x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
To anime to po prostu żenada.
kliknij: ukryte Po pierwsze : główna bohaterka‑głupia,bez charakteru,a te jej „Drogi Książę,Kochany Książę…”-normalnie rzygać się chce.
Gdyby mnie co chwila porywały jakieś mecha‑roboty,to bym się spytała w końcu kogoś‑co to,ma kurna,być ? A ona nic,tylko sobie w myślach pytania zadaje. I jeszcze się kąpie z gołą babą jakby nigdy nic ! Ja się pytam‑gdzie są jej rodzice ? I nikt oczywiście nie pomyśli,co się z nią mogło stać. Jasne,nieobecność usprawiedliwiona‑przecież porwały ją absolutne anioły ! W Japonii przecież to codzienność.
Po drugie : kompletnie skopana fabuła. Akcja dzieje się za szybko,nic nie jest wyjaśnione. Ja,jako że nie oglądałam i nie zamierzam oglądać „Kapłanek Przeklętych Dni”,po pierwszym odcinku miałam mętlik w głowie.Nic do siebie nie pasowało,i szczerze mówiąc‑dalej nie pasuje.
Po trzecie : książę. Ja mam wrażenie,że on nie zna innych słów poza „Chodźmy,razem”. I ta scena‑zaraz w pierwszym odcinku rozdziera dekolt Yuu. To jest naruszenie nietykalności osobistej ! Ja się pytam,co on chciał tym osiągnąć ? Bez sensu.
Podsumowując : Po drugim odcinku wyłączyłam. Anime bez sensu,fabuła zbyt szybka i niezrozumiała dla kogoś,kto nie oglądał „Kapłanek…”. Animacja kiepska,główna bohaterka głupia i nierealna. Jeśli nie chcecie zlasować sobie mózgu,to od tej produkcji trzymajcie się z daleka.
Jak ja chcę obejrzeć coś zabawnego,to polecam inne tytuły.
Moja ocena : kompletna beznadzieja.
Stanowczo NIE polecam.
Daje 2… gdyby nie Himeko i Chikane byłoby 1 ;] Okropność. Jesli ktoś nie ogladał Kannazuki no Miko to od tej serii jak najdalej…
A
Juri-chan
17.07.2011 16:51 Jesli mam byc szczera
kiedy po raz 1 zobaczylam to anime, mysle sobie: „Kontynuacja kaplanek czy nie?”. No i zajrzalam tutaj. Po 1 odcinku mysle, bez przesady. Po 2 mysle, ze recnzent byl szczery, ale i tak lagodny. Mimo, ze zazwyczaj nie zgadzam sie z recenzjami na stronach internetowych, tu daje tyle samo, zgadzam sie na 90% bo anime samo nie ma znaczenia, ale po kaplankach to chyba jeszcze gorsze anime.
A
Ne
14.06.2011 16:46 O
Wlasnie ogaldam, widze, ze obrazki takie same i tak mysle, czy to na prawde jest kontynuacja Kaplanek? Jesli nei, to chyba przestane ogladac, bo mowicie, ze takie sobie.
Czy tamta dziewczyna to Himeko? Ale pod kineic Kaplanek pzrecez Chikane i Himeko sie znow spotkaly…..
A mi się podobało to anime. Niektórzy uważają je za koszmar. gdyby to było zwykłe romantyczne, nie powiązane z Kapłankami, pewnie byście mówili inaczej. Głowna bohaterka była urocza, z tym księciem ^^ Sama kiedyś o takim marzyłam. Cieszyłam się, że znów mogę Himeko i Chikane zobaczyć, i dzięki nim to obejrzałam. Serie, miło się ogląda. Przyjemna kreska i fabuła. Zwykły fantastyczny romans, ot co.
Pełna irytacja . Prawie się wykończyłam . Nie wiem po co oglądałam coś, coś takiego .. „Pozdrawiam Cię, Mój Książe..” płakałam ze śmiechu i żalu jakim darzę to anime . Tylko ostatni odcinek był taki, że nie naruszył nerwów i pozwolił odetchnąć .
A
Kuga
13.11.2009 22:08 Droga przez mękę.
Jedyny, ale to naprawdę jedyny powód dla którego zdecydowałam się obejrzeć Kyoshiro to mój ogromny sentyment do Chikane z Kannaduki. Niestety jej nowe wcielenie, jako postać drugoplanowa pozbawione zostało wielu walorów poprzedniczki (na szczęście seiyuu, której barwę głosu uwielbiam pozostała ta sama), aczkolwiek nadal tylko ciekawość dotycząca Kaon/Himiko przetrzymała mnie do końca fabuły. Chwile katorgi łagodziła od czasu do czasu Setsuna z jej ślicznymi oczyma. Cała anime jest nie do zniesienia – z jednej strony totalnie sztampowa a z drugiej kompletnie zaburzona i rozchwiana dramaturgicznie. Twórcom nie udało się zbudować ani nastroju, ani tym bardziej jakiegoś emocjonalnego napięcia, które powinno wzrastać z odcinka na odcinek. W dodatku ta rzewna muzyka w tle, na siłę próbowała tworzyć klimacik tam, gdzie go nie było. No i jak tak sobie zestawię Kannaduki i Kyoshiro, choć do Kannaduki miałam garść zastrzeżeń, to mam ochotę powiedzieć wszystkim, którym nie odpowiadało wtedy yuri, że zgodnie z moją wcześniejszą opinią jest to koło napędowe do ciekawej fabuły i min. dlatego Kyoshiro, które nie na takim pomyśle zostało skonstruowane, jest słabe. Nie mniej uważam, że najlepiej byłoby gdyby nie powstała żadna „kontynuacja” KnM. Tylko Hime/Otome było jak dotąd udaną produkcją wykorzystującą te same postaci obsadzone w nowych rolach.
A
go
31.12.2008 11:04 5/10
Słabe to końcowe odc troche mnie zaciekawily za to pierwsze przewijałem. Z bohaterami było różnie ale za to główna bohaterka była do bani a kaon była najlepsza ^^ i ratowała to anime.
A
Sakura-chan
31.08.2008 14:02 dno
jak KnM mi się nie podobało, tak oglądanie KtTnS było dla mnie istną katorgą. główna bohaterka to miągwa jakich mało, a wątek z jej wymarzonym księciem jest po prostu śmieszny. i to jedyny plus tego anime.
A
orion
1.07.2008 12:41 ?
Nie bądźmy tacy krytyczni moim zdaniem anime całkiem całkiem mimo iż widziałem już całkiem sporo ok.400 animców to to było gdzieś w środku nie jest źle kreska przyjemna. To, że są powtarzane pewne schematy postaci w anime wynika często z tego, że autorzy nie potrafią już stworzyć oryginalnych bohaterów gdyz większość już została stworzona. Moim zdaniem jest to nawet przyjemny tytuł a oglądanie go bynajmniej nie było dla mnie męczarniom.
Jakaż była moja radość, kiedy tylko dowiedziałem się o tej swego rodzaju kontynuacji Kannazuki. Niestety mój optymizm ulotnił się w tempie błyskawicznym już po pierwszym odcinku. Jednak postanowiłam obejrzeć to do końca.
Grafika całkiem całkiem.
Z muzyki w ucho wpadło mi Madoromi no Rakuen – bardzo przyjemna i spokojna piosenka jakich pełno.
Kyoshiro „warto” oglądać jedynie dla wątku Kaon‑Himiko,bo reszta to po prostu porażka.
może prócz Setsuny, ale i tak to kolejna sztampowa postać…
Po prostu ŻENADA !!!
kliknij: ukryte Po pierwsze : główna bohaterka‑głupia,bez charakteru,a te jej „Drogi Książę,Kochany Książę…”-normalnie rzygać się chce.
Gdyby mnie co chwila porywały jakieś mecha‑roboty,to bym się spytała w końcu kogoś‑co to,ma kurna,być ? A ona nic,tylko sobie w myślach pytania zadaje. I jeszcze się kąpie z gołą babą jakby nigdy nic ! Ja się pytam‑gdzie są jej rodzice ? I nikt oczywiście nie pomyśli,co się z nią mogło stać. Jasne,nieobecność usprawiedliwiona‑przecież porwały ją absolutne anioły ! W Japonii przecież to codzienność.
Po drugie : kompletnie skopana fabuła. Akcja dzieje się za szybko,nic nie jest wyjaśnione. Ja,jako że nie oglądałam i nie zamierzam oglądać „Kapłanek Przeklętych Dni”,po pierwszym odcinku miałam mętlik w głowie.Nic do siebie nie pasowało,i szczerze mówiąc‑dalej nie pasuje.
Po trzecie : książę. Ja mam wrażenie,że on nie zna innych słów poza „Chodźmy,razem”. I ta scena‑zaraz w pierwszym odcinku rozdziera dekolt Yuu. To jest naruszenie nietykalności osobistej ! Ja się pytam,co on chciał tym osiągnąć ? Bez sensu.
Podsumowując : Po drugim odcinku wyłączyłam. Anime bez sensu,fabuła zbyt szybka i niezrozumiała dla kogoś,kto nie oglądał „Kapłanek…”. Animacja kiepska,główna bohaterka głupia i nierealna. Jeśli nie chcecie zlasować sobie mózgu,to od tej produkcji trzymajcie się z daleka.
Jak ja chcę obejrzeć coś zabawnego,to polecam inne tytuły.
Moja ocena : kompletna beznadzieja.
Stanowczo NIE polecam.
Jesli mam byc szczera
O
Czy tamta dziewczyna to Himeko? Ale pod kineic Kaplanek pzrecez Chikane i Himeko sie znow spotkaly…..
Scalono komentarze – moderacja
Pfi.
Głowna bohaterka była urocza, z tym księciem ^^ Sama kiedyś o takim marzyłam. Cieszyłam się, że znów mogę Himeko i Chikane zobaczyć, i dzięki nim to obejrzałam. Serie, miło się ogląda. Przyjemna kreska i fabuła. Zwykły fantastyczny romans, ot co.
Re: Pfi.
Książe - sratatata . pomidor
„Pozdrawiam Cię, Mój Książe..” płakałam ze śmiechu i żalu jakim darzę to anime . Tylko ostatni odcinek był taki, że nie naruszył nerwów i pozwolił odetchnąć .
Droga przez mękę.
Cała anime jest nie do zniesienia – z jednej strony totalnie sztampowa a z drugiej kompletnie zaburzona i rozchwiana dramaturgicznie. Twórcom nie udało się zbudować ani nastroju, ani tym bardziej jakiegoś emocjonalnego napięcia, które powinno wzrastać z odcinka na odcinek. W dodatku ta rzewna muzyka w tle, na siłę próbowała tworzyć klimacik tam, gdzie go nie było. No i jak tak sobie zestawię Kannaduki i Kyoshiro, choć do Kannaduki miałam garść zastrzeżeń, to mam ochotę powiedzieć wszystkim, którym nie odpowiadało wtedy yuri, że zgodnie z moją wcześniejszą opinią jest to koło napędowe do ciekawej fabuły i min. dlatego Kyoshiro, które nie na takim pomyśle zostało skonstruowane, jest słabe. Nie mniej uważam, że najlepiej byłoby gdyby nie powstała żadna „kontynuacja” KnM. Tylko Hime/Otome było jak dotąd udaną produkcją wykorzystującą te same postaci obsadzone w nowych rolach.
5/10
dno
?
zgubny optymizm
Grafika całkiem całkiem.
Z muzyki w ucho wpadło mi Madoromi no Rakuen – bardzo przyjemna i spokojna piosenka jakich pełno.
Kyoshiro „warto” oglądać jedynie dla wątku Kaon‑Himiko,bo reszta to po prostu porażka.
może prócz Setsuny, ale i tak to kolejna sztampowa postać…