Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Spy x Family [2023]

  • Avatar
    R
    Kurubuntu 16.03.2024 22:33
    Uuu ła, dawno na tanuku alternatywki nie widziałem.

    Rozumiem ból recenzenta, sam przerobiłem go po drugim sezonie.

    Co do fragmentu morskiego, ja nie nazwałbym go wypełniaczem. Tzn. fabularnie to faktycznie, stoimy na mieliźnie, ale według mnie jest to bardzo ważny krok, by wreszcie ruszyć wątek familijny. Że już nie tylko Anyi zależy na prawdziwej rodzinie. A że zajęło to ponad połowę sezonu? Według mnie udało się dzięki temu bardziej uwiarygodnić tą przemienię. Cała ta wycieczka to taki punkt gdzie przegięła się pała goryczy. Oczywiście pewnie bredzę, bo wyjdzie następny sezon, zbliżony najpewniej reżysersko(?) do dwójki xd
    • Avatar
      Anonek 17.03.2024 10:16
      To anime przypomina Modę na sukces. Pierwszy sezon to był przyjemny powiew świeżości, ale drugi sezon to po prostu nuda i pomyje. Poza kilkoma odcinkami na statku pozostałe nadają się do kosza. Wielu widzów oczekiwało bardziej szpiegowskich klimatów. Zamiast tego dostajemy cały czas klimaty rodzinne i nudne i powtarzalne gagi z Anią i jej dziwnymi minami w roli głównej.
      • Avatar
        Bez zalogowania 17.03.2024 11:20
        De gustibus...
        Dla mnie akurat część z tych familijnych okruchów była tym, czego oczekuję od Spy and family, choć racja, że gagi w wielu miejscach bywały powtarzalne.

        Natomiast ta cała część na statku to dla mnie takie kino sensacyjne klasy B, albo i C, jakich w dzieciństwie oglądałam mnóstwo. Czyli proste i przewidywalne.

        Znaczy, gdyby to był w całości taki serial akcji, to bym nie marudziła :p

        A co do serialu szpiegowskiego, to dla mnie Spy and family jest serialem „szpiegowskim” w pierwszym sezonie.
        Ilość bredni kwalifikuje do miana komedii absurdu, niż do szpiegowskiej serii.

        Znaczy realia świata, te wizualne są super. I nawet część z tych realiów tamtych czasów też jest Ok.
        Ale już samo przedstawienie pracy osób pracujących w tym zawodzie jest momentami tak „romantycznie” przedstawione, momentami ilość głupoty predestynuje tylko do miana komedii nonsensu, tzn komedii aktorskich ze Stanów typu „Naga Broń”, czy „Akademia Policyjna”.
        Plus elementy niejednej kreskówki ze Stanów.

        Tak że dla mnie pierwszy sezon to była komedia o spreparowanej familii, a nie serial szpiegowski.

        Tzn taki według mnie z niego serial szpiegowski, jak Naga broń mówi o realiach pracy w policji xd
        • Avatar
          Anonek 17.03.2024 13:17
          Re: De gustibus...
          Cóż, każdy ma inne podejście i oczekiwania :P. Patrząc po komentarzach tu, czy na MALu nie jestem jedyny, a ocena z każdego kolejnego couru/sezonu też leci w dół, bo ta seria już niczym nowym nie zaskakiwała. Jeśli kiedyś w 3 sezonie miałoby być to samo, co w 2, to już będzie naprawdę seans dla znacznie węższej grupy odbiorców
          • Avatar
            Bez zalogowania 17.03.2024 13:32
            Re: De gustibus...
            W sumie – jeśli ma ta seria iść w kierunku „mniej komedii więcej sensacyjnego „Hałasu o nic”" to i ja podziękuję.

            Ile razy już zepsuto coś, co błysnęło pierwszym sezonem, to się nie da zliczyć.

            Telenowela, żeby była udana, to też musi odpowiednio oddziaływać na emocje :)

            Mnie to jeszcze tak nie zniechęciło, bo oglądałam wszystkie te trzy części niedawno i to ciągiem. Ale jakbym to oglądała z przestojami, jak prawie wszyscy, to i wrażenie spadku jakości fabuły było by zapewne większe.

            Jedyne co się tu utrzymało na wysokim poziomie wg mnie to grafika, animacja.

            Ale… z pustego i Salomon nie naleje;)
    • Avatar
      Bez zalogowania 17.03.2024 12:50
      Sztuka pisania recenzji
      Uuu ła, dawno na tanuku alternatywki nie widziałem


      I jak dla mnie całe szczęście, że się pojawiła, bo ja akurat wolę recenzje bardziej powściągliwej (emocjonalnie) natury i rzeczowe, wieloaspektowe, jak rzeczona recenzja alternatywna Mr S.
      do tego sezonu SxF.

      Znaczy nie mam nic do tego, gdy hurraoptymistyczne są komentarze – pisane często jeszcze pod wpływem emocji, na gorąco.( kliknij: ukryte 
      Natomiast jasne jest, że każdy ma swój własny punkt widzenia i ma do niego prawo.
      Pod warunkiem jednak, że prawo to realizuje w sposób w miarę możliwości taktowny i nie obrażając innych. Parafrazując Alexisa de Tocqueville :
      „Prawo do stosowania pięści przez jednego człowieka kończy się kilka centymetrów przed nosem drugiej osoby”

      Serio, osobiście miałam nadzieję, że akapity jak ten w recenzji podstawowej pana Z., czyli według mnie nietaktownie a może nawet złośliwie odnoszący się do wieku komentujących i nazywający wyrażane przez nich opinie „marudzeniem” – znikną na zawsze z tego serwisu.
      A dopiero co Jiri50 pochwalił wzrost poziomu recenzji tu w serwisie… ech…

      Panie Zegarmistrzu, autorze recenzji głównej – miałam na bieżąco, zaraz po pojawieniu się Pana recenzji zapytać, po co umieścił Pan ten akapit?
      Czy raczej czemu użył Pan tak nietaktownie (według mnie) brzmiącej formuły do (być może) – próby przeforsowania własnego zdania?

      Czy to był tylko chwilowy upust emocji?

      Czy nie daj P.B. próba zyskania w ten sposób atencji…

      I tu już mała dygresja niezwiązana z sezonem i z recenzją:

       kliknij: ukryte 

      Nie musi mi Pan odpowiadać tu, publicznie. Może Pan to potraktować jako mój osobisty wyraz smutku i rozczarowania…

      • Avatar
        Karo 17.03.2024 14:22
        Re: Sztuka pisania recenzji
        Autor pierwszej recenzji użył tych określeń żatrobliwie, w odniesieniu do samego siebie.
  • Avatar
    A
    Zepsuty Zegar 13.03.2024 12:57
     kliknij: ukryte 
    Nawet skisłem z głupoty tego komentarza XD
    Swoją drogą, ten sezon musi być jeszcze słabszy, niż myślałem, skoro podstarzały redaktor go broni.
  • Avatar
    A
    Prox 6.03.2024 14:41
    Drop
    Jak jeszcze pierwszy sezon jakoś pod koniec znosiłem, tak ten dropnąłem po bodaj 3­‑4 odcinkach.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Kurubuntu 4.03.2024 13:51
    Dobry sezon, Spy pokazuje pazur właśnie w dłuższych wątkach. Podoba mi się też ten kontrast między słodziutkim codziennym życiem, faktyczną akcją. Ta scena, gdzie Yor rzuca dłubadłem przez drzwi, miodzio!

    Jedyna faktyczna wada (naprawdę niewielka), to wspomniane w recenzji ujęcia statku w 3D. Serio, jakim cudem to wygląda tak źle?
    • Avatar
      Zomomo 4.03.2024 18:14
      Świetnie zrealizowano te walki na statku, oczywiście są przesadzone i często absurdalne, więc traktuję je jako czarny humor. Wrażenie potęguje jeszcze soundtrack – pewnie dlatego te krwawe sceny odbierałem jako komediowe. Świetnie, że Anya też miała w tej rozgrywce istotny udział :)
      • Avatar
        Kurubuntu 7.03.2024 10:59
        Kurcze, ja to jestem jednak głuchy xd. Według mnie muzyka w żaden sposób się nie wyróżniała, doskonałe tło. A w tej scenie walki? To tam coś grało? xd.
        /////////////////////////////////////////////////////////////////
        Mam nadzieje, że następne sezony, będą szły właśnie w takim kierunku – duży, długi wątek + kilka odcinków epizodycznych. Plusem ogromnym jest to, że wreszcie coś ruszyło w kwestii romansowej. W tym wypadku Yor, może następny sezon będzie pod znaku Loyda?
  • Avatar
    A
    Navigator 3.03.2024 21:18
    omfg
    Obejrzałem jak narazie dwa odcinki, to jest nieziemsko fantastycznie pyszne.
    Słyszałem o tym anime ale zawsze unikałem, sądząc, to nie moja alejka.
    Ogromy błąd jak się okazuje, już mogę wystawić ocenę 10/10 za dwa pierwsze odcinki.
    • Avatar
      Bez zalogowania 4.03.2024 04:11
      Re: omfg
      Ale te dziesiątki to za dwa pierwsze odcinki pierwszego, czy „trzeciego” sezonu, bo jakby coś, to tu jest omawiana trzecia odsłona serialu.
      • Avatar
        Anonek 4.03.2024 12:30
        Re: omfg
        Bez jaj. To nazewnictwo rocznikowe na Tanuki może zmylić. Dziwne, że nie podają oficjalnych nazw (cour x, season x).
  • Avatar
    A
    Spy x Family [2023] 3.03.2024 12:20
    "Już taki jestem zimny drań "
    Aż mi się słowa piosenki przypomniały.

    Dekady mijają, a w anime nadal króluje model zimnego, twardego mężczyzny jako podpory związku i rodziny.


    Sopel Lodu (vel Zimna Skała).

    Przykładów setki.

    Tomoe z Kamisama Kiss wygrywa z innymi,

    Przyszły Cesarz z 7krotnej pętli odrodzenia wygrywa z innymi,

    Kolejny – Zimny Następca Tronu wygrywa z np doktorem Grahamem w Dr Elise.

    Itd…

    Przykładów serio jest na pęczki, byłaby z tego wielka lista. Zwłaszcza tam, gdzie jest romans dorosłych postaci. Ale nie tylko.


    Taki szablon wręcz.

    Że jak już jest „samiec alfa” – to musi być jak sopel lodu z kołkiem w… sercu chyba. Taka wizja wschodniego silnego mężczyzny.


    Bo przecież silny mężczyzna nie może być czuły i troskliwy i czuć coś więcej niż zazdrość, czy zaborczość.

    To już nawet nie jest model tsundere, to według mnie gorzej.

    W pierwszym sezonie Pan Szpieg wydawało mi się że zyska trochę bardziej ludzkich uczuć.

    Ale w trzecim sezonie wszedł już w rolę Zimnej Skały (według mnie.)

    Widać to po Jego zachowaniach względem Ani, względem Yor i w braku zrozumienia uczuć współpracowników.

    Za to jego kumpel – to postać ciepła, rodzinna, a nawet Romantyczna.
    Dlatego zapewne dostał rolę drugoplanową, ech.

    • Avatar
      xx 3.03.2024 14:35
      Re: "Już taki jestem zimny drań "
      No nie wiem. Kazehaya z Kimi ni Todoke zimny nie był, tak samo Zen od Shirayuki albo ten tam z Aishiteruze Baby… Oczywiście, opisany przez ciebie typ jest bardzo popularny, ale to nie jest tak, że z drugiej strony nic nie ma ;) Wydaje mi się, że w mangach takich sympatyczniejszych panów łatwiej znaleźć – i tam też wyraźniej widać, że raz popularniejsi są zimni i nieszczerzy, a raz otwarci i przyjaźni.

      Ale zgadzam się co do Loida, początek przyciągał właśnie tym, ze wydawało się, ze nasi bohaterowie zaczną się otwierać i stworzą prawdziwą rodzinę – a tu tymczasem on od pewnego momentu stoi w miejscu albo i nawet się cofa. Nie wiem, autor oryginalnej mangi uznał, że taki oziębły bohater nierozumiejący uczuć jest śmieszniejszy? Łatwiej się o nim pisze?
      • Avatar
        Spy x Family [2023] 3.03.2024 18:31
        Re: "Już taki jestem zimny drań "
        . Nie wiem, autor oryginalnej mangi uznał, że taki oziębły bohater nierozumiejący uczuć jest śmieszniejszy? Łatwiej się o nim pisze?


        Może uznał, że „prawdziwy mężczyzna”, czy tam „głowa domu” ma taki właśnie być, ma patrzeć z góry na domowników jako „pan i władca”. Czyli szpieg wchodzi w rolę głowy rodu, tylko niekoniecznie jest to kierunek pożądany przez widza, (czyli tu – przeze mnie) a reprezentuje tradycyjnie japoński model konfucjański, czyli model sprzed lat.

        Tzn faktycznie, umiejscowienie w latach 60tych zeszłego wieku ma to sens.

        Tylko ja takiego „progresu” oglądać nie mam ochoty.

        Co do tego co wyżej, to nie chodziło mi, że wszyscy główni bohaterowie romansów tacy są, ale nadal silny oznacza często zimny, nieprzyjemny, nieprzystępny, zaborczy, zazdrosny.

        Jakby silny mężczyzna musiał taki być. Albo naprawdę twórcom brak wyobraźni, albo to tak silne uwarunkowania kulturowe.

        Chyba, że masz jeszcze inny pomysł na wyjaśnienie tego „fenomenu”
    • Avatar
      Kurubuntu 4.03.2024 13:43
      Re: "Już taki jestem zimny drań "
      Też czuje ból braku progresu u Loida (być może będzie to główny temat następnego sezonu, tak jak w tym była Yor), ale nie traktowałbym go jak zimnego drania. Przez cały ten czas (3 sezony), chyba ani razu nie pomyślał, żeby rzucić to całe szpiegowanie i żyć razem ze swoją „adoptowaną” rodziną. Dla niego to cały czas jest zadanie, służba. Ma postawiony, jasny cel do którego dąży za wszelką cenę. I prawdopodobnie, jeśli sytuacja by tego wymagała, poświęcił by swoją rodzinę. Bo dla niego to cały czas tylko narzędzie.

      W porównaniu do Yor, Loid nie ma żadnych rozterek i pewnie dla tego nadal jest w tym samym miejscu co na początku. Taki bardziej krzyżowiec, niż zimny drań.

      Ale wydaje mi się, że ten pancerz powoli pęka.

  • Avatar
    A
    Bez zalogowania 29.02.2024 04:50
    Nie jest źle
    Dało się prawie ciągiem obejrzeć. No trochę przegięli na statku, ów popis reżyserski mnie osobiście zmęczył i zniesmaczył.
    Dobrze  kliknij: ukryte 

    Nadal Anya mi tu świeci. Główny bohater też, zwłaszcza we fragmentach obyczajowych. Taki to dla mnie Tomoe z Kamisama kiss, tylko w dużo lepszej obyczajowo odsłonie.

    Nawet Yor jest dla mnie strawna, zabawne ze połączyli W JEDNO postać impulsywnego mięśniaka, mega zabójcy, (prawie)perfekcyjnej pani domu, oraz uroczej głupiutkiej i dobrej, a do tego naiwnej idealistki. Zwykle męczą mnie te składowe, ale tu jest wszystko tak fajnie, absurdalnie złączone w jednej postaci, i do tego bywa mocno kawaii, że jakoś mi ona do tego szpiega i do takiej dziwnej córki pasuje.

    No i dzieci ze szkoły, hehe, lubię, bawią mnie. Zwłaszcza przyjaciółka i  kliknij: ukryte .

    Generalnie czekam na więcej :)
    • Avatar
      Bez zalogowania 29.02.2024 05:07
      Re: Nie jest źle
      Ach, no i najzabawniejsze dla mnie w tym sezonie – krótka scenka, gdy  kliknij: ukryte  No – scena trwa kilka sekund, a popłakałam się ze śmiechu.

      Życiowe po prostu xd  kliknij: ukryte 
    • Avatar
      Kurubuntu 4.03.2024 13:55
      Re: Nie jest źle
      Co cię zniesmaczyło? Coś konkretnego, czy ogólne mordobicie (dość brutalne)?
      • Avatar
        Bez zalogowania 6.03.2024 08:16
        Re: Nie jest źle
        Ogólnie, ta  kliknij: ukryte 
        • Avatar
          Zomomo 6.03.2024 09:57
          Re: Nie jest źle
          Dla mnie było to podobne do starych filmów z Bondem (sprzed Craiga), gdzie trup padał gęsto, a jednak nikogo to nie bulwersowało – właśnie przez wysoki poziom absurdu. Podobnie jest w Spy x Family i dodajmy, że giną tu tylko najgorsze oprychy, równie groteskowe jak Buźka z Bonda, nie ucierpiał żaden pasażer :)
          • Avatar
            Bez zalogowania 6.03.2024 15:21
            Re: Nie jest źle
             kliknij: ukryte 
            • Avatar
              Zomomo 6.03.2024 16:23
              Re: Nie jest źle
              Tego nie rozumiem, w poprzednich seriach były sceny jak Yor właśnie zakończyła mokrą robotę albo wraca do brata z „pracy” zakrwawiona. To było dość przerażające, tym bardziej, że początkowo nie było wiadomo dla kogo właściwie pracuje. Były sceny pokazujące jak bardzo Yor uwielbia przemoc, nic w przypadku Yor nie sugerowało kina familijnego. Tymczasem twórcy w omawianych tu scenach zredukowali całe to napięcie do zera pokazując walkę z groteskowymi postaciami będącymi (jak i cała ta organizacja Yor) bezpośrednim nawiązaniem do Bonda z czasów Rogera Moora. Nie darmo pies dostał takie imię :) W tym kontekście był to dla mnie żart twórców, bo poprzednie „wejścia” Yor sugerowały, że będzie znacznie mroczniej niż się w rezultacie okazało :)
              • Avatar
                Bez zalogowania 6.03.2024 19:48
                Re: Nie jest źle
                No ja to odbieram zupełnie inaczej, Raczej w pierwszej serii to co piszesz nie było takie wprost, raczej pokazywali to jako mały dodatek, tu zachlapanie, tu wchodzi między podmioty akcji, a za chwilę już pozamiatane.

                Ale co najważniejsze wg mnie fakt, że stworzyli rodzinę sugerował w pierwszym sezonie, że główny Pan zacznie coś czuć, jakieś ciepło, jakieś przywiązanie, jakieś ludzkie odruchy.

                To samo Yor, były sugestie, że będzie chciała zrezygnować z zawodu.

                Czy ona lubiła swoją pracę? No właśnie, ona chciała tylko zapewnić byt rodzinie, oraz miała przeświadczenie, że robi coś dobrego eliminując jednostki społecznie szkodliwe.

                W pierwszym sezonie był wg mnie nawet taki wydźwięk propokojowy, że oni to robia, żeby zachować pokój na świecie i stworzyć bezpieczniejszy świat. Na zasadzie, że ktoś to musi sprzątać, czy posprzątać.

                A reszta była tak absurdalna i nierealna… To właśnie w pierwszym sezonie  kliknij: ukryte 

                Tu natomiast serial staje się bardziej rzeczywisty, idzie momentami w kierunku „komedii gore” . O ile taki gatunek istnieje.

                Tam przemoc jest uzasadniona i nikt się nad tym nie zawiesza.

                Tu przemoc jest według mnie gloryfikowana.

                Dla Ciebie było to abstrakcyjne, że ona ich  kliknij: ukryte  Dla mnie nie, bo to normalne, że ktoś bardziej zaawansowany w fachu wygrywa. Jeżeli byś zestawił grupę ludzi na średnim poziomie zaawansowania sztuk walki z kimś kto jest mistrzem, to wiadomo, że mistrz będzie wygrywał.

                Gdyby to były same walki, bądź gdyby anihilowano gremliny w serialu fantasy.

                Nie. Tu się szlachtuje ludzi w rytm muzyki.

                Możesz ich oceniać, że to „najgorsze oprychy” ale jednak każdy z nich to człowiek. Gdzieś po drodze wyzbył się zasad, czy człowieczeństwa, ale nadal to człowiek.

                A jeżeli nie, to powinno się przywrócić karę śmierci i „utylizować” takie jednostki, nie dając im szansy na naprawę swojego życia.

                W tym przede wszystkim zutylizować Yor i Głównego bohatera.

                Wiem, to już skrajność, ale zabijanie to nadal zabijanie i gloryfikowanie go w ten sposób – Tobie wydaje się abstrakcją – ale komuś bez wykształconego bardzo silnie poczucia tego co jest właściwe może to być zielone światło dla stosowania przemocy.

                Taaak, możesz uznać, że odpłynęłam. Tylko, że jak piszę. Sezon pierwszy sugerował że „ten statek” popłynie w stronę zachodzącego słońca, a się okazuje że mało zauważalnie zboczył z kursu i pojechał eksplorować jaskinie. Albo wysypisko odpadów toksycznych.

                To jest moja ocena kierunku serii, a scena o której mówimy jest tego drugiego kierunku apoteozą.

                Według mnie – jest.
                • Avatar
                  Zomomo 6.03.2024 20:14
                  Re: Nie jest źle
                  Myślę, że statek jest na właściwym kursie, tylko będzie bardzo długo płynął i zawinie do wielu portów. Przewiduję co najmniej 5 serii, bo nie zabija się kury znoszącej złote jajka :)
                  • Avatar
                    Sulpice9 7.03.2024 00:01
                    Re: Nie jest źle
                    Tu natomiast serial staje się bardziej rzeczywisty, idzie momentami w kierunku „komedii gore” . O ile taki gatunek istnieje.


                    W anime kojarzyłbym „Baccano!”, gdzie kilka scen jest tak ociekających przemocą, że sprawiają wrażenie niemal zabawnych. Na pewno w seriach z okolic thrillera coś jeszcze się znajdzie :)

                    W kulturze zachodniej najbliższe byłoby chyba francuskie „grand guignol”, czyli stworzenie horroru tak przerażającego, że jest aż zabawny (na zasadzie „nie da się być aż tak złym”). Australijska produkcja „Opowieści Hoffmanna” z 1985 świetnie oddaje nastrój horroru i komedii (polecam nagrania z próby, o ile wiem, to są legalnie zamieszczone na YouTube). No, ale to już taka dygresja :)

                    Przewiduję co najmniej 5 serii, bo nie zabija się kury znoszącej złote jajka :)


                    Jak dla mnie serial może mieć i dziesięć sezonów, by w końcu coś istotnego zaczęło się dziać coś istotnego dla wątków głównych :D

                    No nic, ale tu akurat omawiane są inne kwestie, o samej fabule to gdzie indziej :)

                    Pozdrawiam :)
                • Avatar
                  Kurubuntu 7.03.2024 10:51
                  Re: Nie jest źle
                  Spy nie jest serialem familijnym, nie pamiętam już zbyt dobrze pierwszych sezonów, ale nie sprawiały one wrażenia produkcji dla najmłodszych. Bajka jest od 13 roku życia (przynajmmniej według MALa) i to by się zgadzało.

                  Zabijanie w rytm muzyki? Rozumiem, że w kinie familijnym to może oburzać, ale w takiej serii? Powiem szczerze, mnie bardziej poruszyła ta bezceremonialność zabijania i te headshoty, niż to że było do rytmu. Czego nawet nie zauważyłem.

                  • Avatar
                    Re: Nie jest źle 8.03.2024 04:24
                    Chłopiec i czapla też jest bodajże od 13 lat.

                    Sezon pierwszy udawanej rodzinki, to było niemal kino familijne. Jednak im dalej tym klimat coraz bardziej się zmienia.

                    To częste w produkcjach anime.

                    Start jest lekki potem drama

                    Albo jest komedia a potem tragedia.

                    Albo pokazana lekka przygoda, a potem wybijanie ludzkości i rzeź.

                    Seriale możnaby na pęczki wyliczać z tym schematem.
                    Mangi też.

                    Aż mi się przypomniało, czemu ludzie mieli bulwers oglądając School days.
                    A przecież to tylko trzy sekwencje: romans szkolny­‑dramat obyczajowy­‑wiadome zakończenie.

                    Żadna z tych części istniejąc samodzielnie nie rusza.

                    Cytowane Chainsaw man mnie nie ruszyło. Było spójne, może poza przedramatyzowania pierwszym epizodem.

                    Ale gdy chcę się zrelaksować opowiastką o budowaniu niestandardowej rodziny plus abstrakcyjną komedią – to nie włączam sobie tego typu szatkowania.

                    No – krwisty befsztyk z cukrem to po prostu nie dla mnie.

                    A tu w serii cukru było na poczatku całkiem sporo. Nadal bywa sporo, tylko komedii coraz mniej niestety (według mnie mniej, niestety)

                    Sam fakt zmiany podejścia i klimatu – oglądając ciągiem te trzy części rodzinki Yor – widzi się zmianę kierunku.
  • Avatar
    A
    Ephant 26.12.2023 22:13
    7/10
    z sezonu na sezon gorzej, niby nadal niezłe ale jednak odcinanie kuponów i droga donikąd
  • Avatar
    A
    Klemens 8.11.2023 12:20
    Cóż, czar prysnął i okazuje się, że Spy x Family jest serią bez jakiegokolwiek polotu.
    Nudy, powtarzalność, brak spójnej fabuły, kompletne odejście od początkowych założeń, za które ludzie pokochali tę serię. Spy x Family kompletnie przeszło w tryb „dojenia krowy”.
    Nie życzę źle mangace, ale przydałby mu się jakiś pstryczek w nos, dzięki któremu postawiłby serię z powrotem na właściwe tory, bo póki co… Przyszłość tej serii nie wygląda ciekawie.
    • Avatar
      blob 26.12.2023 13:49
      Właściwie to tylko odcinki na promie uważam za takie w duchu tej serii. Poza małymi wyjątkami reszta to już faktycznie fillery i nudne slice of life.
    • Avatar
      yor32 1.03.2024 16:28
      Podobno autor nie lubi tej serii i kontynuuje ją na siłę.
      Może to praca w stylu „na rozgrzewkę” by się wyrobić narracyjnie i graficznie albo wydawca tak kazał poprzerabiać, że sam autor nie wyrabia. Ale ile w tym prawdy to nie wiem.
  • Avatar
    A
    blob 16.10.2023 20:04
    Na razie mocno średnie te odcinki. W sensie wiem ze ta seria ma być taka lekka, ale wolałbym żeby jednak fabuła szła do przodu.

    Serio, czy ludzie chcą oglądać Damiana?
    • Avatar
      ZSRRKnight 16.10.2023 20:53
      trochę mam wrażenie, że Spy x Family średnio się nadaje do podziału na sezony albo po prostu reżyser trochę źle rozkłada akcenty. Ogólnie fajnie się to ogląda, ale ma się poczucie, że akcja trochę stoi w miejscu i te wszystkie odcinki czysto komediowe/obyczajowe zyskałyby, gdyby częściej działo się coś konkretniejszego, zmieniającego status quo.
      Kilkanaście lat temu mogliby z tego zrobić pięćdziesięcioodcinkową serię i myślę, że trochę by to pomogło całości, biorąc pod uwagę jak epizodyczna jest cała fabuła.
    • Avatar
      weiter 17.10.2023 00:44
      Jestem podobnego zdania. Zupełnie inaczej się oglądało, gdy był pierwszy sezon i jako „nowość” bardzo ładnie się przyjęło. Niestety bardzo szybko też się znudziło..

      Tak jak kolega wyżej napisał, to się nie sprawdza jako sezonówka.
      Może na starość doczekamy się innej formuły wystawiania odcinków i w końcu standardowe 12/13 odcinków o długości 20min pójdą do lamusa.

      Czy naprawdę nie mogą tak kombinować, jak chociażby ci od oshi no ko? Tam praktycznie jedna decyzja rzuciła wszystko na kolana i zadecydowała o ogromnej popularności serii.
      • Avatar
        Sulpice9 28.10.2023 23:12
        Kilkanaście lat temu mogliby z tego zrobić pięćdziesięcioodcinkową serię i myślę, że trochę by to pomogło całości, biorąc pod uwagę jak epizodyczna jest cała fabuła.


        Pełna zgoda – mam zresztą wrażenie, że skoro to serial retro, to chyba też chcieli pójść starym formatem, gdzie po rozdaniu kart akcja robi się epizodyczna. To dalej fajny seans, ale zachwyt już zniknął…

        Może na starość doczekamy się innej formuły wystawiania odcinków i w końcu standardowe 12/13 odcinków o długości 20min pójdą do lamusa.


        Może coś się zmieni – w ostatnim czasie poza „Oshi no ko”, „Sousou no Frieren” poleciało z czterema odcinkami naraz, a nawet nie najlepsze „Nanatsu no Maken ga Shihai Suru” doczekało niestandardowo 15 odcinków, co bardzo szanuję ;) .
  • Avatar
    A
    weiter 16.10.2023 01:09
    Op
    Opening mierny wizualnie i wokalnie w porównaniu do dwóch poprzednich. Szkoda..
    • Avatar
      Nick 16.10.2023 12:18
      Re: Op
      Wokalnie może i tak, ale za animację odpowiadał Masaaki Yuasa, pan odpowiedzialny do tej pory za Devilmana Crybaby, Eizoukena czy Ping Ponga, więc tak miernie to nie jest. Just saying… xD
      • Avatar
        weiter 17.10.2023 00:37
        Re: Op
        Co z tego? Liczy się wykonanie, a nie nazwisko. Wizualnie co najwyżej lepszy od 1. Wokalnie gorszy od obu poprzednich.

        Taki to „krzykliwy” wizualnie opening. No mnie się nie podoba xD
  • Avatar
    A
    ZSRRKnight 7.10.2023 18:33
    1
    W poprzednim sezonie opening robił Tetsurou Araki, a teraz Maasaki Yuasa… Aż strach pomyśleć kto będzie odpowiadał za animację kolejnego xd.
    A sam odcinek to dość typowy odcinek komediowy, który jest bardzo sympatyczny, choć nie popycha fabuły do przodu. Zapewne w następnych epizodach będzie ciekawiej.