Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Hanebado!

  • Avatar
    A
    Windir 17.08.2023 14:35
    4/10
    Gdy w serii o klubie badmintona, gdzie główna obsada to dziewczyny, najnormalniejsi są dwaj trzecioplanowi chłopcy to „something is no yes”...

    Ciężko nazwać to też serią czysto sportową, to raczej absurdalne namnożenie dram powiązanych ze sportem w realiach licealnego klubu badmintona. Pozytywnych emocji sportowych tutaj nie ma.

    Kilka przykładów co zobaczymy w pierwszych 5 epkach:

    Drama 1:  kliknij: ukryte 

    Drama 2:  kliknij: ukryte 

    Drama 3:  kliknij: ukryte 

    Tyle fatalnej jakości dramatu zmieścić w 5 odcinkach to jest kurde wyczyn. Wszystko na ekranie jest śmiertelnie poważne, ciągła napinka, niezdrowe emocje. Wszystko oprócz fryzur i strojów zawodniczek, które kompletnie tutaj nie pasują. A rozmiary niektórych biustów to jak prosto z jakiegoś hentajca. Im dalej dalej w serie tym jeszcze więcej dramatów, ale nie chce mi się więcej wymieniać.

    Na plus tylko grafika i zakończenie. Sam sport naprawdę pokazany świetne: mnogość zagrań, ujęć, szybkie wymiany, emocje. Ale co z tego jak losy wszystkich na ekranie były mi obojętne. Przynajmniej zakończenie wyszło porządnie:  kliknij: ukryte . Człowiek ostatecznie nie czuł, że zmarnował czas bo gdzieś to doprowadziło. Ale i tak nie polecam.
  • Avatar
    A
    Bez zalogowania 18.01.2022 06:43
    Po 5 odcinku
    Jak zazwyczaj lubię jak w serii jest jakieś tło rodzinne, tak to co tu zostało dotychczas wymyślone z tą „matką” to jedno wielkie Ech.

    Nawet jeżeli mi zaserwują jakieś nawet choć trochę sensowne wytłumaczenie na końcu, to i tak niesmak pozostaje.

    Slova napisał(a):
    To wygląda tak, jakby celem upchnięcia fabuły w dwanaście odcinków scenarzysta wyciął wszystkie pozytywne aspekty serii, chyba że ostatecznie kończą się dramatycznie, a pozostawił samą żółć.


    Póki co w punkt.
    • Avatar
      Bez zalogowania 18.01.2022 10:37
      Kosmiczna drama
      Bardzo lubię serie sportowe. Nawet mogą być prawie obyczajowe. Albo dla odmiany mieć zdecydowaną przewagę rozgrywek, treningów czy meczów.

      Ale tu jest drama rodem Kotoura­‑san.
      Skąd oni biorą te wszystkie wyrodne matki?

      Sporo irytujących postaci (przez większą część serii).
      Zamiast relaksu, albo pozytywnego zmotywowania pozostał niesmak. Ayano pełna gniewu, prawie każdy z pretensjami do siebie lub do innych.
      I w tej to mocno „nie­‑uroczej” atmosferze udało mi się stracić czas na 12 odcinków.

      Na plus (dla mnie) jedynie odcinek 13­‑y i rozwiązanie wątków.
      Przynajmniej w tym był jakiś sens :)
  • Avatar
    A
    Kysz 3.10.2018 18:12
    Zostaje jednak 6/10
    Na szczęście na zakończenie postanowiono nam dać jakiś lepszy fragment, dzięki czemu nie musiałam obniżać noty. A spodziewałam się, że jednak dostaniemy szambo.

    Generalnie serię dobija tania drama. Rozumiem dodanie dramatyzmu, nawet podkręcenie go, ale bardzo łatwo z tym przesadzić. Coś, co normalnie będzie może dla kogoś bolesne, trochę łzawe, po wyolbrzymieniu przestanie mieć sens. Pal licho to jednak – najgorsze, że cały wątek Ayano jest po prostu głupi.  kliknij: ukryte  O ludzie, większych bzdur to tu się nie dało wymyślić. To się nazywa patologia i to należy karać. Szczęściem w nieszczęściu,  kliknij: ukryte 

    Znacznie lepiej rozwiązano wątek Nagisy. Tu wszakże jej przemiana była zbyt nagła, a osobowość po przeobrażeniu zbyt różna, co znowuż psuło trochę naturalność takiej sytuacji. Potem wszakże Nagisa zeszła trochę na drugi plan i szkoda, bo w dalszej części była to jedna z fajniejszych bohaterek (na początku strasznie mnie wkurzało jej zachowanie – w sumie też dlatego, że również było przesadzone).

    Skupienie się na historii postaci drugoplanowych stanowiło zarówno wielką zaletę, jak i wadę tej serii. Ogólnie wprowadzenie klubu, w którym trenują zawodnicy obojga płci jest ciekawym pomysłem. Szkoda, że tak rzadko wykorzystywanym w anime. Tutaj panów jest tylko dwóch i stoją całkowicie na drugim planie, ale jednak są i nawet poświęca się im trochę czasu. Sęk w tym, że przez takie rozdrobnienie brakuje czasu na rozbudowanie tych wątków pobocznych i cierpią one na pewną bezbarwność. Jak niby przedstawić dramat zawodnika, jeśli o nim samym nam się do tej pory prawie w ogóle nie mówiło? Dałoby się to przedstawić nawet pozostawiając postać w tle (patrze chociażby Uchuu Kyoudai), ale na to znowuż trzeba czasu i jednak trochę pomysłowości.

    Poza tym wszakże sam badminton wyszedł tutaj wyjątkowo dobrze. Nie znam się na tym sporcie ni w ząb, ale podejrzewam, że realizmu w tym nie było. Jednak przez dość specyficzny poziom prezencji samych meczy, jak i ogólny wydźwięk tej serii, wyjątkowo mi to nie przeszkadzało. Za oprawę graficzną należą się zresztą specjalne brawa. Co prawda skaczące cycki były brzydkie i mogli to sobie darować, ale poza tym – cud, miód, orzeszki. Było dynamicznie i ciekawie a przy tym oryginalnie. Zresztą muzycznie również była to seria znacznie powyżej przeciętnego poziomu. Opening z pewnością jest jednym z lepszych z letniego sezonu (tak wizualnie, jak i muzycznie), ale oprawa meczy także zasługuje na wyróżnienie, mimo iż poszczególne kawałki same w sobie nie były szczególnie interesujące.

    Ogólnie to seria jest na pewno warta uwagi, prezentuje kilka nietypowych rozwiązań, które jednak mogą umknąć pod toną niepotrzebnie wyolbrzymionego dramatu. Nawet jednak mogłabym dać to 7/10, gdyby nie motyw Ayano i jej matki, który mnie irytował swoim debilizmem. Zostaje więc 6/10 z maleńkim plusikiem. Chociaż w porównaniu do takiego Harukana Receive, które wychodziło w tym samym sezonie, Hanebado z pewnością prezentuje się ciekawiej, trochę szkoda mi więc je zostawiać z taką samą notą…
    • Avatar
      gorzal 3.10.2018 20:35
      Re: Zostaje jednak 6/10
      Co do siostrzyczki
       kliknij: ukryte 
      • Avatar
        Kysz 3.10.2018 20:48
        Re: Zostaje jednak 6/10
        Qrcze, to musiałam przeoczyć.-.-  kliknij: ukryte 
        • Avatar
          gorzal 3.10.2018 21:11
          Re: Zostaje jednak 6/10
          Dla mnie postać Connie jest zupełnie niespójna i powoduje obniżenie oceny anime. Motywację matki, jaka by nie była, nam wyjaśnili. Natomiast siostrzyczka  kliknij: ukryte 
          • Avatar
            Nikodemsky 3.10.2018 21:49
            Re: Zostaje jednak 6/10
            Chciała pokazać Ayano, że jest jej „godna” – na swój pokrętny sposób, jak to mają blond­‑tsundere w naturze. Nie mniej fakt, bajka pokazuje to w słaby sposób.
    • Avatar
      Slova 4.10.2018 18:44
      Re: Zostaje jednak 6/10
      podejrzewam, że realizmu w tym nie było

      Nie, absolutnie, biorąc pod uwagę, że rysowali sceny po nagraniach z meczy w badmintona.
      • Avatar
        Kysz 4.10.2018 19:10
        Re: Zostaje jednak 6/10
        Nie mówię o realizmie na zasadzie „brak super mocy, bohaterowie faktycznie grają w badmintona”, tylko „na ile jest to poziom, który można prezentować w liceum”, panie mądraliński. A nie sądzę, by tak faktycznie wyglądały zawody na tym szczeblu…
        • Avatar
          Slova 4.10.2018 21:23
          Re: Zostaje jednak 6/10
          MOże i wyglądają, skoro faktycznie trener był jednak lepszy od podopiecznych, kiedy już aktywnie nie grał.
          • Avatar
            Kysz 4.10.2018 21:42
            Re: Zostaje jednak 6/10
            Niewiele to znaczy, zważywszy na to, że trener w czasach swojej świetności mógł pokazywać rzeczy, który wykraczały już ponad realistyczny bandminton. Choć samo to, że tak to rozwiązali zaliczam na plus tego tytułu.

            Swoją drogą, z ciekawości zerknęłam sobie na kilka filmików z meczy profesjonalistów i licealistów. I wychodzi na to, że intensywność wymian i procent krycia to tu była na poziomie profesjonalnego debla męskiego, a z licealnym singlem żeńskim to to nie miało nic wspólnego.
  • Avatar
    A
    vries 30.09.2018 19:56
    Bardzo ciekawe anime. Nie spodziewałem się, że będzie to coś takiego.

    Zacznijmy od tego, że celowo podniesiono tu dramatyzm do do poziomów niebezpiecznie bzdurnych (w mandze to nie odczuwam). Tym samym badminton stał się emocjonalnie krwawym sportem o przetrwanie. Czy to dobrze, czy to źle? Trudno orzec. Na pewno wyróżnia to tą serię na tle innych.
    Bohaterowie są troszkę sztampowi i nieszczególnie ciekawi. Z drugiej strony nie są jacyś nielogiczni i są konsekwentni w swoim zachowaniu. Więcej nie dało się z nich raczej wycisnąć w serii tej długości.
    Fabularnie zadowalające, aczkolwiek nic szokującego.
    Wykonanie jest bardzo dobre. Co więcej, opening jest rewelacyjny (10/10, OP SEZONU).
    Jest to zdecydowanie dobre anime. Pytanie brzmi jak dobre? Na chwilę obecną zdaje mi się, że dobre na mocne 7/10. Jedna z lepszych sportówek.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 30.09.2018 19:15
    Jak najbardziej dynamiczny, emocjonujący mecz, w który można było się wczuć – sporo fajnych ujęć, choć mam wrażenie, że poprzedni odcinek był pod tym względem lepszy. Po meczu też było kilka słabszych kadrów, okazjonalnych nawet bohomazów ale jestem w stanie im to wybaczyć.

    Nadal nie lubię matki Ayano niezależnie od tego, w jaki sposób bajka próbuje zmienić jej wizerunek.  kliknij: ukryte 

    Ostatni odcinek był bardzo dobry – jestem zdecydowany podnieść po nim ocenę.

    No i to nadal całościowo jedna z najlepiej wyglądających serii sezonu(nie, żeby miała duża konkurencję, no ale…) – zresztą strzelam, że w kategorii sportówek to też jedna z „ładniejszych” pozycji ogółem.

    Ogółem to dobra bajka, pomimo tej całej dramy i innych, okazjonalnych problemów. Ile sportówek obejrzałem, to mogę policzyć na palcach jednej ręki ale ta zdecydowanie była jedną z najlepszych. Ode mnie mocne 7/10.
  • Avatar
    A
    Alt_TruIsta 25.09.2018 13:36
    Ech, wszystko chyba zmierza do pogodzenia się z rodzicem. W serii Kotoura­‑san było coś trochę podobnego. Tylko, że tam mnie to pojednanie się nawet podobało, a tutaj coś czuje, że takie rozwiązanie mnie raczej rozczaruje. No, ale na razie trwa wielki finał.

    Ayano!! Musisz!!
  • Avatar
    A
    Kysz 24.09.2018 20:18
    12 odcinek
    W tym momencie daję temu 6/10.

    Co musi się stać, żebym zwiększyła do 7/10:
    - Ayano musi przegrać. Nie kupuję żadnej wygranej, ale „po odrodzeniu” a tym bardziej wycofania się z gry Nagisy z powodu kontuzji/bólu kolana (pod co chyba bardzo usilnie przygotowują tu grunt).
    - matka Ayano musi dostać solidnego kopa w dupę od kogokolwiek, najlepiej włącznie z córką. Najlepiej niech się Ayano na nią faktycznie wypnie za to, co zrobiła.

    Co sprawi, że obniżę notę do 5/10:
    - radosne połączenie matki z córką na koniec – najgłupsza rzecz, jaką tu mogą wymyślić
    - jakakolwiek forma siły przyjaźni na koniec
    - wygrana Ayano

    Wkurza mnie to jak psują sportówkę z tak dobrym potencjałem. Ta drama wciskana wszędzie sprawia, że to jest niestrawne. Jeszcze ta obłąkana Ayano by przeszła, gdyby ten wątek nie był głównym w serii. W sensie no – to by było fajnie mieć bohaterkę z takim podejściem, przynajmniej coś innego od reszty. Aczkolwiek z większością tych jej tekstów (zwł. tych nie w meczach) to przesadzają. Ale tu każda postać musi mieć za sobą tonę dramy a to jest akurat męczące. Jej poziom powinien być co najwyżej taki, jak w przypadku wątku chłopaków – ot, żeby dodać dramaturgi i tyle.

    Szczerze powiedziawszy obawiam się, że po ostatnim epku jednak obniżę tę notę, bo mnie on strasznie wkurzy. Twórcy anime nie będą pewnie mieli tyle odwagi by to porządnie zakończyć.
    • Avatar
      Koogie 24.09.2018 21:24
      Re: 12 odcinek
      Akurat wygrana Ayano wcale nie byłaby taka szokująca. Pamiętajmy, że ona nadal jest lepsza w tą grę niż Nagisa. Po prostu dała się ona wciągnąć w sposób gry dla niej słaby i też przez większość meczu myślała o matce i o tym jak nikt jej nie kibicuje. Scenariusz może jest spartolony, ale reżyser daje tutaj radę i ta ciężka atmosfera to było po prostu to jak odbierała wszystko nasza autystyczna protagonistka.
      Siła przyjaźni była trochę słaba, ale jedno powiem. Jedyną osobą która faktycznie szczerze mogłaby właśnie przebić się do Ayano jest ta różowo­‑włosa paniusia co dużo analizuje. Ona miała autentycznie motywacje by powiedziec Ayano coś miłego… cała reszta to w sumie nie, także tego.

      I też daj spokój. Ayano była najlepszą częścią serialu jak udawała że jest pewna siebie. Specjalnie siedziała jak autysta na ławce i mówiła jak to Nagisa przegra… i oczywiście się myliła. Brakowało jej jeszcze kaptura i słuchawek z muzyką podkręconą na maksa. Tak jak napisałaś, przynajmniej coś nowego by było a nie ciągle… uh, nie mam talentu ale ciężko pracuje, a potem się okazuje że jednak mam super talent i nadal ciężko pracuje. Miło było zobaczyć trochę negatywnych elementów, szczególnie jak mówimy o nastolatach
      • Avatar
        Kysz 25.09.2018 19:37
        Re: 12 odcinek
        Kooge napisał(a):
        Miło było zobaczyć trochę negatywnych elementów, szczególnie jak mówimy o nastolatach.


        Nu, ale jakby miło było, gdyby Ayano przegrała i nadal trwała w swoim przekonaniu bycia najlepszą, traktując innych jak nic nie warte śmieci! To bym się wtedy nawet nad 8 mogła zastanowić.^^
        • Avatar
          Slova 25.09.2018 19:49
          Re: 12 odcinek
          No to jest kusząca wizja.
    • Avatar
      Slova 24.09.2018 22:34
      Re: 12 odcinek
      a tym bardziej wycofania się z gry Nagisy z powodu kontuzji/bólu kolana (pod co chyba bardzo usilnie przygotowują tu grunt).

      A ja kupuję. Nagisa nie musi wygrac, robi to tylko dla siebie i dla swojej satysfakcji. Ale równei dobrze dla tej samej satysfakcji może powiedzieć „nagrałam się już, pokazałam ci, że wcale nie jesteś aż taka super” i poddać mecz. Do by było dla Ayano jeszcze bardziej druzgocące, niż normalna wygrana, gdyż ta dziewczyna na zwycięstwach buduje własną wartość. Gdyby wygrała walkowerem z przeciwnikiem, który MÓGŁBY ją pokonać… To byłby dla niej cios.

      matka Ayano musi dostać solidnego kopa w dupę od kogokolwiek, najlepiej włącznie z córką.

      Przecież Ayano już ma nawet oczy matki. Stała się swoim najgorszym wrogiem. TRAGIZM! TRAAAAAGIZM!

      Ayano była najlepszą częścią serialu jak udawała że jest pewna siebie. Specjalnie siedziała jak autysta na ławce i mówiła jak to Nagisa przegra…

      O to dokładnie to. A potem gdy poszła na zakupy. W ogóle everyday ayano <3

      Ja już pisałem, że to jest kolejka górska. Zaraz wypadnie z szyn, wszyscy zginą, ale za to jaka frajda, takiego finału potrzebujemy.
      • Avatar
        Kysz 25.09.2018 19:25
        Re: 12 odcinek
        Slova napisał(a):
        A ja kupuję. Nagisa nie musi wygrac, robi to tylko dla siebie i dla swojej satysfakcji. Ale równei dobrze dla tej samej satysfakcji może powiedzieć „nagrałam się już, pokazałam ci, że wcale nie jesteś aż taka super” i poddać mecz. Do by było dla Ayano jeszcze bardziej druzgocące, niż normalna wygrana, gdyż ta dziewczyna na zwycięstwach buduje własną wartość. Gdyby wygrała walkowerem z przeciwnikiem, który MÓGŁBY ją pokonać… To byłby dla niej cios.

        Naaaah. W kontekście ostatnich wydarzeń, to może, ale tak dla całości do byłoby kiepskie. Zaczynają serię od tego, że Nagisa ma traumę po wysokiej przegranej z Ayano. Leczą ją z niej i co – teraz mają to skończyć tym, że Nagisa nadal przegrywa z Ayano, ale przynajmniej podejmuje walkę? Bez sensu. Znaczy – może miałoby to rację bytu w naprawdę dobrze poprowadzonej, dojrzalszej sportówce (takie Baby Steps, albo Ping Pong), ale tu? Nieeee. Ayano musi przegrać, żeby móc w zrozumieć co to znaczy porażka, wreszcie jasno przyznać, że przegrała (bez żadnego „a wcale nie, ja nie przegrałam, bo przecież…”). Poza tym Nagisa nie gra dla własnej satysfakcji – gra by wygrać. Też się jej coś od tej historii należy!
        • Avatar
          Slova 25.09.2018 19:49
          Re: 12 odcinek
          Nagisa już wiele zyskała. Dojrzała, poszła do przodu jako sportowiec, już nic nikomu nie musi udowadniać, to zupełnie inna osoba. W przeciwieństwie do Ayano, która cofnęła się w rozwoju.
    • Avatar
      Nikodemsky 25.09.2018 01:14
      Re: 12 odcinek
      Jeśli chodzi o ewentualną wygraną Nagisy – jestem tutaj podobnego zdania jak Slova. Imo osiągnęła ona już ten poziom „profesjonalizmu”, że rozumie i akceptuje ewentualne konsekwencje po przegranej. Jest zdecydowanie bardziej dojrzała na tym etapie gry i w trakcie meczu pokazała swoją mentalną przewagę nad Ayano.

      Matka Ayano to suka i żadna doczepiana ideologia typu „to było dla twojego dobra” tego nie zmieni – choć bajka powoli próbuje się na nią przychylić. Będę rozczarowany, jeśli Ayano to faktycznie zaakceptuje(choć znając życie tak właśnie będzie). Wątpię, aby pojawiło się jakieś satysfakcjonujące rozwiązanie będące karą dla matki lub zmuszające ją do zadośćuczynienia, zbyt mało czasu zostało, a poza tym mam wrażenie, że ona ma pozostać tym symbolem kamienia milowego Ayano i nic poza tym.

      Ja mam w sumie podobny problem z oceną ale powoli się zaczynam przygotowywać, że w finale nie ujrzę tego, czego bym oczekiwał.
  • Avatar
    A
    Koogie 24.09.2018 12:41
    Przygody najgorszej matki w Anime
    Cudowna matka, oglądam tą serie z trzech powodów.

    1. Żeby zobaczyć jak okropną osobą jest Matka Ayano. Jej córka jest autystyczna, ale ona sama to przechodzi wszelkie granice jeżeli chodzi o brak człowieczeństwa.
    2. Żeby pooglądać jak pasywnie agresywna jest Ayano w czasie jej nastoletniego buntu. Naprawdę miejscami to po prostu powinna lecieć glośno muzyka Linkin Park „Crawling in my skin”. Cudowna była przez całą serię.
    3. Żeby nacieszyć się całkiem wyróżniającą się animacją w czasie meczy.

    Seria pełna problemów, szczególnie fabularnych… lecz jednak fajnie się to oglądało właśnie przez te trzy powody wyżej.
  • Avatar
    A
    Lina 23.09.2018 22:44
    ep 12
    1. Ten odcinek wyglądał świetnie.
    2. Matka wiedziała co robiła. Niestety zanosi się, że nie uświadczymy już yandere Ayano. Szkoda, bo była w tym naprawdę dobra. Na dobitek złego wszyscy zaczęli ją dopingować, gdy jej nie szło. Jest coś pociągającego w sytuacji, gdy cały świat jest przeciwko tobie, a tobie i tak udaje się wygrać. Tu była świetna okazja ku temu, ale jak zaczęli na końcu skandować jej imię, to wygląda, że będziemy mieli typową końcówkę – nieważne kto wygra wszyscy będą happy… chyba, że Ayano pokaże wszystkim środkowy palec (najlepiej dosłownie), włączy „yandere mode” i na dodatek wygra. Wtedy na pewno nie ocenię tej serii na mniej niż 9, ale jeśli się skończy tak jak się zanosi to raczej 8. Chyba, że np. Ayano zacznie grać w taki sposób żeby Nagisa odniosła kontuzję kolana lub zgłębią wątek wyjazdu matki to pewnie 9.

    Ta seria jest zbyt dobra i po prostu nie zasługuje na to żeby ją zepsuć „standardowym” happy­‑endem.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 23.09.2018 20:58
    ep12
    Bardzo ładny odcinek, to była istna uczta dla oka. Do pełni szczęścia brakowało mi tylko wyrzucenie jednej ze sceny zrobionej w cgi(była „gładka” i wpasowała się we flow, żeby nie było) i podmianę na klasyczną, dynamiczną animację(którą zresztą potrafią zrobić naprawdę dobrze).

    Poprzednie odcinki były trochę słabsze pod względem wizualnym i się zastanawiałem, czy tak będzie do końca ale dzisiejszy epizod wynagrodził mi ten chwilowy spadek jakości. Jestem naprawdę usatysfakcjonowany.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 7.09.2018 14:07
    Emisja 11 odcinka została przesunięta, niestety jeszcze bez konkretnej daty: [link]
  • Avatar
    A
    Slova 3.09.2018 09:12
    To jakiś emocjonalny rollercoaster. Zaczepki Fubuki to najpiękniejszy wyraz pasywno­‑agresywnego zachowania, jaki widziałem w anime. Matka też doskonała. Tu wszyscy mają problemy z głową i to poważne. Doprawdy najszybszy sport na świecie, przetrwają tylko najsilniejsi, ale za cenę zdrowia psychicznego.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 12.08.2018 18:46
    ep7
    Nie no to był czysty  kliknij: ukryte . Jestem poniekąd usatysfakcjonowany ostatnim meczem ale nie na to liczyłem.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 8.08.2018 16:41
    Nowe stroje zawodniczek są zajebiaszcze, fajnie eksponują „zalety” dziewczyn :3

    Swoją drogą nie spodziewałem się, że tak szybko zaczną wątek z  kliknij: ukryte . Chciałbym sobie życzyć, żeby tego nie przedramatyzowali ale na to już chyba o wiele za późno.
  • Avatar
    A
    Kamen 15.07.2018 21:36
    Po 3 odcinku
    Fabularnie to się kupy nie trzyma (szczególnie ten wątek z matką), ale cała reszta już na solidnym poziomie.

    Mały minus za brak fanserwisu. W takich seriach przydałoby się trochę wyeksponować te panie. Jakieś zbliżonko na nóżki menadżerki, jakiś cycek w kadrze. Widzę tu wielki potencjał na subtelny fanserwis.
    • Avatar
      Seval 8.08.2018 11:42
      Re: Po 3 odcinku
      W ep 5 fanswerwisu było już dość żeby nadrobić zaległości. Z nawiązką ;-) Choć subtelności zabrakło. Komuś się przypomniało, że bez tego ani rusz więc wysłano drużynę na macanki do łaźni…
  • Avatar
    A
    Kamen 10.07.2018 19:24
    Dobre to. Naprawdę dobre. W ogóle to łapanie za ręce jest takie lolowate.
  • Avatar
    A
    chińskiebajkicorazgorsze 9.07.2018 21:20
    nuda
    Meh, nuda straszna. Mega irytująca główna bohaterka, poboczne nudne, w ogóle cała ta otoczka „MUSZĘ JĄ POKONAĆ, MUSZE WYGRAĆ BO MOJE ŻYCIE NIE MA SENSU!!!!” Ojej, smuteczek <chlip chip>

    Zbyt ciekawy jest sezon letni, żeby marnować czas na te animu.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 9.07.2018 03:16
    ep 2
    To szybko poszło. Wystarczyło  kliknij: ukryte .

    Co również podoba mi się, to wewnętrzne przemyślenia podczas gry – nie jest to rozłożony proces myślowy(jak to często bywa), tylko szybkie ustalanie faktów i kontra, bez nadmiernego przedłużania z wyobrazowaniem technik i Bóg wie czym jeszcze. Tak to powinno wyglądać(a przynajmniej tak mi się wydaje).

    Coraz bardziej podoba mi się ta seria.
    • Avatar
      Weiter 11.07.2018 02:57
      Re: ep 2
      Dokładnie, choć raczej wątpię, by utrzymało się to do końca serii. Haikyuu też miał swoje początki, a jest jak jest.

      Btw całkiem zgrabnie CGI w tej serii używają.
  • Avatar
    A
    Weiter 8.07.2018 01:11
    Ep 1
    Czytał ktoś może mangę? Może mi ktoś mniej więcej określić czy klimat z pierwszego odcinka utrzyma się do końca serii?

    Chodzi mi tu głównie o powagę i nutkę dramatu, które ukazał pierwszy odcinek.
    • Avatar
      Witax 8.07.2018 07:54
      Re: Ep 1
      Tak, przeglądałem kadry dalszych tomów.
  • Avatar
    A
    Koogie 7.07.2018 23:38
    Pierwszy odcinek był nawet zacny. Ogólnie nie spodziewałem się po serii nic bo sport o którym ów seria mówi, mnie po prostu nie obchodzi. I wątpię by to anime to zmieniło, jednak wizualnie było bardzo ładnie (ciekawe czy się utrzyma), dramat wydawał się całkiem ok. Show mnie sprzedało w scenie gdzie leciała piłka tenisowa na jedną z bohaterek, reakcja i emocja (a raczej automatyczność) która towarzyszyła scenie. Uh, aż elektryzuje bo po prostu czuć było jak bardzo to był odruch.
    Ma szansę być fajną serią, bohaterki były całkiem fajne, wyglądało ładnie, reżyseria była dobra. Zobaczymy jak się rozwinie dramat, bo serie sportowe to są na nim mocno zbudowane. Motyw braku talentu i nadmiaru talentu, może pójść dwojako w realizacji.
  • Avatar
    A
    Lina 3.07.2018 21:59
    Pierwszy odcinek ogólnie mi się podobał (poza jedną kwestią, o której niżej), ale obawiam się, że:
    - graficznie poziom będzie spadał (jeśli nie będzie jakiegoś dramatycznego pogorszenia jakości to w porządku)
    - może się to przerodzić w shounen­‑sport­‑crap w stylu Haikyuu (oby nie – pierwszy odcinek miał melancholijno­‑poważną atmosferę i dość osobisty wydźwięk, i niech tak pozostanie).
    Opis na myanimelist lekko sugeruje, że będziemy mieli do czynienia z bardziej shounenową serią niż wskazywałby na to pierwszy odcinek, ale przynajmniej badminton jest zasadniczo sportem indywidualnym więc tak irytującego „nakama power”, kretyńskiego darcia mord przez całą drużynę jak w Haikyuu przy każdym odbiciu, przeciągania jednej akcji do pół odcinka być nie powinno.

    Zaniepokoił (żeby nie powiedzieć dobitniej) mnie początek, a konkretnie wynik na tablicy 20 (1) – (0) 0. Jak widzę coś takiego to mam wrażenie, że seria nie ma nic lepszego do zaoferowania niż karmienie widza „shounenowatym” kitem. Co sobie widz pomyśli? Nie to, że gra tam mistrzyni świata z kontuzjowaną juniorką; nie to, że profesjonalistka z niedowidzącą ciamajdą; a już na pewno nie to, że dwie nastolatki (i to na dodatek starsza, bardziej wysportowana i zmotywowana przegrywa); a raczej to, że seria starająca się wyglądać na dość realistyczną nie traktuje siebie i widza poważnie. Potrafię zrozumieć lub przymknąć oko na tego typu rzeczy, gdy seria nie przykłada do jakiejś kwestii wagi, gdy jest to jakaś wpadka w tle, pomyłka przez nieuwagę, ale nie gdy jest to wyeksponowane w taki sposób. Nie można było tam dopisać tej jedynki z przodu? 20 (1) – (0) 10 wyglądałoby dużo poważniej, dalej byłoby to wysokie prowadzenie, ale nie obnażające ignorancji twórców lub urągające inteligencji widza.
  • Avatar
    A
    rorek 3.07.2018 19:35
    Jest dobrze
    Jedyne do czego mogę się przyczepić to ilość dramy jak na pierwszy odcinek, oby w kolejnych dziewczyny trochą zluzowały:)
  • Avatar
    A
    ZSRRKnight 2.07.2018 22:52
    Odcinek 1
    heh, pierwszy epizod minął pod znakiem powtarzanego dość często stwierdzenia „po co gram w badmintona?” Cóż, wygląda na to, że pierwszą przeszkodą, z którą będą musiały się zmierzyć bohaterki to ich własna niechęć do gry i dhramtyczna przeszłość. Całkiem oryginalne rozpoczęcie akcji jak na sportówkę. Na plus jeszcze fajny opening z dynamiczną, dobrze wykonaną animacją i całkiem chwytliwą piosenką. Cóż, trudno na razie stwierdzić co z tego będzie. Następne odcinki powinny już bardziej określić jakość tej serii.
  • Avatar
    A
    GLASS 2.07.2018 17:35
    Uwaga – Jeszcze nigdy badminton nie był tak dramatyczny! Ale tak serio, to w sumie nieźle się zapowiada. Uwielbiam ten sport, więc pewnie będę oglądać, ale nie uważam, żeby się zanosiło na coś super wybitnego. Ciekawi mnie tylko, czy animacja meczów będzie przez całą serię tak samo dobra, jak w pierwszym odcinku. Pewnie nie, ale zobaczymy.
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 1.07.2018 20:24
    Sportówki to zupełnie nie moja para kaloszy ale muszę przyznać, że ze wszystkiego(co dotychczas) widziałem w tej kategorii to jest naprawdę wysoki poziom jakości – marzy mi się, żeby wiele innych serii wyglądało podobnie…

    Od strony fabularnej nie zapowiada się jakoś zachwycająco, czy niecodziennie ale wydaje mi się, że jest na tyle dobrze, aby utrzymać nie tylko fana sportów przy ekranie.

    Jak najbardziej jestem na tak.