Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Devil May Cry

Devil May Cry vol. 3
Nośnik: DVD
Wydawca: Anime Gate
Data wydania: 16.03.2009
Odcinki: 9-12
Ścieżka dźwiękowa: japoński
Napisy: polski
Lektor: polski
  • Licencja na wypożyczenie: brak
  • Dodatki: nieprzewijalne pasmo reklam, kartka pocztowa
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Opis

I tak oto Anime Gate sprawnie uporało się z wydaniem kolejnej niezłej serii, nie nadwyrężając cierpliwości widzów śledzących losy łowcy demonów Dantego. Ostatni wolumin, zawierający cztery finałowe odcinki, będzie z pewnością obowiązkową pozycją na liście wydatków wielu fanów anime.

W rozgrywającym się na pokładzie luksusowego statku­‑kasyna odcinku 9., Zabójczy poker, pozornie prosta misja ocalenia pewnego hazardzisty na prośbę jego żony, zamienia się w polowanie na Króla, tajemniczego gracza, za przegraną z którym płaci się śmiercią. Scenarzyści trochę nie fair obchodzą się z widzami, ukrywając przed nimi część informacji znanych od początku bohaterom, ale za to tworzą historię zaskakującą niemal do ostatniej chwili. Jest to jednak ostatni z odcinków zawierających jakąś zagadkę: w kolejnych szukanie elementów mrocznej układanki ustępuje bezpośrednim konfrontacjom z przeciwnikami. Tak właśnie dzieje się w odcinku Ostatnia obietnica, w którym do miasta przybywa potężny demon, zamierzający rzecz jasna zmierzyć się z synem legendarnego Spardy, czyli Dantem. Jednak jego śladem podąża ktoś jeszcze… Uczciwie jednak mówiąc, siła emocjonalna tego odcinka została znacznie osłabiona przez narzucone ramy czasowe – 24 minuty to za mało, żeby wprowadzić dwie postaci, powiązać je jakoś z bohaterami i przedstawić ich relacje w taki sposób, aby widz zaczął z nimi sympatyzować. Rozłożenie tego wątku na więcej odcinków, a może nawet poświęcenie mu całego finału, byłoby chyba znacznie ciekawsze. Tym bardziej, że ów finał, rozpisany na dwa ostatnie odcinki, wypada trochę blado. Nie będę chyba psuć nikomu zabawy, jeśli zdradzę, że wiąże się on z przebudzeniem niezwykle potężnego demona, a w całą sprawę tym razem wmieszana zostanie także mała „pomocnica” Dantego, Patty. Ostatni odcinek to przede wszystkim efektowna „rozwałka”, z udziałem rzeczonego demona, Dantego, a w mniejszym stopniu także Trish i Lady. Zakończenie jest tyleż otwarte, co satysfakcjonujące, z gatunku tych, przy których kontynuacja byłaby w razie czego możliwa, ale nie bezwzględnie konieczna.

Pozostaje mi życzyć Anime Gate większej liczby tak udanych tłumaczeń: dobrze wyważone, naturalnie brzmiące dialogi, prawidłowe spolszczenie nazw i miejsc – wszystko to sprawia, że serię oglądało się naprawdę przyjemnie. Na oddzielną pochwałę zasługuje poprawne przełożenie terminologii pokerowej w odcinku 9. (bardzo często w tym przypadku popełniany jest błąd „kalkowania” angielskich terminów tam, gdzie istnieją odrębne polskie). Jeśli miałabym wskazać jakieś usterki, to byłoby to przede wszystkim stosowanie słowa „ciężki” zamiast „trudny”, a także bardzo rzucający się w oczy błąd frazeologiczny „ciężki orzech do zgryzienia”. Przypuszczam jednak, że zauważą to tylko puryści językowi. Obraz pozostaje na poziomie poprzednich płyt z tej serii, to znaczy – nie idealny, ale na tyle dobry, że trudno zgłaszać poważniejsze zastrzeżenia. Lektor nie ma problemów z dykcją, ale jego skrypt chwilami miał chyba źle rozpisaną synchronizację – całe kwestie dialogów bywały odczytywane w taki sposób, że sprawiały wrażenie wypowiedzi innej postaci niż w rzeczywistości. Rozumiem coś takiego przy szybkiej wymianie zdań, tu jednak było wystarczająco dużo „ciszy”, aby rozmieścić je prawidłowo.

Menu na płycie pozostało takie, jak poprzednio – czyli bardzo ładne i przynajmniej na moim monitorze bardzo nieczytelne, z ozdobnymi, ciemnoczerwonymi literami na niemal czarnym tle. Przypominam, że dostęp do poszczególnych części odcinków jest wygodny, ale pomijając czołówkę pomijamy także scenę przed nią, często istotną dla dalszej akcji. Wśród dodatków w dziale „O filmie” znajdziemy powtórzenie wywiadu z ulotki. Warto podkreślić, że tym razem Anime Gate uniknęło wcześniejszego błędu i nie zamieściło identycznych dodatków na wszystkich płytach. Poza tym standardowo dostajemy wybór zwiastunów, katalog muzyki i filmów Vision, czyli coś, o czym piszemy przy każdej płycie wydawnictwa Anime Gate.

Efektowna pocztówka przedstawia Dantego, Modeusa i Baala – swoją drogą, efektowność efektownością, ale jednak trochę szkoda, że Dante praktycznie na wszystkich grafikach pokazywany jest tak samo, spoglądający ponuro spode łba, z twarzą częściowo przysłoniętą kosmykami włosów. Modeus za to w tym ujęciu przypominał mi nieco rozczochranego Byakuyę Kuchikiego z Bleacha. Na ulotce znajdziemy kolejny wywiad, z reżyserem serii, Shinem Itagakim, i mam nadzieję, że Anime Gate częściej zdecyduje się na dołączanie do swoich wydań tego rodzaju dodatków, pozwalających lepiej zrozumieć, co kierowało decyzjami twórców i jaki efekt zamierzali osiągnąć. Na okładce pudełka widzimy wszystkie ważniejsze postaci, czyli na pierwszym planie zakrwawionego Dantego, a za nim portrety Morrisona, Patty, Trish i Lady. Dla jednak mnie, rzecz jasna, najbardziej rzucającym się w oczy elementem był skromny znaczek Tanuki.pl, znajdujący się na tylnej stronie okładki w towarzystwie kilku innych.

Avellana, 26 marca 2009
Recenzja anime

Wydane w Polsce

Nr Tytuł Wydawca Rok
1 Devil May Cry vol. 1 Anime Gate 2008
2 Devil May Cry vol. 2 Anime Gate 2009
3 Devil May Cry vol. 3 Anime Gate 2009