Komentarze
Aoi Hana
- Klimatyczne, bardzo dobre shoujo-ai nie tylko dla fanów gatunku : Kysz : 9.04.2017 21:01:09
- komentarz : Razeroth : 27.12.2012 15:43:56
- komentarz : amarlagoon : 17.12.2011 20:16:21
- komentarz : Lulureczka : 17.12.2011 19:46:47
- komentarz : Subaru : 21.11.2011 16:09:11
- komentarz : lileo_dark : 26.09.2011 11:49:45
- Przeciętniak : amarlagoon : 11.09.2011 14:54:39
- Re: Raczej dla dziewczyn : amarlagoon : 24.06.2011 12:04:45
- Raczej dla dziewczyn : Nikt : 22.06.2011 22:30:57
- Dla dziewczyn : bredny : 27.09.2010 19:08:33
Klimatyczne, bardzo dobre shoujo-ai nie tylko dla fanów gatunku
Fabuła – w skrócie rzecz biorąc dostajemy tutaj historię jednego wielkiego wielokąta romantycznego, zarówno z wątkami hetero, jaki homoseksualnymi. I co najlepsze – wszystkie one wypadają nadzwyczaj naturalnie, zwłaszcza dlatego, że żadna z orientacji tu nie przeważa. W sensie to nie jest tak, że nagle wszyscy okazują się być homo, ani też nie ma tu wielkiego dramatu, bo jakaś jedna osoba odczuwa pociąg do tej samej płci, a wszyscy naokoło uważają to za coś nienormalnego. Kwestia seksualności jest tu traktowana po prostu jako indywidualny wybór każdej osoby. Szczerze powiedziawszy, takie podejście do tematu jest jak dla mnie wyjątkowo świeże i z tego powodu uważam to za jednej z bardziej oryginalnych tytułów w swoim gatunku. Inna sprawa, że mamy tu kilka historii i każda z nich jest przedstawiona z odpowiednim wyczuciem, co również stanowi wielką zaletę tej serii.
Niestety, mimo tych zalet, anime nie jest idealne. Czasami miałam wrażenie, że pewne rzeczy trochę zbyt gładko przechodzą. No i generalnie przydałoby się wymienić kilku bohaterów, bo ci akurat wypadli średnio.
Bohaterowie – ogólnie mamy tutaj bardzo ciekawą gromadkę, grupkę ludzi, których z pozoru nic nie łączy, ale których życiowe drogi w jakiś sposób się przecięły. Podobało mi się chociażby to, jak w fabule odnalazły się koleżanki Fumi ze szkoły, brak Akiry, czy narzeczony Kyouko. Nie byli oni tylko marionetkami, które gdzieś tam pałętały się po drugim planie, ale odegrali znaczącą rolę w tej historii i co najważniejsze – wypadli nadzwyczaj naturalnie. I wszystko byłoby właściwie pięknie, gdyby nie Fumi. Tak beznadziejnej, nielogicznej bohaterki dawno nie widziałam. Dziewczyna jest praktycznie przez całą serię beznadziejnie zakochana, ale mało tego – kliknij: ukryte nawet kiedy teoretycznie znajduje się w szczęśliwym związku z Yasuko, zachowuje się irracjonalnie. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego chociażby nie poszła na jej mecz koszykówki. A następnego dnia przyleciała z przeprosinami i wszystko było cacy. Nie wiem co by jej zaszkodziło pójście na ten mecz… Fumi jest naprawdę niezwykle irytującą postacią i patrzenie na jej poczynania znacząco psuły mi przyjemność z seansu. Jasne, miała kilka dobrych momentów np. kliknij: ukryte ten w jaskini, kiedy mówi Yasuko co o tym wszystkim myśli., ale były to zaledwie przebłyski zdrowego rozsądku. Przez większość czasu bowiem głównie płakała i zachowywała się jak kompletne emo, które cały czas musi cierpieć. Nawet biorąc pod uwagę jej wiek, w którym przecież o porządek uczuciowy raczej trudno, to i tak uważam tę postać za bardzo słabo wykreowaną.
Grafika – uwielbiam ten styl, na dodatek pasował on idealnie do klimatu serii. Delikatne pastelowe barwy, brak mocnych kresek a do tego piękne, jakby żywcem wyjęte z obrazu tła – no coś pięknego!
Muzyka – w większości fajnie dobrano ją do serii, chociaż czasami miałam wrażenie, że podkład jest zbyt „natchniony”. A w końcu mamy tu do czynienia z dość lekkim klimatem i te niektóre peany trochę mi się z tym gryzły. Prędzej widziałabym je w opowieści o tragicznej miłości, niż tutaj.
Ogólnie seria mnie kupiła i to na tyle, że pochłonęłam ją w jeden dzień (a to się u mnie ostatnimi czasy zdarza rzadko). Wydaje mi się, że jest to idealny tytuł na rozpoczęcie przygody z shoujo‑ai, bowiem faktycznie podchodzi do tego tematu z wyczuciem. Ja się trochę obawiałam tej tematyki, tego że mi się jednak nie spodoba, że wręcz może mnie odrzucić. A tu wszystko przychodziło tak naturalnie, że wręcz nie widziałabym możliwości zastąpnienia wątków shoujo‑ai w tej historii romansem heteroseksualnym. Przykładowo, bardzo kibicowałam parze kliknij: ukryte Fumi i Yasuko. Inna sprawa, że cieszy mnie, iż na koniec kliknij: ukryte nie postanowili spiknąć Fumi z Akirą. Niby wyglądało na to, że taki koniec nas czeka, ale wraz z biegiem historii coraz bardziej tego nie chciałam. Akira bowiem zwyczjanie nie przejawiała żadnych romantycznych uczuć względem Fumi i wygenerowanie takowych na koniec byłoby bardziej niż sztuczne. Ode mnie seria dostaje czyste 8/10 – uważam to za jeden z ciekawszych romansów w anime, z jakimi miałam styczność i to nawet pomimo pewnych niedociągnięć i momentami lekkiej naiwności w przedstawianiu niektórych wątków, bowiem w ogólnym rozrachunku dostaliśmy bowiem tytuł z naprawdę dojrzałym podejściem do tematu.
Historia zbyt prosta, jak dla mnie przewidywalna.
I naprawdę nie wiem, czemu tego typu historie Japończycy tak chętnie wciskają w ramy żeńskich szkół średnich, jakby romansy między dziewczętami nie istniały w reszcie świata. Rozumiem, że tak jest najłatwiej, ale ten motyw jest już śmieszny.
Nuda.
Przeciętniak
No, ale od początku. kliknij: ukryte Sweet Blue Flowers
jest moim pierwszym anime typu shoujo‑ai, więc spodziewałam się naprawdę czegoś dobrego. Pochłonęłam je w jedno popołudnie i byłam zadowolona. Ale dopiero teraz, kiedy minęło kilka miesięcy, ( inne shoujo‑ai, podobne trochę fabułowo) i myślę o tym poważnie to nasuwa mi się pewne, krótkie zdanie. A brzmi ono: Przeciętne, aż do bólu. To znaczy:
Muzyka niemal nie zauważalna.
Grafika na niezłym poziomie.
Fabuła… Noo patrząc na to teraz z biegiem czasu to nie była zachwycająca, ale ujdzie.
Postaci: Jedyne zastrzeżenia mam do: Fumi – nieśmiała, ciągle zarumieniona, płacząca łamaga oraz Akira, która wygląda na 10‑latkę (choć w sumie można sie do tego przyzwyczaić, bo niestety w wielu seriach anime tak jest, że dziewczyny uczęszczają do liceum, a wyglądają jak by nie dawno skończyły podstawówkę).
No i pozostał mi jeszcze klimat. Niewątpliwie spokojny, ale za razem miejscami nudzący, kiedy ogląda się jak główna bohaterka po raz kolejny płacze i się czerwieni z byle powodu.
Werdykt: Zwyczajne, spokojne i krótkie shoujo‑ai, które można oglądnąć w jeden dzień i po kilku tygodniach zapomnieć, że się oglądało.
Raczej dla dziewczyn
To moje pierwsze yuri, w dodatku lekkie i nawet ciężko to trochę nazwać, że wchodzi w gatunek Yuri,ale jest…
Jeśli ma ktoś ochotę pooglądać lekkie anime o dziewczynach i ich miłosnych wpadkach to polecam :) Miłego oglądania
Dla dziewczyn
...
Lekki poślizg na ostatnim zakręcie
Mimo wszystko, z zasady moje przygody z seriami shoujo‑ai kończą się po kilku minutach, a tu nie dość, że dotrwałem do końca, to jeszcze w ostatecznym rozrachunku wystawiłem wysoką ocenę – to na pewno mała perełka w swojej klasie.
:)
Fabuła jest dobrze poprowadzona wokół uczuciowości bohaterek.Można czasami dojść do wniosku,że lepsza jest dla dziewczyny druga dziewczyna ze względu na delikatność i możliwość zrozumienia się nawzajem.Jak pisze koleżanka Yoshii problematykę homoseksalaności pokazano bez problemów i nie jak (z czym się zgadzam) nie po cichu szeptając tylko w rozmowach była ta pewność.
Grafika jest ładna i nie ma zarzutów.Opening jest miły i łagodny.Wprowadza widza w odpowiedni klimat.
Nie powiem czasami miałem mieszane uczucia do tej seri lub się nudziłem,ale zapominając o tym wstawiam 8/10.
Polecam.Można spróbować.
pastelowe shoujo-ai.
Szkoda, że takie krótkie