x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Nie-graczom polecam
Zaczynając od fabuły, która w dużej mierze opiera się na epizodycznych przygodach głównego bohatera – a później okazuje się łączyć w całość, muszę przyznać, że została tu wykonana całkiem dobra robota. Odcinki nie są nudne, a i jest ich wystarczająca ilość, co sprawia, że nie jest się znudzonym. Może samo zakończenie nie było niesamowicie satysfakcjonujące, ale za to wystarczająco dobre, abym mogła zakończyć to anime z uśmiechem na twarzy.
Bohaterowie są specyficzni i oryginalni – przede wszystkim uwielbiam Dante, jego wygląd i charakter, a już szczególnie żarty w jego wykonaniu i to świetne poczucie humoru. Lady z kolei, jest postacią, którą całkiem polubiłam, podobnie z ''jasnowłosą pięknością''. Mała dziewczynka i podopieczna Dantego jest jedną z tych nieco krzykliwych bohaterek, ale nie denerwowała mnie aż tak, jak niektórych i nie wiem, co z nią było nie tak.
Grafika jest ładna; stonowane kolory pasują do klimatu serii, a walki są ładnie animowane. Nie mam się do czego przyczepić.
Za to muzyka jest jednym z lepszych aspektów tego anime. Opening wpadł mi w ucho, aż sama się dziwię dlaczego, endingu nie pamiętam, ale wiem, że był on raczej spokojny. Ostatnio nałogowo zaczęłam słuchać piosenki występującej w szóstym odcinku: Aimee B – Future In My Hands, która jest jedną z bardziej dobranych piosenek.
Ogółem wystawiłam ocenę 7/10, ale myślę, że lepiej było dać ósemkę. Mogę stwierdzić, że seria jest godna polecenia osobom, które nie znają gry i szukają ciekawej ''przygodówki'' z elementami fantastycznymi.
Rozczarowanie, a szkoda
Nie dla graczy
6-8 II 2013
Nie znam gry i może dobrze? chociaż sama nie wiem. Lubię tego typu produkcje, ale jakoś czując ten niesmak i niedosyt, gdyż z tego mogło COŚ (dobrego) być.
Słabizna
polecam wszystkim nawet tym którzy nigdy nie grali w Devila.
P.S.
tylko nie kupujcie i nie grajcie w nowego Devila bo tam mamy jakiegoś emo klienta, który nijak ma się do wizerunku Dantego z gier czy anime.
Ciężko to nie lubieć.
Do zalet zaliczę:ciekawe i charyzmatyczne postacie jak Dante czyli facet który z jednej strony ma honor jednak jest bezlitosny,silny i robi to co chce(jedzenie budyniu truskawkowego),a mimo wszystko ma jednak ludzkie uczucia… Jest też pan pracodawca i pomocnik Dantego którego imienia nie pamiętam.
Z następnych zalet to:
Świetna muzyka która bardzo dobrze komponuje się z widowiskowymi walkami.
Różnorodność wątków: kliknij: ukryte każdy kto chociaż raz grał w pokera lub oglądał filmy z James'em Bond'em musiał po lubić odcinek z pokerem(mimo prostoty i lekkiego naciągnięcia pojedynku)
Niestety,tak ogromna różnorodność wątków w 12 odcinkach nie do końca wyszła temu anime dobrze,bowiem zostało bardzo mało miejsca dla fabuły głównej kliknij: ukryte którą swoją drogą poznajemy dokładniej dopiero pod koniec anime
Kolejną wadą są niektóre denerwujące postacie jak dziewczynka z pierwszego odcinka która prześladuje nas już do końca anime lub pani łowczyni demonów…Najbardziej denerwująca jest ta pierwsza,bo o ile nudne dogryzanie głównemu bohaterowi przez rywalkę w zawodzie łowcy demonów można wytrzymać,to słuchanie rozwrzeszczonego bachora jest cholernie denerwujące.
Mimo wszystko anime ma w sobie coś przez co nie mogłem go jakoś za bardzo źle ocenić,fajnie się oglądało,ale twórcy za mało czasu poświęcili fabule głównej jak na tak krótkie anime.
Ocena to około 6‑7/10.
Dante !!! :-)
Bardzo dobre
ponieważ bardzo miło mi się oglądało, więc ode mnie ma 9/10
mhm
Niesamowicie mocne słowa jak na kogoś, kto obejrzał tylko pierwszy odcinek. Ale co ja tam wiem, przecież widziałam tylko wszystkie dwanaście.
Totalny gniot. Ocena w tej recenzji znacznie zawyżona
Jeśli recenzent chwali to anime to chyba mało co dobrego widział. Większość anime akcji jest lepsze od tego. Nawet jednej ciekawej walki w tym anime nie było. Muszę również napisać, że bardzo lubię anime akcji, ale dobrej akcji a ta była beznadziejna.
Postacie nudne, przeciętne, głupie.
Nie oceniam anime przez pryzmat gry bo wtedy bym musiał mu wystawić 1/10. Co do muzyki to również nic nie warta bo jedynie jakieś przeciętne ciągle te same rytmy się pojawiają.
Anime wygląda na robione dla amerykańców i nie ma w nim ani trochę ambicji. Wszystko proste jak drut i płytkie jak kałuża.
O dwóch znajomych głównego bohatera (łowczyniach demonów) nie było praktycznie nic. Zamiast zrobić całe anime o jakimś ciekawym wątku to tworzyli nudne historie z różnymi osobami w schemacie jednoodcinkowym.
Takie anime zasługuje na pełne potępienie i nigdy nie powinno powstać. Do gry mnie raczej nie zrazi bo najlepiej szybko o nim zapomnieć.
Szkoda czasu....
Dla mnie spoko ^.^
Ogólna ocena: 8/10 ^.^
oprawa graficzna całkiem fajna… muzyka jak dla mnie genialna, sceny walki dobre… na prawdę dobre. Koniec to klasyczny happy end dosłownie… Ale bohater totalnie nie pasuje do bohatera z gry! A przecież jest to anime na jej podstawie. Gdzie ten żywy, arogancki i pełen humoru Dante z DMC? Zamiast niego dostaliśmy jakiegos flegmatycznego dziadka, który niczym nie powala, poza swoim brakiem życia i „genialnym” wyczuciem czasu, które tak naprawde jest juz wytarte do granic możliwości. Koniec niemal rozczarowuje, kliknij: ukryte bo po tym, jak bohater zawsze wygrywa, to masz nadzieję, że jak ten Abigail go mieczem pzreszył to Dante w koncu zdechnie i coś nowego się wydarzy… a tu nie. Boss Abigail oczywiści najsilniejszy demon jaki istniał… niewyobrazalna moc… nikt go nie może zranić… a tu przychodzi Dante, wyciąga sobie miecz z wnętrzności i dosłownie zabija bossa jednym machnięciem! Niedorzeczne!
Nie polecam tego anime nikomu…
Zamaskowano spoiler. Moderacja
Brakuje w anime uroczej groteski, naciągania do granic absurdu, a także i poza nie, w serii gier obecnej. Brakuje, co tu dużo mówić, jaj. Podczas oglądania ani razu nie miałem ochoty nawet ruszyć się z wygodnej pozycji, w jakiej – rozwalony na krześle – obserwowałem wydarzenia. Bo jakkolwiek dziwnie powyższe zdanie brzmi, już same nieinteraktywne przerywniki w grach stawiały mnie na nogi i swoją piękną absurdalnością sprawiały, że miałem ochotę zakrzyknąć 'FUCK YEAH!', tak, by usłyszała okolica. Jazda na motocyklu po pionowej ścianie niebotycznej wieży połączona z jednoczesnym ćwiartowaniem demonów, anyone?
Postać Dantego, chociaż kilka jego odzywek było przyjemnych ('Let's settle this before we catch a cold' podczas dramatycznego starcia w ulewnym deszczu), jest zmarnowana, bo jednak zblazowany i sarkastyczny łowca demonów, którego główną ambicją jest wcinanie pizzy może być znakomity do zabawy ze wszelkimi stereotypami poważnych, mrocznych produkcji. Nie powiem, że byłoby to ambitne – w końcu taka dekonstrukcja dokonywała się niejednokrotnie – ale trudno oczekiwać od produkcji takiej jak DMC Bóg raczy wiedzieć jakich ambicji, skoro ma dostarczać niewymagającej intelektualnie rozrywki.
Dlatego zbytnia powaga jest głównym grzechem serii, bo w dużej mierze zabija to, co mogłoby być w niej fajnie. Nawet walki są takie jakieś nijakie – parę uderzeń mieczem, trochę strzelania. Niewiele z tych przepięknych, niewykonalnych akrobacji przeczących prawom fizyki – które przez to, że przerysowane do granic, w grach były świetne.
Nie powiem – nadal ogląda się przyjemnie, a to, że seria jest niedługa powoduje, że nie dostaje się niestrawności przed jej zakończeniem – ale jednak można by było zrobić z tego coś dużo fajniejszego.
Mi tam się podobało.
Przyznam, że nie grałam w żadną z gier DMC i żałuję tego. Może się wreszcie za nie zabiorę ;3
mogło to byś lepsze...
Po za tym, uważam Devil May Cry za całkiem znośne anime, po którym jednak spodziewałam się czegoś więcej. Gdyby tylko epy były ze sobą powiązane na pewno uznałaby,m=m to za pozycje godną poleceia.
DMC
Sztuczne jak usmiech Prezydenta
Uznania należą się tylko rysownikom i animatorom, jeśli już coś się dzieje, to płynnie, szczegółowo i soczyście.
odnośnie nudnego dante
dno...
A do tego ten nudny i poważny Dante…
WHY SO SERIOUS ?
Dante w grach był zawsze uśmiechnięty i wszystko żartobliwie komentował a podczas walk ciągle było słychać : „JEEEEJJ !! WOOHOOOOOO !!! JJUUUUPPPIIIIIII !!” , do tego walki były szybkie i efektowne, w anime natomiast bardziej upodobnił sie do smutnego i szybko kończącego walki Vergila.
Jedyna rzecz jaka mi sie w tym anime podobała to kreska.
Anime oceniam na 1/10
Bardzo Dobra Seria...
hmm...
Nawet bez znajomości pierwowzoru mogę powiedzieć, że fabuła „troszkę” kulawa i epizodyczna. I na tym moje zarzuty wobec tej serii się kończą. ;)
Grafika bardzo dobra, postacie ciekawe, zwłaszcza Dante, którego polubiłam od pierwszego odcinka. Sceny wal moim zdaniem również bardzo dobre, chociaż tej krwi to rzeczywiście dużo tam się lało i mało jak na mój gust machania mieczykiem… ^^
Największa zaleta – muzyka, muzyka i jeszcze raz muzyka. Już w połowie oglądania serii miałam w łapkach soundtrac, który później przez długi czas słuchałam prawie na okrągło.
Podsumowując. Przyjemne, lekkie anime w sam raz na rozluźnienie. Nie trzeba się wybitnie skupiać, doszukiwać ukrytych znaczeń, rozgryzać psychiki bohaterów. Można spokojnie cieszyć oko bez nadmiernego zużycia szarych komórek. ;)
Dobrze jest, jest dobrze.
A mnie się podobało.
Ogólnie 8/10. Arcydzieło to nie jest, bo zryli fabułę i za mało rozwinęli większość wątków.
Na pewno gra – jako pierwowzór jest lepsza, ale dla kogoś kto o tym tytule jeszcze niewiele słyszał, bądź nie słyszał wcale, polecam zacząć od anime. Potem będzie już tylko lepiej.
Zawiodlem sie na maxa
oceniajac
fabula 5/10 kiepskie historie ogolnie nic o Dante nie opowiedzaine itp
Akcja 3/10 beznadziejna szybka i bezpolotow
bohateriowie 7/10 glownie ze wzgledu na charakter Dantego (ta jego obojetnosc i znudzenie zyciem polonczone z usmiechem na twarzy po kazdym mordzie i zwalka jaka mnie brala przy kazdym wnerwianiu sie Patty) sa jedynym uzasadnieniem tej oceny
Muzyka 5/10 startowa swietna typowo to strzelanka potem troche mnie juz ine wnerwialy bo niby akcja sie dzieje a tu jakies dyn dyn dyn 0 klimatu
Ogilnie 5/10 Seria przydala by sie mocniejsza z akcja godna tego miana polecam tylko tym co sie nudza :] (rada po skonczeniu ogladania Lepiej pograc w Gierke zeby wyjsc z niesmaku :D)
Oj diabeł zapłakał.... i to wielkim ciurkiem :(
...
6/10
6/10. Głównie za grafikę i muzykę.
Nawet!!!
Szczerze przyznaję, że sięgnąłem po to anime ot tak sobie.
I musze przyznać – dobry wybór.
Wciągająca fabuła, całkiem niezła muza i nietuzinkowi bohaterowie.
Serial jest dość krótki, ale za to treściwy. Nie ma w nim jakichś dłużyzn.
A historie osób drugoplanowych są nawet ciekawe.
Bardzo fajne połączenie uzyskano poprzez wspólne losy trójki bohaterów: 2 babki i jedne facet.
Ich wzajemne powiązania i przeszłość są tylko i wyłącznie dopełnieniem całości.
Nie ma tu traumatycznych historii i opowieści, które dość często serwowane są widzowi w celu „udramatycznienia” anime.
Pewnym minusem jest „ motyw pieniężny” oraz nie pasująca do łowców blondyneczka.
Choć muszę przyznać, że ta ostatnia to niezły kontrast dla zgrai zabijaków i po kilku z nią scenach nawet nie źle na ich tle wygląda.
Polecam to anime, a moja nota to 7/10 – może i słaba, ale to ze względu na pewien niedosyt.
Jakaś kontynuacja?
Jak to dobrze że to tylko 12 odcinków !
Głowna postać 4/10, poboczne 3/10, walka 5/10, fabuła 3/10.
Ten serial jest dużo, dużo gorszy niż Hellsing którego uważam za „przeciętniaka” !
Ogólnie trzyma cały czas poziom podłogi – koncowa ocena 4/10.
Nieźle
Mimo wszystko i tak jest dużo lepiej niż w Hellsingu. Chętnie bym zobaczył drugą serię, ale z podkręconym powerem.
7/10.
Sympatyczne
Seria jest raczej przecietnym anime akcji, brak wątku głównego a wiekszość epizodów to oddzielne historie. jednocześnie pojawiajace sie nowe postacie wyskakuja niejako jak diabeł z pudełka. Ot dawna znajoma, która przyszła w odwiedziny. Postacie są płaskie i bez ikry. Dante jest znudzonym życiem prywatnym detektywem bez jaj i zapału. Patty to w załozeniu ta postać dla której Dante ma walczyć za Ludzkość, bżmi wzniośle ale w samej serii wyszło mocno bezpłciowo.
Niestety jako anime Devil May Cry nie dorasta do pięt Hellsing, jest: zamało krwawe, za mało demoniczne i zamało ironiczne. A Dante w założeniu odpowiednik Alucarda wypada jako znudzony życiem staruch.
Zakończenie choć bardziej zwięzłe w formie i z energiną akcją, dla mnie było niewiele lepsze, od wsześniejszych epizodów. Takie ckliwe i przewidywalne do bólu zebów.
co do gry
jednak myliłam sie, z kazdym odcinkiem było coraz gorzej.
Walki w anime nie dorownują pod zadnym wzgledem walkom z gry
Dante choc jest bohaterem o naprawde niebanalnym charakterze w anime wydawał mi sie juz znudzonym zyciem facetem, ktorego nawet walki z demonami nie kreca (a przeciez w DMC3 mowił ze to po to zyje ;) )
a jedynym sensem jest jedzenie pizzy i lodów truskawkowych.
Autorzy troche uratowali zakonczenie aby nie stało sie kompletną katastrofa i mam nadzieje ze nie wpadna na głupi pomysł stworzenia drugiej serii (chyba ze trafi im sie naprawde dobry pomysł na fabułe)
Przejdzie... ale nie dla graczy
Jeśli jesteś fanem gry, nie oglądaj bo odgryziesz sobie głowę ze złości.
Początek zajefajny, ale potem...
Od modelów postaci czasami oczy bolały, animacja miejscami leży..walka? Dante w grze zawsze trafiał w cel, w anime pruje z pistoletów i nigdy trafić nie może. Jednym ciosem miecza pokonuje przeciwnika (w grze jest to zupełnie niemożliwe). Fabuła była głupia. Praktycznie nie powiązane ze sobą odcinki. Muzyka z wyjątkiem openingu nie wpadła mi w ucho szczególnie.
Brak klimatu z gry. KOMPLETNIE. Zero gotyckich budowli, brak chmary przeciwników, zero popisów szermierki, różnorodnych broni. Nie ma wszystkiego, czego kochałem w serii gier.
...ale mimo wszystko, z bólami obejrzałem do końca. Jako fan gier wystawiam 4/10. Nie wiem czemu reszcie się tak to podobało, może nigdy w grę nie grali.
Nie mogłam się oprzeć...
A mi tam się podobało, chociaż wolałabym, by czas antenowy poświęcony był raczej bohaterom znanym z gier niż Patty ;P
nie umywa się do gry,
Fan gry mówi porażka do kwadratu...
Naprawde świetne
gdybym...
Fabuła ? Gdybym miał namalować nic to za model wziąłbym fabułę Devil May Cry. Tam nie ma fabuły – wszystko jest do bólu sztampowate i przewidywalne, odcinki prawie nie powiązane, Do tego – kiedyś słuchając polskiego hiphopu naszła mnie refleksja że na każdej płycie musi być: kawałek o moim mieście, o dziewczynie, o tym że inne składy są kiepskie, że hiphopolo się panoszy i o bakaniu. Zaś w serii anime musi być odcinek o zakazanej miłości, o dramatycznej przyszłości bohatera, o tym że ktoś chce dobrze a wychodzi źle i tak dalej.
Jeszcze jedno: nie uważam że puszczanie oka do widza to jakaś zaleta – postmodernizm jest wyświechtany, zużył się już i tyle. Raczej to objaw lenistwa – będzie sztampa, ale puścimy jednym komentarzem oko do widza żeby się wydawało że robimy to celowo. A może tak unikać sztampy a nie puszczać oko ?
YOU AREN’T HUMAN, ARE YOU! RAAAAAAAWWWWWWRRRRR
Pozostaje jedynie czekać na DMC4. Pozdrawiam wszyskich fanów Dante`go
DMC
Co do pstoletów to jedna z rzeczy, ktora sprawila mi dużo przyjemności, patrzeć jak strzela swom boskimi pstoletami, choć mecza faktycznie było mało… Ocenę daję z miłośc do poczucia humoru Dante i jego pistoletów xD
Ocena końcowa 8/10
Nie wybitne ale może się spodobac
...
ujdzie
Re: ujdzie
<3
...