Ivarem z Xilli, to wręcz tak niesamowicie dziwne, że aż cudne.
Natomiast co do oprawy, jest ona ok? Jeśli chodzi o kreskę jest ona bardzo często w modelu więc postacie ładnie wyglądają, to samo z lokacjami. Jednak animacja mimo mienia swoich momentów jak pojedynek Haseo z kliknij: ukryte Azure Kite jest czasem bardzo statyczna. Głównie na początku bo później trochę się zaczęli wyrabiać jednak widać, że długość scen akcji była spowodowana oszczędnością/brakiem kasy.
Podsumowując, anime jest dla mnie dobre. Chociaż jak ktoś chce pełnej historii czy konkluzji i tak musi zabrać się za gry. Co mi jak najbardziej pasuje.
Korzonki. <3
Wiadomo, ze nic wybitnego to nie jest, ale jako lekka seria dla fanów gry zdaje się sprawdzać.
Fajnie bliżej poznać tajemniczą Shino, stwierdzam,ze dalej wole ja od Atoli ;P (której na początku nie cierpiałam, ale do której nabrałam teraz trochę szacunku – w drugiej części zdaje się być mniej denerwująca, albo to ja przywykłam już.)
Fajna postać, dojrzała, tajemnicza, ale tez urocza.
Tabby bym zabiła najchętniej. Ovan mnie denerwuje, jakiś przefajnowany jest (tak samo jak w grze -.-, taka postać typu „jestem cool na chama”).
Haseo daje się lubić, no ale ja patrze na niego przez pryzmat gry.
Na razie jest dobrze, zobaczymy, co będzie dalej.
Po pierwsze, Haseo nie jest postacią aspołeczną. Tsukasa był postacią aspołeczną i miał do tego spore powody. PK, to jest postać aspołeczna. A Haseo zwyczajnie nie robi niczego poza odburkiwaniem „bezumi” i uganianiem się za Ovanem, który również nic nie robi. Po drugie, jakikolwiek nastolatek, który zostałby zabity na początku gry albo by z niej odszedł, albo zwyzywał PK od noobów.
Haseo tymczasem uznaje, że gra jest bez sensu (prawidłowo), ale sam w niej bierze udział, bo Ovan powiedział mu, że jest „wyjątkowy”.
I tak konamy z nudów?
Odnośnie Terroru Śmierci nie mam żadnych zastrzeżeń, poza tym, że ogólnie zwariował.
A Haseo, który był zły, wredny i ponury już na samym początku i któremu Phyllo (jako jedyne chyba jego mądre zdanie) powiedział „że to tylko gra” nadal zachowywał się jak by to było jego życie. Dopiero w chwili zabicia postaci Shino można to uzasadnić.
Normalny człowiek nie reaguje w ten sposób na PK, nawet jeżeli jest noobem to nie podąża ślepo za gościem który właściwie nic nie robi a jest jak magnes na innych i zdecydowanie nie robi sobie nic z plotek. Odpowiada normalnie, a nie odburkuje, jeżeli coś go interesuje i przede wszystkim nie siedzi w grze nic nie robiąc.
Po pierwsze, oglądając wyłącznie większe części anime nie mam pojęcia kim jest Kite, poza „legendarną postacią” o której wszyscy mówią w Bracelet. Po drugie, nie widzę w Haseo żadnych zalet. Przebiegłość? Skąd. Wytrwałość? Raczej ślepy upór, nawet lepiej niż ja, oglądając to anime.
Anime, które obejrzałem jedynie dla fabuły.
tragedia
Więcej!
Re: Więcej!
asd
Czy takie złe?
Odnośnie muzyki, owszem nie jest tak rewelacyjna jak w Sign'u, ale jest o niebo lepsza niż w wielu innych anime.
Kreska, dokładniejsza niż w wyżej wymienionej produkcji [skoro recenzent rozpoczoł porównywanie, akurat z poprzednim anime, prosze bardzo]. Kreacja bohaterów jest poprostu inna, jak może ktoś aspołeczny prowadzić dialogi skoro:
1. nie lubi tego
2. nie chce gadać
3. jest uparty, ponury lub jakikolwiek uniemożliwiający mu normalne funkconowanie w ten sposób.
Każdy z bohaterów jest, a i owszem nieco przesadzony, ale gdy nie dokona sie tego w kreacji potaci to osoby nie zaangażowne skonaja z nudów. Jak wyglądał na początku .hack//sign? Był zbyt realistyczny, odnośnie stonowania postaci dopiero nadanie im wyrazistości umożliwiło lepsze rozwinięcie fabuły [takie jest moje wrażenie w tej materii]
Odnośnie Haseo czemu został PKK, jaki był na początku serii? Był zły wredny, podły i okrutny? Recenzencie skoro podejmujesz się krytyki słabej kreacji określ przyczyne i skutek, a nastepnie wytknij wady. Otóż dla nieuświadomionych Haseo jest postacią przez którą autorzy ukazuja reakcje psychiczne w zwykłego człowieka, pzemiany jakie w nim zachodzą wyraźnie je zanaczając. Nie pakazują tylko jego gorszej strony, ale obie.
Pozdrawiam.
Re: Czy takie złe?
Zgadzam się.
Hmmm…tutaj nie byłbym taki pewien. Owszem, na początku kreska była bardzo fajna i psaowała do klimatu. Ale mogłoby się wydawać, że później (jakoś w połowie) kreska stała się mniej dokładna. Np. Haseo w 3rd form wyglądał naprawdę dziwnie O_o. Chodzi mi o jego twarz.
Dokładnie! Właśnie dlatego uwielbiam Haseo ^^. Nie jest już takim świętoszkowatym bohaterem jakim był Kite. Ma swoje plusy i minusy. Z zachowania jest zbuntowanym, asocjalnym nastolatkiem. Ale wyraźnie widać zachodzące w nim zmiany. Ten kto dokładnie śledził jego losy od .hack//Roots do .hack//G.U. vol.3 wie o czym mówię.
Re: Czy takie złe?
Co do kreski, to twarze postaci często są zniekształcone, a w anime, gdzie głównie toczą się rozmowy, jest to dość denerwujące. Plus takie kwiatki jak na przykład
kliknij: ukryte 100 PKerów atakujących Haseo – cała ta ekipa miała może z 3 modele góra.
Zresztą przez prawie całe anime oglądaliśmy w kółko te same krajobrazy, trochę różnorodności by się przydało.
Problem polega na tym, że da zrobić się postać aspołeczną, której zachowania nie drażnią. Między samym Haseo w //Roots i //G.U. jest kolosalna różnica, w grze autorzy często obracają jego aspołeczność w żart, przez co widz/gracz nie musi po raz kolejny oglądać monologu prowadzonego z owym osobnikiem.
Wiedz, że możliwe jest stworzenie nie przesadzonych bohaterów, których rozmowy i „przygody” można oglądać z ciekawością. Naprawdę nie trzeba robić do tego mruczącego pod nosem bliżej nieokreślone dźwięki gbura (Haseo), oazę spokoju, dobroci i wszystkich możliwych cech pozytywnych (Shino) i czystej formy naiwności (takiej denerwującej naiwności trzeba zaznaczyć – chodzi o Tabby oczywiście).
Re: Czy takie złe?
W 3 formie Haseo miał już wyraźne objawy manii, znacznie mu sie pogorszyło, tuż przed przmiana. W samym lesie bólu [nie pamiętam dokładnie nazwy ale chyba tak sie zwała owa lokacja].
Re: Czy takie złe?
No właśnie. Pod tym względem widać diametralną różnicę między Haseo po ukończeniu questu Forest of Pain w anime, a .hack//G.U. vol.1. W tym pierwszym ma on wręcz maniakalną obsesję. Można by nawet ulec wrażeniu, że wpadł w jakiś obłęd. A nagle po tym jak kliknij: ukryte zostaje pokonany przez Azure Kite'a w Hulle Granz Cathedral staje się bardziej normalny. To mi się właśnie niezbyt podobało w Roots. W grze jest inny w postaci 3rd form. Co prawda pokazują go dosyć krótko w tej formie (w filmikach na początku gry) ale widać tą istotną różnicę. Oczywiście, Haseo ma obsesję na punkcie Tri‑Edge'a ale w grze została ona inaczej ukazana. Nie w tak maniakalny sposób.
Zgadzam się z recenzją...
Hmmm