x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
kwiatki i robaczki
Zalążek fabuły przypominał nieco Basiliska, ale to pewnie moje prywatne odczucia. I też dlatego miałam cichą nadzieję, że to pójdzie trochę w tym kierunku, coś na kształt battle royale może.
Nie poszło, a przynajmniej nie do końca.
Niczego się tak naprawdę nie spodziewałam przed seansem, nie zakładałam niczego. Bawiłam się dobrze, zwłaszcza na pierwszej połowie odcinków. Ja myślę, że to nie tak, że poziom spadł… po prostu takie były założenia. Ta seria po prostu miała poszybować w grubszą fantastykę, no ale cóż. Nie mam za bardzo na co narzekać, ale też niestety nie mogę wystawić nawet ugodowej 7, bo im bliżej finału, tym mniej interesujące to dla mnie było.
Łatwiej będzie mi wyliczyć;
Plusy:
- opening (bardziej wizualnie niż muzycznie, ale fajnie zrobiony)
- samuraje/ninja jako postacie, choć ci pierwsi zawsze bardziej mnie interesowali
- animacja
- ogólnie brak źródła jakichś większych irytacji
- sama fabuła, pomijając supermoce, jest całkiem zgrabna
- kilka naprawdę dobrych klimatycznych momentów
- seiyuu :)
Minusy:
- kobieca bohaterka przedstawiona jako badass, której wystraszył się nawet główny pan OP, a potem jakby zapomniano na wiele odcinków, że ona cokolwiek potrafi
- bardzo szybka przemiana głównego bohatera
- praktycznie wszystkie postacie kliknij: ukryte które przeżyły do tej pory są mniej lub bardziej pozytywne, i jedyny ratunek w najbardziej szarych moralnie kliknij: ukryte dwóch braciach, którzy zresztą póki co są moimi ulubionymi postaciami. I jeżeli ma tu być jakiś poważny konflikt, to między nimi a resztą. Tak czuję.
- tutaj już bardzo prywatne odczucia – jak dla mnie to jest po prostu za lekkie, zbyt supernaturalne i starające się być „o czymś więcej”, niepotrzebnie. To nie jest wada samej serii, rzecz jasna. Taki gatunek.
I na koniec mam szczerą nadzieję, że wersja rzeczywistości jaką przedstawiła przy finale kliknij: ukryte Yuzuriha jest tą prawdziwą i Gabimaru nie ma żadnej żony. Ten motyw od początku był dla mnie słabym punktem tego anime, przez niego główny bohater wydawał mi się niewiarygodny i nudny. Ale gdyby tego miało nie być… to tak, postać Gabimaru z pewnością nagle stałaby się o 1000% bardziej interesująca.
Niestety mam wrażenie, że to nie jest tego typu historia, za chwilę wszystko się wyjaśni i będzie po staremu… Mimo wszystko to zdecydowanie nie jest wspomniany wyżej Basilisk :D Nie liczę na tego typu tortury psychiczne dla bohaterów.
Ale nie ma się co martwić na zapas, może mnie zaskoczą.
Heh.
Re: kwiatki i robaczki
Początek był mega klimatyczny i spodziewałem się „czegoś”, ale wiesz „CZEGOŚ”. A koniec końców dostaliśmy specyficzną mieszankę shounena z surwiwalem oraz elementami horroru (co w sumie i tak nieźle). I faktycznie jak zaczęli kliknij: ukryte bawić się tą energią, to całe to napięcie jakby spadło.
Faktycznie op bardzo dobry, ale mi siadła głównie muzycznie (z jakiegoś powodu kojarzy mi się z Lao Che)
Co do minusów:
- Akurat to motyw z główną bohaterką, jest całkiem ok, kliknij: ukryte bo co innego obcinać łby w kontrolowanych warunkach, a co innego trafić praktycznie do strefy wojny. Dziewczynę zwyczajnie przerosło to co się wokół niej dzieje.
- Chodzi o tą przemianę z początku? Faktycznie takie średnie, ale z drugiej strony kliknij: ukryte prawdopodobnie namieszali mu we łbie, wtedy można by to jakoś bronić, chociażby z powodu warunkowania.
- kliknij: ukryte To chyba dobrze, że pozbyli się tych najbardziej „złych” postaci? Głównie dlatego, że byli to jacyś zwykli psychopaci, ot „gwałcić i mordować”. A wśród ocalonych mamy sporo mrocznych, chaotycznych postaci, po których nie do końca wiadomo czego się spodziewać. Mamy tych braci co wspominałaś, mamy tą parę wielkiego chłopa bez ręki i doktora Mengele, mamy w końcu tą babkę ninja, która z pewnością coś odwali. Jest dzięki temu o wiele ciekawej, bo do końca nie wiadomo co faktycznie się stanie
Ogólnie mi się bardzo podobało, ale przyznam, że z tymi super mocami to trochę przesadzili.
Re: kwiatki i robaczki
Masz rację, ale… :D Na początku przedstawili jaką jako pewną siebie i stoicką. To nie znaczy, że nie może mieć żadnych wątpliwości, niech ma. Co do walki w polu, też masz rację, jeden z Asaemonów jej to przecież powiedział, że to nie to samo. Ale mimo wszystko Sagiri kliknij: ukryte posiada umiejętności czysto szermierskie, co pokazuje w pierwszej walce z Gabimaru – przecież on już prawie dostał histerii, zamknięty z nią w jednym pomieszczeniu. Ona nie tylko ścina głowy. Po prostu szkoda mi, że taka postać, z początku chłodna i opanowana, bardzo szybko stała się trochę… rozmemłana?… I uleciała gdzieś jej „fajność” z pierwszych epizodów. Szkoda, bo brakuje takich stonowanych ale wyrazistych kobiecych bohaterek.
kliknij: ukryte O to, że do finału oni są na tej wyspie dopiero trzy dni, a on się po prostu zmienia z godziny na godzinę. Ktoś, kto całe życie robił tylko jedno. Nie kupuję. Niby mamy wpływ żony itp, ale… eh, nie.
kliknij: ukryte
No tak, mi nie chodzi o to, żeby zostawić psychopatów bez mózgu. kliknij: ukryte Po prostu cała zgraja w obecnym składzie… jest dość miła? No wiesz, nawet jeśli są egoistami i mają swoje ukryte motywy, to nadal jakby mają serce po dobrej stronie, tak bym to ujęła. Nawet Yuzuhira, pomimo że chłodno kalkulując wybrała życie Shiona nad Sentę, to jednak obeszła się z nim bardzo po ludzku. I nawet jak obie główne grupy się spotkają, póki co nie ma między nimi powodu do konfliktu. Brakuje mi kogoś, kto mógłby namieszać, i nie chodzi mi o głównych antagonistów – Rien póki co niczym mnie nie urzekł, ale też nic nie robił. Może lepiej rozwiną tę postać w drugim sezonie i będzie fajnym antagonistą.
Ja mówię o takim kimś, do czyjej roli moooże właśnie aspirują dwaj bracia. Na razie są oderwani od reszty gromady i nikt nawet nie wie, czy jeszcze żyją. Zwłaszcza tego młodszego sobie ulubiłam, może dlatego, że sprawia dość „shady” wrażenie.
Mówiąc krótko, brakuje mi tu mąciciela, albo chociażby kogoś chłodnego i niedostępnego, z kim komunikacja zgrzyta. Myślałam, że Shion taki będzie, ale matko jedyna, on jest taki strasznie miły…
Ale w drugim sezonie powinni się tacy mąciciele własnie pojawić, z tego co zrozumiałam ze sceny po napisach – może wtedy to anime będzie bardziej „w moim guście”.
Dzięki za odpowiedź :)
Niemniej, jest to ciekawy akcyjniak, z ładną kreską, interesującymi postaciami i ciekawą koncepcją metafizycznej wyspy łączącej wpływy różnych religi.
W ostatnim odcinku mamy również motyw amnezji – nie lubię osobiście, ale na pewno może być ciekawie, zwłaszcza że pojawiła się sugestia, że kliknij: ukryte motywacje Gabimaru mogą być iluzją.
I na końcu to mocno zyskało
Po 10 odcinkach. Dobry akcyjniak. Tylko tyle i aż tyle
Jigokuraku po 3 odcinku
Bardzo obiecujące
Drugi odcinek jednak już mnie kupił – zapowiada się bardzo dobrze ta seria.
Po pierwszym odcinku
Re: Po pierwszym odcinku
Re: Po pierwszym odcinku