Tanuki-Anime

Tytuł z całą pewnością znany jest starszym fanom, choć wielu młodszych nigdy o nim nie słyszało. Jest to komedia fantasy, opowiadająca o niejakiej Mink, młodej fance Dicka Saucera – pop­‑idola i smokobójcy w jednym, co komplikuje nieco sprawę, gdyż dziewczyna jest półkrwi smokiem.

Fabuła jest nieskomplikowana, a postacie nie są szczególnie rozbudowane, ani też wiarygodne psychologicznie – jednak nie to jest najważniejsze w tego typu produkcjach. Dragon Half jest szaloną komedią, przypominającą momentami to, co działo się w niektórych kinówkach i seriach OAV Slayers, tylko w większym natężeniu. Praktycznie całość akcji składa się z setek zwariowanych gagów, wygłupów i kolejnych wyczynów różnorakich groteskowych postaci. Należy oddać jednak honor twórcom, że nie przekraczają one pewnego ustalonego poziomu dobrego smaku.

Mimo wszystko jednak to anime nie prezentuje sobą wiele treści – prócz kolejnych żartów. Jest dobre, by pośmiać się przez jeden wieczór, lecz osoby szukające czegoś innego, niż tylko solidna dawka humoru, mogą go sobie darować.

Oprawa wizualna w czasach, gdy powstała ta OAV, była dobra, a i dzisiaj nie odrzuca, choć wyraźnie widać po niej lata. Muzyka natomiast idealnie pasuje do wariackiego stylu produkcji i jest równie zwichrowana, co reszta serii. Na szczególną uwagę zasługuje twórcze zastosowanie muzyki van Beethovena w endingu…

Anime jest dobre, jeśli masz ochotę na ciąg gagów, niepowiązanych żadną głębszą fabułą. W takich warunkach należy postawić mu 10, natomiast osoby nie przepadające za głupawymi żartami powinny dać co najwyżej 6.