Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
postaci: 6/10 grafika: 7/10
fabuła: 6/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,00

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 23
Średnia: 7,13
σ=1,3

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Grisznak)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Riding Bean

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 1989
Czas trwania: 45 min
Tytuły alternatywne:
  • ライディング・ビーン
Tytuły powiązane:
Widownia: Shounen; Postaci: Łowcy nagród, Przestępcy; Rating: Przemoc; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Ameryka; Czas: Współczesność
zrzutka

Tytuł, w którym pierwszy raz pojawili się bohaterowie Gunsmith Cats. 45 minut kina akcji na przyzwoitym poziomie.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: GLI

Recenzja / Opis

Bean Bandit jest przewoźnikiem. Za pieniądze przewozi wszystko – towary, ludzi, informacje. Za swoje usługi pobiera bardzo wysokie honoraria, ale też nie ma przeszkody, która mogłaby powstrzymać go przed wykonaniem zadania – nawet jeśli jest to połowa całej chicagowskiej policji. Nieprzypadkowo nosi bowiem przydomek „Roadbuster” – w swoim lekko „poprawionym” aucie jest w zasadzie nie do zatrzymania czy dogonienia. Kiedy zaś potrzebne są mocniejsze argumenty, w zanadrzu ma zawsze Rally Vincent – strzelca wyborowego. I choć policja ich nie kocha, a kolejni zleceniodawcy do łatwych nie należą, Bean i Rally, jak na parę zabijaków przystało, idą przez życie z uśmiechami na twarzach.

Pewnego dnia do ich kwatery zgłasza się ochroniarz bogatej rodziny Grimwoodów. Córka państwa Grimwood, Chelsea, została porwana. Ochroniarzowi udało się ją odbić, ale ma na głowie gangsterów i potrzebuje kogoś, kto by pomógł mu wrócić do domu. Chwilę później ochroniarz ginie w trakcie strzelaniny, a Bean i Rally zostają sami z małą dziewczynką na głowie. A to dopiero początek większych kłopotów, bo dziecka szuka cała okoliczna policja. Łatwo nie będzie, ale szybko, ostro i niebezpiecznie – z całą pewnością.

Riding Bean to niespełna godzinna OAV­‑ka, będąca adaptacją wczesnej mangi Kenichiego Sonody. Manga ta z kolei była swoistą przymiarką do najpopularniejszej historii tego autora – Gunsmith Cats. Dwójka głównych bohaterów miała pojawić się i tam. Oryginalny Bean w zasadzie niczym się nie różni od swojego następcy – w zasadzie tylko głos (acz to już robota seiyuu, nie zaś autora scenariusza) brzmi jak dla mnie ciut nazbyt sztubacko. Inaczej rzecz ma się z późniejszą główną bohaterką Gunsmith Cats – Rally. Tutaj jest biała, ma blond włosy, a podczas walki nie bawi się w takie półśrodki, jak odstrzeliwanie przeciwnikom kciuków czy kurka od pistoletu, ale od razu pakuje kulkę między oczy. Panna Vincent przeszła daleką drogę, zanim stała się rusznikarką i łowczynią nagród.

Konwencja Riding Bean jest w zasadzie bardzo podobna do Gunsmith Cats – to produkcja sensacyjna, nastawiona raczej na akcję niż na intrygę kryminalną. Bo choć taką tutaj mamy, to jednak głównym elementem tego filmu są efektowne pościgi samochodowe i strzelaniny. Jako że bohater jest kierowcą, szaleńczej jazdy po mieście jest tu nawet więcej niż w przypadku animowanej wersji Gunsmith Cats. Rally okazuje się właściwie dodatkiem do Beana – a ten z kolei jest, podobnie jak w mandze, postacią tak przepakowaną, że dalej chyba jest już tylko Chuck Norris. Tym zresztą Riding Bean nieco wyłamuje się z konwencji klasycznej produkcji sensacyjnej – tam bowiem rzadko się zdarza, by bohater brał serię z karabinu na klatę czy ręką zatrzymywał jadący samochód. Wiem, do wyczynów Son Goku i spółki trochę tu jeszcze brakuje, ale mimo wszystko…

Kreska jest dość typowa dla pana Sonody, choć, jeśli mam być szczery, Rally w wersji z Riding Bean wygląda po prostu dziwnie. Jeśli ktoś przywykł do jej klasycznego wizerunku, to majkelodżeksonizacja panny Vincent (czyli biała skóra w miejsce ciemnej) sprawia wrażenie pomyłki. Inna rzecz, że to właśnie jej wizerunek z Riding Bean był tym pierwszym, w oparciu o który stworzono późniejszy i bardziej znany. Ciekawostką są natomiast antagonistki – Kenichi Sonoda lubił wrzucać do swoich historyjek wątki yuri i tutaj uczynił podobnie. Animacja stoi na dość wysokim poziomie, co szczególnie widać w scenach dynamicznych. Lepiej niż w późniejszym Gunsmith Cats wypada muzyka – jest bardziej żywa, rockowa i dobrze oddaje nastrój produkcji.

Ta czterdziestopięciominutowa OAV­‑ka to raczej ciekawostka dla fanów Gunsmith Cats i twórczości Kenichiego Sonody. Rzecz utrzymana w stylu typowym dla tego autora i dlań charakterystyczna – co w żadnym razie nie jest zarzutem. Tym, którzy szukają dynamicznych, rozrywkowych produkcji, niekoniecznie zabarwionych metafizyką, Riding Bean ma wszelkie szanse przypaść do gustu.

Grisznak, 3 czerwca 2011

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: AIC (Anime International Company), ARTMIC Studios, Youmex
Autor: Ken'ichi Sonoda
Reżyser: Yasuo Hasegawa
Scenariusz: Ken'ichi Sonoda, Yasunori Ide, Yasuo Hasegawa
Muzyka: David Garfield