x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Wielki finał
Były, były! :) Jest o tym w mangowych Starsach. Wspomniane są inne układy, planety i władające nimi księżniczki, które równocześnie są ich strażniczkami. kliknij: ukryte Okazuje się też, że zostały zamordowane przez swoje podwładne, które chciały zająć ich miejsce, stając się Sailor Animamates.
Sailor Chuu – zabita przez Sailor Iron Mouse
Sailor Coronis – zabita przez Sailor Lead Crow, do jej poddanych należały też Phobos i Dimos, obecnie kruki Rei
Sailor Mermaid – zabita przez Sailor Aluminum Seiren
Sailor Mau – zabita przez Sailor Tin Nyanko, z planety Mau pochodzą również Luna i Artemis
Sailor Cocoon – zabita przez Sailor Heavy Metal Papillon
Re: Wielki finał
Za to wątek Saturna rewelacyjny, czuć jej moc, potęgę, osobowość, chłód i powiew śmierci.
Pominięcie zniszczenia ziemi znacznie osłabiło finał według mnie. Z drugiej strony, czytałam wywiad z twórcami, że dawniej mogli sobie pozwolić na więcej, a teraz muszą się ograniczać, jako przykład podali pijaną Usagi na balu. W mandze i Classicu przeszła, w Crystalu zabroniono im ją tak przedstawić i musieli to pominąć. Pewnie w tym przypadku nie mogli pokazać jak któraś z Sailor Senshi morduje cywili :/
Re: Odcinek 10
A tak na serio, ludziom zaczęły się sesje i egzaminy. Jak twoje wrażenia z odcinka, Kandaro? :D Tak łatwo się nie wywiniesz!
Odcinek 10
Re: Odcinek 9 - Co to miało być, czyli biedna Kaolinite xD
Przecież jeszcze niedawno narzekałaś, że fabuła jest zbyt skomplikowana dla ciebie :D
Ale napisy rzeczywiście okropnej jakości, jakby ktoś po pijaku to przekładał O.o Pomijają dużo, zmieniają, dziwna składnia… Kto to tłumaczy?
Magia sentymentu, ot co ;) Choćby nie wiem, jakie wady miało anime, dzięki wspomnieniom będzie się zwracało uwagę tylko na to, co dobre.
Ja ryczałam…ze śmiechu, gdy Neptuna faszerowano strzałami, a nawet kiecka jej się nie podarła :D Dama w każdym calu!
Nie przesadziłaś nieco? Akurat muzyka w Crystalu jest niezła, nie licząc openingów i endingów. Twórca oryginalnej muzyki z SM zmarł, więc trudno, by dalej nad nową wersją pracował.
Ho ho ho, jakby w starym anime wyglądała inaczej :D Każda miała tam ten sam schemat, a kończyła się nieśmiertelnym: „Teraz, Sailor Moon!”. Gdy Mamoru wyjechał w Starsach, cieszyłam się, że wreszcie Usagi będzie sama to ogarniała, ale gdzie tam…przypominały jej o tym Starlights xD
Co do mnie, odcinek podobał mi się mniej, niż ósmy. Zdecydowanie najgorzej narysowany w tym sezonie. Derpy i wszechobecna niestaranność kreski. I zdenerwowała mnie cenzura i pomijanie ważnych treści z mangi, choćby wyjaśnienie Haruki co i jak dokładnie z Bractwem Śmierci, Hostiami i Naczyniami – dotychczasowi wrogowie byli ludźmi opanowanymi przez symbioty. Może nie chcieli, by nieskazitelna Sailor Moon była winna śmierci ludzi, w mandze jest tym zszokowana, ale i tak mnie to wkurzyło.
Atak Submarine Reflection nieźle wyglądał, ale Chronos Typhoon byłam rozczarowana.
Re: Odcinek 8 - Martwiąca się zniszczeniami Haruka, czyli zalążek humoru xD
Ponieważ na chwilę obecną Outer Senshi znają jedynie destrukcyjną stronę mocy Saturna. W końcu to ona je zabiła. W ich oczach jest Wojowniczką Destrukcji i Śmierci, nie mają jeszcze pojęcia, że jest również Senshi Odrodzenia. Sailor Saturn pojawia się, gdy wszystko jest już stracone, by obrócić wszystko w nicość, niejako „zresetować” planszę, by można było zacząć od nowa. Zniszczyła resztki rozdartego wojną Księżycowego Królestwa, umożliwiając narodziny nowego świata. Moc ta jest niezbędna, gdyż odrodzenie nie może się zdarzyć bez śmierci.
I jeszcze przeciwnicy atakujący ludzi, by zabrać im przedmioty, którymi nafaszerowane są ich ciała, a będące personifikacją życia: kryształy serca, zwierciadła marzeń, gwiezdne ziarna itp.
Nie pierwszy raz, Ariel‑chan ;]
Tak, z mangi, w mangowych Starsach Chibiusa wraca do siebie i mamy fragmenty jej życia w Kryształowym Tokio, spotyka tam Plutona właśnie na posterunku, przy Wrotach Czasu.
kliknij: ukryte Po prostu wpasowała się tam, gdzie była POTRZEBNA ;) Wrót Czasoprzestrzeni strzeże teraz jej „przyszła” wersja, one są poza czasem.
Każda większa linia fabularna mangi i jej adaptacja anime posiada inną grupę czarnych charakterów, ale faktycznie główny zły to blob, a podkomendni najczęściej mają moce przeciwstawne Sailorkom i są kobietami ( wyłamują się z tego Generałowie! :D ).
Oj, nie w każdym, ale faktycznie, zdarza się :D
No, niby tak :/ Ale nie zawsze to Sailor Moon załatwia przeciwnika, w końcu kliknij: ukryte taka Sailor Saturn rozwaliła głównego bossa, Pharaoh 90!
kliknij: ukryte Pierwsza Sailor Pluto jako córka boga czasu, Chronosa, jest niejako osobą „spoza czasu”, nie należy do żadnej epoki i jest najstarszą ze wszystkich senshi. W przeciwieństwie do pozostałych, które zginęły podczas obrony Silver Millenium, ona trwała przy Wrotach i nigdy nie odrodziła się jako człowiek na Ziemi, z ziemską tożsamością. Wszystko zmieniło się po jej śmierci w 2 sezonie. Odrodziła się na Ziemi jako Setsuna Meioh, by pomóc Uranowi i Neptunowi zapobiec przebudzeniu Saturna, rodząc się na niej w takim czasie, by móc przebudzić się we właściwej chwili jako dorosła kobieta. Po prostu wpasowała się tam, gdzie była poprzednia ;) Wrót Czasoprzestrzeni strzeże teraz jej „przyszła” wersja, one są poza czasem.
„ale skoro pamięta swoją śmierć, to czy nie powinna wiedzieć co się w danej chwili wydarzy?”
Nie do końca, wygląda na to, że podróż Chibiusy do przeszłości sporo namieszała i wygląda na to, że w oryginalnej linii czasowej Saturn nigdy się nie przebudził, więc Outer Senshi nie były tam potrzebne, dlatego nie ma ich w Kryształowym Tokio, zaś Inner Senshi w przyszłości mają swoje podstawowe mundurki zamiast tych ulepszonych Eternal.
Tuxedo jeszcze użyje swoich mocy w tym sezonie ;)
Odcinek 8 - All hail, Saturn!
Świetna scena z Graalem i przemianą w Super Sailor Moon, podoba mi się, że aby osiągnąć ten poziom potrzebuje pomocy wszystkich ośmiu Sailor Senshi. Miłym akcentem były nowe sercowe broszki dla pozostałych ;)Miło było też zobaczyć troszeczkę mniej poważną Harukę, nic dziwnego, że może sobie pozwolić na tak wysoki czynsz jako kierowca rajdowy międzynarodowej sławy :D
Wisienka na torcie…sceny ze Srebrnego Millenium! Wreszcie wiadomo co i jak, jeśli chodzi o poprzednie wcielenia Outerek i rolę Talizmanów, a scena z Saturnem i cała otaczającą ją tajemniczość niesamowita, zwłaszcza gdy opuszcza swą Kosę w ciszy, niszcząc wszystko. Neptun, Uran i Pluton mają powody, by tak bardzo bać się jej ponownego przebudzenia, skoro osobiście widziały ją w akcji. Wreszcie pokazano potęgę zniszczenia Sailor Saturn. Niech żyje Wojowniczka Ciszy! *.* Widać poświęcenie Outer Senshi dla misji, chociaż zabicie biednej, słabej dziewczyny tylko po to, by zapieczętować Saturna też nie jest dla nich łatwe.
No i Mistress 9! Ukłony dla aktorki podkładającej głos, że potrafi tak dobrze go zmieniać. I fajnie pokazano, jak ciało Hotaru dorośleje, nim przekształca się w ostateczną formę Mistress.
No i ten cliffhanger, grrrr! :< W takim momencie…i ten słodziutki opening po końcowej dramatycznej scenie xD
Re: Odcinek 7
Nic o tym w starym anime nie ma, domyślaj się widzu :P Dodali jeszcze epokę lodowcową w przyszłości. Wyjaśnienie z mangi jest logiczniejsze. I tak, stała na straży Wrót przez wieki, w końcu jest córką boga czasu, Chronosa. W mandze wyjaśnia się, że każda z senshi może się prędzej czy później odrodzić dzięki kliknij: ukryte gwiezdnym ziarnom, które zapewniają nieśmiertelność posiadaczom.
Śliczne daimony :P Pewnie, fanserwisu nigdy nie za wiele, niech trzęsą cyckami po ekranie i powtarzają non stop swoje imię jak pokemony. Nie wiem, co ślicznego prócz biustu mogło być choćby w takim Daimonie‑Odkurzaczu.
Kryształy Serca, Lustra Marzeń, ileż przedmiotów jeszcze można w ludziach poupychać? xD
A skąd się tam wzięły w ogóle? :P I tak tam się trzęśli nad tymi Talizmanami, a po ich odnalezieniu Outerki aż do Starsów w ogóle ich nie używały, nie licząc walki z Germatoidem. W mandze to naprawdę potężna broń, widać ich siłę i nie są jedynie dodatkiem do tego, by Sailor Moon sobie levelowała. Anime tak szafuje śmierciami sailorek, że później nie robią one takiego wrażenia, bo i tak wiadomo, że będą wskrzeszone.
Wszystko wyjaśni się w przyszłym odcinku, cierpliwości. Talizmany kliknij: ukryte są powiązane z Saturnem i przynajmniej mają jakieś znaczenie dla całej historii.
A jeśli już o Saturnie mowa, to w mandze wypada o wiele lepiej, w klasycznej wersji nie posiada nawet widocznego ataku, który przy okazji ją zabija… Pięknie jest oddać życie, by zniszczyć niepokonanego wroga. Ale Sailor Saturn z anime raczej nie dałaby rady sam na sam pokonać zwykłego szeregowego potwora. Tutaj przedstawiono, czemu Outerki tak się jej obawiają, kliknij: ukryte widziały ją w akcji jeszcze za czasów Silver Millenium. Jej historia i moce są lepiej wyjaśnione, w anime wygląda to tak, że: „Hej, jestem Sailor Saturn! Posiadam moc zniszczenia, ale nie ma powodu się mnie obawiać, bo jestem słodka i miła”.
Może już nie będę przypominać o opętanej Hotaru z jej: „Serce…przynieście mi czyste serce” na początku większości późniejszych odcinków serii Super ;] Ska jest jedną z najbardziej zafilerowanych serii. Na upartego można przyczepić się jeszcze większości rzeczy z clasica…tylko po co doszukiwać się wszędzie wad?
Re: Odcinek 7
E tam, piękne. Raczej nielogiczne. Najpierw ich serducha zmieniły się w Talizmany ( czyli sam kryształ serca był Talizmanem ) a potem z nich ( Talizmanów! ) te serducha jednak wyszły i do nich wróciły, nielogiczne. Setsuna też tam wypada jak Filip z konopi, tutaj jej obecność jest lepiej wyjaśniona. Sailor Pluto jest osobą „spoza czasu”, nie zginęła jak pozostałe podczas ataku na Srebrne Milenium, tylko cały czas strzegła Wrót. Dopiero po śmierci w walce z Fantomem odrodziła się jako Setsuna Meioh, z cywilną tożsamością tak, by przeżyć swe życie jako człowiek i przebudzić się w odpowiednim wieku, gdy sytuacja tego wymagała.
Jak to jak? Jest hermafrodytą i tyle, wiesz, kobiece piersi, a genitalia męskie ;) A tak na serio, to wina tłumaczenia, znowu się nie popisali. W mandze mamy „Uranus is LIKE a man and a woman,she has the strengths of both genders”. Haruka jest po prostu androgeniczną kobietą.
Było, w Classicu mamy pokazane, jak wszyscy zabici podczas ataku Beryl razem z wojowniczkami zamkniętymi w świetlistych kulach lecą na ziemię, by się na niej odrodzić ;) A zmieniła się w Serenity pod wpływem wspomnień z poprzedniego życia.
Regeneracja Hotaru to kliknij: ukryte wpływ przebudzającej się Mistress 9, która pojawi się w przyszłym odcinku. Jej historia była dla mnie bardzo smutna, sam wątek mnie poruszył i zrobiło mi się jej żal. Nic dziwnego, że była tak zamknięta w sobie, takie życie, jakie ona była zmuszona prowadzić, to koszmar. Scena Hotaru zawierała w sobie ciężki ładunek emocji. W starszej wersji też była osamotniona, ale tutaj kliknij: ukryte dochodzi do tego ból fizyczny. I ta scena z operacją, brrrr…
I bardzo dobrze ;) Widać tu wyraźnie, że wiedźma na 999 poziomie jest potężna i może śmiało walczyć ze wszystkimi, zyskując przewagę. Samo przejęcie kontroli nad sailorkami dobrze pokazuje przyrost mocy wraz z poziomem wiedźm.
A co ma Graal do Talizmanów? ;) W mandze te przedmioty pełnią zupełnie odmienną rolę, a jaką, to już wyjaśni się w przyszłym odcinku.
Jak dla mnie zarzuty nieco na siłę, świetny odcinek, załadowany fabularnie po brzegi i poważny, dobre rozłożenie tępa i napięcia, bez zbędnych przemówień i zajmujących czas przemian.
Re: Odcinek 6
Re: Odcinek 6
Oj, nie chciałam Cię urazić :D Oczywiście do chłopczyc nic nie mam, a Haruka należy do mojej czołówki ulubionych senshi od mangi, poprzez anime do musicalu. Uważam ją za najciekawszą z postaci. Crystal też nie uniknęło stereotypu, w endingu to Neptun się rumieni, bo oczywiście Uranowi jako „mężowi” nie wypada! ;P Nie lubię tego podziału na role, który dostaliśmy, kiedy nagle pojawia się para homoseksualnych dziewczyn, to oczywiście jedna z nich ma biust mały i w dodatku sugeruje się nam, że to ona dominuje w związku, bo się nie rumieni.
O, ciekawa sugestia ^^ Długopis do ręki i pisać fanfick, chętnie bym się z nim zapoznała! :D Chociaż dla mnie to było zawsze plusem SM, podkreślenie siły kobiet. Nie lubię, gdy przedstawia się nas w literaturze czy filmie jako mdłe mimozy czekające na ratunek faceta, może dlatego najbardziej z senshi lubię Harukę i Makoto za ich siłę, odwagę i samodzielność.
Co do mangi, to wiadomo, że nie każdemu przypadnie do gustu. Ja bardzo ją lubię i cieszę się, że powstaje jej ekranizacja. Może „Hasło brzmi Sailor V” bardziej przypadłaby Ci do gustu? Mamy w niej więcej humoru a Minako sprawdza się całkiem nieźle jako główna bohaterka.
I nie złość się na biedną Naoko, z tym „wkurzeniem” to raczej ja trochę przesadziłam :D Po prostu nie była zadowolona z tej zmiany. I jednak to podważa prawo, że Sailor Senshi mogą być jedynie kobiety, inaczej mamoru byłby Sailor Earth :D Chociaż w przypadku Seyi w sumie praktycznie byłoby mieć chłopaka, od którego mogę pożyczyć w awaryjnym przypadku biustonosz ;]
Re: Odcinek 6
Ta ze starszego anime również mi się podobała, chociaż Haruka ma tam typowo męskie ubranie, posiada typowo męskie umiejętności, ma typowo męskie zainteresowania, porusza się po męsku, a nawet siedzi i stoi jak mężczyzna. Dla mnie jest to pewnego rodzaju przedobrzenie, twórcy zagalopowali się o kilka włosków. Jakby takie na siłę upieranie się, że skoro mamy parę lesbijek, to jedna z nich koniecznie musi być stereotypowo w związku „mężczyzną”.
Nie przesadzajmy, też nie byłabym zadowolona, gdyby ktoś ot tak zmieniał moje pomysły, założenia świata i płeć bohaterów. Poza tym przecież mamy i w starym anime wskazówki, że Starlights to naprawdę kobiety, a męskość jest tylko przebraniem. Więc właściwie po co była ta zmiana ciał? Równie dobrze mogły się po prostu przebierać jak w mandze :D
Re: Odcinek 6
Re: Odcinek 6
Co do oczu i partnera, to wina tłumaczenia, w mandze mamy „dark eyes” a Kyosuke daje Chibiusie prezent jako koleżance.
Odcinek świetny, seria podoba mi się coraz bardziej, nie mogę doczekać się następnego. Był suspens, ciekawa atmosfera, dobre tempo i piękna animacja. Podobała mi się scena z Usagi nad wodą, świetnie wyglądali też profesorek i Kaorinite. Bardzo zyskuje postać Chibiusy, zawsze działała mi na nerwy, a w Crystalu naprawdę fajny z niej dzieciak, próba godzenia przyszłych rodziców, czy bycie fair wobec Usagi z Graalem było bardzo miłe. Na plus Setsuna, wreszcie dziewczyna miała szansę pożyć jako zwyczajny człowiek, zawrzeć znajomości, a nie jak w starszej wersji stale była w „mission mode” i nie wiadomo było w ogóle skąd się wzięła, zwłaszcza następstwa jej śmierci wypadły w Sce dziwnie.
Ale i tak najlepsza była Haruka w tym czarnym zestawie, przyćmiła wszystko inne! :D W starym anime ubierała się stale jak chłopak, tutaj podoba mi się jej andrygoniczność i dowolne ekspanowanie swojej kobiecej bądź męskiej strony.
Re: Zakochałam się...
Re: Odcinek 4, czyli wszędobylskie Talizmany!
No i na początek, z jakimi napisami oglądasz te odcinki? Bo dotąd zauważyłam, że są one naprawdę kiepskie, nic dziwnego, że dialogi cię nie zachwycają :D
W Sce wszystko wiadomo, tu na szczęście nie podano od razu tego na tacy, sprawa z Talizmanami wyjaśni się w przyszłych odcinkach. W poprzednim odcinku w rozmowie z Haruką Michiru przecież wyraźnie zaznaczyła: „Musimy jeszcze znaleźć trzeci Talizman”.
Sprawa z Bogiem Zniszczenia akurat bardzo mi się podoba, postać Saturna w mandze jest lepiej poprowadzona i więcej się o niej dowiadujemy. I pamiętaj, że to, że w wizjach pojawiła się Haruka, nie oznacza, że to ona przemawiała do Usagi. Uranus będzie zaskoczona, gdy się o nich dowie.
Tak, Outerki mają pełne wspomnienia z poprzedniego życia. Ja ich relacje postrzegam jako uczucie i cześć Rycerza do chronionej przez niego Księżniczki, „kochanej z daleka”.
Przecież wspomniała, że to przedmiot należący do niej jeszcze z czasów Sailor V. W mandze „Hasło brzmi Sailor V” używała tej puderniczki do przemian, ładowała ją promieniami księżyca, a jako wojowniczka miała półksiężyc na czole. Wszystko po to, by zmylić wroga i skierować jego uwagę na siebie. Co w tym nielogicznego? xD Jako ciekawostka, Minako była pierwszą stworzoną przez Naoko bohaterką i w zamierzeniu miała być jedyną, dopiero animatorzy zaczęli nalegać, by rozwinęła tą historię, by mogło z niej powstać anime ;) Stąd „Sailor Moon”.
Co do współczucia wrogom…nad Daimonami jakoś nikt się nie lituje! Biedne daimono‑czajniki czy daimno‑odkurzacze, je jakoś mogłabyś z lekkim sercem bez litości poświęcić! :<
Ogólnie odcinek podobał mi się na razie najbardziej, z niecierpliwością czekam na kolejny i Święty Graal! ^^
Re: Odcinek 3
Czemu pomysł z cyborgiem miałby być „debilny”? Wyjaśnia on stan zdrowia Hotaru, jej wyobcowanie, alienację a nawet sposób ubioru i jest w mandze wyjaśniony. S‑F pasuje chyba jak najbardziej do serii o odrodzonych na Ziemi kosmitkach z Księżyca ;)Już wcześniej podczas historii pojawiały się takie wątki, w anime z lat 90 mamy nawet kosmitów. Dla mnie wrogowie z tego sezonu zawsze byli najciekawsi i podoba mi się ta otoczka szalonych naukowców i tajemniczych eksperymentów.
A Chibiusa uznała ją za piękną…bo Hotaru spełnia tradycyjny japoński ideał piękna – krucze włosy, śnieżnobiała skóra.
A Usagi przecież nie doszła do wniosku, że jest zdradzana, trochę się zaniepokoiła, ale szybko jej przeszło i nawet później już nie wracała do sprawy.
Co do wyjaśnień, chyba lepiej poczekać na wszystkie odcinki,przecież nie wyłożą od razu kawy na ławę.
Może dla Ciebie, owszem, ale to nie oznacza, że dla wszystkich. Jak dotąd recenzje otrzymuje bardzo dobre, fani są zadowoleni z poprawionej kreski i zaciekawieni dalszym biegiem wypadków.
Jeśli o infantylność chodzi, to też chyba nie powinno się oczekiwać filozoficznych głębi po anime o dziewczynkach z magicznymi mocami :D Nie widzę pod tym względem jakieś różnicy w porównaniu z SM Classic. Jak dla mnie jest lepiej choćby za to, że diadem i kiecka z marynarskim kołnierzem nie czynią cię nierozpoznawalną dla innych xD
Re: Odcinek 3
Biała skóra Hotaru będzie miała swoje znaczenie w mandze, wszystko wyjaśni się niebawem. W mandze ona dobrze wie, z czego wynika jej stan. A profesor Tomoe do zbyt empatycznych osób nie należy, więc jego ochrzanianie córki wcale mnie nie dziwi xD
Raczej nie ma, w końcu kliknij: ukryte w Hotaru siedzi Mistress 9, która przewyższa ją rangą ;)
Żałujesz Eudial, a biednych Daimonów rozwalanych ogromnym serduchem w poprzedniej serii wcale ci nie szkoda! Biedna Daimony! :(
I tak, potwierdzam, że w mandze nie ma mozaiki paranomicznej i po twarzy można poznać inną Senshi, dlatego Outerki pojawiają się zazwyczaj w nocy.
Zachowanie Usagi po zobaczeniu Michiru i Mamoru wydawało mi się właśnie w porządku, nie zrobiła mu przecież awantury ani nie rozpłakała się, tylko zajęła ważniejszymi w danej chwili sprawami. Skoro wnikanie w umysły bohaterek i domyślanie się, o co im tak chodzi szkodzi ci na mózg, to skąd pretensje, kiedy zdarza im się wyjaśniać to w dialogach? ;)
Co do odcinka, bardzo mi się podobał, jest klimat, zabawne momenty, minki są świetnie zrobione, postaci mają o wiele ładniejsze oczy. Wrogowie fajni, a głos profesora Tomoe… Aż ciarki przebiegają po plecah. Jak na razie jestem oddaną fanką.
Re: Trzeci odcinek
Odcinek bardzo fajny, mroczny, walki dynamiczne, animacja trzyma poziom. Twarz Eudial w momencie pokonania… kliknij: ukryte szkoda tylko, że nie zamieniła się w Daimona, jak w mandze.
Re: Kwestia płci Haruki
W tłumaczeniu, w którym ja czytałam o płci Urana, było to ujęte tak: “Uranus is both man and a woman. A soldier of both genders, with strengths and personalities of each.”Czyli z siłą i osobowością obu płci, ale o fizyczności nic nie ma. Z drugiej strony, w mandze pozostałym wojowniczkom również zdarzało się przyjmować męską postać dla dobra misji ( Usagi przemienia się w Pana Młodego,Minako w ucznia ze szkoły Mugen ).
Warto też zauważyć, że w anime z lat 90 Haruka w pierwszym odcinku, w którym się pojawia, również jest inaczej rysowana, bardziej męsko, bez rzęs, o wydatniejszej szczęce. Dopiero gdy wychodzi na jaw, że to kobieta, rysują ją delikatniej. Myślę, że ten jej męski image i sposób wyrażania służy zaskoczeniu czytelnika / widza i nie kryje się za tym nic więcej.
Re: Odcinek 2 (28)
Co do Haruki i Michiru – w mandze od początku znają tożsamość Innerek i księżniczki Serenity, zachowały wspomnienia z poprzedniego wcielenia.
Jeśli chodzi o przemiany i przemowy to zgoda, ale było to niestety efektem podzielenia jednego aktu na dwie połowy, by zmieścić cały materiał. Odcinek 27 i 28 powinny stanowić całość, w mandze przemiana Innerek podczas walki z kocim daimonem nie jest pokazana. Tu musieli czymś zapełnić czas antenowy po rozmieszczeniu scen z mangi na dwa odcinki.
Nierozpoznawanie się po przemianie to twór anime z roku 90, w mandze nigdy nie miały z tym problemu, dlatego też Outerki pojawiają się nocą, po zmroku, tak, by Inner Senshi nie mogły dobrze się im przyjrzeć.
Po obejrzeniu drugiego odcinka stwierdzam, że to jest to na co czekałam. Humor, trzymanie się mangi, dobra animacja, ale przede wszystkim ciekawa akcja. Wreszcie wojowniczki nie obrywają, lecz robią uniki i walczą. Są użyteczne.
Re: anime na pewno nieprzeciętne
„Ten jak mu tam najemnik” Isthovan kliknij: ukryte zdobywa swoje królestwo – dzięki intrydze poślubia księżniczkę Amnelis, wygrywa walkę o niepodległość jej kraju, ale ją samą pozbawia tronu.
Rinda kliknij: ukryte - zrozpaczona po usłyszeniu tych wieści, godzi się na małżeństwo z Narisem, chociaż ich relacje w nim bardziej przypominają siostrzano – braterską przyjaźń. Naris nie dzieli z nią łoża, by jako dziewica zachowała dar jasnowidzenia, co ma posłużyć jego celom.
W przypadku Remusa kliknij: ukryte jego „obłęd” pogłębia się coraz bardziej, co doprowadza Parros do wojny domowej i podzielenia na dwie zwalczające się frakcje – królewską i tą popierającą Rindę i Narisa.
Ogólnie samego Narisa ciężko rozgryźć, gdyż w powieści obserwujemy go głównie cudzymi oczami osób, które albo go kochają, albo nienawidzą ;) Zdecydowanie nie jest to postać, obok której można przejść obojętnie.