x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Rozwala mnie ta seria. Wiadomo że serie z wszechmocnym bohaterem zjadają własny ogon (skoro bohater świetnie radzi sobie z każdą sytuacją i nie ma wyzwań to znaczy że nie ma emocji w oglądaniu jego przygód), ale o ile w pierwszym sezonie jeszcze jakoś to działało bo mieliśmy poprawnie prowadzone klisze ze school life, to tutaj mamy do czynienia z karykaturą fabuły – postacie jedynie poruszają się od punktu A do punktu B, odbębniają swoje i idą dalej jakby ktoś czytał skrypt bez refleksji. Najlepsze że Anos ciągnie całą te swoją watahę wszędzie tylko po co? Wie wszystko, radzi sobie z każdą sytuacją, nic go nie zaskakuje, wie dokładnie co ma zrobić i powiedzieć, zawsze z tym uśmieszkiem – „ha przecież i tak to wiedziałem!”. Serio, potrzebni oni mu są do czegoś? I wszystkiemu towarzyszy nieustanny bełkot jakby dla widza te wszystkie nazwy, postacie i wydarzenia miały jakiekolwiek znaczenie (otóż – nie mają). Chyba mają sprawiać wrażenie głębi świata a przypominają jakiegoś nadmiernie rozbudowanego niszowego RPG‑a dla maniaków. Ja nie wiem czy to taka adaptacja czy to jest wszystko takie… puste? Pierwszy sezon jakoś tyłka nie urywał, ale obejrzałem bez większego narzekania. Nie wiem czy coś się zmieniło w mojej percepcji tego typu serii, ale to anime mnie w tym momencie wręcz denerwuje… jestem bliski dropa.
Ciekaw jestem jedynie czy inni maja podobne wrażenia (ktoś to w ogóle ogląda poza mną?)
Ciekaw jestem jedynie czy inni maja podobne wrażenia (ktoś to w ogóle ogląda poza mną?)