x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Dziękuję za recenzję, bo Cider no You ni Kotoba ga Wakiagaru to całkiem przyjemne okruszki, według mnie warte obejrzenia. Zakończenie trochę kliknij: ukryte naciągane, ale sympatyczne. Film do polecenia na spokojny wieczór. Aż chce się, żeby lato szybciej przyszło.
Właściwie to fajne porównanie z tego wyszło, że to anime to trochę takie filmowe lato – stąd to moje wrażenie o sentymentalności.
A
Cider no You ni Kotoba ga Wakiagaru
18.06.2022 02:36 Letnie dni
Trochę senne, kolory ratują przed zaśnięciem. Jednak fabularnie przyjemne, zwłaszcza kliknij: ukryte historia z płytą. I samo kliknij: ukryte zakończenie, zabawnie dosyć wyszło.
Pomiędzy 6 a 9 w zależności od momentu. Relaks i w większości lekki nastrój tych slice of life.
Szalona grafika, dynamiczna i zwariowana animacja. Zwłaszcza początkowa pogoń w centrum handlowym. A przy tym niespieszne lato, plumkająca, nienatrętna muzyczka, słońce, cykady, festiwale i haiku.
Romantyczna opowieść o nastolatkach z lekkimi kompleksami, którzy naturalnie… no przecież wiecie, jak to się skończy. W tle coś co mnie rozczula najbardziej i każe ocierać łezkę – historia miłosna sprzed 50 lat.
Opowieść miła, sielska, dość nudnawa chwilami. Akcja tak naprawdę trochę się wlecze, ale zdaje mi się, że wszystko by podtrzymać lekki charakter letniego zauroczenia.
Na plus haiku w tle. Z jednej strony zastanawiam się, czy przypadkiem głębia haiku nie jest trochę wyolbrzymiona… może to kwestia tego, że się nie znam.
Ujęcia CGI trochę dziwne, niekompatybilne z płaską kolorową kreską reszty.
Bohaterowie główni – ot typowi. Bardziej mi się podobał Cherry – grzeczny, pomocny, nieśmiały ale mający swoją pasję. Smile była nieco… no słodka idiotka troszeczkę. Ale do zniesienia jak na pełnometrażówkę.
Cóż na mnie w szkole mówili Królik albo Szczurzyca ze względu na zęby, choć nigdy nie miałam z tego powodu kompleksów.
6,5/10
A
Serene
7.08.2021 23:37 Words Bubble Up Like Soda Pop
Trochę obawiałam się po opisie, że postacie okażą się denerwujące i płytkie, a wcale tak nie było. Nawet pozytywne zaskoczenie. Na duży plus to, że nie skupiają się one wyłącznie na sobie, ale potrafią zatroszczyć się o siebie nawzajem i o innych ludzi wokół siebie. Oprawa graficzna jest niezła i bardzo kolorowa (choć czasem za bardzo i oczopląsu można dostać + tła mogłyby być bardziej dopracowane, zwłaszcza te na zewnątrz). Motywów muzycznych jest sporo, ale to nic wybitnego i moim zdaniem nie zawsze odpowiednio się komponują ze scenami, choć nie przeszkadza to specjalnie w oglądaniu.
W sam raz do obejrzenia na luźny wieczór – i z takim założeniem polecam. Mnie się spodobało bardziej niż np. Josee to Tora to Sakana‑tachi, które póki co przerwałam w połowie, bo było irytujące. :)
Miło
Re: Miło
Letnie dni
I samo kliknij: ukryte zakończenie, zabawnie dosyć wyszło.
Pomiędzy 6 a 9 w zależności od momentu. Relaks i w większości lekki nastrój tych slice of life.
Yamazakura
Romantyczna opowieść o nastolatkach z lekkimi kompleksami, którzy naturalnie… no przecież wiecie, jak to się skończy. W tle coś co mnie rozczula najbardziej i każe ocierać łezkę – historia miłosna sprzed 50 lat.
Opowieść miła, sielska, dość nudnawa chwilami. Akcja tak naprawdę trochę się wlecze, ale zdaje mi się, że wszystko by podtrzymać lekki charakter letniego zauroczenia.
Na plus haiku w tle. Z jednej strony zastanawiam się, czy przypadkiem głębia haiku nie jest trochę wyolbrzymiona… może to kwestia tego, że się nie znam.
Ujęcia CGI trochę dziwne, niekompatybilne z płaską kolorową kreską reszty.
Bohaterowie główni – ot typowi. Bardziej mi się podobał Cherry – grzeczny, pomocny, nieśmiały ale mający swoją pasję. Smile była nieco… no słodka idiotka troszeczkę. Ale do zniesienia jak na pełnometrażówkę.
Cóż na mnie w szkole mówili Królik albo Szczurzyca ze względu na zęby, choć nigdy nie miałam z tego powodu kompleksów.
6,5/10
Words Bubble Up Like Soda Pop
W sam raz do obejrzenia na luźny wieczór – i z takim założeniem polecam. Mnie się spodobało bardziej niż np. Josee to Tora to Sakana‑tachi, które póki co przerwałam w połowie, bo było irytujące. :)
Pierwsza!