x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Skoro materia nie mogła pokonać gór dlaczego nimi nie podróżowali? Przecież w rzece z racji wody (było o tym w anime) było jej najwięcej bo potrzebowała jej do życia… przez cały seans mnie to drażniło
A
Weiter
19.03.2018 20:10
Mnie się nawet podobało. Przynajmniej zabrakło debilizmu w postaci durnych scen komediowych. Jest poważnie i napięcie nie jest rozładowywane w durny sposób.
Polubiłem główną bohaterkę, postacie poboczne też były zjadliwe.
Jedna z nielicznych serii w aktualnym sezonie, którą polubiłem..
Wysokoczyło mi to w prozpozycjach na Netflixie, włączyłam dla sprawdzenia pierwszy odcinek i obejrzałam całość praktycznie ciągiem (kochany Netflix i automatyczne przełączanie odcinków… a to miała być prodyktywna sobota >.<). I na taki seans moim zdaniem A.I.C.O. jest właśnie idealne – do obejrzenia na raz, jak nieco dłuższy film, który dostarczy trochę rozrywki, ale na drugi dzień właściwie nie będzie się o nim pamiętać.
Jeśli ktoś szuka tu oryginalności, to raczej jej nie znajdzie – począwszy od klasycznego wstępu pt. " powitajmy w klasie nowego ucznia”, cały czas miałam wrażenie, że gdzieś to już widziałam/grałam w coś takiego. Bohaterów chroni warstwa plot armoru, zaskakujących zwrotów akcji właściwie brak, a zakończenie też łatwo przewidzieć. Mimo to anime oglądało mi się dobrze i wciągnęło od samego początku, a końcówka nawet trochę wzruszyła. Zasługa w tym szybkiej akcji i całkiem ogarniętych postaci, którym co prawda nie poświęcono zbyt wiele czasu, lecz miały chociaż odrobinę charakteru. Główna bohaterka też, wbrew moim obawom, okazała się być zaradna i dała się polubić. Gorzej natomiast z antagonistą, który koniec końców wyszedł na sztampowego świra, powtarzającego w kółko jedną kwestię (ale przynajmniej można było posłuchać Koyasu <3). I choć niektórzy mogą uznać to za wadę, moim zdaniem bardzo dobrze, że filozoficzne rozważania, które oczywiście musiały się pojawić przy takiej tematyce, ograniczono do minimum.
Podeszłam do A.I.C.O. bez żadnych oczekiwań i nie żałuję poświęconego czasu – nic wyjątkowego, ale nadaje się do obejrzenia w taką leniwą sobotę, w przerwie od sezonowych serii.
6/10.
Podzielam opinię. Anime to zlepek schematów i takie kino sci‑fi klasy B. Więcej tu dramy niż sci‑fi. W pewnym momencie zaczyna się dłużyć, bo nic tylko jadą i strzelają, jadą i strzelają. Można pomyśleć, że to adaptacja gry. Napchano postaci, które niewiele wnoszą – po co tej serii była potrzebna Yuzuha i cały jej wątek? Ta paniusia we fioletowym czemu miała służyć i o co jej chodziło? Plot twisty można wyczuć na kilometr.
Gorzej natomiast z antagonistą, który koniec końców wyszedł na sztampowego świra, powtarzającego w kółko jedną kwestię (ale przynajmniej można było posłuchać Koyasu <3).
Idiotyczne to było no. Trzeźwo myślący naukowiec nagle zamienia się w maniakalnego szaleńca, bo fabuła tego wymaga.
Zupełnie nie rozumiem zakończenia: kliknij: ukryte fałszywa Aiko odchodzi sobie w siną dal, jakby nie mogła zamieszkać z rodziną. Sytuacja nie różni się za bardzo od przypadków z cudownie odnalezionym bliźniaczym rodzeństwem. Ale nie, heroina musi się poświęcić w imię dramy i żeby pokazać jaka z niej bezinteresowna istotka o złotym serduszku. Gdzie sens, gdzie logika?
A
Pierwszy!
17.03.2018 02:52 Warto?
To jak to jest z tymi Netflix Originals? 3 seria w 2018 roku, a za tydzień kolejna. Obejrzałem Devilmana oraz B i to były dobre seanse ale czy Aico warto obejrzeć?
Fakt, został jeszcze Sword Gai na 23 marca, bo Lost Song i Juushinki Pandora będą normalnie emitowane w japońskiej TV, tylko Netflix będzie wypuszczał odcinki z tygodniowym wyprzedzeniem.
Co do AICO, na razie obejrzałem odcinek pierwszy i moim zdaniem to taki typowy oryginalny Bones – obejrzeć zawsze warto.
No Debilman to był powiew świeżości, fakt. ALe już B się rozczarowałem dość mocno, na zapowiedziach wyglądało na klasyczny mroczny thriller a la Se7en, Zodiak czy książki Gillian Flynn. A dostałem pościgi za czołgiem, skrzydlatych ziomów i masę innych dziwactw :/
Dlaczego szli doliną rzeki? spojler
Polubiłem główną bohaterkę, postacie poboczne też były zjadliwe.
Jedna z nielicznych serii w aktualnym sezonie, którą polubiłem..
Abyss wracaj :(
Jeśli ktoś szuka tu oryginalności, to raczej jej nie znajdzie – począwszy od klasycznego wstępu pt. " powitajmy w klasie nowego ucznia”, cały czas miałam wrażenie, że gdzieś to już widziałam/grałam w coś takiego. Bohaterów chroni warstwa plot armoru, zaskakujących zwrotów akcji właściwie brak, a zakończenie też łatwo przewidzieć. Mimo to anime oglądało mi się dobrze i wciągnęło od samego początku, a końcówka nawet trochę wzruszyła. Zasługa w tym szybkiej akcji i całkiem ogarniętych postaci, którym co prawda nie poświęcono zbyt wiele czasu, lecz miały chociaż odrobinę charakteru. Główna bohaterka też, wbrew moim obawom, okazała się być zaradna i dała się polubić. Gorzej natomiast z antagonistą, który koniec końców wyszedł na sztampowego świra, powtarzającego w kółko jedną kwestię (ale przynajmniej można było posłuchać Koyasu <3). I choć niektórzy mogą uznać to za wadę, moim zdaniem bardzo dobrze, że filozoficzne rozważania, które oczywiście musiały się pojawić przy takiej tematyce, ograniczono do minimum.
Podeszłam do A.I.C.O. bez żadnych oczekiwań i nie żałuję poświęconego czasu – nic wyjątkowego, ale nadaje się do obejrzenia w taką leniwą sobotę, w przerwie od sezonowych serii.
6/10.
Idiotyczne to było no. Trzeźwo myślący naukowiec nagle zamienia się w maniakalnego szaleńca, bo fabuła tego wymaga.
Zupełnie nie rozumiem zakończenia: kliknij: ukryte fałszywa Aiko odchodzi sobie w siną dal, jakby nie mogła zamieszkać z rodziną. Sytuacja nie różni się za bardzo od przypadków z cudownie odnalezionym bliźniaczym rodzeństwem. Ale nie, heroina musi się poświęcić w imię dramy i żeby pokazać jaka z niej bezinteresowna istotka o złotym serduszku. Gdzie sens, gdzie logika?
Warto?
Re: Warto?
Re: Warto?
Co do AICO, na razie obejrzałem odcinek pierwszy i moim zdaniem to taki typowy oryginalny Bones – obejrzeć zawsze warto.
Re: Warto?