x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
W ogólnym zarysie fabularnym, ta seria to kopiuj‑wklej Mahou Shoujo Madoka Magica (odrobinę jednak ładniej od niej narysowana, ale marna to zaleta – mało które anime może być brzydsze od Madoki). Niemal takie same założenia i przebieg fabuły, za to z licznymi nielogicznościami i dziurami w historii. Tym niemniej sama koncepcja różdżek jest jeszcze bardziej nielogiczna, w dużej mierze mocno wyeksploatowana i wiele z nich jest po prostu skrajnie nieprzydatnych – ja w życiu bym nie został czarodziejem za taką gównianą ''różdżkę'' jak ochronna klatka.
Co gorsza, po pierwszym odcinku twórcy zrobili krok w tył, uznając, że nie mogą przesadzać z brutalnością i trupami.
Postaci. O ile Aya Asagiri na początku budziła współczucie, o tyle z czasem była to chyba najbardziej irytująca postać w całej serii. Nieporadna, ciapowata, fajtłapowata, niezdecydowana beksa, płacząca w każdym odcinku o charyzmie wycieraczki do butów. W dodatku to jej bycie popychadłem w pewnym momencie zwyczajnie śmieszy – bo ilość nieszczęść na jedną osobę też trzeba miarkować. Naszej protagonistce zabrakło do kompletu pecha chyba tylko szkolnych gangusów, kradnących jej kieszonkowe. W dodatku im później, tym gorzej – Aya zachowuje się po prostu niezrozumiale. A to nie mówi o czymś ważnym, a to powstrzymuje swoje przyjaciółki przed zrobieniem czegoś, w dodatku jest tak upierdliwie i słodko dobroduszna, że zaczyna to męczyć.
Co do innych osób – anime jest po prostu przeładowane mnogością postaci. Chociaż samych czarodziejek było aż jedenaście, nie dostały praktycznie czasu antenowego. O większości z nich nie wiadomo nic ponadto, jakie mają moce i jak się nazywają. Brat głównej bohaterki – chyba jedyna postać drugoplanowa, która ma nakreśloną jakąś konkretną osobowość. Ale nie znaczy to, że jest dobrze. To jakieś połączenie Yagamiego Raito z Death Note'a, Sugou z SAO i twardych narkotyków. Jest zły, bo zły, bez żadnego konkretnego powodu, za to okrasza to wszystko banałami na temat bycia bogiem. Jego zachowanie jest tak UUU ZUEEE, że w pewnym momencie zaczyna po prostu śmieszyć i czynić z serii niezamierzoną parodię. Serio, odcinek bodaj 9 przeteleportował serię gdzieś poza granice autoparodii.
Kreska. Ogólnie niezbyt ładna, ale mogę to przeżyć. Główna bohaterka nie wiadomo dlaczego ma wodogłowie, albo oczy osadzone na żuchwie, obraz pogarsza jeszcze fakt, że ma worki pod oczami. Inne postaci odrobinę lepsze, ale nadal niezbyt ciekawe i w dużej mierze po prostu wtórne. Ciekawy koncept antagonistów, chyba jedyne, co było naprawdę mroczne i niepokojące w tej serii. Muzyka na plus, podobały mi się te melodie ''wy‑lalala‑ne'' przez dzieci i ogólna ścieżka dźwiękowa nawiązująca do dziecięcych pozytywek.
(odrobinę jednak ładniej od niej narysowana, ale marna to zaleta – mało które anime może być brzydsze od Madoki
POlecam BD, ale poza tym, że nie masz racji, to jeszcze porównanie tego z Madoką zupełnie mija się z celem, bo serie są zupełnie inne.
Sangvogel
3.08.2020 01:41
POlecam BD, ale poza tym, że nie masz racji, to jeszcze porównanie tego z Madoką zupełnie mija się z celem, bo serie są zupełnie inne.
Tak, oczywiście, nie mam racji bo tak, a Mahou Shoujo Site i Madoka nie mają ze sobą absolutnie nic wspólnego.
Poza:
a) Zarysem fabularnym kliknij: ukryte w obu seriach bohaterkami są czarodziejki, które otrzymały niespodziewanie moc, która ma swoją cenę b) Antagonistami kliknij: ukryte w obu seriach antagonistami są ci, którzy czarodziejkom dali tę moc c) Głównymi bohaterkami kliknij: ukryte tak samo ciapowate, beksowate dziewczyny, przeładowane idealizmem aż do przesady d) Relacjami interpersonalnymi kliknij: ukryte tak samo kochające siebie główne bohaterki i ich najbliższe przyjaciółki
Nie no, kompletnie różne anime. W ogóle nie wiem, skąd skojarzenie.
Gdy spoglądasz po wierzchu, to rzeczywiście tak to wygląda.
A nazwanie kyuubeya antagonistą to jest gruba przesada i zupełne niezrozumienie koncepcji. Ich działania nie były wymierzone przeciw komuś, a zwłaszcza nie przeciw bohaterkom.
Sangvogel
16.08.2020 15:54
Kyuubey pełnił bardzo podobną rolę, co Fav w Mahou Shoujo Ikusei Keikaku i Nana w Mahou Shoujo Site. Jest pozornym sojusznikiem, mającym swój własny cel i nie obchodzi go, co stanie się z magicznymi dziewczynkami. Ja wiem, że Madoka uchodzi za jakąś nadserię (z całkowicie niezrozumiałych dla mnie względów), ale zapoczątkowała coś, czego efekty widać w MSS.
Ale to mogło być dobre… no mogło, ale niestety, wyszło tak głupio, jak tylko mogło wyjść. Duża szkoda, bo miałem apetyty na serię grozy z magical girls. Ale tutaj bardzo szybko robi się komedia, a potem – zwyczajna nuda. Dno.
A
Yagami1
24.09.2018 17:17
Od razu skojarzyło mi się z Narutaru po opisie. Będzie co oglądać😍😍😍😍😍
R
SecretPL
23.09.2018 22:12 powiem tak
CZYTAĆ MANGĘ zmoderowano GŁÓWNĄ I SPIN OFF, TAM MACIE WSZYSTKO WYJAŚNIONE.
Jsk jesteście takie mądrale to jazda rysować i tworzyć mange battle, royale x magical girls.
zmoderowano KRWAWA manga z mnirj krwawą adaptacją.
10/10 po czytaniu mangi ba bieżąco.
xD
anime powinno się bronić samo :P i to wlasnie ono jest tu oceniane. choć po obejrzeniu bajki nie wyobrażam sobie żeby pierwowzór był dobry
i tak, jak sam nie siedzisz w danym fachu, to nie masz prawa oceniać! krytykujesz – idź se sam narysuj mangę!!!
Cudownie durne anime do pośmiania się. Ach te psychopatyczne miny, to cierpienie, ta rozbryzgująca się wszędzie krew, te próby poświęcenia się dla innych. A jeszcze upchnęli w to wszystko yuri motywy i nawet się miejsce na kapkę yaoi znalazło. To jest tak tandetne, że niczego więcej mi nie trzeba.
Zastanawiam się tylko, czy ktoś naprawdę sądził, że ta historia może być potraktowana poważnie? Że robiąc coś takiego, wyjdzie z tego faktycznie ciekawy i mocny thriller? Cóż, Mahou Shoujo Ikusei Keikaku pokazało co prawda, że da się stworzyć na podobnych założeniach coś naprawdę niezłego i trzymającego w napięciu, ale Mahou Shoujo Site postanowiło pójść inną drogą. I choć było tu kilka fajnych motywów (ot, choćby sama idea tej stronki, czy też pomysły na różne różdżki), to unurzanie ich w morzu do granic możliwości wyolbrzymionego bólu i cierpienia zdecydowanie nie pomogło tej serii. Zwyczajnie wskoczyło to na poziom, na którym to już nie jest mroczne, tylko śmieszne. I prawdopodobnie dobrze, bo dzięki temu dostaliśmy porcję niezłej rozrywki.^^
Szkoda tylko, że kliknij: ukryte nie pozabijali więcej bohaterek. Przecież to o to w takich tytułach chodzi, no!.
A
Bitess
13.04.2018 23:11 2ep
Na plus kliknij: ukryte dziewczyna, która się znęcała została zraniona, a jej koleżanka zwariowała, należało się. Również pierwsza kliknij: ukryte walka (znowu battle royal, ok, niech już będzie) nie była najgorsza. Od protagonistki kliknij: ukryte nie można wymagać zbyt wiele, ale mogłaby z czasem przestać być taką beksą. kliknij: ukryte Zostały wyjaśnione reguły „zabawy”. kliknij: ukryte Ciekawe moce, których jest od groma. Zmiana wyglądu, „młot Thora”, teleportacja delikwenta gdzie tylko dusza zapragnie, zatrzymanie czasu. Nie można także ich nadużywać, ponieważ w przeciwnym wypadku czarodziejka umrze. Nie ma się wpływu na to jaki przedmiot się dostanie no i potrzebny jest aktywator (telefon, pistolet, młot, kamera też jak dobrze pamiętam) Więc nawet to zatrzymywanie czasu wcale nie jest takie bardzo OP, co zresztą zostało pokazane w tym odcinku, kiedy morderca zamknął Asaragi w sześcianie. W zasadzie bawiłem się nawet dobrze, lepiej niż na poprzednim odcinku, myśląc, że chyba raczej to będzie lepsze Mahou Shoujo Ikusei Keikaku, nawet pomimo tych głupkowatych i psychicznych min, do momentu, aż kliknij: ukryte nie zaczęli mówić o nadejściu jakiegoś Tempesta. Dam temu jeszcze kilka odcinków i zobaczę jak się to rozwinie. No i kliknij: ukryte brat bohaterki mógłby zginąć śmiercią tragiczną.
Bitess
13.04.2018 23:47 Re: 2ep
Zajrzałem do mangi. Dla zainteresowanych w 2ep zostało zawartych 5 rozdziałów z mangi i 6 stron z szóstego chaptera. Zmieniają kolejność bądź całkiem wycinają sceny jak np. kliknij: ukryte przedstawienie mamie swojej koleżanki – Yatsumury, kliknij: ukryte nie było także w anime pokazanego momentu jak obie dziewczyny siedzą u Asaragi przy komputerze i wchodzą na tajemniczą stronę (w mandze najpierw wchodzą, później rozmawiają z mordercą), kliknij: ukryte jak Asaragi i Yatsumura siedzą z innymi domownikami przy stole, kliknij: ukryte wspólnego spaceru z chłopakiem dużo tego, co nie znaczy, że tego nie pokażą później.
W mandze klimat‑napięcie powoli jest budowany, oglądając anime odniosłem wrażenie, że w którymś momencie następuje boom, jesteśmy o czymś znienacka poinformowani i musimy być bardzo zaskoczeni.
Ja rozumiem, że po Madoce przyszła moda na mroczne magiczne dziewczynki, ale tam mrok był dozowany i miał sens. Tu w 1 odcinku twórcy serwują taką dawkę znęcania się nad główną bohaterką, że było to zwyczajnie niesmaczne. Przyznam, że przewijałem fragmenty. Mimo to końcówka nieco mnie zainteresowała i dam jeszcze serii szansę, bo być może przesadzili tylko we wstępie.
A
Impos
7.04.2018 14:04
Moje pierwsze skojarzenie, to Ousama Game. Jestem co prawda fanką mrocznych Magical Girls, ale tego na poważnie oglądać się nie da…
Prawdziwe mistrzostwo to jednak ending. Te kliknij: ukryte plemniki latające w tle…
A
Koogie
7.04.2018 01:43 1 odcinek
Mam mieszane uczucia. Widać, że autor sili się by seria była wypełniona po brzegi cierpieniem i to osiąga już w pierwszym odcinku takie apogeum, że jest to miejscami śmieszne. Jednocześnie jednak w przeciwieństwie do takiego Killing Bites z poprzedniego sezonu, brakuje tutaj lekkości. Jak bawi mnie depresja głównej bohaterki, czy to jak brat ją torturuje… Ten ciąg depresji trwał przez cały odcinek i po skończeniu odcinka miałem jednak pewien niesmak w ustach.
Jak wspomniałem, nie widzę by ta seria mogła coś sobą reprezentować poza eskalowaniem cierpienia i eskalowaniem go do komicznych rozmiarów. Czy to wystarczy bym obejrzał do końca? Eeeee… nie wiem, może.
Czytam bliźniaczą mangę tego samego autora, i choć nie mam pojęcia co tu będzie robić za oś fabularną, tak tam też początek był mocno w cierpienie. Później autor bardziej skoncentrował się na walce z czymś niepowstrzymanym (supermoce były całkiem zabawne), po drodze oferując różne twisty odnośnie tego co było przedstawione na początku, ostatecznie przechodząc w ogrom chaotycznych podróży w czasie, jeszcze więcej twistów i zmian stron, po której opowiadają się bohaterowie. Imo radzi sobie z tym nawet dobrze (jak się mózg wyłączy), chociaż w tej chwili dzieją się takie cuda, że to co było na samym początku to pikuś. A, i nawet po drodze romanse rozwija.
Słodki Jezu dawno nie oglądałem czegoś tak bardzo edgy. Sporo trzeba przełknąć, żeby przejść do meritum ale są jakieś tam satysfakcjonujące „finalizacje”. Martwi mnie tylko ilość cenzury – jak na krwawą serię jest jej zdecydowanie za dużo.
Pierwszy odcinek to typowy wstęp – brak jakichkolwiek wyjaśnień, tylko pokrótce zaprezentowanie mocy i bohaterek. No i oczywiście „brutalnego” środowiska, w którym żyje mc, bo musi nam się zrobić jej bardzo żal.
Seria jest tak mroczna, że ze strachu musiałem zakończyć seans przed napisami końcowymi.
Twórcom chyba za bardzo zależało na zrobieniu wrażenia na fanach „mrocznych” i „poważnych” magicznych dziewczynek. No cóż pewno jakiś zwolenników seria znajdzie, ja na pewno nie będę jednym z nich. Szybki drop.
Bitess
7.04.2018 00:45
Nie było mi bardzo żal mc. Może za dużo podobnych anime już widziałem. Zgadzam się w kwestii cenzury i nie pokładam w serii dużych nadziei. Wystarczy, że będzie na równym poziomie co Mahou Shoujo Ikusei Keikaku, a już w ogóle byłoby super jakby poziomem zbliżyła się do Selector Infected
Koogie
7.04.2018 01:05
Nie będzie, zarówno Rising Project jak i Wixoss reprezentują sobą coś więcej niż „mhrok i ból”. Jedynym celem tego anime ma być szokowanie.
Co gorsza, po pierwszym odcinku twórcy zrobili krok w tył, uznając, że nie mogą przesadzać z brutalnością i trupami.
Postaci. O ile Aya Asagiri na początku budziła współczucie, o tyle z czasem była to chyba najbardziej irytująca postać w całej serii. Nieporadna, ciapowata, fajtłapowata, niezdecydowana beksa, płacząca w każdym odcinku o charyzmie wycieraczki do butów. W dodatku to jej bycie popychadłem w pewnym momencie zwyczajnie śmieszy – bo ilość nieszczęść na jedną osobę też trzeba miarkować. Naszej protagonistce zabrakło do kompletu pecha chyba tylko szkolnych gangusów, kradnących jej kieszonkowe. W dodatku im później, tym gorzej – Aya zachowuje się po prostu niezrozumiale. A to nie mówi o czymś ważnym, a to powstrzymuje swoje przyjaciółki przed zrobieniem czegoś, w dodatku jest tak upierdliwie i słodko dobroduszna, że zaczyna to męczyć.
Co do innych osób – anime jest po prostu przeładowane mnogością postaci. Chociaż samych czarodziejek było aż jedenaście, nie dostały praktycznie czasu antenowego. O większości z nich nie wiadomo nic ponadto, jakie mają moce i jak się nazywają. Brat głównej bohaterki – chyba jedyna postać drugoplanowa, która ma nakreśloną jakąś konkretną osobowość. Ale nie znaczy to, że jest dobrze. To jakieś połączenie Yagamiego Raito z Death Note'a, Sugou z SAO i twardych narkotyków. Jest zły, bo zły, bez żadnego konkretnego powodu, za to okrasza to wszystko banałami na temat bycia bogiem. Jego zachowanie jest tak UUU ZUEEE, że w pewnym momencie zaczyna po prostu śmieszyć i czynić z serii niezamierzoną parodię. Serio, odcinek bodaj 9 przeteleportował serię gdzieś poza granice autoparodii.
Kreska. Ogólnie niezbyt ładna, ale mogę to przeżyć. Główna bohaterka nie wiadomo dlaczego ma wodogłowie, albo oczy osadzone na żuchwie, obraz pogarsza jeszcze fakt, że ma worki pod oczami. Inne postaci odrobinę lepsze, ale nadal niezbyt ciekawe i w dużej mierze po prostu wtórne. Ciekawy koncept antagonistów, chyba jedyne, co było naprawdę mroczne i niepokojące w tej serii. Muzyka na plus, podobały mi się te melodie ''wy‑lalala‑ne'' przez dzieci i ogólna ścieżka dźwiękowa nawiązująca do dziecięcych pozytywek.
Ja daję takie słabe 4/10.
POlecam BD, ale poza tym, że nie masz racji, to jeszcze porównanie tego z Madoką zupełnie mija się z celem, bo serie są zupełnie inne.
Tak, oczywiście, nie mam racji bo tak, a Mahou Shoujo Site i Madoka nie mają ze sobą absolutnie nic wspólnego.
Poza:
a) Zarysem fabularnym kliknij: ukryte w obu seriach bohaterkami są czarodziejki, które otrzymały niespodziewanie moc, która ma swoją cenę
b) Antagonistami kliknij: ukryte w obu seriach antagonistami są ci, którzy czarodziejkom dali tę moc
c) Głównymi bohaterkami kliknij: ukryte tak samo ciapowate, beksowate dziewczyny, przeładowane idealizmem aż do przesady
d) Relacjami interpersonalnymi kliknij: ukryte tak samo kochające siebie główne bohaterki i ich najbliższe przyjaciółki
Nie no, kompletnie różne anime. W ogóle nie wiem, skąd skojarzenie.
A nazwanie kyuubeya antagonistą to jest gruba przesada i zupełne niezrozumienie koncepcji. Ich działania nie były wymierzone przeciw komuś, a zwłaszcza nie przeciw bohaterkom.
powiem tak
GŁÓWNĄ I SPIN OFF, TAM MACIE WSZYSTKO WYJAŚNIONE.
Jsk jesteście takie mądrale to jazda rysować i tworzyć mange battle, royale x magical girls.
zmoderowano KRWAWA manga z mnirj krwawą adaptacją.
10/10 po czytaniu mangi ba bieżąco.
Re: powiem tak
anime powinno się bronić samo :P i to wlasnie ono jest tu oceniane. choć po obejrzeniu bajki nie wyobrażam sobie żeby pierwowzór był dobry
i tak, jak sam nie siedzisz w danym fachu, to nie masz prawa oceniać! krytykujesz – idź se sam narysuj mangę!!!
Zastanawiam się tylko, czy ktoś naprawdę sądził, że ta historia może być potraktowana poważnie? Że robiąc coś takiego, wyjdzie z tego faktycznie ciekawy i mocny thriller? Cóż, Mahou Shoujo Ikusei Keikaku pokazało co prawda, że da się stworzyć na podobnych założeniach coś naprawdę niezłego i trzymającego w napięciu, ale Mahou Shoujo Site postanowiło pójść inną drogą. I choć było tu kilka fajnych motywów (ot, choćby sama idea tej stronki, czy też pomysły na różne różdżki), to unurzanie ich w morzu do granic możliwości wyolbrzymionego bólu i cierpienia zdecydowanie nie pomogło tej serii. Zwyczajnie wskoczyło to na poziom, na którym to już nie jest mroczne, tylko śmieszne. I prawdopodobnie dobrze, bo dzięki temu dostaliśmy porcję niezłej rozrywki.^^
Szkoda tylko, że kliknij: ukryte nie pozabijali więcej bohaterek. Przecież to o to w takich tytułach chodzi, no!.
2ep
Re: 2ep
W mandze klimat‑napięcie powoli jest budowany, oglądając anime odniosłem wrażenie, że w którymś momencie następuje boom, jesteśmy o czymś znienacka poinformowani i musimy być bardzo zaskoczeni.
Prawdziwe mistrzostwo to jednak ending. Te kliknij: ukryte plemniki latające w tle…
1 odcinek
Jak wspomniałem, nie widzę by ta seria mogła coś sobą reprezentować poza eskalowaniem cierpienia i eskalowaniem go do komicznych rozmiarów. Czy to wystarczy bym obejrzał do końca? Eeeee… nie wiem, może.
Re: 1 odcinek
Pierwszy odcinek mnie niczym nie zaskoczył.
Pierwszy odcinek to typowy wstęp – brak jakichkolwiek wyjaśnień, tylko pokrótce zaprezentowanie mocy i bohaterek. No i oczywiście „brutalnego” środowiska, w którym żyje mc, bo musi nam się zrobić jej bardzo żal.
Twórcom chyba za bardzo zależało na zrobieniu wrażenia na fanach „mrocznych” i „poważnych” magicznych dziewczynek. No cóż pewno jakiś zwolenników seria znajdzie, ja na pewno nie będę jednym z nich. Szybki drop.