x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
...i Karl. Obstawiam, że w drugiej kinówce, jeśli powstanie, będzie Dora.
Ciekawe, czy będzie drugi sezon. Może by wprowadzili nowe szkoły i obecną w mangach ligę czołgów lekkich?
Budowa świata – tu się wręcz prosi o ciekawsze opowiedzenie tej historii, stopniowego podboju świata przez Neuori, walki ludzi z nimi, przegrywanych bitew i wreszcie kontrataku ludzi zepchniętych do… no właśnie, gdzie? Może kolejny sezon da lepszy obraz świata przedstawionego, nie wiem. W pierwszym tego brakowało. Podobnie jak i samo Neuroi – ot, mobki do odstrzału, o których niewiele wiadomo. Przy okazji, walki z nimi najciekawsze były chyba wtedy, kiedy za jednym Neuroi nie latała cała chmara „wiedźm”, ale np. jedna czy dwie wspierane przez lotnictwo, tak jak podczas bitwy o konwój, którym Mio i Yoshika płynęły do Anglii. I te głupie nazwy krajów, nie wiadomo, po co tak poprzekręcane.
Najmocniejszą stroną są bohaterki, które stanowią całkiem sympatyczne i barwne grono. Co prawda kłócę się z kanonem w kilku miejscach (bo Perrine polubiłam od pierwszego wejrzenia, a w anime jest niestety zwyczajną stalkerką‑idiotką), ale większość do mnie przemawia i prosi się wręcz o rozwinięcie. SW wygląda pod tym względem na bardzo udaną kopalnię dla fanfikowych inspiracji. Moim zdaniem trochę bardziej dopracowane mogłyby być Strikery, które wyglądają dość nijako, a można by dać im więcej z wyglądu maszyn, na których latali ludzcy odpowiednicy bohaterek. No i żeby Francuzka używała angielskiego Brena zamiast np. Hotchkissa? Nieprawdopodobne. Natomiast ich wzajemne relacje, codzienne życie, zachowania po misjach – tutaj Strike Witches było niezłe.
Czyli znowu, chciałoby się więcej niż postanowili dać reżyser i scenarzysta. A może po prostu obawiali się dać więcej? Być może kolejne serie okażą się tutaj ciekawsze.
Re: So foolish, don't repeat the tragedy.
Re: So foolish, don't repeat the tragedy.
Byłoby natomiast pięknie, gdyby poszerzyli obsadę o okręty spoza Japonii. Zobaczyć takie Prince of Wales, Dunkerque, Graff Spee czy Rodney było wspaniale, a może nawet stałby się cud i pojawiłaby się jakaś reprezentantka naszej „małej floty”, na przykład tsundere „Burza”?
Re: I won’t be tied down by those words.
Na pewno lepiej, bo piosenka już o wiele bardziej dynamiczna i dobrze pasująca nastrojem do takich klimatów. Jako podkład do scen na morzu pasowałaby naprawdę nieźle. Trochę przypomina mi „Oath Sign” Lisy z Fate/zero.
Re: So foolish, don't repeat the tragedy.
Choć co idei to się zgodzę (właśnie odnośnie Fubuki), dlatego pisząc swoje fiki do Kancolle zwykle tworzę własne bohaterki, aby nie pogubić się w kanonie (i z tego co widzę, wiele piszących tak robi). Z gry niestety niewiele można zrozumieć, a siedzenie z grą w jednym oknie i wikią w drugim jest niezbyt wygodne, niestety. Szkoda, że na wersję angielską nie ma szans.
Yamato za projekt i za byciem chodzącą (tfu, pływającą) twierdzą.
No i Akagi, chyba najładniej zaprojektowana ze wszystkich lotniskowców.
Kongo, ale na początku, bo potem w anime zrobili z niej niestety idiotkę. A miała zadatki na o wiele ciekawszą postać.