Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 6/10 grafika: 7/10
fabuła: 7/10 muzyka: 6/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,00

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 30
Średnia: 7,03
σ=1,87

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Ka_tka)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Ranma 1/2: Chuugoku Nekonron Daikessen! Okite Yaburi no Gekitou Hen!

Rodzaj produkcji: film (Japonia)
Rok wydania: 1991
Czas trwania: 80 min
Tytuły alternatywne:
  • Ranma 1/2: Big Trouble in Nekonron, China
  • Ranma 1/2: The Battle of Nekonron, China - A Battle To Defy the Rules
  • らんま½ ~中国寝崑崙大決戦!掟やぶりの激闘篇!!~
Postaci: Uczniowie/studenci, Youkai; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Magia, Trójkąt romantyczny
zrzutka

Ranma i spółka po raz pierwszy na dużym ekranie! Czy zdążą odbić Akane, zanim stanie się żoną dziwnego gościa z pałeczkami?

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Pewnego pięknego dnia (rozpoczętego zbiorowym pościgiem za znanym wszem i wobec złodziejem bielizny) do Tokio przybywa Lychee, młodziutka Chinka. Poszukuje kogoś, kto wiele lat temu podarował jej babce połowę tajemniczego zwoju, zapewniając, iż przyniesie jej on szczęście i na swej drodze spotka księcia na białym rumaku. Od tej pory zwój ten przekazywany był z pokolenia na pokolenie, a jego posiadaczki latami błądziły w poszukiwaniu przeznaczonego im mężczyzny.

Pragnąc zemścić się za utracone lata młodości, Lychee przybywa do rezydencji rodziny Tendo, gdzie przebywa Happosai, który – jak nietrudno się domyślić – odpowiada za wszystko. Nagle na niebie pojawia się tajemnicza łódź, a w niej równie tajemniczy osobnik, w którym Lychee szybko rozpoznaje swojego księcia. Ma on drugą połowę zwoju i twierdzi, iż zarówno jego części, jak i ich posiadacze, stać się muszą jednością. W tym celu na pokład porywa… Akane, która przez całe zamieszanie trzymała w ręku zwój Lychee! Czy Ranmie uda się odbić narzeczoną i pokonać Kirina, mistrza walki za pomocą pałeczek? Czy Lychee wyjaśni mu, iż to ona jest prawowitą właścicielką zwoju i jego przyszłą żoną?

Niby mamy tu typowe dla tej serii groteskowe niemal gagi, pełno zamieszania, masę kłębiących się z większym bądź mniejszym celem postaci… A jednak coś jest nie tak. Film jest zdecydowanie zbyt dramatyczny i momentami aż przesłodzony. Humoru niby jest sporo, jednak tym razem są to jedynie wstawki i dodatki, a główny wątek pozostaje poważny i nazbyt, jak na Ranmę 1/2, normalny. Po raz pierwszy, zdaje się dla podkreślenia dramatyzmu, pojawia się krew, której w serii telewizyjnej zgrabnie udało się uniknąć.

Zabrakło czasu dla postaci, szczególnie dla Lychee, która wnosi sobą niewiele – poza byciem powodem zamieszania. Pokuszono się też o wprowadzenie wszystkich możliwych bohaterów, co mogłoby wyjść na dobre – dowodem są niektóre z odcinków telewizyjnych. Jednak tu ich rola zwykle ogranicza się do nawoływania „Akaneee!” bądź, co gorsza, jedynie udziału we wcześniej wspomnianym zbiorowym pościgu. Część z nich niestety zbytnio wyidealizowano (spadłam z krzesła widząc bohaterską Shampoo, nakazującą Ranmie pędzić na ratunek Akane i nie dodającą pod nosem „później sama się nią zajmę”), przez co tracą swój urok…

Animacja filmu stoi na tym samym poziomie, co późniejsze odcinki serii telewizyjnej. Jest nieźle, ale rysunek wciąż jest nieco uproszczony. I dobrze, bo przynajmniej wizualnie klimat jest zachowany. Na muzykę w tle nie zwróciłam uwagi, co znaczy, że jest w porządku, nie wspaniała, ale i nie beznadziejna. Piosenka kończąca jest dość stara (co słychać) i mało oryginalna, ale wpada w ucho i nie przeszkadza.

Pierwszy film kinowy z Ranmą w roli głównej, choć początkowo wydaje się sztuczny, z czasem rozkręca się. Nie jest tak zabawny, jak poszczególne odcinki serii telewizyjnej i wydaje się, iż nie do końca został przemyślany. Mogłoby być lepiej, ale źle z pewnością nie jest. Fani nieszczęsnej ofiary przeklętego jeziorka powinni z pozycją tą się zapoznać – myślę, że nie będą bardzo rozczarowani. Może nawet ucieszą się, iż wątki romantyczne wreszcie dostały nieco więcej miejsca i pokazane są bardziej klasycznie, nie zaś wplecione pomiędzy jeden a drugi gag? Nie radzę jednak oglądać bez uprzedniego zapoznania się z serią.

Ka_tka, 3 maja 2005

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Studio DEEN
Autor: Rumiko Takahashi
Projekt: Atsuko Nakajima
Reżyser: Shuuji Iuchi
Scenariusz: Ryouta Yamaguchi, Shuuji Iuchi
Muzyka: Kenji Kawai