Tanuki-Anime

Powiedział, że nie słyszą, to nie słyszą, w czym widzisz problem?

Pewnie ostatni w najbliższym czasie. Póki co zekranizowali 9 z 13 książek, także pewnie przystopują do czasu, aż wyjdzie z 15 i puszczą dalej, jak z SAO. No chyba, że nie przyniesie $$$$, to koniec z serią :/

Czarna maź najlepsza.

Słabe to CGI. Ale odcinek fajny. Cały czas się zastanawiam czy w serii (mając na myśli także LN), pojawi się ktoś kto zagrozi Ainsowi. Na razie to niby była Shaltear, Ains wspominał nawet, że osobiście z nią walczy i nawet on nie wiedział czy wygra o ile dobrze pamiętam…

Pewnie nie wyjdzie… Niestety. Kurcze, przecież on tak naprawdę nic nie robi. Ok, nie jest to jeden z najgłupszych bohaterów w świecie mang i anime, naprawdę umie myśleć, ale większość „jego akcji” to dzieło całkowitego przypadku, jak po raz kolejny pokazuje to najnowszy odcinek. Gorzej. Nawet każde jego potknięcie okazuje się częścią wielkiego planu wg. jego poddanych. I prawda jest taka, że nigdy, ale to nigdy nie potknie się na tyle, by uznać, że to faktycznie porażka. A szkoda :( Z jednej strony śmieszne są jego reakcje, ale z drugiej… ile można?

Akurat ta scena była fillerem, który nie pojawia się w książce.
Do tego, nawet gdyby Aiz srogo sfailował, to i tak NPCe nie odczytałyby tego za fail, tylko za zaplanowane działanie, bo… cóż, są oni bezgranicznie i ślepo lojalni, co z resztą samego Aiza dobija.

Nie, skądże :) CGI nie mogło być piękniejsze! Haha, a na serio, to naprawdę twórcy ułatwili se sprawę przy tworzeniu odcinka. Ile? Przynajmniej 50%to było CGI, naprawdę marne :(

Już kilka odcinków temu doszedłem do wniosku że Madhouse ostro poskąpiło pieniędzy na ten sezon. Po to własnie oglądam adaptacje novelek żeby zobaczyć jak wszystkie epickie sceny zostały zaanimowana, a tutaj eh…

Gorsze jest to, że wszelkie walki, gdzie bije się więcej niż 2 osoby są po prostu tragicznie zrealizowane.

Tak, trzeci sezon leży i kwiczy w kwestii wykonania. Zawsze uważałem Madhouse za w miarę solidnych rzemieślników, lecz moja opinia o nich strasznie spadła.

Muahaha, zetsubō Ningen!

Tak, to jest Overlord jakiego lubię. „Nasi” są źli, ale to my jesteśmy po ich stronie barykady :D

Ło panie.. To jest coś na co można czekać. I tak za pomocą jednego odcinka, nagle poziom wyczekiwania wyrównał się do tytanów i hero.

Trochę trudno mi zrozumieć tę ekscytację wynikającą z tego, że  kliknij: ukryte  Ainz „zgankował” grupkę niskopoziomowców. Równie dobrze mógłby się tym zająć, którykolwiek z podwładnych, czy nawet przypadkowa grupka przywołanych mobów.

Być może po nędzy ostatnich iluś ostatnich odcinków pojawią się jakieś rzeczywiste zagrożenia, choć zważywszy na to, co ludziom się podoba, nie zdziwię się jeśli kolejne serie skupią się na przetrącaniu karków szczeniaczkom czy okradaniu przedszkolaków z kieszonkowego.

Póki co tak :)

Szczerze powiedziawszy, sama końcówka, w której  kliknij: ukryte  Ainz osobiście przybywa, by zmiażdżyć grupkę leszczy, budzi pewien niesmak. Hype schodzi do ujemnych poziomów.

w zasadzie nadal nic. Nudne rozmowy, coś niby rusza do przodu, ale podejrzewam, że „akcja” będzie prowadzona coś w stylu 2 sezonu w arcu z tym Jabal…coś tam…Oj, nie jest dobrze, nie jest :(

Nie wiem na ile istnieją szanse na 4 sezon dla Overlorda.
Pierwsze wzmianki czytałem ze III seria to będzie 24 ep teraz wiemy ze 13 ep. Po 5 ep nerwy mi już zagrały a po 6 wkurzyło mnie że te poprzednie 5 to było totalne GGGGG…i strata czasu. To tak jakby Hobbita zekranizowali zgodnie z tym co jest w książce to pierwsze 5 min filmu oglądalibyśmy zadumane bredzenie o tym skąd pochodzi wzór na kubku z którego krasnal żłopie miód a film oglądalibyśmy godzinami z przerwmi na wywód o rodowodach, kolorach zachodu słońca i innych tak istotnych rzeczach jak aromat końskiego zadka którego mają pożreć trole. Olać fabułę noveli bo tego co jest ciekawe w Overlordzie to już jako anime możemy nigdy nie zobaczyć. Niestety chcieć to sobie można. Wkurza mnie to bo ten myk jest w wielu seriach męczony z uporem maniaka. Serie tracą widownie więc są szybko porzucane i już nigdy nie zostaną zekranizowane. Twórcy dobijają je takim podejsciem do tematu bo może jeszcze ktoś rzuci kasę to pomęczymy ludzi fanserwisem a na końcu jakiś twist n roll zeby jeczeli o kolejną serię. Niestety widownia cierpliwa nie jest idzie tam gdzie jest ciekawiej bo ze zrozumiałych przyczyn ma resztę daleko i głęboko tam gdzie plecy kończą swoją szlachetną nazwę.

Konsekwentnie realizują 4 odcinki na tom. Ten sezon zakończą na 9 tomie, więc spokojnie się wyrobią.  kliknij: ukryte  10 tom jest dopełnieniem tej historii, ale nie kończy się z takim przytupem jak 9, więc trochę by rozwodnił zakończenie.
Tutaj jest trudna sytuacja, bo jakby przyśpieszyli tempo, to widzowie znający LN by marudzili, że twórcy spłycili historię i wycięli bardzo istotne sceny. Z kolei przy wiernej ekranizacji (a mamy do czynienia z relatywnie wierną adaptacją) tempo akcji wydaje się za wolne – co ciekawe zjawisko to znika, gdy oglądamy serię „na raz” w całości.
Za to czekanie cały tydzień na nowy odcinek faktycznie może być upierdliwe :)

8 tom fabularnie leży pomiędzy tomami 4 i 5. Musieli to nadrobić.

No trochę wkurzające są już te „slice of life”. Normalnie by mi to nie przeszkadzało gdyby nie świadomość, że sezon ma tylko 13 odcinków i każda minuta jest cenna. Dwa ostatnie odcinki prawie nic nie wniosły, mało co poświęciły głównym postaciom…

Ja jestem usatysfakcjonowany takim lekkim, komediowym wejściem. W końcu ten typ humoru to część overlorda. Przynajmniej nie pootwierali masy wątków pobocznych, jak na początku drugiego sezonu.

Z drugiej strony odcinek tego typu równie dobrze mógł być wydany w formie OVA – w końcu gorące źródła to przewodni temat takowych.

Też mnie ten odcinek zaskoczył, taki jakby wyrwany z kontekstu.

Swoją drogą tego typu odcinki pokazują, że chyba łatka dark fantasy nie pasuje do tej serii :P