Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 5/10 grafika: 7/10
fabuła: 5/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

5/10
Głosów: 3 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,00

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 22
Średnia: 5,55
σ=1,75

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (moshi_moshi)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Baby Love

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 1997
Czas trwania: 30 min
Tytuły alternatywne:
  • ベイビィ☆LOVE
Tytuły powiązane:
Gatunki: Komedia, Romans
Widownia: Shoujo; Postaci: Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Realizm
zrzutka

Krótka i niezbyt poważna opowieść o spełnianiu dziecięcych marzeń.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Chyba każda mała dziewczynka marzy o poślubieniu księcia z bajki. Malutka Seara poszła nawet krok dalej i znalazła go. Problem polega na tym, że jej wybranek, Shuuhei, jest od niej trzy lata starszy i co za tym idzie, większy (wzrost ma w tym anime niemałe znaczenie). Kiedy Seara wyznaje mu swoje uczucia i kategorycznie stwierdza, że kiedyś zostanie jego żoną, chłopiec nie chcąc ranić jej uczuć mówi, żeby wróciła, kiedy będzie starsza i bardziej dojrzała. Cztery lata później nad wiek wyrośnięta Seara wykorzystuje wyjazd rodziców za granicę i zamieszkuje w domu Shuuheia. Oczywiście z silnym postanowieniem spełnienia swojego największego dziecięcego marzenia.

Mam bardzo mieszane uczucia, pisząc o tej krótkiej OAV. Z jednej strony całkiem przyjemnie spędziłam pół godziny, z drugiej – podczas seansu przez cały czas miałam wrażenie, że coś jest tu mocno nie tak. Wszystko rozbija się o wiek głównych bohaterów – teoretycznie trzy lata to nie jest dużo, ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić związku uczennicy szkoły podstawowej z uczniem szkoły średniej – być może jestem zbyt staroświecka. Seara wygląda bardzo dojrzale jak na swój wiek, jednak mentalnie pozostaje dzieckiem, o czym twórcy nie dają nam zapomnieć, chociażby poprzez częste pokazywanie jej w towarzystwie młodszej siostry Shuuheia i jednocześnie jej rówieśniczki (pomimo swojego wyglądu Koharu wydała mi się o wiele rozsądniejsza od głównej bohaterki). Powiedziałabym, że dosyć nietypowy to romans – przez większość czasu bohater nie wykazuje żadnego zainteresowania młodszą koleżanką, traktując ją najwyżej jak małą niesforną siostrzyczkę. Oczywiście do czasu, kiedy na horyzoncie pojawi się rywal: wtedy Shuuhei zaczyna zdradzać oznaki niepokoju, bo zazdrość to trochę za duże słowo. Zawiodą się wszyscy, którzy spodziewają się zobaczyć płomienne wyznania i wspaniałe romantyczne zakończenie. Można powiedzieć, że optymistyczna końcówka jest początkiem właściwej historii, a przed naszą parą jeszcze długa droga, zanim stworzą udany, dojrzały związek. Dla mnie jest to zaleta, dzięki której całość wydaje się bardziej realistyczna.

Chociaż OAV jest bardzo krótka, całkiem zgrabnie zmieszczono w niej wszystkie wydarzenia i nie sprawia ona wrażenia przeładowanej. Niestety cały czas czuć, że jest to tylko fragment większej całości, na dodatek mocno poszatkowany i zaprezentowany w przyspieszonym tempie. Wątki poboczne (pierwsza miłość Koharu oraz związek dwojga najlepszych przyjaciół Shuuheia) są przedstawione bardzo pobieżnie i stanowią zaledwie tło dla działań Seary. Oczywiście jest to spowodowane czasem trwania produkcji, ale zastanawiam się, czy nie lepiej było dla twórców zrezygnować z pokazania części wydarzeń. Przez długość ucierpiały również charaktery bohaterów, słabo zarysowane i sprawiające przez to wrażenie strasznie sztampowych. W ogóle postacie wypadły niesłychanie blado i nieciekawie. Za jedyny plus mogę uznać fakt, że nie udało mi się poznać Seary na tyle dobrze, żeby zdążyła mnie zirytować, a zdecydowanie miała ku temu predyspozycje.

Biorąc pod uwagę rok produkcji, grafika prezentuje się całkiem dobrze. Postacie są narysowane starannie, dosyć szczegółową kreską, chociaż przez cały czas wydawało mi się, że główna bohaterka to klon Sailor Venus z nieco ciemniejszymi włosami. Poza tym ogromną przyjemność sprawił mi fakt, że bohaterowie mają pełne szafy ubrań: to trochę dziwne, że w starszych produkcjach przykładano do takich szczegółów dużo większą wagę niż obecnie. Tła i wnętrza nie zachwycają, ale też nie rażą przesadnym ubóstwem i niedopracowaniem. Całość jest utrzymana w ciepłych, jesiennych i radosnych barwach. Muzyka również nie należy do najgorszych, w tle pojawiło się kilka całkiem ładnych melodii, a urocza i nastrojowa piosenka towarzysząca napisom końcowym idealnie oddaje klimat tej OAV.

Na pewno nie jest to produkcja, którą trzeba zobaczyć. Kiedy na nią trafiłam, liczyłam na to, że będzie równie sympatyczna, jak Good Morning Call, i muszę przyznać, że nieco się zawiodłam. Baby Love jest jak jego główna bohaterka – słodkie, chaotyczne i infantylne. To jedno z tych anime, które zapomina się zaraz po seansie i które nie wzbudza żadnych większych emocji. Można je obejrzeć jako ciekawostkę, lekarstwo na poprawę humoru lub przerywnik między dłuższymi seriami. Zaś osoby, którym wyjątkowo przypadnie ono do gustu, mogą sięgnąć po dziewięciotomową mangę autorstwa Ayumi Shiiny o tym samym tytule.

moshi_moshi, 17 lipca 2008

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Asatsu DK, Studio Comet
Autor: Ayumi Shiina
Reżyser: Susumu Kudou
Scenariusz: Tomoko Konparu