x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
co innego. Hipokrytami są, pełno serii jest na to dowodem, tutaj, tę całą Charlottę rozszarpał bym osobiście (postać, chociaż z aktorką też nie chciałbym mieć doczynienia jakby miała mi piszczeć do ucha). Zdaje się że w tym przypadku lepiej przeczytać aniżeli obejrzeć.
Bez zalogowania
5.01.2024 03:01 Re: ???
kliknij: ukryte Jeśli chodzi o Charlottę, to być może odbierasz jako hipokryzję u niej to że ma mechanizmy wyparcia, związane z jej zaniżonym poczuciem własnej wartości,
plus jest pacyfistką, (ale walczyć z kimś to nie to samo, co kogoś bronić.)
Czy jakby pozwoliła innym ginąć (bo jest pacyfistką), to wtedy nie byłaby hipokrytką?
Czy chodziło o coś innego?
Manga – dopiero przede mną,
trochę mam przeczytane przed seansem,
ale wydała mi się zbyt cukierkowa.
Może jednak nadrobię, bo na sezon 2 nie ma co liczyć.
Tu akurat protagonista ostatecznie zdobył moją sympatię, nawet jeżeli czasami bywał bezlitosny.
A postać Charlotty mam wrażenie, że jest lekko sknocona, zupełnie jakby z początku i z końca serii to była ta sama osobowość, tylko potem bardziej otwarta.
Natomiast w środku trochę nadmiernie robili z niej księżniczkę w opałach,
pewnie żeby pasowała do roli Kopciuszka.
A jeżeli chodzi Ci o to, że „bagatelizowała” to co robili jej wcześniej jej oprawcy zwani rodziną, no to był zwykły mechanizm obronny psychiki, żeby przetrwać.
Inaczej byłaby w takim samym stanie jak ta kopciuszkowa z Watashi no Shiawasse na Kekkon.
Myślę, że to głównie wina reżysera, który miał taką koncepcję, bo np. Oglądając Spy x Family nawet nie zwróciłem uwagi na głos Yor, czyli dobrze mi pasował do tej postaci i do różnych sytuacji. Niestety, w tym anime głos Saori również irytował mnie nieustannie, pewnie reżyser rzucił tekst typu; „masz mi tu grać zbolałą i zalęknioną sierotę Marysię i żadnych własnych pomysłów!” :)
Jak myślę o japońskich reżyserach, to zawsze mi się przypomina scena z „Między słowami” :)
A
Anonimowa
24.12.2023 00:09 Lekki romans, trochę slice of life, nieco przygody
Bajkowy romans po pierwsze.
Bajkowe slice of life po drugie.
I bajkowe przygody po trzecie.
W tej kolejności.
Raczej tylko dla fanów dodania sobie odrobiny słodyczy do życia.
Jeżeli ktoś liczył na „takie ekhm niegrzeczne rzeczy” w tej serii, to nie, zdecydowanie nie o fanserwis ani o ecchi tu się rozchodzi na pierwszym miejscu. Tzn odrobinę fanserwisu mamy, ale jak na bajkowe fantasy o niegrzecznościach, to jest tego naprawdę niewiele i nie przekracza zwykle granic dobrego smaku.
Słowo klucz dla tej serii (według mnie) to słowo SYMPATYCZNA.
Zwłaszcza jeżeli polubi się bohaterów i nie ma się uczulenia na bajkowe romantyczności.
Bez zalogowania
24.12.2023 01:31 Nie niegrzeczne
W sumie to tu chyba w ogóle nie ma niegrzeczności.
Powinno być w tytule serii, że uczy ją radości kliknij: ukryte i asertywności i zdrowego egoizmu i zwyczajnych ludzkich przyjemności jak dobre jedzenie, czy pasje/hobby.
Ci co liczyli na ecchi musieli raczej być rozczarowani
Całkiem przyjemna, sympatyczna komedia, a ostatecznie też dość zgrabny mariaż paru gatunków. Co prawda zabrakło mi trochę konkretów ze strony głównej pary, ale to już taka konwencja i nawet jeśli jest to nieco irytujące, to postacie były na tyle sympatyczne, że aż tak mi to nie przeszkadzało.
Nie podoba mi się jedynie ostatnia scena – wydała mi się trochę niepotrzebna, szczególnie, że kontynuacji raczej nie będzie (choć obecnie praktycznie wszystko może dostać sequel).
Tomokazu Sugita to klasa sama w sobie, nawet jeśli to nie jest jego najlepsza rola, reszta aktorów wypadła równie dobrze, a jedynie zgrzytał mi wymuszony głos Saori Hayami – choć to też wynika z tego, że ostatnio chyba zbyt często ją słyszę, a zazwyczaj używa innego, lepiej brzmiącego tonu.
Mnie jej głos wyjątkowo drażnił, rzeczywiście brzmiał sztucznie i był zupełnie niedopasowany do postaci. Głos Saori nieźle pasuje do agresywniejszych postaci jak Yor ze Spy x Family.
Bez zalogowania
21.12.2023 15:12 Głosy
Oj mi też ona czasami zgrzytał / piszczała, za to od ok drugiego odcinka bardzo polubiłam głos głównego bohatera i to on w dużym stopniu robił mi tę postać :))
A sam seans przyniósł mi mnóstwo przyjemności.
I w odróżnieniu od wielu osób odcinek że skeczem mnie bawił.
Ogólnie, dosłodziłam się ta bajką:))
A opening…oglądałam i słuchałam za każdym razem xd
Tak, jest to bajka i jak bajka zostało zrobione.
Mogli się dużo bardziej przyłożyć do animacji…ale nie można mieć wszystkiego :p
Obsada bardzo szybko się powiększyła. Aż się zastanowiłem czy przypadkiem nie zaczęli przyspieszać wydarzeń z materiału źródłowego, ale chyba po prostu fabuła się tak układa xd
No i jest to dla mnie trochę czarny koń sezonu, bo niczego się nie spodziewałem po tej serii, a okazało się, że to całkiem przyjemna i sympatyczna rozrywka. Mam nadzieję, że do końca się nie popsuje, bo nawet trochę polubiłem głównych bohaterów, a postaci poboczne, szczególnie kapibara, są chyba jeszcze lepsze xd
Jest to też trochę dziwna seria, bo są tu elementy shoujo‑romansu, a z drugiej strony mocno to przypomina typowe fantasy‑isekai'e. W sumie nawet projekty postaci to oddają – wystarczy porównać jak wygląda Charlotte, a jak np. siostra głównego bohatera i kotka‑kurierka. Wydaje mi się, że tytuł ten celuje gdzieś pomiędzy, starając się zadowolić obie grupy widzów i chyba mu to wychodzi (?), choć to rzecz mocno subiektywna.
Bez zalogowania
18.11.2023 13:18 Sympatyczne łączenie elementów
są tu elementy shoujo‑romansu, a z drugiej strony mocno to przypomina typowe fantasy‑isekai'e
W sumie nawet projekty postaci to oddają – wystarczy porównać jak wygląda Charlotte, a jak np. siostra głównego bohatera i kotka‑kurierka. Wydaje mi się, że tytuł ten celuje gdzieś pomiędzy, starając się zadowolić obie grupy widzów i chyba mu to wychodzi
Dokładnie, w punkt. I nie piszę tego ( tak czysto subiektywnie), bo polubiłam serial i jego bohaterów,
tylko patrząc bardziej ogólnie – obydwa gatunki lubię i jestem ich odbiorcą, a tu zgrabnie mi to wszystko połączyli. Czyli też uważam, że to udany kolaż.
Myślę, że osoby, które lubią choć jeden z owych gatunków mogą spróbować seansu. Póki co jestem na tak.
Zdaję sobie sprawę z tego, jakie to mało animowane i że oprócz projektów postaci i gadżetów to niewiele jest na plus do grafiki, ale… No właśnie,
z każdą chwilą Protagonista zyskuje w moich oczach.
I choć dziewczę przy nim bleknie, to głównie On ratuje seans, zresztą np kliknij: ukryte siostrzyczka także.
Jak ktoś lubi takie lekkie komedie fantasy, to polecam.
Dość jest fajnych obyczajowych smaczków, relacja kliknij: ukryte rodzeństwa też zabawna i wow – kliknij: ukryte bez fanserwisu i bez „oniiii‑sama” czy „oniiiiiii‑chan” .
Sceny z trzeciego odcinka nadal bawią po powtórnym obejrzeniu, a to już spory plus :)
Zasada 3 odcinków i wiadomo, czy ta lekka komedia się sprawdzi, czy nie. Więcej, wiele więcej jest tu slice of life – niż przygodowej fantasy, a jednak ten nieprzesadzony humor bawi. Przynajmniej mnie bawi (choć jak czytam to nie tylko mnie :))
A
Bez zalogowania
18.10.2023 23:40 :) ! Czyli odc 3
W bajkowo‑komediowy sposób realizowane wcale nie bajkowe tematy. Dawno nie widziałam bajki będącej czymś więcej niż siano i jednocześnie zgrabnie i lekko realizowanej.
Ocena rośnie z każdym odcinkiem :)
A Kopciuszek widzę… kliknij: ukryte że być może miał gorzej niż Miyo… Ekhmm
Trzeci odcinek, a poziom animacji już spadł na prawie samo dno… Dobrze, że przynajmniej projekty postaci są solidne i w sumie reżyseria nieco ratuje sytuację.
A tak poza tym nieźle się to ogląda. Lekka komedyjka, ogólnie postaci nabierają nieco charakteru i w sumie się nie dłuży, choć fabuła jest dosyć szczątkowa.
Bez zalogowania
18.10.2023 23:44 Re: 3
kliknij: ukryte Bo to raczej nie o fabułę chodzi a o tematykę według mnie.
Uniknięto depsyjnego ujęcia tematu. Uniknięto też jak na razie zbędnego patosu.
Ale choć kilka razy miałam łzy w oczach ze śmiechu, to tematyka wcale według mnie do śmiechu nie jest.
A
Pierwszy odcinek Kon'yakuhaki Sareta....
8.10.2023 11:15
Ponad dwa miesiące czekania na serial i – odczucia mieszane.
Manga, sam jej początek, zapowiadał coś lekkiego i przyjemnego. No nie za bardzo takie jest.
Tzn w porównaniu do Kopciuszka z zeszłego sezonu to jest mega radosne i bardzo nierzeczywiste.
Główne bohaterki obydwu serii różnią się nie tylko wyglądem i charakterem.
Główna postać z „Watashi no Shiawase na Kekkon” doświadczała nie tylko alienacji i bycia na pozycji służącej, ale przede wszystkim złego emocjonalnie traktowania.
Tu jest inaczej. Pomimo, że występuje ta sama iluzorycznie wysoka pozycja i ten sam niski faktycznie status służącej, ale tutaj – odnoszono się do dziewczyny dużo grzeczniej i kulturalniej.
Była co prawda tak samo samotna i wyalienowana, być może nawet bardziej zapracowana niż postać ze Szczęśliwego Małżeństwa – ale to je zasadniczo różni w doświadczeniu.
Czym innym jest brak miłości, brak ciepłego traktowania i brak przyjemności – od tych powyższych plus do tego bycie podmiotem doświadczania przemocy psychicznej, czego doznawała Mio.
Również panowie są diametralnie różni.
Kiyoka z Moje Szczęśliwe Małżeństwo to człowiek z zasadami, zdrowo podchodzący do życia, asertywny, i na tyle ile pokazała opowieść – uczciwy. Swoją narzeczoną też traktuje w zdrowy sposób. Nie uciekając się do niskiego sortu sztuczek i szantaży takich – jak niestety robi to tutejszy główny bohater.
Taa, tam to jest bardziej bajka obyczajowa,
a tutaj – fantasy komedia i parodia.
Nie bez powodu tamten bohater to książę z bajki o Kopciuszku, tu zaś jest bardziej diabolicus kliknij: ukryte pervertere, niż księciunio z bajki o Kopciuszku.
Za to tutejsze dziewczę charakterem bardziej wpisuje się w ramy gatunkowe bajki, niż Mio.
Jest w zasadzie przeciwieństwem Mio, która to
tamakara napisał(a):
Miyo nie jest jak Kopciuszek, nie jest pogodna wbrew trudnościom, nie śpiewa przy pracy i nie wymknęłaby się samowolnie na tańce. To zahukane, do cna smutne stworzenie i niestety, twórcy w swojej gorliwości zrobienia z niej dziewczyny „innej niż wszystkie”, gloryfikują też objawy Złożonego Zespołu Stresu Pourazowego,
Tu w bajce będzie ów pogodny, klasyczny Kopciuszek, do tego zapowiada się, że niekoniecznie zdrowymi metodami kliknij: ukryte rozpieszczany do niemożliwości.
Mimo zgrzytu głównym bohaterem tej komedii – warto obejrzeć pierwszy odcinek. Choćby po to, aby porównać obydwie Kopciuszkowe postacie.
Polecam obejrzeć takie zestawienie. Szykuje się zupełnie inna wersja tej samej bajki o Kopciuszku.
I można wybrać, która wersja „Księcia” i „Księżniczki” pasuje nam bardziej. Jeszcze raz – polecam takie porównanie.
Udręczona dziewuszka i Tomokazu Sugita. A jako, że jest to poniekąd parodia to dziewuszka jest udręczona do przesady, a za to Tomokazu Sugita dla odmiany wypada dość nijako. Fabuły w zasadzie nie ma, więc przewiduję seans niekoniecznie angażujący, choć wystarczająco odprężający.
No i z tego wszystkiego najciekawiej wypada opening, który jest dość kreatywny wizualnie.
Może nie będzie źle, może chwilami będzie nawet zabawnie, ale głos Tomokazu Sugity totalnie nie pasuje mi do wyglądu bohatera, w którego aktor się wciela. Dawno już chyba nie widziałam tak kiepsko dobranego głosu dla postaci w anime. Trochę mi to psuje odbiór, ale mam nadzieję, że uda się przyzwyczaić.
Zaczęłam czytać mangę i jest to kolejny raz, gdy anime próbuje podkręcić emocje, charaktery, wydźwięk zdarzeń.
Stąd zapewne taki głos protagonisty. Do charakteru tej postaci mi bardzo pasuje. Do wyglądu już nie za bardzo.
Niby zaczęli prawie tak jak w mandze, ale swoje trzy grosze dorzucili zamieniając puchatą baję – w fantasy komedię ( kliknij: ukryte przynajmniej na razie).
Dziękuję :)))
???
No bo chyba nie w tytule, który może sugerować inne niegrzeczne rzeczy, niż kliknij: ukryte te których faktycznie uczy jej główny bohater?
Zresztą akurat w tym punkcie też kliknij: ukryte się zgodzę z tytułem.
Dla purystów takich jak ten Kopciuszek, to wszelkie przyjemności fizyczne i cokolwiek odchodzące od zasad już jest „niegrzeczne”
Chyba, że masz na myśli coś innego?
Re: ???
Re: ???
plus jest pacyfistką, (ale walczyć z kimś to nie to samo, co kogoś bronić.)
Czy jakby pozwoliła innym ginąć (bo jest pacyfistką), to wtedy nie byłaby hipokrytką?
Czy chodziło o coś innego?
Manga – dopiero przede mną,
trochę mam przeczytane przed seansem,
ale wydała mi się zbyt cukierkowa.
Może jednak nadrobię, bo na sezon 2 nie ma co liczyć.
Tu akurat protagonista ostatecznie zdobył moją sympatię, nawet jeżeli czasami bywał bezlitosny.
A postać Charlotty mam wrażenie, że jest lekko sknocona, zupełnie jakby z początku i z końca serii to była ta sama osobowość, tylko potem bardziej otwarta.
Natomiast w środku trochę nadmiernie robili z niej księżniczkę w opałach,
pewnie żeby pasowała do roli Kopciuszka.
A jeżeli chodzi Ci o to, że „bagatelizowała” to co robili jej wcześniej jej oprawcy zwani rodziną, no to był zwykły mechanizm obronny psychiki, żeby przetrwać.
Inaczej byłaby w takim samym stanie jak ta kopciuszkowa z Watashi no Shiawasse na Kekkon.
Re: ???
Jak myślę o japońskich reżyserach, to zawsze mi się przypomina scena z „Między słowami” :)
Lekki romans, trochę slice of life, nieco przygody
Bajkowe slice of life po drugie.
I bajkowe przygody po trzecie.
W tej kolejności.
Raczej tylko dla fanów dodania sobie odrobiny słodyczy do życia.
Jeżeli ktoś liczył na „takie ekhm niegrzeczne rzeczy” w tej serii, to nie, zdecydowanie nie o fanserwis ani o ecchi tu się rozchodzi na pierwszym miejscu. Tzn odrobinę fanserwisu mamy, ale jak na bajkowe fantasy o niegrzecznościach, to jest tego naprawdę niewiele i nie przekracza zwykle granic dobrego smaku.
Słowo klucz dla tej serii (według mnie) to słowo SYMPATYCZNA.
Zwłaszcza jeżeli polubi się bohaterów i nie ma się uczulenia na bajkowe romantyczności.
Nie niegrzeczne
Powinno być w tytule serii, że uczy ją radości kliknij: ukryte i asertywności i zdrowego egoizmu i zwyczajnych ludzkich przyjemności jak dobre jedzenie, czy pasje/hobby.
Ci co liczyli na ecchi musieli raczej być rozczarowani
12
Nie podoba mi się jedynie ostatnia scena – wydała mi się trochę niepotrzebna, szczególnie, że kontynuacji raczej nie będzie (choć obecnie praktycznie wszystko może dostać sequel).
Tomokazu Sugita to klasa sama w sobie, nawet jeśli to nie jest jego najlepsza rola, reszta aktorów wypadła równie dobrze, a jedynie zgrzytał mi wymuszony głos Saori Hayami – choć to też wynika z tego, że ostatnio chyba zbyt często ją słyszę, a zazwyczaj używa innego, lepiej brzmiącego tonu.
Re: 12
Głosy
A sam seans przyniósł mi mnóstwo przyjemności.
I w odróżnieniu od wielu osób odcinek że skeczem mnie bawił.
Ogólnie, dosłodziłam się ta bajką:))
A opening…oglądałam i słuchałam za każdym razem xd
Tak, jest to bajka i jak bajka zostało zrobione.
Mogli się dużo bardziej przyłożyć do animacji…ale nie można mieć wszystkiego :p
7
No i jest to dla mnie trochę czarny koń sezonu, bo niczego się nie spodziewałem po tej serii, a okazało się, że to całkiem przyjemna i sympatyczna rozrywka. Mam nadzieję, że do końca się nie popsuje, bo nawet trochę polubiłem głównych bohaterów, a postaci poboczne, szczególnie kapibara, są chyba jeszcze lepsze xd
Jest to też trochę dziwna seria, bo są tu elementy shoujo‑romansu, a z drugiej strony mocno to przypomina typowe fantasy‑isekai'e. W sumie nawet projekty postaci to oddają – wystarczy porównać jak wygląda Charlotte, a jak np. siostra głównego bohatera i kotka‑kurierka. Wydaje mi się, że tytuł ten celuje gdzieś pomiędzy, starając się zadowolić obie grupy widzów i chyba mu to wychodzi (?), choć to rzecz mocno subiektywna.
Sympatyczne łączenie elementów
Dokładnie, w punkt. I nie piszę tego ( tak czysto subiektywnie), bo polubiłam serial i jego bohaterów,
tylko patrząc bardziej ogólnie – obydwa gatunki lubię i jestem ich odbiorcą, a tu zgrabnie mi to wszystko połączyli. Czyli też uważam, że to udany kolaż.
Myślę, że osoby, które lubią choć jeden z owych gatunków mogą spróbować seansu. Póki co jestem na tak.
z każdą chwilą Protagonista zyskuje w moich oczach.
I choć dziewczę przy nim bleknie, to głównie On ratuje seans, zresztą np kliknij: ukryte siostrzyczka także.
Jak ktoś lubi takie lekkie komedie fantasy, to polecam.
Dość jest fajnych obyczajowych smaczków, relacja kliknij: ukryte rodzeństwa też zabawna i wow – kliknij: ukryte bez fanserwisu i bez „oniiii‑sama” czy „oniiiiiii‑chan” .
Sceny z trzeciego odcinka nadal bawią po powtórnym obejrzeniu, a to już spory plus :)
Zasada 3 odcinków i wiadomo, czy ta lekka komedia się sprawdzi, czy nie. Więcej, wiele więcej jest tu slice of life – niż przygodowej fantasy, a jednak ten nieprzesadzony humor bawi. Przynajmniej mnie bawi (choć jak czytam to nie tylko mnie :))
:) ! Czyli odc 3
Ocena rośnie z każdym odcinkiem :)
A Kopciuszek widzę… kliknij: ukryte że być może miał gorzej niż Miyo… Ekhmm
3
A tak poza tym nieźle się to ogląda. Lekka komedyjka, ogólnie postaci nabierają nieco charakteru i w sumie się nie dłuży, choć fabuła jest dosyć szczątkowa.
Re: 3
Uniknięto depsyjnego ujęcia tematu. Uniknięto też jak na razie zbędnego patosu.
Ale choć kilka razy miałam łzy w oczach ze śmiechu, to tematyka wcale według mnie do śmiechu nie jest.
Manga, sam jej początek, zapowiadał coś lekkiego i przyjemnego. No nie za bardzo takie jest.
Tzn w porównaniu do Kopciuszka z zeszłego sezonu to jest mega radosne i bardzo nierzeczywiste.
Główne bohaterki obydwu serii różnią się nie tylko wyglądem i charakterem.
Główna postać z „Watashi no Shiawase na Kekkon” doświadczała nie tylko alienacji i bycia na pozycji służącej, ale przede wszystkim złego emocjonalnie traktowania.
Tu jest inaczej. Pomimo, że występuje ta sama iluzorycznie wysoka pozycja i ten sam niski faktycznie status służącej, ale tutaj – odnoszono się do dziewczyny dużo grzeczniej i kulturalniej.
Była co prawda tak samo samotna i wyalienowana, być może nawet bardziej zapracowana niż postać ze Szczęśliwego Małżeństwa – ale to je zasadniczo różni w doświadczeniu.
Czym innym jest brak miłości, brak ciepłego traktowania i brak przyjemności – od tych powyższych plus do tego bycie podmiotem doświadczania przemocy psychicznej, czego doznawała Mio.
Również panowie są diametralnie różni.
Kiyoka z Moje Szczęśliwe Małżeństwo to człowiek z zasadami, zdrowo podchodzący do życia, asertywny, i na tyle ile pokazała opowieść – uczciwy. Swoją narzeczoną też traktuje w zdrowy sposób. Nie uciekając się do niskiego sortu sztuczek i szantaży takich – jak niestety robi to tutejszy główny bohater.
Taa, tam to jest bardziej bajka obyczajowa,
a tutaj – fantasy komedia i parodia.
Nie bez powodu tamten bohater to książę z bajki o Kopciuszku, tu zaś jest bardziej diabolicus kliknij: ukryte pervertere, niż księciunio z bajki o Kopciuszku.
Za to tutejsze dziewczę charakterem bardziej wpisuje się w ramy gatunkowe bajki, niż Mio.
Jest w zasadzie przeciwieństwem Mio, która to
Tu w bajce będzie ów pogodny, klasyczny Kopciuszek, do tego zapowiada się, że niekoniecznie zdrowymi metodami kliknij: ukryte rozpieszczany do niemożliwości.
Mimo zgrzytu głównym bohaterem tej komedii – warto obejrzeć pierwszy odcinek. Choćby po to, aby porównać obydwie Kopciuszkowe postacie.
Polecam obejrzeć takie zestawienie. Szykuje się zupełnie inna wersja tej samej bajki o Kopciuszku.
I można wybrać, która wersja „Księcia” i „Księżniczki” pasuje nam bardziej. Jeszcze raz – polecam takie porównanie.
1
No i z tego wszystkiego najciekawiej wypada opening, który jest dość kreatywny wizualnie.
Re: 1
Re: 1
Stąd zapewne taki głos protagonisty. Do charakteru tej postaci mi bardzo pasuje. Do wyglądu już nie za bardzo.
Niby zaczęli prawie tak jak w mandze, ale swoje trzy grosze dorzucili zamieniając puchatą baję – w fantasy komedię ( kliknij: ukryte przynajmniej na razie).