x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
To chyba nie dla mnie
Raczej już nie łapię się pod kategorię „młodsi widzowie”, bo mam 22 lata, ale film wynudził mnie bardziej niż śmiertelnie. W życiu nic mi się tak nie dłużyło, nawet 3‑godzinne czekanie w urzędzie. A najgorsze jest to, że poświęciłam się na daremno, bo do samego końca nie zauważyłam w filmie nic, co by mnie urzekło albo wzruszyło.
Nie sądziłam, że jakiemuś filmowi Studia Ghibli będę w zmuszona wystawić tak niską ocenę, ale nie ma rady- daję 4/10 za schludną animację i dobre chęci.
Dojrzalszy od anime i mangi
Ogromna ilość symboliki w filmie jest bardziej czytelna i mniej rozmyta niż w serii TV, więc wywiera większe wrażenie.
Do tego, o ile seria trochę się dłużyła i brakowało w niej czegoś „mocniejszego”, zwłaszcza na koniec, o tyle film zrekompensował wszystkie dłużyzny i niedostatki. Jest jakby skondensowaną i mniej niewinną wersją anime-- z dodatkiem pikanterii, którą ukazano w metaforyczny, artystyczny i estetyczny sposób.
Dla niektórych osób może to stanowić ogromny minus. Wyraźny homoseksualizm w dwóch kombinacjach, kazirodztwo w dwóch wydaniach i parę innych odrzucających rzeczy czyni wydźwięk „Uteny” mocno kontrowersyjnym. Osobiście czułam się nieswojo przy scenach z kazirodztwem, ale jednocześnie poszukuję rzeczy w nie‑wulgarny sposób ukazujących tego typu mocniejsze tematy, wiec tutaj uważam je za atut.
Swoje zrobił też angielski dubbing (bo z takowym poznałam tę produkcję), który w moim odczuciu był bezbłędny i dzięki temu, że nie musiałam patrzeć na napisy w dole ekranu- mogłam się w pełni skupić na świetnej oprawie graficznej.
Muzyka zapadła w mojej pamięci, zwłaszcza piosenka puszczona w czasie tańca i później lekcji rysowania. Scena zapierająca dech, bardzo plastyczna i nie do zapomnienia.
Nie mam tej produkcji absolutnie nic do zarzucenia- jest dojrzałą, perfekcyjnie przemyślaną i zrealizowaną całością. Dla zwolenników nie‑dosłowności i eksperymentalności wizualnej absolutny MUST do obejrzenia. Ode mnie ma ocenę 10/10.
Wspomnę jeszcze, że produkcje „utenowe” moim zdaniem powinno się dobierać do wieku, jeśli ktoś dopiero planuje zapoznać się z ta serią i nie miał z nią wcześniej styczności. Dla najmłodszych polecałabym mangę, dla nastoletnich czytelników- anime, a dla starszych odbiorców- ten właśnie pełnometrażowy film.