x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Sulpice9
18.05.2024 20:38 Po 7 odcinkach - na pograniczu dropu
Kurczę, zastanawiam się, czy to z tym remakiem jest coś nie tak, czy po prostu po tych ponad dziesięciu latach od seansu ta seria nie robi już takiego wrażenia, ale… przyznam, że się nudzę i to bardzo.
Owszem, relacje głównej pary działają, a ponieważ to główny wątek, to jeszcze daję szansę, ale ani to ciekawe, ani wciągające. Do tego świat przedstawiony w niczym nie zaskakuje.
Pamiętam, że pierwowzór był w porządku i żałowałem, że nie dostał zakończenia. Teraz się zastanawiam, czy po prostu nie poczekać na te ostatnie odcinki i nie sprawdzić co takiego wydarzyło się na końcu.
Ogólnie cały sezon napakowany jest rozczarowaniami, oddanie trzech głosów w ankiecie nie będzie łatwe…
Bez zalogowania
18.05.2024 21:53 Re: Po 7 odcinkach - na pograniczu dropu
Pierwsza adaptacja miała w sobie „to coś”. Tak samo jak niektóre dobre stare filmy aktorskie.
Sulpice9
19.05.2024 16:11 Re: Po 7 odcinkach - na pograniczu dropu
Akurat mnie do starego kina przekonywać nie trzeba :) Natomiast teraz zastanawiam się, czy to kwestia nowej wersji, czy stara też nie jest tak dobra jak pamiętałem…
Bez zalogowania
19.05.2024 20:40 Re: Po 7 odcinkach - na pograniczu dropu
Stara wersja może nie była idealna wizualnie, ale klimat był taki dosyć serio. Dorosła, kilkusetletnia bogini,świadoma własnej atrakcyjności i zachowująca jak dorosła kobieta. O posługiwaniu wiedzą, doświadczeniem i rozumem nie wspominając.
Do tego równie dorosły kupiec, mężczyzna mimo że młody to tez już odpowiedzialny, rzetelny, jednym słowem dojrzały. Zachowujący jak kupiec a nie jak postać z przypadku.
Ich relacja dojrzewająca niczym dobrej jakości ser.
Plus świat w miarę spójny i pasujący obrazem do treści i zdarzeń.
To była stara wersja.
Dobrze mi się ją oglądało zarówno pierwszym razem kilka lat temu, jak i pierwsze odcinki w zeszłym roku, ponownie, dla weryfikacji oceny.
Do nowej wersji nie jestem w stanie zmusić się żeby ją nawet napocząć, bo już od razu widać zmiany w podejściu do materiału, np główna bohaterka wygląda mi z projektu postaci i mimiki jak kolejny produkt nastoletniopodobny z lisimi uszkami. Dlatego stwierdziłam że mi szkoda czasu, a widzę w komentarzach, że furory obecna adaptacja nie robi (delikatnie mówiąc).
Klemens
18.05.2024 22:50 Re: Po 7 odcinkach - na pograniczu dropu
7 odcinków? Długo wytrzymałeś, ja zatrzymałem się na 5 odcinku i nie spieszy mi się z nadrabianiem materiału :v
Klemens
18.05.2024 22:52 Re: Po 7 odcinkach - na pograniczu dropu
A, no i zgodzę się – poza dziewczynkami z trombkami, to wszystko inne co oglądam zawodzi całkowicie. A i nawet te tromby są naciągane dość mocno, bo walczę ze sobą, żeby nie chwycić LNki i przypadkiem nie przejść na stronę hejterów serii :v
Sulpice9
19.05.2024 16:15 Re: Po 7 odcinkach - na pograniczu dropu
Gdyby to był lepszy sezon, pewnie już dawno bym odpuścił, ale w sumie zrezygnowałem już z trzech innych serii. Zatem lista się skraca, a to nie jest jedyny tytuł, który z odcinka na odcinek obniża poziom. Wciąż podoba mi się „Fable” i „Wind Breaker”, jest też kilka solidnych, choć nie zapadających w pamięć serii (choćby wspomniane „Hibike! Euphonium”), ale ogólnie sezon gorszy niż lepszy. Oby lato było ciekawsze, choć zazwyczaj wtedy najmniej się dzieje.
Klemens
19.05.2024 17:26 Re: Po 7 odcinkach - na pograniczu dropu
Patrząc na line‑up na następny sezon, nie nastawiałbym się na zbyt wiele.
Mam dziwne wrażenie, że pominięto w tym odcinku pewne ważne dla fabuły wydarzenia… Nie chciałem sięgać po mangę tak szybko, ale cóż, chyba jednak będę zmuszony.
Z tego co pamiętam, to dawna seria nie została ukończona, bo jeszcze nie zakończono mangi. Podejrzewam, że jeśli teraz wznawiają, to może będą chcieli zrobić całość. Z tego co kojarzę, to tytuł ma swoje całkiem duże, bardzo wierne grono fanów, więc remake akurat ma sporo sensu… Ale zaznaczam, że nie czekałem na ten tytuł, więc może lepiej obeznani zaprzeczą lub potwierdzą;)
Tyle co sam kojarzę, Wilczyca to jedno z tych „legendarnych” anime. Duży fanbase, praktycznie w każdej polecajce „najlepsze z najlepszych” była wymieniana. W jednym słowem, anime na zachodzie cieszy/ło się wielką estymą. Co do zakończenia, to LN (pierwowzór) ciągle wychodzi, ale główna historia skończyła się na 17 tomie, każdy kolejny to okruchowe epizody.
Oprócz tego jest też spin‑off serii, kliknij: ukryte traktujący o córce głównej pary.
Aj wybaczcie, Z tym 'niepozorne' chodziło mi o gatunek, że spokojne okruszki, a nie jakiś fajerwerkowy akcyjniaki ;)
Przy tym kolejny remake nie zyskuje na jakimś postępie technologicznym z biegiem lat, żeby to miało sens kolejny raz adaptować… zwłaszcza skoro poprzednia wersja cieszy się taką estymą… no chyba, że chodzi tylko o kasę xp i jechanie trochę na popularności okruszkowych fantasy dzięki Frieren.
Remake takiego „Fullmetal Alchemist” miał sens bo tam się twórcy anime w pewnym momencie totalnie z materiałem mangowym rozjechali – nie poczekali aż wyjdzie i poszli totalnie w fanfika xp A tutaj mogliby po prostu dokończyć :p
Aj wybaczcie, Z tym 'niepozorne' chodziło mi o gatunek, że spokojne okruszki, a nie jakiś fajerwerkowy akcyjniaki ;)
Kurde, coś tak myślałem xd
A tutaj mogliby po prostu dokończyć :p
Niby tak, ale łatwiej jest chyba zrobić od nowa. Raz, że zyskujemy spójność grafiki, a dwa, mamy większą kontrolę nad fabułą i „reżyserią”.
Dodatkowo minęło ponad 15 lat od pierwszej adaptacji i cholera wie jak wyglądają prawa licencyjne. Robić trzeci „sezon”, który z oczywistych względów będzie mniej popularny od tych pierwszych, nie zrobionych\posiadanych przez ciebie? Bez sensu trochę. Chociaż tu oczywiście dywaguje.
Abstrahując, FMA widziałem obie wersje, rimejk jest ogólnie lepszy i wyraźnie przyjemniej mi się go oglądało, ale i tak wole „oryginał” xd. Klimatem miażdży Brotherhooda.
nooo… anime „Bleach” doczekało się kontynuacji po 18'stu latach xD więc niby można ;)
Ale ogólnie rozumiem, że tak może być obecnej ekipie po prostu łatwiej, zrobić wszystko po swojemu.
Abstrahując, FMA widziałem obie wersje, rimejk jest ogólnie lepszy i wyraźnie przyjemniej mi się go oglądało, ale i tak wole „oryginał” xd. Klimatem miażdży Brotherhooda.
Ano, cóż… niepopularna opinia, ale mnie w sumie też xp
I niby trochę można zasłaniać się sentymentem, że jednak widziało się jako pierwsze… ale sama nie wiem, poza wspomnianym klimatem, trochę bardziej podobało mi się poprowadzenie paru postaci, które w Brotherhood wydawały mi się jakieś takie czasowo i osobowościowo uboższe…
Trochę taki sam problem mam z „Sailor Moon Crystal”, niby tu też stara seria to w zasadzie taki swobodny fanfik xp a Crystal to ta WIERNA adaptacja mangi… ale sto razy wolę stare anime :p
meh
Po 7 odcinkach - na pograniczu dropu
Owszem, relacje głównej pary działają, a ponieważ to główny wątek, to jeszcze daję szansę, ale ani to ciekawe, ani wciągające. Do tego świat przedstawiony w niczym nie zaskakuje.
Pamiętam, że pierwowzór był w porządku i żałowałem, że nie dostał zakończenia. Teraz się zastanawiam, czy po prostu nie poczekać na te ostatnie odcinki i nie sprawdzić co takiego wydarzyło się na końcu.
Ogólnie cały sezon napakowany jest rozczarowaniami, oddanie trzech głosów w ankiecie nie będzie łatwe…
Re: Po 7 odcinkach - na pograniczu dropu
Re: Po 7 odcinkach - na pograniczu dropu
Re: Po 7 odcinkach - na pograniczu dropu
Do tego równie dorosły kupiec, mężczyzna mimo że młody to tez już odpowiedzialny, rzetelny, jednym słowem dojrzały. Zachowujący jak kupiec a nie jak postać z przypadku.
Ich relacja dojrzewająca niczym dobrej jakości ser.
Plus świat w miarę spójny i pasujący obrazem do treści i zdarzeń.
To była stara wersja.
Dobrze mi się ją oglądało zarówno pierwszym razem kilka lat temu, jak i pierwsze odcinki w zeszłym roku, ponownie, dla weryfikacji oceny.
Do nowej wersji nie jestem w stanie zmusić się żeby ją nawet napocząć, bo już od razu widać zmiany w podejściu do materiału, np główna bohaterka wygląda mi z projektu postaci i mimiki jak kolejny produkt nastoletniopodobny z lisimi uszkami. Dlatego stwierdziłam że mi szkoda czasu, a widzę w komentarzach, że furory obecna adaptacja nie robi (delikatnie mówiąc).
Re: Po 7 odcinkach - na pograniczu dropu
Re: Po 7 odcinkach - na pograniczu dropu
Re: Po 7 odcinkach - na pograniczu dropu
Re: Po 7 odcinkach - na pograniczu dropu
5
Oprócz tego jest też spin‑off serii, kliknij: ukryte traktujący o córce głównej pary.
Aj wybaczcie, Z tym 'niepozorne' chodziło mi o gatunek, że spokojne okruszki, a nie jakiś fajerwerkowy akcyjniaki ;)
Przy tym kolejny remake nie zyskuje na jakimś postępie technologicznym z biegiem lat, żeby to miało sens kolejny raz adaptować… zwłaszcza skoro poprzednia wersja cieszy się taką estymą… no chyba, że chodzi tylko o kasę xp i jechanie trochę na popularności okruszkowych fantasy dzięki Frieren.
Remake takiego „Fullmetal Alchemist” miał sens bo tam się twórcy anime w pewnym momencie totalnie z materiałem mangowym rozjechali – nie poczekali aż wyjdzie i poszli totalnie w fanfika xp A tutaj mogliby po prostu dokończyć :p
Kurde, coś tak myślałem xd
Niby tak, ale łatwiej jest chyba zrobić od nowa. Raz, że zyskujemy spójność grafiki, a dwa, mamy większą kontrolę nad fabułą i „reżyserią”.
Dodatkowo minęło ponad 15 lat od pierwszej adaptacji i cholera wie jak wyglądają prawa licencyjne. Robić trzeci „sezon”, który z oczywistych względów będzie mniej popularny od tych pierwszych, nie zrobionych\posiadanych przez ciebie? Bez sensu trochę. Chociaż tu oczywiście dywaguje.
Abstrahując, FMA widziałem obie wersje, rimejk jest ogólnie lepszy i wyraźnie przyjemniej mi się go oglądało, ale i tak wole „oryginał” xd. Klimatem miażdży Brotherhooda.
nooo… anime „Bleach” doczekało się kontynuacji po 18'stu latach xD więc niby można ;)
Ale ogólnie rozumiem, że tak może być obecnej ekipie po prostu łatwiej, zrobić wszystko po swojemu.
Ano, cóż… niepopularna opinia, ale mnie w sumie też xp
I niby trochę można zasłaniać się sentymentem, że jednak widziało się jako pierwsze… ale sama nie wiem, poza wspomnianym klimatem, trochę bardziej podobało mi się poprowadzenie paru postaci, które w Brotherhood wydawały mi się jakieś takie czasowo i osobowościowo uboższe…
Trochę taki sam problem mam z „Sailor Moon Crystal”, niby tu też stara seria to w zasadzie taki swobodny fanfik xp a Crystal to ta WIERNA adaptacja mangi… ale sto razy wolę stare anime :p