x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
+ Mniej chaotyczny i rwany sezon bo skupiony na przedstawieniu historii/motywacji wielu postaci. Zazębia się wszystko cudownie! Jednocześnie totalnie nowych postaci na ekranie na ma za dużo, a jak już są to są rozwinięciem już znanych. Spam postaciami trochę męczył w pierwszym sezonie.
+ Szybkie kliknij: ukryte połączenie sił z jedną z grup pchnęło akcje mocno do przodu.
+ Odejście od „złoczyńcy tygodnia” to świetna decyzja!
+ Jest polski wątek!
No i ciągle są urocze wstawki rodem z kanału przyrodniczego + często jest dziwnie+makabrycznie+śmiesznie jednocześnie.
PS: Po emisji drugiego sezonu wyszły kolejne 3 OVY:
1) I Fell in Love, and That’s Why I Decided to Escape. A Life and Death Battle Vs. The Horrifying Deadly Venom! Deep in the Forests of Hokkaido, A Massive Serpent Lurks! – przezabawny epek o przeszłości Shiraishiego + 3 minutowa legenda Ajnów.
2) Monster – Luźno związane z pierwszym sezonem zlecenie na grasującego w okolicy potwora. Dużo akcji i humoru, szczypta kryminału i solidna porcja szczerej miłości! Jest super!
3) Shiton Animal Chronicles – JESZCZE brak danych ;) ;)
Jestem tą serią zachwycona. Pierwszej części dałam 8/10, drugiej już jednak oczko wyżej. Jedyne, co razi i jest widocznie złe, to nieszczęsne CGI niedźwiedzi (wilk aż tak źle nie wyglądał). W sumie właśnie przez komentarze o kiepskim CGI długo odkładałam anime na później, ale w końcu się zabrałam. Rzeczywiście, ciężko się na misie patrzy, jeśli jednak ktoś odrzuca anime tylko przez to, no to niech żałuje. Poza tym trochę raziły mnie niektóre sceny, gdzie twórcy za bardzo chcieli pokazać zajedwabistość bohaterów (typu: spadł z postrzelonego konia i natychmiast zaczął biec na własnych nogach). Ale to drobiazgi. W sumie też muzyka nie była specjalnie dobra, poza pierwszym openingiem, ale nie będę tego traktować w kategorii minusów.
Reszta – palce lizać. Chyba pierwszy razy spotykam się z anime, które ma walor edukacyjny i dzięki któremu mogę poznać tradycję, wierzenia czy historię jakiegoś ludu. Dodać należy, że kolejne wiadomości podawane są w zgrabny, nienachalny sposób. Nawet gdyby zrezygnowano z wątku ze złotem i anime opierało się na samym polowaniu i jedzeniu w grupie oraz opowiadaniu przez Asirpę o Ajnach, myślę, że dalej byłabym zachwycona. Na marginesie – anime pod względem kulinarnym jest lepsze od „Shokugeki no Souma”, heh.
Kolejny pozytyw – bohaterowie. Cieszę się jak dziecko, gdy postaciami jakiegoś tytułu są w większości mężczyźni (względnie chłopcy), a występujące nielicznie postaci żeńskie też dają radę. Tu tak właśnie jest. Sama nie wiem, kogo polubiłam najbardziej (na pewno Ogatę za głos :P), wiem jednak, że żaden bohater mnie nie odrzucił ani nie irytował. Na wszystkich patrzyło się z przyjemnością. Fajnie też, że w większości nie byli jednoznaczni, a sojusze i poszczególne grupy, które ze sobą współpracowały, zmieniały się jak w kalejdoskopie. W ogóle, chociaż bohaterów nie jest jakoś bardzo dużo, trochę zaczęłam się gubić, kto kogo już poznał, a kto kogo widzi pierwszy raz ( kliknij: ukryte przy pierwszym spotkaniu Ogaty z Hijikatą w drugim sezonie moją reakcją było: czekaj, to oni się wcześniej nie widzieli?). Rzecz jasna, nie jest to wina anime, tylko bardziej moja.
Aha – dwuznaczność ksywki „Król Odchodów” jest genialna. Nie wiem, jak to w oryginale brzmi, ale po polsku brzmi świetnie.
Po trzecie czy któreś tam – dla mnie seria jest też świetną komedią, choć nie widnieje pod tym gatunkiem. Uśmiałam się szczególnie w drugim sezonie. Do tego dodać świetnie wpleciony fanserwis (pewnie gdyby zamiast męskich klat i tyłków były kobiece biusty i pośladki, bym narzekała, haha!) i sprośne, bynajmniej nieżałosne żarty… i jestem kupiona.
Absolutnie nie mam zamiaru się niczego czepiać, sprawdzać serii pod kątem logiki, dziur fabularnych, nieścisłości itp. Seans sprawił mi po prostu wielką frajdę. Z dotychczas widzianych serii 2018 roku GK uważam za najlepszą. I myślę, że nawet jeśli doobejrzę jeszcze trochę anime z minionych 4 sezonów, to i tak GK pozostanie na wysokiej pozycji.
Polecam!
Co do spoilera, wbrew pozorom historia Ainów dość gęsto przeplata się z kliknij: ukryte Naszą. Ainowie żyli też na Syberii, tam z kolei zsyłano Polaków. Poczytaj sobie chociażby o bracie Józefa Piłsudskiego, Bronisławie.
Seria osiągnęła nowy poziom dziwaczności tym odcinkiem. Golden Kamui to kumulacja typowo japońskich okropieństw, ale motyw z wypychaczem zwierząt już był po prostu porąbany…
Słabe to w mojej opinii, autor za bardzo chciał zaszokować – zamiast niebezpiecznego szaleńca wyszedł niezbyt ogarnięty „przebieraniec” zachowujący się jak pajac – postać ni to śmieszna ni to straszna.
8+/10
+ Mniej chaotyczny i rwany sezon bo skupiony na przedstawieniu historii/motywacji wielu postaci. Zazębia się wszystko cudownie! Jednocześnie totalnie nowych postaci na ekranie na ma za dużo, a jak już są to są rozwinięciem już znanych. Spam postaciami trochę męczył w pierwszym sezonie.
+ Szybkie kliknij: ukryte połączenie sił z jedną z grup pchnęło akcje mocno do przodu.
+ Odejście od „złoczyńcy tygodnia” to świetna decyzja!
+ Jest polski wątek!
No i ciągle są urocze wstawki rodem z kanału przyrodniczego + często jest dziwnie+makabrycznie+śmiesznie jednocześnie.
PS: Po emisji drugiego sezonu wyszły kolejne 3 OVY:
1) I Fell in Love, and That’s Why I Decided to Escape. A Life and Death Battle Vs. The Horrifying Deadly Venom! Deep in the Forests of Hokkaido, A Massive Serpent Lurks! – przezabawny epek o przeszłości Shiraishiego + 3 minutowa legenda Ajnów.
2) Monster – Luźno związane z pierwszym sezonem zlecenie na grasującego w okolicy potwora. Dużo akcji i humoru, szczypta kryminału i solidna porcja szczerej miłości! Jest super!
3) Shiton Animal Chronicles – JESZCZE brak danych ;) ;)
Re: 8+/10
Reszta – palce lizać. Chyba pierwszy razy spotykam się z anime, które ma walor edukacyjny i dzięki któremu mogę poznać tradycję, wierzenia czy historię jakiegoś ludu. Dodać należy, że kolejne wiadomości podawane są w zgrabny, nienachalny sposób. Nawet gdyby zrezygnowano z wątku ze złotem i anime opierało się na samym polowaniu i jedzeniu w grupie oraz opowiadaniu przez Asirpę o Ajnach, myślę, że dalej byłabym zachwycona. Na marginesie – anime pod względem kulinarnym jest lepsze od „Shokugeki no Souma”, heh.
Kolejny pozytyw – bohaterowie. Cieszę się jak dziecko, gdy postaciami jakiegoś tytułu są w większości mężczyźni (względnie chłopcy), a występujące nielicznie postaci żeńskie też dają radę. Tu tak właśnie jest. Sama nie wiem, kogo polubiłam najbardziej (na pewno Ogatę za głos :P), wiem jednak, że żaden bohater mnie nie odrzucił ani nie irytował. Na wszystkich patrzyło się z przyjemnością. Fajnie też, że w większości nie byli jednoznaczni, a sojusze i poszczególne grupy, które ze sobą współpracowały, zmieniały się jak w kalejdoskopie. W ogóle, chociaż bohaterów nie jest jakoś bardzo dużo, trochę zaczęłam się gubić, kto kogo już poznał, a kto kogo widzi pierwszy raz ( kliknij: ukryte przy pierwszym spotkaniu Ogaty z Hijikatą w drugim sezonie moją reakcją było: czekaj, to oni się wcześniej nie widzieli?). Rzecz jasna, nie jest to wina anime, tylko bardziej moja.
Aha – dwuznaczność ksywki „Król Odchodów” jest genialna. Nie wiem, jak to w oryginale brzmi, ale po polsku brzmi świetnie.
Po trzecie czy któreś tam – dla mnie seria jest też świetną komedią, choć nie widnieje pod tym gatunkiem. Uśmiałam się szczególnie w drugim sezonie. Do tego dodać świetnie wpleciony fanserwis (pewnie gdyby zamiast męskich klat i tyłków były kobiece biusty i pośladki, bym narzekała, haha!) i sprośne, bynajmniej nieżałosne żarty… i jestem kupiona.
Absolutnie nie mam zamiaru się niczego czepiać, sprawdzać serii pod kątem logiki, dziur fabularnych, nieścisłości itp. Seans sprawił mi po prostu wielką frajdę. Z dotychczas widzianych serii 2018 roku GK uważam za najlepszą. I myślę, że nawet jeśli doobejrzę jeszcze trochę anime z minionych 4 sezonów, to i tak GK pozostanie na wysokiej pozycji.
Polecam!
19:30
10/10
Re: 19:30
Re: 19:30
Re: 19:30
Re: 19:30
opening
2/10
Kontynuacja
Re: Kontynuacja
Re: Kontynuacja