x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Zapowiada się zwycięzca w kategorii największy isekajowy shit sezonu. Wkurza tu wszystko poza grafiką, która jest śliczna.
kliknij: ukryte MC który przez tyle lat nic ze sobą nie zrobił, nagle znalazł drzwi do innego świata i łup, schudł i jeszcze urósł(?). Spoko, jakoś to można przełknąć. Ale wszystko co się dzieje później to chyba pomysł jakiegoś piwniczaka z kompleksami. Walka z potworami, gangami, złodziejami okraszone wyczynami typu skok z czwartego piętra. A do tego każda(!) dziewczyna ma od razu mokro na sam jego widok. Jego dobroć i miłosierdzie przekracza wszystkie granice. Nie wymagam od tego typu produkcji super realizmu, ale to co tu się dzieje to zdrowe przegięcie. Śmieszne jest to że pomimo tego festiwalu żenady jakoś chce mi się oglądać następne odcinki.
Zachęcony ładną kreską i pomysłem poczytałem mangę i mam mocno mieszane uczucia. W sensie ma potencjał, ale zależy, ile zekranizują, bo mangi jest tylko 20 chapterów i póki co całkiem sprawnie polecieli, co prawda wycinając pewne wątki i postacie, ale wychodzi około 4 chaptery/odcinek. W tym tempie sporo rzeczy upchną w pierwszej połowie sezonu. Na co mam szczerą nadzieję, bo poza dość zgrabnym zawiązaniem wątków i postaci to całość sprowadziła się do tego, że koleś jest epicki i ratuje kolejne waifu z opałów, zdobywając ich serca i ogólny podziw. Natomiast za mało było tego „drugiego świata”, więc liczę na to, że jak faktycznie upchną całą mangę, to zostanie jeszcze miejsce na coś epickiego w drugiej połowie sezonu. Także daję niewielki kredyt zaufania i czekam na więcej :)
po 5
kliknij: ukryte MC który przez tyle lat nic ze sobą nie zrobił, nagle znalazł drzwi do innego świata i łup, schudł i jeszcze urósł(?). Spoko, jakoś to można przełknąć. Ale wszystko co się dzieje później to chyba pomysł jakiegoś piwniczaka z kompleksami. Walka z potworami, gangami, złodziejami okraszone wyczynami typu skok z czwartego piętra. A do tego każda(!) dziewczyna ma od razu mokro na sam jego widok. Jego dobroć i miłosierdzie przekracza wszystkie granice. Nie wymagam od tego typu produkcji super realizmu, ale to co tu się dzieje to zdrowe przegięcie.
Śmieszne jest to że pomimo tego festiwalu żenady jakoś chce mi się oglądać następne odcinki.