x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Saijaku Tamer wa Gomi Hiroi no Tabi o Hajimemashita
A
Anonimowa
30.03.2024 00:29 W tyglu delikatnie zmieszane - smutek i nadzieja.
Jednocześnie smutne i pogodne anime, bajkowe, ale nie przelukrowane. kliknij: ukryte No może odrobinę na końcu.
Bohaterka daje się polubić, jest w tym serialu jakiś nieuchwytny urok, wdzięk. Można jej „kibicować” .
Moze za dużo czasu wg mnie poświęcono na ostatni wątek, no i wreszcie było pełne uzasadnienie dla isekajowania. kliknij: ukryte i było takie nieco infantylne w końcowych odcinkach
Fabularnie proste, ale to dla głównej bohaterki jest stworzona ta seria.
Ja za to oglądałam to potem dla Ciel‑aczka :)
CIEL‑aczek cudny, jak żywy :)
Zomomo
30.03.2024 08:04 Re: W tyglu delikatnie zmieszane - smutek i nadzieja.
Druga połowa rozczarowuje stając się już klasycznym isekaiem – poprawnym i wartym oglądania, ale niestety szablonowym. Szkoda, bo zapowiadało się dobre fantasy. Został mi jeszcze jeden odcinek, ale i tak ocena nie będzie lepsza niż 7/10.
Bez zalogowania
30.03.2024 11:38 Re: W tyglu delikatnie zmieszane - smutek i nadzieja.
Mam identyczne odczucia i dlatego ocena mi zeszła z 8,5 na 7.
Ale mimo to nie żałuję seansu, był to czas miło spędzony, postacie dają się polubić kliknij: ukryte i nawet gdy wszystko potem w ostatnich odcinkach daje się przewidzieć, to co z tego. Tzn seria trudno żeby bazowała cały czas na dramie i wchodzeniu pod górkę. Mnie tę drugą połowę wynagrodził Ciel. To dla mnie rzadkość mieć przyjemność w anime z oglądania tego typu postaci. Ładnie zostało to wg mnie i narysowane i animowane i na dodatek oparte o rzeczywiste wzorce. Żadne tam pitu pitu. kliknij: ukryte Aż mi się Kevin Richardson przypomniał, albo dyrektor Taigan‑a i jego podopieczni :). Jedynie w ostatnim odcinku kliknij: ukryte jakby zmalał?. Za Ciela mam ochotę podnieść ocenę kilka punktów, tylko będzie to nieadekwatne do całości ;)
Ach. I bardzo jak dla mnie fajna na zakończenie klamerka po endingu. Sora czy jak jej/jemu tam dodaje ten filing pierwszej połowy.
Jakby był drugi sezon to z przyjemnością popatrzę. Może i w tym ostnim wątku zastosowali plot armor z wiedzy z poprzedniego życia, ale i tak przecież całość jest bajkowa. W sensie, że jest to seria, przy której widz kliknij: ukryte ma i współczuć postaci i chcieć jej dobrego zakończenia.
No i nie przedramatyzowali tego, dla mnie – na szczęście.
Ach i jeszcze jedno. O ile pierwsza połowa nie wymaga oglądania ciągiem, można się sycić seansem po trochu, o tyle druga już tak. No ale ogólnie miło było by zrobić z tego dłuższą opowieść, tylko jak to zrobić żeby nadal było bajkowe, a nie wkradła się sztampa?
Tak czy owak polecam, choćby dla głónego trio.
blob
30.03.2024 18:43 Re: W tyglu delikatnie zmieszane - smutek i nadzieja.
Tak za samą Ciel należy się + kilka punktów.
Podtrzymuje zdanie że to jedna z fajniejszych serii sezonu, takie troszkę inne spojrzenie na temat „zaklinaczy” chowańców i isekajów ( kliknij: ukryte choć tutaj akurat motyw „głosu w głowie” wydawał się trochę na siłę, no chyba że w dalszej części historii nabiera znaczenia). Było i smutno i wesoło (choć generalnie jest to dosyć optymistyczna seria wydaje mi się). Seria to takie trochę odwrócenie kliszy gdzie protag ma OP moc i wszystko mu wychodzi – tutaj bohaterka krok po kroczku parła do przodu, ale dawało to sporą satysfakcję jak już „klikło”.
Ciekawe czy będzie ciąg dalszy, końcówka mnie zaintrygowała.
Rewelacyjne i już jest moim liderem sezonu :) Uprzedzam, że to isekai‑iyashikei, więc akcji na razie niewiele. Wszystko tworzy tu klimat trochę podobny do Sousou no Frieren, tylko że bohaterka ma 9 lat, żadnych istotnych zdolności (chociaż ta jedna na praktycznie zerowym poziomie zmieni jej życie). Utrzymuje się głównie z łapania polnych myszy i przeszukiwania śmietników. Oryginalne i relaksujące :)
Czyżby czarny koń sezonu? Trochę smutna historia, ale fabuła, grafika, dźwięk i kreacja świata są jak na razie bardzo spójne i tworzą rzadki w anime klimat :)
Może być jedna z ciekawszych serii sezonu, ciekawe ile osób „prześpi” ten tytuł… niby isekai ale z gatunku tych „odwróconych”, bohaterka zaczyna z bardzo złego miejsca i jedynie OP daje nadzieje że los się dla niej trochę odmieni (ciekawe czy się okaże że ma super talent czy będzie szorować po dnie już do końca). Mimo miłej grafiki i dziecięcej bohaterki to nie jest cukierkowa seria. Bohaterka dostaje od początku bardzo mocno po tyłku a widz czuje jej ból i smutek, mimo że stara się być pozytywna. Klimat, muzyka i animacja są naprawdę niezłe. Dajcie temu szanse!
No proszę, nie wygląda to tak źle. Isekai, który omija cały isekajowy wstęp, poprzednie wcielenie jest tylko jakby echem w głowie bohaterki, która czasami wyłapuje jakieś jego myśli, ale nie wszystko rozumie, bo bardziej jest związana z aktualnym światem. Nie wiem, po co ten wątek – nie wnosi nic poza tym, że bohaterka czasami gada sama ze sobą. Potem gada ze swoim nowym śluzkiem. Mimo znanego z innych serii toku wydarzeń, ogląda się to dobrze, chyba dlatego, że seria się nie spieszy, płynie sobie powoli, nie zalewa widza zbędnymi informacjami, daje czas na polubienie postaci i wczucie w jej sytuację, a niedopowiedzeniami utrzymuje uwagę i zachęca do dalszego oglądania.
W tyglu delikatnie zmieszane - smutek i nadzieja.
Bohaterka daje się polubić, jest w tym serialu jakiś nieuchwytny urok, wdzięk. Można jej „kibicować” .
Moze za dużo czasu wg mnie poświęcono na ostatni wątek, no i wreszcie było pełne uzasadnienie dla isekajowania. kliknij: ukryte i było takie nieco infantylne w końcowych odcinkach
Fabularnie proste, ale to dla głównej bohaterki jest stworzona ta seria.
Ja za to oglądałam to potem dla Ciel‑aczka :)
CIEL‑aczek cudny, jak żywy :)
Re: W tyglu delikatnie zmieszane - smutek i nadzieja.
Re: W tyglu delikatnie zmieszane - smutek i nadzieja.
Ale mimo to nie żałuję seansu, był to czas miło spędzony, postacie dają się polubić kliknij: ukryte i nawet gdy wszystko potem w ostatnich odcinkach daje się przewidzieć, to co z tego. Tzn seria trudno żeby bazowała cały czas na dramie i wchodzeniu pod górkę.
Mnie tę drugą połowę wynagrodził Ciel. To dla mnie rzadkość mieć przyjemność w anime z oglądania tego typu postaci. Ładnie zostało to wg mnie i narysowane i animowane i na dodatek oparte o rzeczywiste wzorce. Żadne tam pitu pitu. kliknij: ukryte Aż mi się Kevin Richardson przypomniał, albo dyrektor Taigan‑a i jego podopieczni :). Jedynie w ostatnim odcinku kliknij: ukryte jakby zmalał?. Za Ciela mam ochotę podnieść ocenę kilka punktów, tylko będzie to nieadekwatne do całości ;)
Ach. I bardzo jak dla mnie fajna na zakończenie klamerka po endingu. Sora czy jak jej/jemu tam dodaje ten filing pierwszej połowy.
Jakby był drugi sezon to z przyjemnością popatrzę. Może i w tym ostnim wątku zastosowali plot armor z wiedzy z poprzedniego życia, ale i tak przecież całość jest bajkowa. W sensie, że jest to seria, przy której widz kliknij: ukryte ma i współczuć postaci i chcieć jej dobrego zakończenia.
No i nie przedramatyzowali tego, dla mnie – na szczęście.
Ach i jeszcze jedno. O ile pierwsza połowa nie wymaga oglądania ciągiem, można się sycić seansem po trochu, o tyle druga już tak. No ale ogólnie miło było by zrobić z tego dłuższą opowieść, tylko jak to zrobić żeby nadal było bajkowe, a nie wkradła się sztampa?
Tak czy owak polecam, choćby dla głónego trio.
Re: W tyglu delikatnie zmieszane - smutek i nadzieja.
Podtrzymuje zdanie że to jedna z fajniejszych serii sezonu, takie troszkę inne spojrzenie na temat „zaklinaczy” chowańców i isekajów ( kliknij: ukryte choć tutaj akurat motyw „głosu w głowie” wydawał się trochę na siłę, no chyba że w dalszej części historii nabiera znaczenia). Było i smutno i wesoło (choć generalnie jest to dosyć optymistyczna seria wydaje mi się). Seria to takie trochę odwrócenie kliszy gdzie protag ma OP moc i wszystko mu wychodzi – tutaj bohaterka krok po kroczku parła do przodu, ale dawało to sporą satysfakcję jak już „klikło”.
Ciekawe czy będzie ciąg dalszy, końcówka mnie zaintrygowała.
po 6 odc
Po 3 odc
Po drugim odcinku