Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

5/10
postaci: 4/10 grafika: 7/10
fabuła: 4/10 muzyka: 5/10

Ocena redakcji

5/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,00

Ocena czytelników

5/10
Głosów: 20
Średnia: 4,75
σ=2,32

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Bianca)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Angelique ~Shiroi Tsubasa no Memoire~

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 2000
Czas trwania: 2×28 min
Tytuły alternatywne:
  • Angelique: White Wing Memoirs
  • アンジェリーク ~白い翼のメモワール~
Gatunki: Dramat, Fantasy, Romans
Widownia: Shoujo; Postaci: Księżniczki/książęta; Pierwowzór: Gra (otome); Miejsce: Świat alternatywny; Inne: Magia, Męski harem
zrzutka

Sens? Nie grałyście w gry, nie miejcie pretensji.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Angelique wraz ze swoją przyjaciółką Rachel zostają wezwane do Świętego Królestwa, siedziby królowej wszechświata. Nie są to ich pierwsze odwiedziny w tym miejscu, ponieważ tu właśnie Angelique zdawała egzamin, dzięki któremu stała się królową nowego, świeżo stworzonego wszechświata. Jej przyjazd na ceremonię zaprzysiężenia wydaje się doskonałą okazją, by powspominać dawne czasy i spotkać przyjaciół – samą królową i jej dziewięciu strażników. Jednak nad pogodną uroczystością gromadzą się ciemne chmury – interwencja złowrogiej siły sprawia, że pewne rzeczy, które na zawsze powinny pozostać przeszłością, odżywają na nowo. Młodziutka królowa nowego wszechświata jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie! Ale kim jest jej wróg?

Cóż, to jest dobre pytanie. Fabuła tej dwuodcinkowej OAV w zasadzie jest spójna i nawet kompletna, całkiem sprawnie zamykając opowiadany epizod w przeznaczonym jej czasie ekranowym. Problem polega jednak na tym, że ta najwcześniejsza z animowanych adaptacji popularnych gier randkowych dla dziewcząt bardzo wyraźnie stanowi albo epilog jednej z gier, albo też pomost pomiędzy dwoma grami. Za tą drugą teorią przemawia całkowicie niezrozumiała i z punktu widzenia fabularnego niepotrzebna klamra, ukazująca królową „z dalekiej przyszłości”, której wszechświatowi zagraża złowroga siła i która ma zwrócić się o pomoc do królowych z przeszłości. Za pierwszą – wyraźne uzależnienie stopnia zrozumiałości fabuły od znajomości wydarzeń wcześniejszych… I tu niestety zaczynają się schody sprawiające, że pozycja ta mimo wszystko wypada słabo. Po prostu trudno się przejąć dramatyczną kontynuacją niewątpliwie rozdzierającej serce (szczególnie bohaterki) historii, której kompletnie nie znamy. Rzucane tu i ówdzie wyjaśnienia wystarczają wprawdzie, żeby zbudować jeśli nie pełny, to w każdym razie spójny obraz wydarzeń wcześniejszych, ale nie wystarczają, żeby wywołać współczucie i emocje, które niewątpliwie powinny towarzyszyć seansowi.

Czy zatem sięganie po tę produkcję jest całkowicie pozbawione sensu? Otóż nie do końca. Osoby, które oglądały obie serie telewizyjne z 2006 i 2007 roku (Kokoro no Mezameru Toki i Kagayaki no Ashita) będą mogły bez trudu rozpoznać występujące tu postaci, nawet jeśli w stosunku do wydarzeń tej OAV serie te są znacznie późniejszymi (i opartymi na innych grach) sequelami. Niemniej jednak ten „starszy wszechświat” to znane nam Shinchou, a „młody wszechświat” to Seijuu (choć tutaj te nazwy nie padają), którego pechową królową staje się Angelique (z kolei w seriach telewizyjnych nie pada jej imię). Oprócz doskonale znanego zestawu strażników Shinchou zobaczymy tu kilku z przyszłych strażników Seijuu (których bliżej poznajemy w Kagayaki no Ashita), a także tajemniczego przystojniaka, przewijającego się przez obie serie telewizyjne, Ariosa. Tam był on postacią dość enigmatyczną i w żadnym momencie nie zostało wyjaśnione, skąd się wziął i czemu z takim oddaniem służy królowej – tutaj natomiast odgrywa centralną rolę. Niestety jednak, tak jak napisałam wyżej, jego wewnętrzny dramat i rozdarcie bardzo tracą na tym, że nadal jest on postacią właściwie anonimową – trudno się przejąć jego losami i zrozumieć targające nim sprzeczności.

Poza tym postaci jest oczywiście za dużo – nawet jeśli próbowano znaleźć im jakieś uzasadnienie w fabule, bardzo wyraźnie większość pojawia się tylko po to, żeby fanki miały czym nacieszyć oczy. Angelique jest mniej więcej taka, jak wszystkie Angelique – dobra, słodka i pełna nieukierunkowanej miłości do całego świata. Tak naprawdę jedyną ciekawostką, jaką tu zauważyłam, było zachowanie królowej – to jedyna ze znanych mi produkcji w tym cyklu, w której królowa nie jest wyniosłym, oddalonym i rozmodlonym bytem, tylko sprawia wrażenie żywej i w miarę normalnej osoby.

Tak naprawdę jest jednak jeden powód, dla którego polecałabym tę OAV jednej konkretnej grupie – właśnie osobom, którym przynajmniej trochę spodobały się obie serie telewizyjne. Starsza od nich o ładne kilka lat OAV jest bowiem znacznie lepiej narysowana… Oczywiście, bez przesady. Tła są zaledwie takie, jakie muszą być, scen ze statystami nie przewidziano, a przy oddaleniu kamery albo ruchu potrafią dziać się nieciekawe rzeczy. Jednakże projekty postaci są o wiele staranniejsze, bardziej szczegółowe i – co tu ukrywać – znacznie bardziej przyjemne dla oka (może poza samą Angelique, która w niektórych ujęciach ma zbyt długą szyję). Pod tym względem jest to rzeczywiście typowy „cukierek”, kolorowy i atrakcyjny, nawet jeśli nie oferujący niczego ponad to. O muzyce pisać nie warto – istnieje, ale tak samo jak we wszystkich anime z tego cyklu moją uwagę zwróciła tylko niedobrana i niepasująca do całości czołówka.

Rzadko kiedy się zdarza, żeby do obejrzenia tytułu wcześniejszego konieczna była znajomość późniejszych – jednak to właśnie jeden z takich przypadków. Z całą pewnością nie zamierzam tego nikomu polecać, jednak po obejrzeniu serii telewizyjnych fabuła staje się przynajmniej w miarę zrozumiała. I można popatrzeć na bishounenów. I na tym zalety się kończą, ale uczciwie trzeba powiedzieć, że poważnych wad także nie stwierdzono.

Avellana, 1 grudnia 2009

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Yumeta Company
Autor: KOEI
Reżyser: Akira Shimizu