Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

10/10
postaci: 8/10 grafika: 9/10
fabuła: 10/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 28 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,36

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 612
Średnia: 7,89
σ=1,78

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Loko)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

End of Evangelion

Rodzaj produkcji: film (Japonia)
Rok wydania: 1997
Czas trwania: 92 min
Tytuły alternatywne:
  • Neon Genesis Evangelion: End of Evangelion
  • Shinseiki Evangelion Gekijouban: The End of Evangelion
  • 新世紀エヴァンゲリオン劇場版 THE END OF EVANGELION
Postaci: Obcy; Miejsce: Japonia; Czas: Przyszłość; Inne: Elementy chrześcijańskie, Mechy
zrzutka

Z jakim przytupem można zakończyć jedną z najgłośniejszych serii w historii anime?

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Fani Neon Genesis Evangelion potrzebowali dwóch lat, aby nakłonić twórców serii do stworzenia jej pełnoprawnego zakończenia. Zakończenia, na które – bądźmy szczerzy – zasługiwali tak oni, jak i samo anime, ponieważ jego odpowiednik z dwóch ostatnich odcinków zamykał (i tak w bardzo pokręcony sposób) tylko jeden wątek, rozgrywający się w dodatku poza światem rzeczywistym. Mnogość spraw „zewnętrznych” wciąż pozostała niewyjaśniona. Nie wyobrażam sobie kogoś, kto przeżył całe Neon Genesis Evangelion i zaraz po tym nie sięgnął po End of Evangelion. Mija się to z celem, uniemożliwia zrozumienie, do czego tak naprawdę dążono, tworząc tę ciężką, kontrowersyjną, kochaną lub nienawidzoną, ale jedyną w swoim rodzaju serię.

Uspokajam także tych, którzy są w trakcie serii lub przed nią (chociaż się dziwię, że czytają taki tekst) – obędzie się bez zdradzania szczegółów fabuły. Historia częściowo nawiązuje do słynnych dwóch ostatnich odcinków oryginału, chociaż – przynajmniej według mojej interpretacji – porzuca światełko nadziei, jakie zostawiały. Nic nie okaże się takie proste i wyraźne, każda decyzja będzie miała wiele odmiennych konsekwencji. Ludzkość stanie przed najważniejszym wyborem podczas oczekiwanego Trzeciego Uderzenia, wyborem dotyczącym jej istnienia i ewentualnej przyszłości. I czegokolwiek by nie wybrała, nigdy nie uda się jej uszczęśliwić. Taka już jest nasza niedoskonała natura. Symbolicznie można potraktować wiadomość, że ten WYBÓR należeć będzie do nikogo innego, jak pogrążonego w głębokiej depresji czternastolatka. Shinji Ikari stanie się reprezentantem wszystkich ludzi żyjących na Ziemi.

End of Evangelion, co przewija się w wielu recenzjach, podzielić można na dwie części. Pierwsza z nich dotyczy ostatnich wydarzeń w Tokio­‑3, czyli wielkiej wojny pomiędzy jednostkami Nerv­‑u i organizacją SEELE. Jest to jedna rozbudowana scena akcji, niejako reprezentantka pierwszej połowy Neon Genesis Evangelion. Ukazana w mistrzowski sposób, dosadna, brutalna i naprawdę wielka w skali. Powoduje istny szczękopad i dostarcza wystarczającej ilości akcji, aby umożliwić drugiej części filmu…

Zanurzyć się na powrót w surrealizmie i gęstym sosie mistyki. Krytycy drugiej połowy Neon Genesis Evangelion odnajdą tutaj dziesiątki nowych powodów do naśmiewania się z fanów; a nawet sami fani mogą poczuć się nieswojo. Tutaj właśnie przekonamy się, czym jest tajemnicze Trzecie Uderzenie i do czego tak naprawdę prowadzi. Wizje, których będziemy świadkami, można interpretować na dziesiątki sposobów lub uznać za absolutny bełkot i każda opcja jest tak samo odpowiednia jak inne. Ważne, że uważny widz zrozumie, co się w tym narkotycznym malowidle dzieje z głównym bohaterem i jaki jest tok jego rozumowania. Zobaczy, jaką podejmie decyzję i zupełnie osobiście już zinterpretuje legendarną scenę nad morzem, ostatnie sekundy tej wielkiej historii.

Strona techniczna filmu bezdyskusyjnie powala. Większy budżet pozwolił na jeszcze lepszą kreskę (która prezentuje się świetnie nawet czternaście lat po premierze) i całkowite popuszczenie wodzy fantazji. Muzyka pozostaje raczej bez większych zmian, ten, komu przypadła do gustu w anime, prawdopodobnie poczuje się komfortowo w trakcie seansu. Do minusów trzeba zaliczyć pewne „niewygodne” sceny. To, co Shinji robi w szpitalu lub sposób, w jaki Misato motywuje młodego chłopaka do walki. Wrażliwy widz może poczuć się dotknięty tymi szczegółami, a nawet lekko zniesmaczony. Jakby do stworzenia wielkiej kontrowersji nie wystarczały dziesiątki zapożyczeń religijnych.

Nie mam zamiaru kłamać – Neon Genesis Evangelion mnie pochłonęło. Do filmu podchodziłem zatem z wielkimi nadziejami, które zostały spełnione lub nawet zmniejszone skalą wydarzeń na ekranie. Wiem także, że od teraz znacznie „zawyży” mi się gust, w górę pójdą wymagania wobec innych anime. Ale ta historia i kilka tygodni jej powolnego chłonięcia były tego warte. Kolejny „highlight” życia artystycznego za mną, pozostaje tylko zazdrościć wszystkim, którzy tę przygodę mają wciąż przed sobą.

Sephirothek, 24 sierpnia 2011

Recenzje alternatywne

  • Avellana - 7 kwietnia 2004
    Ocena: 7/10

    Dokręcone w dwa lata po Neon Genesis Evangelion zamknięcie wątków serii… Czy jednak wątki tej serii w ogóle można zamknąć? więcej >>>

  • Ysengrinn - 3 września 2005
    Ocena: 8/10

    Godne zakończenie kultowej serii, czy jeszcze większy bełkot? O tym, Drogi Czytelniku, musisz zadecydować sam. więcej >>>

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: GAINAX
Autor: Hideaki Anno
Projekt: Hideaki Anno, Hiroshi Katou, Ikuto Yamashita, Yoshiyuki Sadamoto
Reżyser: Hideaki Anno
Scenariusz: Hideaki Anno
Muzyka: Shirou Sagisu

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
End of Evangelion - artykuł na Wikipedii Nieoficjalny pl
End of Evangelion - recenzja na Elixirze Nieoficjalny pl
Neon Genesis Evangelion: fanfiki na Czytelni Tanuki Nieoficjalny pl
Podyskutuj o Neon Genesis Evangelion na forum Kotatsu Nieoficjalny pl