Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

4/10
postaci: 4/10 grafika: 6/10
muzyka: 3/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 8 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,75

Ocena czytelników

6/10
Głosów: 111
Średnia: 5,93
σ=1,76

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Loko)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Azumanga Daiou - The Very Short Movie

Rodzaj produkcji: odcinek specjalny (Japonia)
Rok wydania: 2001
Czas trwania: 6 min
Tytuły alternatywne:
  • あずまんが大王劇場短編
Tytuły powiązane:
Postaci: Nauczyciele, Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność
zrzutka

Sny bywają głupie, małe dziewczynki bywają słodkie, odcinki specjalne bywają zbędne.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Linvelin

Recenzja / Opis

Recenzowany odcinek specjalny to jeden z dwóch dodatków do serii Azumanga Daioh, przy czym wyraźnie trzeba zaznaczyć – ten gorszy. Nie ma w nim praktycznie nic z tego, co nadaje sens większości tego typu produkcji. Mowa tu o takich rzeczach jak przedstawienie postaci, wyjaśnienie niedokończonych wątków lub – tak jak w tym przypadku – humor. Został on wypuszczony przed serią TV, co pozwala wysnuć wniosek, że miał być swojego rodzaju zachętą do obejrzenia mającej się niedługo pojawić serii. W moim przypadku swojego zadania bynajmniej nie spełnił.

Jedną z wad są niewątpliwie bohaterowie, a konkretnie to, jak zostali ukazani. Ich charaktery wprawdzie pokrywają się ze swoimi odwzorowaniami z serii głównej, jednak zostały przedstawione w sposób zbyt dobitny i przerysowany. Dla przykładu – zachowanie Tomo jest skrajnie głupie i przedstawione tak, że trudno wyobrazić ją sobie choć trochę poważniejszą, Sakaki zaś w swych rozmyślaniach o kocie przywodzi na myśl osobę niepełnosprawną umysłowo, a nie nieśmiałą, żyjącą we własnym, futrzastym świecie marzycielkę. Mówiąc w skrócie, postaci zachowują się tak, jakby grały jakąś rolę, bez żadnych zmian nastroju i zachowań. Można było to bez problemu wyeliminować, poświęcając im dłuższą chwilę, niż to zrobiono (nasuwa się też myśl, że jest to po prostu swoiste przedstawienie bohaterek, mówiące konkretnie jakie będą, ale ja osobiście nie ryzykuję takiego stwierdzenia). Winę za to, że się tak nie stało, ponosi Osaka, aby przedstawić bowiem jedną z jej cech, wykorzystano lwią część odcinka. Całkowicie też pominięto dwójkę (w mojej opinii ważną dla serii) nauczycieli: Nyamo oraz Kimurę. Ich brak można bez problemu wyjaśnić tym, że widzimy tylko fragment lekcji, jednak charakter odcinka nakazuje, by gdzieś ich tam choć na moment upchnąć.

Bohaterki przedstawiono jako bishoujo, co było wybitnie nietrafionym pomysłem (najbardziej oberwało się Sakaki). Powinno się za to kopać twórców po kostkach, czego najwidoczniej są świadomi, bo projekty postaci zostały przekazane komu innemu, co przyniosło o niebo lepszy efekt w serii głównej. Grafika sama w sobie wygląda nieźle, zapewne nawet dla wielu osób sprawia lepsze wrażenie w porównaniu z serią (z tym że lepsza kreska jest akurat przywilejem odcinków specjalnych), ja jednak osobiście wolę kreskę z wersji telewizyjnej. Wprawdzie nie jest to kino akcji, gdzie brak dobrej animacji oszpeca całość, jednak takowa mogłaby tu naprawdę wyglądać odrobinę lepiej. Wątpliwości może też budzić wykorzystanie seiyuu różnych od tych z serii TV, jednak o dziwno inne aktorki nie wypadają tak źle. Zresztą mamy z nimi do czynienia tylko przez te sześć minut, po których na powrót możemy przyzwyczajać się do głosów z głównej serii. Początkowa muzyka to znana azumangowa melodyjka, brakuje tutaj jednak genialnego openingu, to zaś, czym raczą nas twórcy podczas trwania odcinka, przywodzi na myśl cyrkowe przygrywanie i pasuje jak pięść do oka, tylko czekałem, aż usłyszę oklaski widowni w momencie, w którym powinienem się zaśmiać.

I w tym momencie dochodzimy do najważniejszego problemu tej produkcji. Jak wspomniałem na początku, powinna ona choć trochę rozbawić widza, pokazać mu czego ma oczekiwać od nadchodzącej serii. Niestety – humor jest tak niskich lotów, że rozbawiłby jedynie przedszkolaków. Na początku odcinka, przez dwie minuty są przedstawiane postacie – Yukari-sensei rozdaje testy wrednie komentując wyniki, Chiyo jak zawsze otrzymuje 100%, Sakaki rozmyśla nad kotem, który ugryzł ją w rękę tego poranka. Chwilę później widzimy Osakę, która – nie mogąc się powstrzymać – chce złapać za włosy Chiyo. Niestety, te podchody pod kitki koleżanki powodują masę zamieszania, a Osaka próbując ratować sytuację, tylko ją pogarsza… Resztę zobaczcie sami, ja i tak powiedziałem już za dużo, a nie chcę zostać oskarżonym o spoilerowanie w recenzji (choć w tym wypadku raczej nikogo by to nie uderzyło zbyt dotkliwie).

Opisany powyżej fragment miał za zadanie rozbawić widza, lecz niestety nie jest ani odrobinę śmieszny. Te trzy minuty, jakie zostały na niego zmarnowane, można było wykorzystać o wiele lepiej. Z pewnością każdy, kto został obdarzony choć odrobiną wyobraźni, wymyśliłby coś zabawniejszego od tego, na co wpadł dobry reżyser całego cyklu Azumangi Daioh, ale marny scenarzysta tego odcinka, Hiroshi Nishikiori. Jeśli miałbym to komuś polecić, to tylko ludziom, którzy lubią dokańczać to, co zaczęli – w tym wypadku wspomniany wyżej cykl. Cała reszta niech trzyma się z daleka. Teraz, gdy bez problemu możemy wyczytać w internecie, czy seria jest dobra, czy też nie, raczej nikt nie porzuci zamysłu obejrzenia serii TV, widząc ten dodatek. Jednak jeśli komuś przyszłoby na jego podstawie budować sobie jej wyobrażenie, zostałby bardzo mile zaskoczony, stykając się z czymś o niebo lepszym i zupełnie innym od tego, co zostało tu przedstawione.

Loko, 1 lipca 2010

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: J.C.STAFF
Autor: Kiyohiko Azuma
Projekt: Hiromi Katou
Reżyser: Hiroshi Nishikiori
Scenariusz: Hiroshi Nishikiori
Muzyka: Masaki Kurihara