x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Zawsze kiedy oglądam takie anime, to chcę więcej. Więcej odcinków, pokazania interakcji bohaterów, muzyki, oraz jeszcze więcej towarzyszących oglądaniu takich seriali emocji.
Główni bohaterowie nie są cukierkowi, ani sztucznie mroczni, czy oziębli. Każde z nich ma jakiś fragment historii która go ukształtowała, ale i charakter wpływający na interakcje i losy. Nawet jeżeli to mały rys, albo szkic, to jest to grupa, a nie harem.
Pięknie pokazano efekt synergii.
Za mało animacji i muzyki, ale i tak dobrze mi się to oglądało. Przyjemne dla mnie projekty postaci, życzyłabym sobie więcej tego typu anime. 8,5/10
Konwencja bardziej sportowego anime, np Chihayafuru, ale tutaj łatwiej było mi polubić bohaterów.
Przyzwoity pierwszy cour i trzeba przyznać, że im dalej w las tym lepiej. Zawsze mógłbym wypunktować kilka dziwactw i wad, ale wolę skupić się na pozytywach, a z odcinka na odcinek widać zacieśniającą się więź pomiędzy członkami klubu. Wiodące postaci mają charaktery z krwi i kości, a to solidny fundament dobrego anime szkolne / kluby / slice of life. Chika i Satowa naturalnie wybijają się tutaj ponad przeciętność, a ja nawet nie będę ukrywał, że ich shipuję (choć romansu czy fanserwisu w tym anime jest niestety malutko :/). W ostatnich odcinkach ładnie dowalili nowymi postaciami, mogło to zdezorientować i wybić z rytmu, ale ewidentnie twórcy szykują już grunt pod jesienny cour. No i zawsze miło posłuchać koto, anime traktującego o tym instrumencie chyba jeszcze nie było.
Po 7 odcinkach.
kliknij: ukryte Skład chyba już pełny więc tak… do zacnego klubu gry na Koto dołączają czterej delikwenci, dwie dziewczyny – jedna z nich jest obłożona „ekskomuniką”, a drugiej robi się niedobrze na dźwięk słowa „Przyjaźń”. Skład zamyka okularnik, który nosi okulary pewnie tylko po to by lepiej widzieć ten cały dramat dziejący się w jego klubie.
Fabuła – czterej delikwenci dołączają do klubu gry w Koto, no i to właśnie nie podoba się zastępcy dyrektora szkolnego. Bo on by pewnie wolał by oni uprzykrzali życie innym, czy też niszczyli mienie szkole, a nie siedzieli grzecznie w szkole. Zastępca nie może się z tym pogodzić i wraz z Dyrektorem dochodzą do słusznego wniosku, że klub należy zlikwidować – fajne ciekawe co będzie dalej.
Bardzo mi się podobał występ bohaterów, zwłaszcza końcówka i solo Chiki. Nie znałam wcześniej koto, jak brzmi ten instrument itp., więc jeśli ich gra potrafiła mnie poruszyć, znaczy, że było dobrze. Sama seria dalej ogląda się bardzo przyjemnie, mimo schematyczności (podobno wina pierwowzoru, więc ciężko mieć pretensje do anime) czy przedramatyzowania. Ot, miły, okruchowy średniak.
Jestem ciekawa drugiej dziewczyny, ma się pojawić za tydzień. Po openingu widać, kliknij: ukryte że coś może być z nią nie tak (tajemnicza/mroczna przeszłość?)
A
Saarverok
6.05.2019 07:58
Ufffff, 5 odcinków trzeba było obejrzeć, żeby w końcu trochę koto posłuchać :D Ale w zasadzie sama seria nie jest o tym, tylko bardziej o przemianie głównego bohatera i przyjaźni. I się mega zdziwiłem, że głównym bohaterem jest jednak Chika. Ale dobrze, przynajmniej normalny MC, a nie ta popierdółka w okularach :)
No i Hozuki, awwwwwwww, jak z reguły średnio jaram się postaciami kobiecymi, tak tutaj skradła moje serce :)
Bez zalogowania
27.03.2022 14:28 Temat przewodni
5 odcinków trzeba było obejrzeć, żeby w końcu trochę koto posłuchać :D Ale w zasadzie sama seria nie jest o tym, tylko bardziej o przemianie głównego bohatera i przyjaźni.
Od siebie dodam, że w zasadzie po trochu każdego z bohaterów dotyczy progres. Niektóre zmiany są bardziej wiarygodne (Chika i Satowa), inne zbyt przyśpieszone (pierwszy sezon mógłby mieć kilka odcinków więcej w tym przypadku), ale ogólnie jest nieźle, rzadko występuje efekt nagłej zmiany zdania, nastawienia, czy wewnętrznej przemiany , a jak już jest to ma swoje podstawy kliknij: ukryte jak w przypadku wicedyrektora – nie tylko sam występ grupy, ale też presja utrzymania jego dobrego wizerunku przed całą szkolą.
A mnie się na razie podoba. Pierwszy odcinek oglądało mi się miło, parę razy się nawet uśmiechnęłam i zaśmiałam. Momenty dramy też jakoś nie przeszkadzają – ot, człowiek się przyzwyczaił (aczkolwiek jęknęłam, gdy usłyszałam o pochodzeniu z różnych światów – oby nie wałkowali tej kwestii w kolejnych odcinkach). Od razu można poczuć fajną chemię między Chiką a Takezou; mam nadzieję, że reszta członków klubu też okaże się taka fajna i że stworzą super paczkę, na której przygody będzie się patrzyło z przyjemnością. Więcej nie pragnę.
PS Tetsuki (kolega Chiki) nie dość, że wygląda prawie jak Sousuke z „Free”, to jeszcze przemawia głosem tego samego seiyuu.
To anime równie dobrze mogłoby powstać z 15 late temu – schematy serii „klubowych” się w ogóle nie zmieniają. Tutaj mamy do czynienia z raczej średnią odsłoną.
Najgorsze w sumie było to, że przez cały odcinek nie było ani jednego utworu zagranego na koto. Aż musiałem sobie na youtubie sprawdzić…
Ilość aranżacji i jakość wykonań zaskakująca na plus.
Mimo to wykonania na Koto lepiej mi się słucha, niż na innych instrumentach.
Więcej
Główni bohaterowie nie są cukierkowi, ani sztucznie mroczni, czy oziębli. Każde z nich ma jakiś fragment historii która go ukształtowała, ale i charakter wpływający na interakcje i losy. Nawet jeżeli to mały rys, albo szkic, to jest to grupa, a nie harem.
Pięknie pokazano efekt synergii.
Za mało animacji i muzyki, ale i tak dobrze mi się to oglądało. Przyjemne dla mnie projekty postaci, życzyłabym sobie więcej tego typu anime. 8,5/10
Konwencja bardziej sportowego anime, np Chihayafuru, ale tutaj łatwiej było mi polubić bohaterów.
Jak najbardziej warto.
kliknij: ukryte Skład chyba już pełny więc tak… do zacnego klubu gry na Koto dołączają czterej delikwenci, dwie dziewczyny – jedna z nich jest obłożona „ekskomuniką”, a drugiej robi się niedobrze na dźwięk słowa „Przyjaźń”. Skład zamyka okularnik, który nosi okulary pewnie tylko po to by lepiej widzieć ten cały dramat dziejący się w jego klubie.
Fabuła – czterej delikwenci dołączają do klubu gry w Koto, no i to właśnie nie podoba się zastępcy dyrektora szkolnego. Bo on by pewnie wolał by oni uprzykrzali życie innym, czy też niszczyli mienie szkole, a nie siedzieli grzecznie w szkole. Zastępca nie może się z tym pogodzić i wraz z Dyrektorem dochodzą do słusznego wniosku, że klub należy zlikwidować – fajne ciekawe co będzie dalej.
odcinek 5
Jestem ciekawa drugiej dziewczyny, ma się pojawić za tydzień. Po openingu widać, kliknij: ukryte że coś może być z nią nie tak (tajemnicza/mroczna przeszłość?)
No i Hozuki, awwwwwwww, jak z reguły średnio jaram się postaciami kobiecymi, tak tutaj skradła moje serce :)
Temat przewodni
Od siebie dodam, że w zasadzie po trochu każdego z bohaterów dotyczy progres. Niektóre zmiany są bardziej wiarygodne (Chika i Satowa), inne zbyt przyśpieszone (pierwszy sezon mógłby mieć kilka odcinków więcej w tym przypadku), ale ogólnie jest nieźle, rzadko występuje efekt nagłej zmiany zdania, nastawienia, czy wewnętrznej przemiany , a jak już jest to ma swoje podstawy kliknij: ukryte jak w przypadku wicedyrektora – nie tylko sam występ grupy, ale też presja utrzymania jego dobrego wizerunku przed całą szkolą.
PS Tetsuki (kolega Chiki) nie dość, że wygląda prawie jak Sousuke z „Free”, to jeszcze przemawia głosem tego samego seiyuu.
Najgorsze w sumie było to, że przez cały odcinek nie było ani jednego utworu zagranego na koto. Aż musiałem sobie na youtubie sprawdzić…