Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

8/10
postaci: 8/10 grafika: 8/10
fabuła: 8/10 muzyka: 8/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 18 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,28

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 483
Średnia: 7,76
σ=1,43

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Norbi)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Ga-Rei -Zero-

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2008
Czas trwania: 12×24 min
Tytuły alternatywne:
  • 喰霊-零-
Tytuły powiązane:
Gatunki: Dramat
zrzutka

Demony, złe duchy, tajna organizacja je zwalczająca i dwie piękne dziewczyny z katanami? Znane? Może. Ale czy ciekawe? Zdecydowanie. Dobre? Z całą pewnością dobre, a do tego pozytywnie zaskakujące.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Tytułem wstępu chciałbym zaznaczyć, że piszę tę recenzję jako wierny czytelnik mangi Ga­‑Rei. To anime od samego początku było zaprojektowane jako wiarygodny wstęp, przedstawiający wypadki mające miejsce przed rozpoczęciem historii znanej z mangi. Ukazać miało kulisy przeszłych wydarzeń, które ukształtowały bohaterów i ich późniejsze losy. Czy wywiązało się ze swojego zadania? Czy Ga­‑Rei –Zero- to godna polecenia produkcja? Z całą stanowczością stwierdzam, że jest to zarówno bardzo dobra seria, jak i świetnie zrealizowany wstęp do mangi.

Historia przedstawia współczesną nam rzeczywistość, w której egzystują istoty nie z tego świata, takie jak złe duchy i demony. Ten świat jest również pełen powiązanych z owymi tajemniczymi bytami różnorakich mocy. Niewielu ludzi jest świadomych ich istnienia i związanego z nimi zagrożenia. Tylko nieliczni mają zdolność dostrzegania demonicznych istot, zwykli ludzie mogą zobaczyć je tylko dzięki zaawansowanej technicznie aparaturze, niedostępnej przeciętnym obywatelom. W celu walki ze złymi mocami zostało w Japonii powołane specjalne biuro do spraw zapobiegania wydarzeniom paranormalnym, skupiające ludzi o nadzwyczajnych zdolnościach i predyspozycjach. Owi wybrańcy, zgrupowani w oddziały specjalne, mierzą się z niebezpiecznymi istotami, broniąc ludzi przed nimi. Już w pierwszym odcinku poznajemy jeden z takich oddziałów, którego członkowie otrzymali zadanie usunięcia zagrożenia w postaci demonicznych zombi i towarzyszącego im potężniejszego demona. Jesteśmy oczywiście świadkami widowiskowej i efektownej walki. Nie będzie zbytnim spoilerem, jeśli napiszę, że oddział pokonuje wyżej wymienione maszkary. Ale za to końcówka odcinka serwuje nam taką niespodziankę, jakiej nigdy jeszcze nie widziałem. Tak zaskakujące zakończenie wzbudziło we mnie znacznie większe zainteresowanie dalszym ciągiem historii. Kolejny odcinek rzuca nas w wir wydarzeń, które dla mnie dużym zaskoczeniem już nie były, jednak osoby nieznające mangi z pewnością będą równie zaszokowane, jak w pierwszym odcinku. W dalszych zaś odcinkach poznajemy dwie dziewczyny, główne bohaterki, Kagurę i Yomi, których losy będziemy śledzić.

Muszę pogratulować twórcom sprawnego skonstruowania wątku fabularnego i sposobu jego poprowadzenia. Bałem się, że anime nie przedstawi w sposób spójny i wiarygodny poprzedzających mangę wydarzeń, pokazywanych niekiedy we wspomnieniach jej bohaterów. Zastanawiałem się też, czy twórcy zbyt wiele nie pozmieniają i nie dodadzą nowych, niepotrzebnych elementów. Na szczęście wszystko wyszło znakomicie, nie licząc kilku wad. Po zaskakującym pierwszym odcinku mamy ukazane przyszłe wydarzenia, a następnie, poprzez retrospekcje, śledzimy historię bohaterek, która do tych wydarzeń doprowadziła. Seria jest zdecydowanie nastawiona na dramatyzm. Nie zmieniają tego nawet wstawki komediowe, bowiem od początku można podejrzewać, że anime nie ma większych szans na szczęśliwe zakończenie. Fabuła rozwija się szybko i dynamicznie. Nie zauważyłem, by jakieś odcinki spowalniały fabułę, ani też by jeden element serii przesłaniał inne. Wszystko było dobrze zrównoważone.

Za pewną wadę uznałem zbytnie czasami przedramatyzowanie Ga­‑Rei –Zero-. Naturalnie wiedziałem, jaka historia zostanie nam tu przedstawiona i wiedziałem, że jest ona dramatyczna, jednak w paru momentach twórcy, według mnie, przesadzili. Mimo wszystko manga Ga­‑Rei nie należy do gatunku „dramat”, więc uważam, że czasami można było nieco odpuścić. Wątpię jednak, by wielu osobom to przeszkadzało. Historia została dobrze pokazana, a sama tragedia przedstawiona w wiarygodny i zgodny z pierwowzorem sposób. Jednak najważniejsze w tym anime jest wspaniałe, ściskające za serce ukazanie miłości i przyjaźni. Byłem ciekawy jak w ciągu dwunastu odcinków twórcy przedstawią te uczucia, które ukształtowały bohaterów w mandze, szczególnie Kagurę. Jestem za to wdzięczny producentom. Pokazano, jak nieoczekiwany los może zniszczyć coś, co kochamy. A słowa, będące swoistym mottem tego anime, „Czy zabijesz kogoś, kogo kochasz, z miłości?”, nabierają sensu i głębszego znaczenia po zakończeniu seansu. Seria ma niewątpliwy, hipnotyzujący klimat, a przyczyna tego leży pewnie w tym, że jest to coś nowego, oryginalnego i zaskakującego wśród wielu szarych tytułów shounen.

Bohaterowie to mocna strona tej serii. Choć nie nazwę ich oryginalnymi, to jednak potrafili podejmować racjonalne decyzje (większość) i kierowali się nieraz uczuciami, zachowując się tak, jak naprawdę mógłby zachować się człowiek w takiej sytuacji. Ale mam kilka zastrzeżeń. Po pierwsze, uważam, że twórcy poświęcili zbyt mało czasu na ukazanie procesu kształtowania się charakteru Yomi, przez co związany z tym wątek utracił troszkę realizmu i wiarygodności, a całość wydała mi się przeprowadzona trochę za szybko i za gwałtownie. W sumie wypadło to dobrze, ale można było to dopracować odrobinę bardziej. Po drugie, nie podobało mi się, że w pewnych chwilach anime zmieniało się w siekaninę i rzeźnię w wykonaniu psychopaty. Może się czepiam, ale w takich chwilach anime traciło klimat mangi. Po trzecie, wyjątkowo irytowała mnie postać Noriego. Poza tym, że różni się on całkowicie od swojego pierwowzoru, brakuje jakiegokolwiek uzasadnienia jego przemiany w człowieka, który został przedstawiony w mandze. Jego działania w anime budziły we mnie taki wstręt i irytację, że aż nóż otwierał mi się w kieszeni. Reszta postaci jest sympatyczna i raczej zgodna z pierwowzorami. Na koniec chciałem zostawić najładniejszy klejnocik, czyli Kagurę. Anime pięknie ukazało, jaka była dawniej, jak się zmieniła i jak tragiczne wydarzenia wpłynęły na ukształtowanie jej charakteru. Przemiana została doskonale uzasadniona, a ja dowiedziałem się więcej zarówno o samej Kagurze, jak i o jej uczuciach.

W anime wyjaśniono też nieliczne niejasności, jakie manga pozostawiła w kwestii przeszłości Kagury i Yomi. Nie dość, że autorzy nie pozmieniali faktów zawartych w pierwowzorze, to jeszcze wszelkiego rodzaju dodane przez nich elementy na ogół ładnie dopełniały się z mangą.

Grafika i animacja są bardzo ładne, choć nie znajdziemy w nich niczego przełomowego. Walki pokazano bardzo efektownie, dynamicznie, a ich animacja jest bardzo różnorodna i płynna. Czasami tylko efekty komputerowe trochę gryzły się z oprawą wizualną. Minusem są projekty potworów i demonów (nie licząc Byakuei i Ranguren), które w porównaniu do mangi wypadły raczej słabo. No, ale nie ma rzeczy doskonałych. Ścieżka dźwiękowa jest świetnie dopasowana i różnorodna, zaś opening i ending są, w mojej niefachowej opinii, znakomite i niezwykle wręcz klimatyczne.

Na koniec chciałem podkreślić przede wszystkim jedno. Ga­‑Rei –Zero- to z pewnością bardzo dobre anime, zawierające sporo oryginalnych pomysłów, ze znakomicie poprowadzoną, ciekawą, wciągającą fabułą. Niewątpliwą zaletą są też wspaniałe bohaterki i relacje między nimi. Ale, nade wszystko, jest to wspaniały wstęp do wydarzeń ukazanych w mandze. Twórcy świetnie wywiązali się z zadania, pokazując nam, jak wszystko się zaczęło, co się zmieniło, i jak wpłynęło to na bohaterów. Zachowali przy tym wierność wydarzeniom i faktom zawartym w pierwowzorze. Jest to prawdziwy rarytas dla fanów mangi Ga­‑Rei. Mimo kilku wad jest to godna polecenia seria dla każdego miłośnika anime. To piękna, choć bolesna historia o prawdziwej przyjaźni i okrucieństwie ludzkiego losu, która przemówi wprost do naszych serc. Oprócz tego będziemy mogli podziwiać widowiskowe i efektowne walki, tak więc zarówno widzowie, którzy szukają mocnej i dynamicznej rozrywki, jak i ci, którzy wymagają od anime pewnej głębi, znajdą coś dla siebie. Ta seria to jedna z największych niespodzianek 2008 roku. Dowód, że z czegoś niepozornego może się zrodzić coś pięknego. Komu polecam? Z całą pewnością fanom mangi, osobom lubiącym tragiczne i wzruszające opowieści i wszystkim mieniącym się wielbicielami anime. Szczerze polecam, bo warto.

Mitsurugi, 27 kwietnia 2009

Recenzje alternatywne

  • Norbi - 18 marca 2009
    Ocena: 8/10

    „Czy zabijesz kogoś, kogo kochasz, z miłości?” Taki uroczy tekst towarzyszy tytułowi tegoż anime. Ja wiem, skąd się wziął, ale wam nie powiem. Polecam sprawdzić osobiście. więcej >>>

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: AIC (Anime International Company), asread
Autor: Hajime Segawa
Projekt: Osamu Horiuchi
Reżyser: Ei Aoki
Scenariusz: Katsuhiko Takayama
Muzyka: Noriyasu Agematsu